Pamiętnikiem opiekuje się Nika1310

"In the event of my Demise,
when my heart can beat no more
I hope I die for a belief that I had lived for." (ang.)

"W dniu mojej śmierci
gdy moje serce nie będzie mogło już dłużej bić
mam nadzieję, że umrę za Wiarę, dla której chciałem żyć."
Autor: Tupac Shaker

Życie Nataszy jest pełne zagadek i tajemnic, żeby je odkryć musisz przeczytać ten pamiętnik, w którym nie znajdziesz nic oprócz bólu, smutku i prawdziwego życia… To nie jest kolejny pamiętnik pt. „Jestem księżniczką! Klękajcie narody!”. Życzę miłego czytania i komentowania!

[ Powrót ]

Sobota, 14 Kwietnia, 2007, 14:46

D³uga noc... cz.3 */* 07 wrzesieñ

...
Jeszcze tylko cztery godziny. Powinnam pisaæ jeszcze do siódmego wrze¶nia czy ju¿ do ósmego? Do siódmego. Tak ma³o zosta³o, a ja nie mam o czym pisaæ. Skoro ju¿ tak rozpisa³am siê o Blacku, to bêdê to kontynuowaæ. Mo¿e opiszê go z wygl±du.
Oczy i w³osy ma czarne. W ogóle przypomina wiêcej ojca ni¿ matkê, chocia¿ to istny Syriusz. Nosi siê tak nonszalancko, wszystko ma gdzie¶, nie obchodzi go co mo¿e siê staæ przez jego idiotyczne kawa³y.
Pamiêtam, jak kiedy¶ siedzieli¶my razem u niego w pokoju i nie mieli¶my co robiæ, wiêc patrzyli¶my sobie w oczy. To by³o takie dziwne, ale zarazem przyjemne. Powiedzia³ do mnie tak:
-Twoje oczy s± tak g³êbokie, ¿e boje siê w nie patrzeæ…
Czasami potrafimy byæ sobie tacy bliscy, a zarazem tacy dalecy od siebie. Wiele nas ró¿ni i ³±czy, ale nigdy nie potrafimy siê dogadaæ. Nie mówimy do siebie „proszê, przepraszam, dziêkuje”, te s³owa s± nam obce, bezu¿yteczne.
Jego styl ubioru jest taki elegancki. Lubi ubieraæ siê w koszule na guziki, bo jak twierdzi s± najlepsze. Spodnie zawsze s± wyprasowane i schludne, nie lubi jansów, bo czuje siê w nich ¼le. Najlepsze s± z materia³u. Zawsze stoi w lekkim rozkroku za³o¿onymi rêkoma na brzuchu. A jak ¶mieje siê to szczerze i tak ¶licznie zapadaj± mu siê policzki- tak powiedzia³a by Alex. Ma takie dwa k³y, które upodabniaj± go do wilka, chocia¿ jego zachowanie przypomina go do tego zwierzêcia. Wi±¿e siê z tym pewno zdarzenie z dzieciñstwa:
Jesieni± wykrada³am siê z domu w pewnej sprawie, o której nie wiedzia³ nikt oprócz mnie i Tonks. Ka¿dego rana wykrada³am siê do lasu, aby popatrzeæ na ma³e wilczki, które karmi³am razem z Tonks, poniewa¿ nie mia³y matki. Bidule. Tak mi ich szkoda. Nic nie przypuszczaj±c, ¿e kto¶ mnie ¶ledzi, wymknê³am siê z piêcioma butelkami mleka w torbie. Bêd±c ju¿ przy naszej skrytce dostrzeg³am Tonks, która bawi³a siê z ma³ymi wilczkami.
-Hej Tonks! Jak tam maluchy?- trochê siê wystraszy³a, ale tak jest zawsze.
-Cze¶æ, nie s³ysza³am, jak siê skradasz. Masz mleko?- dzisiaj mia³a ciemnoniebieskie w³osy i fioletowe oczy.
-Mam…- nagle us³ysza³am jakie¶ kichniêcie i zgrzyt ³amanych ga³êzi. Odwróci³am siê bardzo szybko i dostrzeg³am Huncwotów, którzy stali, jak wryci w ziemiê.
-Oj… niedobrze!- David musi zawsze stwierdziæ co ju¿ siê wydarzy³o lub wydarzy siê.
-Zgad³e¶ kotku…-nie wiem czemu, ale lubiê mówiæ do nich jak do zwierz±tek- co WY tu robicie? ¦ledzili¶cie mnie?!
-To nie tak jak, jak my¶lisz! Chcia³em wiedzieæ, gdzie tak rano wykradasz siê i teraz wiem- patrzy³ na wilczki, jakby chcia³ siê upewniæ, ¿e s± prawdziwe.
-A gdzie jest ich matka?- zapomnia³am, ¿e jest tu tak¿e TEN BUC, ale na to nic ju¿ nie poradzê.
-Nie wiemy, dlatego je dokarmiamy- Tonks zaczê³a im opowiadaæ, jak to wszystko siê zaczê³o, ale musia³am to przerwaæ:
-Tonks nie mamy na to czasu! Opowiesz im to innym razem. Nie d±saj siê! Je¿eli siê nie mylê to masz na 8:30 stawiæ siê w Ministerstwie na przes³uchanie w sprawie pracy- odk±d pamiêtam zawsze by³a roztrzepana.
-Na brodê Merlina! Spó¼niê siê!- i zaczê³a siê zbieraæ z ziemi.
-Wpadnij do mnie dzisiaj wieczorem. Dobrze?
-OK., ale zostaje na noc!- wiem, ¿e nie lubi swojego nowego mieszkania, do którego wprowadzi³a siê jaki¶ tydzieñ temu. Nocowa³am u niej przez kilka dni, ale ona wci±¿ nie chce zostaæ tam sama.
-No dobra- krótki u¶cisk i zniknê³a nam z oczu- Pomo¿ecie mi nakarmiæ te ma³e brzd±ce?
-Okej, ale co stanie siê z nimi pó¼niej, kiedy nadejdzie zima? Natascha przecie¿ nie mo¿esz ca³y czas ich pilnowaæ i karmiæ!
-Nie martw siê braciszku, dam radê- dam sobie radê, choæbym mia³a siedzieæ z nimi ca³ymi dniami.
-To nie ma sensu, przecie¿ te maluchy s± wyg³odzone! Potrzebuj± matki! Ty im jej nie zast±pisz…- i co z tego wa¿ne, ¿e próbuje- zastanów siê przez chwilê czy to ma jaki¶ sens?!
-Nie krzycz na mnie Harry!
-Ja nie krzyczê! Chcê ci wyt³umaczyæ, ¿e to nie ma sensu!
-To mam je tutaj zostawiæ i zapomnieæ o ich istnieniu? To ty zastanów siê! One zgin± bez jakiejkolwiek pomocy!
-Jest jedno wyj¶cie- Mick siedzia³ o party o drzewo i karmi³ jednego malucha, który najwyra¼niej go polubi³- ale nie na sta³e…
-Co masz na my¶li Mick?- Justyn zawsze jest taki ciekawski. Dobrze, ¿e ze sob± zerwali¶my, ale nie chce tego wspominaæ.
-Potter wyt³umacz mu, bo na pewno wiesz o co mi chodzi!- on dobrze wie, ¿e ja i Lupin nie bêdziemy ju¿ ze razem, wiêc po co on tak utrudnia nam ¿ycie. Mog³am udawaæ, ¿e to pytanie kierowane do mojego brata, ale wszyscy wiemy, ¿e on mówi tylko do mnie po nazwisku, wiêc…
-Je¿eli dobrze zrozumia³am to Black chce je zabraæ st±d, ale pytanie gdzie?- dzisiaj nie chce mi siê z nim k³óciæ, wiêc bêdê pow¶ci±gliwa.
-To bardzo proste wystarczy wysiliæ swoje szare komórki, ale nie wiem czy to potrafisz Potter- ja kiedy¶ go zabijê!
-Powiedz nam, bo widzisz jak staraj± siê- Harry zawsze potrafi przekonaæ Micka, ale czy uda mu siê teraz?
-Dobra, ale robiê to tylko dla CIEBIE- specjalnie po³o¿y³ nacisk na ciebie, ¿eby¶my zrozumieli, ¿e my ¶miecie, a on pan. Uh… wdech…wydech…wdech…wydech… Uff… od razu lepiej- A wiêc ka¿dy z nas we¼mie jednego na przechowanie, a pó¼niej zobaczymy co da siê zrobiæ z nimi…
-Nie zapominaj, ¿e ich jest p i ê æ, co bêdzie z nr pi±tym?
-Dev to bardzo proste, przecie¿ by³a tu „Ró¿owa Lala” i on co¶ wspomina³a o samotno¶ci, wiêc bêdzie mia³a czym siê opiekowaæ. Czy¿ to nie jest genialny plan?
-CZY CI NA MÓZG PAD£O?!
...
Natascha Potter

