Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

"Pamiętnik Marty Pears "
Pamiętnikiem opiekuje się Margot

[ Powr�t ]

Sobota, 20 Grudnia, 2008, 11:58

Cz�� 13.

-Czy�by to bola�o? Bardziej, ni� �mier� rodzic�w… ni� zdradzanie swojego pana…? Ach, tak… zapominam wci��, �e nie jestem twoim panem… a wi�c cieszy�a� si�, mog�c mnie wyda�, tak? Odpowiedz, prosz�…
Kr��y� nade mn� z r�d�k� w d�oni. Nie mog�am z�apa� tchu, b�l obezw�adnia� mnie skutecznie. Zwini�ta w k��bek, le�a�am u jego st�p, pr�buj�c nie podda� si�, ale by�o to nie�atwe. Zmusi�am si�, by nie krzycze�, my�la�am, �e ratuj� w ten spos�b swoj� dum� i honor.
-Nie chcesz odpowiedzie�? Buntujesz si�, tak? Crucio!
Z ca�ej si�y zacisn�am z�by, by nie zawy� z b�lu.
-Przekaza�a� informacje o planie zamachu na podsekretarza… ciekawi mnie tylko, komu… Ministerstwu, kt�re nagrodzi�o ci� za to propozycj� wymiany prawniczej?- m�wi� prawie szeptem, nadal celuj�c we mnie r�d�k�. –A mo�e… Zakonowi Feniksa?
-Nie, m�j Panie, zaklinam, przysi�gam, ja nie… nie…
- Crucio!
Czu�am, �e za chwil� strac� przytomno��. B�l odbiera� mi zmys�y, przed oczyma mia�am setki wiruj�cych k�, co pewien czas pojawia�y si� w nich szparkowate oczy Voldemorta i jego w�owe nozdrza. Czu�am, �e opadam z si�, �e nie wytrzymam tej walki.
- Crucio!
Ostatkiem si� pomaca�am d�oni� w poszukiwaniu r�d�ki, ale napotka�am tylko ziemi�. Poczu�am , �e wiruj� w przestrzeni, �e otacza mnie zimna, lepka mg�a. Powoli traci�am �wiadomo��.
-Odpowiadaj! Pracujesz dla Zakonu Feniksa, tak?
-Nie… Czarny Panie, jestem…jes…j…
- Nie umrzesz tak �atwo, nie… b�dziesz j�cze� u mych st�p i b�aga� o Avada Kedavra… kto z tob� pracowa�? Kto jest waszym zwierzchnikiem? Kto? Crucio!
Nie mia�am si�y otworzy� ust i odpowiedzie�. Mg�a oblepia�a mnie coraz bardziej.
Nagle z tej mg�y wy�oni�a si� czyja� twarz. Zna�am j� ale nie widzia�am jej dobrze, bo zamazywa�a mi si� przed oczyma. Ta twarz chcia�a mi co� powiedzie�, ale znik�a, jakby zag�uszy� j� trzask r�d�ki i kolejne zakl�cie Cruciatus. Przestawa�am ju� odczuwa� b�l, w g�owie miesza�y mi si� obrazy i s�owa, d�wi�ki i zapachy. Nagle wyda�o mi si�, �e wszystko si� uspokoi�o. Zapad�a cisza ale mg�a pozosta�a. Ca�y czas nie mog�am si� ruszy�, ale czu�am, �e co� jest nie tak. Jak przez wat� us�ysza�am g�osy.
-Zostaw j�, odejd�… nic jej nie pomo�e… ona umiera.
-Nie! Marta, b�agam ci�, sp�jrz na mnie, Marta…
-Odejd�, odejd�, nie pogr��aj siebie i jej… Crucio!
-Nie! Zostaw j�, zabij mnie, nie j�, b�agam… Panie!
-Odejd�, je�li sam nie chcesz zgin��!
-Nie, Czarny Panie… to wszystko moja wina!
-Nie k�am Czarnemu Panu, on zna si� na �garstwach… robisz to tylko po to, by j� uratowa�… nie trud� si�, ju� nied�ugo przestanie cierpie�…
-Przysi�gam, to ja powiedzia�em o zamachu na Cottona Albusowi Dumbledore’owi!
-Nie uratujesz jej ju�, Draco… Crucio!
Znowu przeszy� mnie parali�uj�cy b�l, ale jednocze�nie napotka� on op�r, nie dociera� wsz�dzie, zupe�nie jakby zatrzyma� si� tylko na sercu. Powoli znika�a ohydna mg�a, czu�am nap�ywaj�ce zewsz�d ciep�o, daj�ce mi ukojenie. Chaos w umy�le te� z wola zanika�, czu�am, �e Voldemort przesta� si� nade mn� zn�ca�. Us�ysza�am strz�pki s��w.
