Minotaur był to stwór o ciele człowieka i głowie byka, niejednokrotnie pokazany jako stojący na tylnych nogach rogaty stwór, porośnięty długą, splątaną sierścią.
Według mitologii Minotaur mieszkał w labiryncie, a król Minos składał mu ofiary z ludzi. W rzeczywistości Minotaur naprawdę istniał ;prawdopodobnie był to upośledzony psychicznie syn Minosa, który nie mogąc rządzić państwem został zamknięty w labiryncie, a następnie zgładzony przez Tezeusza.
Minotaury były z pewnością krwiożerczymi potworami.
Narodziny
Minotaury z pewnością były żyworodne
Technika walki
Minotaury zazwyczaj walczyły za pomocą halabard, toporów i mieczy, rzadko używając tarcz, zazwyczaj chodząc w ciężkich zbrojach.
Pozbawiony broni potwór szarżował niczym byk. Gdy cios rogami nie zabił przeciwnika, stwór szarpał wroga szponami, gryzł i kopał.
Minotaury, gdyby istniały naprawdę
Mogłyby ewoluować z krów, turów, żubrów i z podobnych ssaków kopytnych. Stanowiłyby wtedy stanowić rasę tak samo inteligentną jak ludzie.
Gdzie można spotkać minotaury?
W mitologii, oczywiście. Wspaniałe minotaury pojawiają się też w filmach „Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szafa”, w obydwu ekranizacjach. Ciekawe przedstawienie tych stworów widziałam też w filmie „Podróż jednorożca”. Jego niezwykłość polegała na tym, że minotaury były zarówno potworami, jak i bestiami.
W grze „Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szafa” możemy powalczyć sobie z wirtualnymi rogaczami. Za to w „Herosach” w naszej armii mogą pojawić się minotaury.
Nimfa- w mitologii przedstawiana jako piękna kobieta, odziana w zwiewne szaty, albo bez ubrania. Były boginkami natury, miejsc i rzeczy. Dzieliły się na nimfy, najady i driady ( o tych stworkach było dwie notki wstecz). Nimfy właściwe opiekowały się najczęściej jaskiniami lub innymi tworami przyrody nieożywionej. Najady zaś były duchami wody, najczęściej małych źródełek.
Technika walki
Nimfy nie lubiły walczyć, zazwyczaj unikały niebezpieczeństw, a w razie potrzeby wtapiały się w otoczenie, zmieniając się w roślinę, kamień, zwierzę lub wodę. Obrażona nimfa rzuca czar na wroga (pamiętacie Narcyza).
Najady także nie wdawały się w spory, a zagrożone zmieniały się w wodę.
Narodziny
Nimfy rodziły się, gdy powstawało coś, czym miały się opiekować, np. drzewo, źródełko, jaskinia... Mogły też mieć dzieci z ludźmi.
Najady ginęły, gdy zbrodniarz obmył ręce w ich źródełku.
Gdzie można spotkać nimfy?
W mitologii, oczywiście. Czasem zdarzają się w książkach i filmach fantasy, np. „Opowieści z Narnii”.
Nimfy, gdyby istniały naprawdę
Myślę, że byłaby to po prostu nowa rasa, podobna do ludzi, lecz o niezwykłej sile, jednakże nie mogłyby zmieniać postaci, lecz mogłyby jedynie wiązać się duchowo z jakimś miejscem lub istotą żywą.
Syreny były to istoty mające tułów człowiek, a zamiast nóg rybi ogon. Najczęściej ludzka część należy do kobiety, ale czasem spotyka się też męskie osobniki.
Syreny często towarzyszyły władcom mórz, a czasem nawet same władały oceanami.
Nie były one ani bestiami, ani potworami, gdyż zdarzały się zarówno okrutne, jak i łagodne osobniki.
Narodziny
Syreny mogły rodzić się w sposób naturalny, ale spotkałam się też z wyłanianiem z morskiej piany bądź z czystych źródełek. Osobiście popieram pierwszą wersję.
Technika walki
Syreny wabiły swoją ofiarę pięknym śpiewem, a następnie topiły. Jednak przy większej ilości przeciwników chwytały w ręce włócznie. Widziałam też kiedyś syrenę z kuszą, ale był to pojedynczy przypadek.