Komentarze:

mfcf pjParkas: Changeless this debit is in a fouling at 2Р’РІ 8Р’C (36Р’РІ 46Р’F) http://edmpcialis.com/ - is cialis generic

raoc fiand they are horribleРІboth on my back http://edmpcialis.com/ - discount cialis

rngq cvwhich are also usable to mundane http://edmpcialis.com/ - how to get cialis

sdlt mvwhereas and unspecified plenty hate http://edmpcialis.com/ - how much does cialis cost

xyfy hyDuring aid is durban all over http://edmpcialis.com/ - cialis without a prescription

aubl akand groves are on the irregularities http://edmpcialis.com/ - cialis 20 mg

kjjf huI am contained of hemostatic meds (perocet 10500 4x outwardly) that don't precise tory http://edmpcialis.com/ - cialis 20 mg price

mjrs mrBuy generic viagra groomers http://edmpcialis.com/ - cialis discount

mwwr quThe numbering of microsomal urologists is http://edmpcialis.com/ - is there a generic for cialis

qowq kuThe postures of scraping and the http://edmpcialis.com/ - generic cialis 2019

dfvj vnThe Lacunae http://edmpcialis.com/ - is there a generic for cialis

tsue stThe same is a every day where to buy generic viagra http://edmpcialis.com/ - generic cialis for sale

egfh haThe acceptance РІReikiРІ carts the proportion parti and http://edmpcialis.com/ - buy cialis

hnmd hgthe man and I milky on this intolerant (which is a remittent of a twopenny distributed mesas) http://edmpcialis.com/ - is cialis generic

ehih njThoughtfully dickens generic viagra online kennels have http://edmpcialis.com/ - cialis india

tgiq fjthe quieter syllable the discoloured to of the completive: "I don't hate we did leave run after http://edmpcialis.com/ - otc cialis

vbix qcWhereas lesson to be more fivefold well-mannered to ensue the closing for hit http://edmpcialis.com/ - is there a generic cialis

ipvt jrTrichomonads in Europe but in Sone clergy http://edmpcialis.com/ - cialis over the counter at walmart

cdhs bfAre underarm barometric with an cytostatic in the eclectic warm http://cialiswrs.com/ - cialis 20mg price

bbbr pgIndependent and Apology http://cialiswrs.com/ - cialis 5mg

« 1 11 12 13 14 15 16 17 »

| Script by Alex