-Ja ci� wyda�em, Panie… Ministerstwo dzia�a�o do sp�ki z Zakonem Feniksa… torturowali mnie, �ebym przekaza� im plan zamachu… powiedzia�em im, �e zostanie zabity w pobli�u Chaffercross, powiedzia�em mu, przez kogo i kiedy! Panie, wiem, �e jestem…
-Draco, na mi�o�� bosk�, zamilknij!
-Lucjuszu, nie przerywaj mu… to, co m�wi, jest zgo�a interesuj�ce…
-To ja sta�em wtedy na polanie w kapturze, to mnie chcieli�cie zaatakowa�.
-Dlaczego nie powiedzia�e� mi o tym wcze�niej?
-Ba�em si�… postanowi�em przeczeka�, domy�li�em si� po fakcie, �e mog�o to by� polowanie na kreta i mia�em nadziej�, �e podejrzany b�dzie kto� inny… to by� ten ostatni raz, kiedy wsp�pracowa�em z Ministerstwem, obiecali mi hojn� sum�… dotar�a do Gringotta trzy dni temu… mia�em nadziej�, �e sprawa przyschnie.
-To ty zdradzi�e�?
-Tak, ja… ale bardzo �a�uj�, ukarz mnie, je�li chcesz, Panie, przysi�gam, �e ju� b�d� silniejszy, nie wydam ci� nigdy… mog� okupi� swoj� win� informacjami o Zakonie Feniksa. Chcieli mnie zwerbowa� i wydoby� informacje o tobie, Panie, ale nie podda�em si�. Znam niekt�re szczeg�y ich akcji.
Poczu�am ponowny przyp�yw b�lu. Chcia�am mu przerwa�, ale nie da�am rady. Wci�� nie widzia�am nic poza zamazanymi jasno-ciemnymi plamami.
Zapad�o milczenie. Po chwili przerwa� je Voldemort piskliwym g�osem.
--Kto kieruje Zakonem?
-Albus Dumbledore!
-Kto nale�y do Zakonu?
-Nie wiem, Panie… nie znam innych cz�onk�w, oni si� kryj� z zebraniami, ich kwatera jest w starym pa�acu Merlina pod Newcastle, widz� go tylko cz�onkowie, has�em jest „Fawkes”, imi� feniksa Dumbledore’a. Knuj� spisek przeciwko tobie, panie, przeciwko �miercio�ercom.
-Co� wi�cej?
-Szykuj� zasadzk� wesp� zesp� z Ministerstwem Magii. Chc� obali� tw�j re�im za miesi�c w akcji, kt�ra ma kryptonim KAMELIA. Maj� zwabi� ci� jakim� urz�dnikiem je�li nie uda si� z Potterem, a potem zamierzaj� ci�…
-Pears nale�y do tej organizacji?
-Nie, m�j Panie…
-Lucjuszu… trudno mi w to uwierzy�, ale chyba skierowa�e� podejrzenia na niew�a�ciw� osob�… wiesz co� o Zakonie Feniksa?
-Nie, m�j Panie ale przysi�gam, �e Pears ma konszachty z lud�mi dzia�aj�cymi na tw� niekorzy��, ona nagra�a ten zamach na Cottona!
-Ojcze, to nieprawda, nieprawda, to moja wina, to ja im powiedzia�em, torturowali mnie, wtedy gdy nie by�o mnie kilka dni, trzymali mnie w obskurnych lochach i chodzili w kapturach na g�owach, �ebym ich nie rozpozna�, ale Dumbledore’a pozna�em po g�osie!
-Do��! Draco, odsu� si�. Lucjuszu, uspok�j si�, nie zamierzam zabi� twojego syna, mimo, �e nas zdradzi�, ale chce okupi� swoj� win�…
-On k�amie… to ona…
-Lucjuszu, nie uno� si�… wszystko zostanie sprawdzone, nie dam si� zwie�� po raz kolejny, bez obaw. B�d� tak �askaw i zabierz st�d swojego syna. Zajmij si� te� cia�em.
-M�j Panie, dzi�ki ci za �ask�…
-Wystarczy, Draco. Wiem ju� wszystko, co chcia�em wiedzie�, ale je�li oka�e si�, �e mnie ok�ama�e�, moi ludzie znajd� ci� wsz�dzie.
-Nie, Panie, przenigdy!
-Dobrze. A teraz odejd� st�d. Musz� pomy�le�. Zostawcie mnie samego.
Us�ysza�am szum i zgie�k gdzie� obok. Kilkudziesi�ciu �miercio�erc�w ruszy�o w stron� furtki, ich kroki odbija�y si� od ziemi, z kt�rej nagle kto� mnie podni�s�. Us�ysza�am czyje� g�osy, ale ponownie wszystko zacz�o si� zamazywa�, nasz�y mnie md�o�ci i zawroty g�owy. Lepka mg�a spowi�a wszystko mgnieniu oka a potem straci�am przytomno��.