Syreny, gdyby istniały naprawdę
Gdyby istoty te żyły w naszym świecie, nie przypominały by aż tak bardzo człowieka. Mogłyby być całe pokryte rybią łuską, posiadałyby skrzela lub płuca, lecz w tym wypadku musiałyby co jakiś czas wypływać na powierzchnię, w celu zaczerpnięcia powietrza. Między palcami u rąk powinna być błona pławna.
Syreny mogłyby wyewoluować z delfinów.
Gdzie można spotkać syreny
Syreny pojawiały się licznie w bajkach i legendach polskich. Chyba każdy zna legendę o warszawskiej syrence?
Spotkać je też możemy w mitologii greckiej.
Syreny pojawiają się w filmach takich jak: „Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szafa” czy „Akwamaryna”.
W grach komputerowych możemy je zobaczyć w Herosach II i III.
Zmora (zwana też czasem marą) była istotą na pograniczu ras i zwierząt mitologicznych. Był to złośliwy stwór, który potrafił zmieniać postać. Ulubioną zabawą zmory było duszenie swych ofiar, poprzez siadanie na piesi nieszczęśnika. Oskarżano je też o plątanie koniom grzyw. Istota ta najczęściej przestawiana była jako gruba kobieta (bądź mały gruby stworek), ale potrafiła też zmieniać się w zwierzęta. Najczęściej było to zwierzęta dzikie (wilk, niedźwiedź) i mięsożerne (potężny rottweiler), ale spotkałam się też z koniem. Te postaci mary były czarne i jakby płonęły od środka. Zamiast oczu miały płomienie. Słyszałam kiedyś, że takiego właśnie konia widziano gdzieś w Polsce, ale nie radzę w to wierzyć.
Narodziny
Zmory były to dusze grzesznych ludzi, ale też (jak podaje wikipedia) dusza człowieka żyjącego, która opuściła ciało w trakcie snu.
Technika walki
Jak już pisałam, mara dusiła swoje ofiary, siadając na ich piersi. Jednak jako zwierzę zmora przede wszystkim zastraszała swoich przeciwników, świecąc i wyjąc. Gdy to nie pomagało, istota paliła wroga lub tratowała go.
Zmory, gdyby istniały naprawdę
Uznajmy wersję zwierzęcą. Żeby była „półmaterialna” mogłaby mieć ciało pokryte ektoplazmą, wtedy „świecenie’ byłoby już tylko kwestią ubarwienia. Ziać ogniem mogłaby wytwarzając łatwopalny gaz.
Gdzie można spotkać mary
Nie widziałam filmu, w którym była mara, ale z powodzeniem możemy poszukać jej w mitach i legendach polskich.
W Herosach IV możemy rekrutować psopodobne zmory.
Driady według mitologii były opiekunkami (lub duszami, zależy od źródła) drzew i innych roślin. Przypominały młode dziewczyny, lecz miały nadludzką urodę. Czasami ich włosy przypominały pnącza, a palce konary. Osobiście jednak wolę wersję pięknej dziewczyny
o nieco zwierzęcych oczach.
Kiedy miały taki kaprys, przemieszczały się wraz z płatkami kwiatów i liśćmi. Zazwyczaj jednak poruszały się jak ludzie, lecz były nadludzko szybkie i zwinne.
Driady były odrębną rasą. Nie nazwę ich bestią, ani potworem, ponieważ bywały dobre driady i złośliwe driady.
Narodziny
Istoty te rodziły się, gdy wyrastało drzewo (lub inna roślina) i wraz z nim ginęły. Często łączyły się w pary z faunami i satyrami. Z męskimi osobnikami się nie spotkałam.
Technika walki
Driady w mitach i kulturze
W starożytnym Rzymie i Grecji młodzieńcy wędrowali po lasach, by ujrzeć te wspaniały istoty.
Driady, gdyby istniały naprawdę
Najbardziej prawdopodobna jest ewolucja człowieka lub małp człekokształtnych.
Te driadopodobne istoty nie miałyby jednak władzy nad roślinami.
Dla ciekawskich, gdzie można spotkać driady
Wspaniałe driady widziałam w filmie „Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szafa”. Pojawiły się także w książkach z tej serii. A oto ich tytuły: „Lew, czarownica i stara szafa” (tu mieliśmy poruszające się drzewa), „Książę Kaspian” (tutaj także), „Ostatnia bitwa” (nareszcie normalna driada!).
W pierwszej części „Władcy Pierścieni” także mamy poruszające się drzewa.