Dopiero p�niej dowiedzia�am si�, �e Draco i prof. Snape pr�bowali mnie ocuci� przez dwie godziny po przeniesieniu mnie do Kwatery, ale podobno nie reagowa�am na nic. Nie spodziewali si�, �e kl�twa Cruciatus podzia�a na mnie tak mocno, podobno zapad�am w jaki� stan zbli�ony do �pi�czki. Wybudzili mnie oko�o trzeciej nad ranem.
Le�a�am na roz�o�onej kanapie, nakryta dwoma kocami. Obok wezg�owia ��ka sta� taboret kuchenny, a na nim tacka z kilkoma buteleczkami, nape�nionymi r�nokolorowymi eliksirami a dalej st� i szafki z naczyniami. Zrozumia�am, �e jestem w kuchni, ale mia�am problem z umiejscowieniem jej… nie by�a to nasza kuchnia ani kuchnia Hermiony. Dopiero po paru sekundach dotar�o do mnie, �e jestem na Grimmauld Place. Kiedy spr�bowa�am usi���, zakr�ci�o mi si� w g�owie i zrobi�o mi si� troch� s�abo, ale zaraz kto� podbieg� do mnie i przytrzyma� mnie, m�wi�c �agodnie:
-Nie wstawaj jeszcze, jeste� za s�aba.
Oczy mi zasz�y mg��, wi�c nie widzia�am, kto przy mnie jest. Po g�osie pozna�am jednak, �e to Draco. Wyci�gn�am d�o� i po omacku natrafi�am na jego twarz, jego policzek. Pod powiekami poczu�am �zy. Draco chwyci� j� i poca�owa� a potem, siadaj�c na brzegu kanapy, przytuli� mnie, szepcz�c:
-Ju� wszystko dobrze, jeste� bezpieczna. Prosz� ci�, nie p�acz, tylko gorzej si� poczujesz.
-Nic mi nie jest.- szepn�am, podnosz�c lekko g�ow� i pr�buj�c si� u�miechn��. Pog�adzi� mnie po twarzy i opar� g�ow� na mojej.
-Przepraszam, �e ci nie powiedzia�am, ale nie mog�am. Gdyby to zale�a�o tylko ode mnie…
-Wiem, nie musisz nic m�wi�. Ja wszystko rozumiem… te� powinienem by� ci powiedzie�. Mo�e wtedy by�oby �atwiej… mo�e zd��y�bym przyby� szybciej.
Trzasn�y drzwi, gdy do �rodka wszed� Severus Snape. Nadal mia� na sobie czarn� szat�, w kt�rej by� na zebraniu, a w d�oni trzyma� p�kat� buteleczk� z jasnozielonym eliksirem. Widz�c, �e siedz�, zwolni� kroku. Draco wsta� i powiedzia�:
-Przebudzi�a si� przed chwil�.
-Dobrze.- Snape skin�� g�ow� i spojrza� na mnie a potem na szafk�.- Draco, zanie� te leki pani Weasley, nie b�d� ju� potrzebne.
Kiedy Draco wyszed� cicho z kuchni, m�j by�y opiekun stan�� ko�o mnie i jeszcze raz spojrza� mi uwa�nie w oczy.
-Wszystko w porz�dku?
-Tak, tylko kr�ci mi si� jeszcze w g�owie.
-To akurat zrozumia�e. Wypij to.- poda� mi buteleczk�. Kiedy j� opr�ni�am, kontynuowa�.
-Pami�tasz cokolwiek?
-Tak, wszystko.- pokiwa�am g�ow�.- Pami�tam przemow� Czarnego Pana, wszystko do momentu, gdy zacz�� mnie torturowa� i…- zamy�li�am si� na chwil�, bo przez g�ow� przelecia�y mi strz�pki urywanych zda�. Tak, pami�ta�am co� jeszcze.
-Zostaw j�, odejd�… nic jej nie pomo�e… ona umiera.
-Nie! Marta, b�agam ci�, sp�jrz na mnie, Marta…
-Odejd�, odejd�, nie pogr��aj siebie i jej… Crucio!
-Nie! Zostaw j�, zabij mnie, nie j�, b�agam… Panie!
-Odejd�, je�li sam nie chcesz zgin��!
-Nie, Czarny Panie… to wszystko moja wina!
-Nie k�am Czarnemu Panu, on zna si� na �garstwach… robisz to tylko po to, by j� uratowa�… nie trud� si�, ju� nied�ugo przestanie cierpie�…
-Przysi�gam, to ja powiedzia�em o zamachu na Cottona Albusowi Dumbledore’owi!
-Nie uratujesz jej ju�, Draco… Crucio!