Zwierzęta te towarzyszyły nam od pokoleń. Już w średniowieczu ludzie obawiali się leśnych ludzi-wilków.
Wilkołaki przedstawiane były w dwojaki sposób; jako okrutne potwory, tylko czekające na nieuważnego przechodnia, by ugryźć go i zamienić w swego pobratymca. Te wilkołaki porywały dzieci, spiskowały przeciw ludziom, podchodziły pod ludzkie siedziby i pożerały trzody. Takie też były w książkach o Harrym Potterze.
Drugą postacią wilkołaków była odrębna rasa, pokojowa, „ludzie” lasu, szanujących nas, normalnych ludzi. Żyły one w stadach, jak wilki, mieszkały w osadach, zgodzie z naturą. Zdarzały się też pojedyncze osobniki.
Ludzie, którzy zmieniali się w wilki mogli być okrutni, ale mogli też zmieniać się w nieszkodliwe „kłębuszki” po zażyciu tojadu.
Sposób walki
Wilkołaki gryzły jak psy, drapały potężnymi szponami. Ich najgroźniejszą bronią było jednak ogłuszające wycie, którym .przewracały przeciwników. Tym sposobem też tworzyły pole ochronne. Drgania powietrza działały nawet na miecze i strzały.
Rzadziej spotyka się wilkołaki z mieczami i łukami , walczące w zbrojach, jak ludzie.
Narodziny
Wilkołaki rodziły się jak ludzie (patrz wersja druga) lub poprzez ugryzienie człowieka, elfa lub czegokolwiek człekopodobnego. Niekiedy ich geny były przekazywane ludzkim dzieciom, których rodzice byli wilkołakami.
Gdzie możemy spotkać wilkołaki
Literatura
Harry Potter oczywiście. Wilkołaki pojawiają się też przelotnie w „Opowieści z Narnii: Książę Kaspian”. To tyle w literaturze, którą czytałam.
Film
„Harry Potter i więzień Azkabanu” Więcej nie widziałam, ale słyszałam o: „Wilczyca” i „Wilczyca2”. Jakieś polskie horrorki, pewnie głupawe i marnie zrobione. Oraz „Wilk”. Tego także nie widziałam i jakoś nie mam zamiaru.
Gry komputerowe
No to „Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szafa”. Tu możemy powalczyć sobie z najlepszymi wilkołakami, jakie widziałam. „The Sims2: Zwierzaki”. W tej grze nasz sim może zmienić się w wilkołaka.
Od autorki Dodała Wilczyca Czwartek, 19 Kwietnia, 2007, 19:24
Dziękuję Wam, moim czytelnikom za wszystkie komenty. Herbi, dzięki za pomoc w nauce obsługi stronki. Mam do Was małe pytanie, o jakim zwierzęciu mitologicznym wiecie najmniej? Nie wiem o czym teraz pisać. Piszcie do mnie w komentach, albo na mojego maila, ajanusz@paderewski.lublin.pl . Jeszcze jedna prośba; jak znajdziecie ładne zdjęcie jakiegoś zwierzaka mitologicznego, podeślijcie mi je, bo czasem nie znajduję ładnych obrazów, tak, jak to było w przypadku sfinksa, gdzie wszystkie sfinksice były gołe .
Sfinks jest najczęściej przedstawiany jako lew z głową człowieka, pies (widziałam też szakala) z ludzka twarzą i orlimi skrzydłami. Klasyczne sfinksy były to jednak lwy, więc trzymajmy się tej wersji. Samice miały twarz kobiety i skrzydła (no nie, taka sama dyskryminacja jak w przypadku chimajry ), samce zaś miały często kolorowe grzywy lub turbany faraona, nie były uskrzydlone. Sfinksy zawsze strzegły wejść do innych światów, a ich posągi strzegły piramid. Zwierzęta te były zdecydowanie bestiami.
Technika walki
Sfinksy były ogromne, więc wystarczyło, że nadepnęły mniejszego przeciwnika. Bestie te walczyły też pazurami. Posiadały tajną broń. Wystarczyło, że spojrzały na wroga, a ten stawał w miejscu i do końca życia rozwiązywał zagadki (coś jak większość nauczycieli, ale my nie rozwiązujemy zagadek do końca życia, wracamy z pałą ).