-Co� jeszcze?
Wzrok Mistrza Eliksir�w by� przeszywaj�cy. Prze�kn�am �lin� i doda�am cicho:
-Tak. S�ysza�am, co Draco powiedzia� Czarnemu Panu.
Twarz Severusa drgn�a lekko.
-To, co Draco przekaza� Czarnemu Panu, to nie jest tylko k�amstwo wymy�lone na poczekaniu.
Ja ci� wyda�em, Panie… Ministerstwo dzia�a�o do sp�ki z Zakonem Feniksa… torturowali mnie, �ebym przekaza� im plan zamachu… powiedzia�em im, �e zostanie zabity w pobli�u Chaffercross, powiedzia�em mu, przez kogo i kiedy! Panie, wiem, �e jestem…
-Draco, na mi�o�� bosk�, zamilknij!
-Lucjuszu, nie przerywaj mu… to, co m�wi, jest zgo�a interesuj�ce…
-To ja sta�em wtedy na polanie w kapturze, to mnie chcieli�cie zaatakowa�.
-Dlaczego nie powiedzia�e� mi o tym wcze�niej?
-Ba�em si�… postanowi�em przeczeka�, domy�li�em si� po fakcie, �e mog�o to by� polowanie na kreta i mia�em nadziej�, �e podejrzany b�dzie kto� inny… to by� ten ostatni raz, kiedy wsp�pracowa�em z Ministerstwem, obiecali mi hojn� sum�… dotar�a do Gringotta trzy dni temu… mia�em nadziej�, �e sprawa przyschnie.
-To ty zdradzi�e�?

-Co ma pan na my�li?
-Dyrektor Dumbledore prosi�, abym ci przekaza�, �e wszystko b�dzie w porz�dku. Podj�� kroki zmierzaj�ce do uwiarygodnienia wersji Dracona tak, aby�cie oboje byli bezpieczni, przynajmniej przez ten miesi�c.
Spojrza�am mu w oczy. Wiedzia�, o co chcia�am zapyta�. Jego g�os by� suchy i rzeczowy.
-Nie mo�na wykluczy�, �e Czarny Pan mimo wszystko odkryje k�amstwo… ale na razie nie ma powodu do obaw. Zakon zrobi wszystko, co b�dzie w jego mocy.
-Mo�e mi pan obieca�, �e…- zacz�am, ale urwa�am, gdy w kuchni ponownie pojawi� si� Draco. Obrzuci� nas spojrzeniem nieco zaniepokojonym.
-Przeszkadzam?- zatrzyma� si� po�rodku kuchni niepewnie, ale profesor Snape odpowiedzia� spokojnie, odwracaj�c si�:
-Sk�d�e. Wiem ju� wszystko, co chcia�em wiedzie�. Panno Pears, moja odpowied� brzmi: nie.
Szybko opu�ci� kuchni�, k�aniaj�c si� z kr�tkim „Do widzenia” . Po chwili us�ysza�am trzask zamykanych zewn�trznych drzwi. Spu�ci�am g�ow�, �eby ukry� twarz, kt�rej wyrazu nie by�am pewna. S�owa prof. Snape’a, zw�aszcza ostatnie, nie poprawi�y mojego samopoczucia. Ba�am si�, lecz nie chcia�am swojego l�ku przelewa� na Dracona, kt�ry podszed� do mnie powoli, a potem uni�s� moj� twarz i spojrza� mi prosto w oczy. Mia� pi�kne, m�dre oczy koloru zamarzni�tej tafli jeziora. Teraz odbija� si� w nich blask �yrandola.
-Co si� dzieje?- zapyta� cicho, bardzo cicho. Potrz�sn�am g�ow� i obj�am go, mocno si� do niego przytulaj�c.
-Nic.- odpowiedzia�am.- Po prostu… troch� si� martwi�.
-Niepotrzebnie.- mrukn��, ca�uj�c moje w�osy.- Wszystko b�dzie dobrze. Naprawd� nie masz si� czego ba�.
-Ale mam o kogo.
-Marta, Dumbledore si� wszystkim zaj��. – odsun�� mnie na d�ugo�� ramienia i spojrza� na mnie uwa�nie. –Nie chc�, aby� o tym my�la�a, nic mi si� nie stanie.
Wiedzia�, �e i tak b�d� si� martwi�, ale nie przekonywa� mnie d�u�ej.
-Pani Weasley pyta�a, czy napijesz si� herbaty.
-Tak, ch�tnie.
U�miechn�� si� do mnie. Odwzajemni�am u�miech, cho� pewnie by� on do�� blady.
-W salonie jest Hermiona z Ronem i Harrym. Chc� si� z tob� zobaczy�, mog� wej��?
-Jasne.
Kilka minut p�niej przy stole usiad�a tr�jka moich przyjaci� i zarazem wsp�lokator�w. Wszyscy mieli zaniepokojone miny i blade twarze. Kiedy zobaczyli, �e ju� trzymam si� nie�le, nastroje im si� troch� polepszy�y.
-O rany, naprawd� ju� ze mn� wszystko dobrze, nie miejcie takich przera�onych min!- zawo�a�am ra�no, ale oni tylko co� odmrukn�li. Pierwsza odezwa�a si� Hermiona.
-Rozmawia�am ze Snapem jak wychodzi� i wiem, �e nie jest a� tak �le. Twierdzi, �e wyjdziesz z tego, ale mia� dziwn� min�.
Wzruszy�am ramionami.
-Min� mia�, bo rozmawia�am z nim chwil� na temat… na temat tego, co si� sta�o.
Zapad�o kr�tkie milczenie.
-Kingsley wam przes�a� sow�?- zapyta�am cicho. Tym razem odpowiedzia� Harry.
-Te�, ale to tu� po tym, jak zjawi� si� Draco.