Sfinksy, gdyby istniały naprawdę
Nie byłyby to niestety takie same bestie, jak te, które możemy zobaczyć w Egipcie, ich ojczyźnie. Sfinksem można by nazwać ogromnego lwa, z lekko zmodyfikowanym pyskiem, przystosowanym do mowy. Samice byłyby nieco mniejsze od samców, znacznie lżejsze oraz miałyby pneumatyczne kości i dobrze rozwinięte płuca z workami powietrznymi.
Dla ciekawskich, gdzie możemy spotkać sfinksy
W Egipcie oczywiście. A w świecie filmu i książki to oczywiście w „Niekończącej się opowieści”, zarówno w książce, jak i w jej filmowej adaptacji. Sfinksy (w filmie sfinksice) strzegły wejścia do wyroczni. Możemy je też spotkać w książce „Serce salamandry” z serii W.I.T.C.H., ale tej książki serdecznie nie polecam, bo jest beznadziejna.
Chimajra była przedstawiana w mitologii na wiele różnych sposobów. Najczęstszy sposób przedstawiania chimajry to zwierzę z ciałem i głową lwa, nogami kozy (bądź lwimi, lecz zakończonymi kopytami) i trzema ogonami. Spotkałam się też z uskrzydlonym lwem z ogonem skorpiona. Według mitologii greckiej chimajrę pokonał Bellerofont z grzbietu Pegaza.
Samce chimajry nazywamy chmerami. Są to zwierzęta z głową orła, uszami podobnymi do uszu rysia, ciałem lwa, szponami orła i trzema ogonami. Chmery stoją na tylnych łapach.
Chimajry były zdecydowanie potworami działającymi przeciw człowiekowi.
Technika walki
Chimajry
Chimajry, zależnie od postaci chimajry walczą na wiele postaci.
Uskrzydlone potwory atakują z powietrza plując ogniem lub tnąc wroga szponami. Jeśli są na ziemi także korzystają z ognia i szponów, lecz ich najgroźniejszą bronią jest ogon z zatrutym ostrzem.
Bezskrzydłe chimajry zieją ogniem lub kopią, a czasem nawet uderzają ogonami.
Chmery
Chmery skaczą na przeciwnika zadając rozległe rany ostrym dziobem, szponami, ziejąc ogniem (nie wszystkie to potrafią), a stojąc na czterech łapach uderzają swymi biczowatymi ogonami. Chmera nie sposób pochwycić, więc jest on groźnym przeciwnikiem.
Chimajry, gdyby istniały naprawdę
Samice musiałyby być lekkie, żeby latać, twarde łapy przypominające kopyta lub po prostu szpony oraz ogon z kolcem jadowym.
Nieuskrzydlone osobniki mogły by być ciężkie, mieć kopyta i trzy ogony.
Chmery mogłyby mieć dziób i trzy ogony.
Chimajry musiałyby mieć za swego przodka gryfa, więc tak jak on byłyby stekowcami. Lub odwrotnie, to gryf mógłby mieć za przodka chimajrę.
Hipogryf w mitologii przedstawiany był jako koń z głową, przednimi łapami i skrzydłami orła. Nie miały one żadnych specjalnych umiejętności jak zianie ogniem czy teleportacja. Hipogryfy były bestiami, gdyż we wszystkich opowiadaniach, które czytałam pomagały ludziom.
Hipogryfy, gdyby istniały naprawdę
Hipogryfy teoretycznie mogłyby istnieć, ale nie wyglądałyby całkiem tak, jak mitologiczne bestie. Nie miałyby końskiego ogona, lecz sztywny, podobny orlego ogon. Mogłyby też mieć kopyta na tylnych łapach. Od zwykłych gryfów różniłyby się tylko masywniejszą budową.
Techniki walki
Hipogryfy mogą atakować z powietrza zasypując przeciwnika kamieniami bądź pikując i raniąc wroga szponami lub dziobem.
Na ziemi szpony i dziób nadal były dobrą bronią, lecz znacznie praktyczniejsze są tylne kończyny zwieńczone kopytami, gdyż hipogryf jednym celnym kopniakiem może zabić.
Dla ciekawskich, gdzie można spotkać hipogryfy
W dzieciństwie hipogryfa spotkałam w „Księdze smoków”, ale tej bajki nie polecam starszym czytelnikom. Bestie te możemy spotkać w „Harrym Potterze i Więźniu Azkabanu” (zarówno w książce, jak i w filmie).
Graczom komputerowym polecam grę opartą na trzeciej części HP. W niej możemy polatać sobie wspaniale animowanym hipogryfem.