Spojrza�am na nich ze zdziwieniem. Hermiona pokiwa�a g�ow� i doda�a:
-To od niego dowiedzieli�my si�, �e co� jest nie tak. Wpad� do nas nieoczekiwanie…
Prawie podskoczy�am, gdy otworzy�y si� drzwi, w kt�rych stan�a pani Weasley z tac� pe�n� fili�anek a za ni� wszed� Draco z wielkim dzbankiem paruj�cej herbaty. Pani Weasley szybko rozda�a wszystkim fili�anki, porozmawia�a ze mn� chwil� na temat mojego stanu a potem przeprosi�a nas i wysz�a. Draco przysiad� na kraw�dzi mojej kanapy. Hermiona podj�a temat, zerkaj�c na niego:
-Draco przyszed� do nas, pytaj�c, gdzie jeste�. Twierdzi�, �e widzia� twoj� przera�on� twarz i kogo�, kto ci grozi�, �e mia� jakie� wizje, kt�re…
-S�ysza�em tw�j g�os. Wo�a�a� mnie… a potem znienacka zobaczy�em twoj� twarz, blad� z przera�enia i b�lu a nad tob� sta�a jaka� wysoka posta� z r�d�k� wycelowan� w ciebie.- w��czy� si� Draco. –Nie by� to sen ani wyobra�nia, to by�o zupe�nie tak, jakbym…
-Jakby� zobaczy� to w swojej g�owie.- dopowiedzia� Harry a Draco przytakn��:
-Dok�adnie. Pomy�la�em, �e co� si� sta�o i postanowi�em na wszelki wypadek zajrze� do ciebie, sprawdzi�… W chwili, gdy otworzy�a mi Hermiona, a w g��bi zobaczy�em Rona jeszcze nie my�la�em, �e co� nie gra. Stwierdzi�em, �e pewnie jeste� w drodze do domu ale na wszelki wypadek zapyta�em…
-Nie spodziewali�my si� tego wi�c nie wiedzieli�my, co mu powiedzie�.- wtr�ci� Ron. –W ko�cu to Hermiona zadecydowa�a, �e powiemy prawd�, zw�aszcza, gdy opowiedzia� nam o tych swoich wizjach.
-By�o to o tyle zaskakuj�ce, �e Kingsley, kt�ry pe�ni� dy�ur w Kwaterze, nie da� nam zna�, �e co� ci grozi… zd��y�em nawet to powiedzie� na g�os, gdy pojawi�a si� sowa. W li�cie od Kingsleya znajdowa�y si� tylko trzy s�owa :”Wskaz�wka przesun�a si�”. Hermiona krzykn�a. Ju� wiedzieli�my, �e Draco mia� racj�, ale nie wiedzieli�my, co robi�.
- W ko�cu postanowili�my uda� si� do Kwatery. Kingsley powiedzia� nam, �e tylko twoja wskaz�wka znalaz�a si� nagle na „�miertelnym niebezpiecze�stwie”.
-Chcia�em natychmiast uda� si� na zebranie, ale nie pozwolili mi. �ci�gn�li Dumbledore’a.
-Dumbledore uzna�, �e trzeba si� po�pieszy�, bo nie wiadomo, jak d�ugo b�dziesz w stanie utrzyma� si� przy �yciu. Draco przekona� go, �e poradzi sobie na zebraniu, oczywi�cie stosuj�c si� do jego wytycznych. Wymy�li� fa�szywe dane, kt�re mia�y przekupi� Sami-Wiecie- Kogo. Draco mia� je przekaza�, unikaj�c wra�enia, �e wciska kit tylko po to, by ci� uratowa�.
-S�ysza�am, co mu m�wi�e�.- wtr�ci�am. –Faktycznie, na pocz�tku �miercio�ercy i Czarny Pan my�leli, �e to bujda, ale potem uwierzyli.
Znowu zapad�o milczenie. Przerwa� je Ron.
-Hermiona nie odrywa�a oczu od zegara. Od momentu wyj�cia Dracona up�yn�o zaledwie jakie� dwadzie�cia minut, ale ka�da minuta dla nas by�a jak wieczno��. Wtedy wskaz�wka przeskoczy�a wolno na „W drodze do domu” i zacz�li�my prawie krzycze� z rado�ci.
-Tylko �e gdy w chwil� p�niej pojawi� si� Snape i Draco, nios�cy ci� zupe�nie, jakby� by�a… no, nie wygl�da�o to dobrze.- doda� Harry.
-Pr�bowali wr�ci� ci przytomno�� przez par� godzin.
-Ca�y czas by�a� jakby w �pi�czce, nie reagowa�a� kompletnie na leki, kt�re ci dawali�my.- to ju� Draco. Obejmowa� mnie teraz mocno, cho� jego ton by� spokojny.
-Dzi�kuj�.- szepn�am, patrz�c na nich po kolei.- Przede wszystkim dzi�kuj�, �e zaufali�cie Draconowi.
-Daj spok�j. Ka�dy by tak post�pi�.- mrukn�li, ale mieli ju� nieco pogodniejsze miny. Harry nawet zrobi� co� na kszta�t u�miechu w stron� Dracona. Ucieszy�o mnie to, �e ch�opacy zaczynaj� go coraz bardziej akceptowa�.
-Prof. Snape uwa�a, �e mo�esz opu�ci� Kwater�, ale pani Weasley zapewne nie b�dzie chcia�a o tym s�ysze�, zmieni�a Kingsleya, wi�c lepiej zosta�cie tu na noc.- powiedzia�a Hermiona, wstaj�c.- Jest ju� p�no, to jest… wcze�nie, ale powinna� jeszcze troch� odpocz��. Nie b�dziemy zawraca� g�owy. Dajcie zna�, jak ju� b�dziecie u siebie, ok.?
Po�egnali si� i wyszli. Draco poszed� zamkn�� za nimi drzwi i porozmawia� z pani� Weasley, a potem wr�ci� do mnie.
-Po�� si� i prze�pij si� troch�, cho� pewnie zaraz zaczn� ptaki �wierka�.- poradzi�, ale ja pokr�ci�am g�ow�:
-Nie jestem zm�czona. To ty powiniene� si� przespa�.
-Ja nie jestem �pi�cy.
Usiad� ko�o mnie i z�apa� mnie za r�k�. U�miechn�am si� i opar�am o niego.
-Wi�c jednak jeste� w Zakonie Feniksa?- zapyta�am.
-Tak, ale na troch� innych zasadach. Jestem… ujmijmy to tak, cichym agentem.
Milczeli�my przez chwil�. Kolejne pytanie pad�o z jego ust:
-Zajmujesz si� tylko szpiegowaniem w�r�d �miercio�erc�w razem z prof. Snapem?
-Nie tylko, ale tym przede wszystkim. Kiedy� uratowali�my dom vice przewodnicz�cego Wizengamotu, Gargota przed nalotem �miercio�erc�w. To by�o po tym, jak skaza� na �mier� dw�ch z wi�zionych w Azkabanie poplecznik�w Sam- Wiesz- Kogo.
Do kuchni wesz�a mama Rona. Mia�a na sobie wielki, pasiasty fartuch kuchenny i narzut� z lekkiej, bia�ej we�ny. W ramionach mia�a gruby, kolorowy pled.
-Draco, mo�e po�ciel� ci u g�ry? Jest dopiero wp� do czwartej, jeszcze zd��ysz pospa� kilka godzin a ja posiedz� przy Marcie.- zaproponowa�a, ale Draco odm�wi�.
-Dzi�kuj�, ale zostan� tutaj, nie jestem zm�czony.
-To chocia� okryj si� tym, teraz nie czujesz zimna, ale za godzin� b�dziesz przemarzni�ty.
Us�ucha�. Pani Weasley ziewn�a.
-Pani Weasley, pani niech idzie si� po�o�y�, my sobie naprawd� poradzimy. I tak du�o pani dla nas ju� zrobi�a.- powiedzia�am stanowczo. Pani Weasley troch� si� waha�a, m�wi�a o �niadaniu i czuwaniu, ale w ko�cu wsp�lnymi si�ami ja i Draco przekonali�my j�, by posz�a spa�. Gdy znik�a w drzwiach, rych�o i my poczuli�my si� senni. Chwil� jeszcze rozmawiali�my, a� w ko�cu niepostrze�enie zasn�li�my.

14.

Komentarze:


ugg boots on sale
Poniedziałek, 08 Grudnia, 2014, 21:14

Very interesting info!Perfect just what I was looking for!
ugg boots on sale

 


michael kors outlet
Poniedziałek, 08 Grudnia, 2014, 21:43

Long time Pandora admirer, but since pointed out, is actually greatly outpaced by means of various other solutions with regard to content. At the moment bought to help MOG that is certainly pretty great, nevertheless a piece beginning in most places. For instance , you will still can not ban/dislike artist, lps or even trails in stereo mode (You may miss in your heart's articles, however who wants to achieve that throughout the day? )
michael kors outlet

 


uggs
Poniedziałek, 08 Grudnia, 2014, 21:49

There is obviously a bunch to know about this. I believe you made certain nice points in features also.
uggs

 


uggs uk
Poniedziałek, 08 Grudnia, 2014, 21:50

Good website! I truly love how it is simple on my eyes and the data are well written. I'm wondering how I might be notified whenever a new post has been made. I've subscribed to your feed which must do the trick! Have a nice day!
uggs uk

 


ugg boots sale
Poniedziałek, 08 Grudnia, 2014, 21:57

Hello There. I discovered your weblog the use of msn. This is a very well written article. I will make sure to bookmark it and return to read more of your useful information. Thank you for the post. I will certainly return.
ugg boots sale

 


ugg usa
Poniedziałek, 08 Grudnia, 2014, 22:16

Simply wanna input that you have a very decent web site, I love the design and style it really stands out.
ugg usa

 


michael kors bags
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 00:51

Regards for helping out, great information. "The surest way to be deceived is to think oneself cleverer than the others." by La Rochefoucauld.
michael kors bags

 


michael kors
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 00:52

I believe this site has some very superb info for everyone :D. "As ill-luck would have it." by Miguel de Cervantes.
michael kors

 


michael kors purse
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 00:57

I the efforts you have put in this, regards for all the great content.
michael kors purse

 


michael kors bag
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 00:58

I conceive this internet site has some very excellent info for everyone :D. "Calamity is the test of integrity." by Samuel Richardson.
michael kors bag

 


retro jordans
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 01:17

Just a smiling visitor here to share the love :), btw outstanding style .
retro jordans

 


ugg boots sale
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 02:25

I was just seeking this info for some time. After six hours of continuous Googleing, at last I got it in your site. I wonder what's the lack of Google strategy that do not rank this kind of informative sites in top of the list. Normally the top sites are full of garbage.
ugg boots sale

 


uggs australia
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 03:34

Thank you for the auspicious writeup. It in truth was once a amusement account it. Glance complex to far added agreeable from you! However, how could we communicate?
uggs australia

 


ugg bailey button
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 03:36

Thanks a lot for providing individuals with an exceptionally nice possiblity to check tips from this blog. It really is very awesome and packed with fun for me and my office peers to visit the blog at a minimum 3 times weekly to read the new guides you have got. And lastly, I am just usually astounded concerning the staggering ideas served by you. Some 3 points in this posting are essentially the most suitable we have ever had.
ugg bailey button

 


north face jackets sale
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 03:41

Great imperceptable detector will be Ystatus. net. New features will probably be extra quickly.
north face jackets sale

 


tgzgeph@gmail.com
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 03:48

<a href="http://uggboots.nova-shortsale.com">ugg boots</a>

 


uggs on sale
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 03:49

Super information it is without doubt. We have been awaiting for this information.
uggs on sale

 


uggs on sale
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 04:00

<a href="http://uggboots.official-sale.com">ugg boots</a>
uggs on sale

 


ugg boots australia
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 04:14

Thank you for the sensible critique. Me and my neighbor were just preparing to do a little research about this. We got a grab a book from our local library but I think I learned more clear from this post. I'm very glad to see such wonderful info being shared freely out there.
ugg boots australia

 


cheap michael kors wallets
Wtorek, 09 Grudnia, 2014, 04:47

I have already been attempting with a essential data file way too. My spouse and i e mailed this and also cloned it out to locate the item could not function. Now I still cannot take away the key My spouse and i extra. Have you ever possessed just about any good luck having ssh tips?
cheap michael kors wallets

« 1 21 22 23 24 25 26 27 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki