Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Nutria
Do kwietnia 2007r pamiętnik prowadziła Ciśka

[ Powrót ]

Wtorek, 30 Grudnia, 2008, 17:51

Chłopska mania...

A oto dość długa notka na mroźne, jeszcze grudniowe wieczory xD. Zapraszam do Rose Weasley, na nowy wpis.

Wiał zimny, listopadowy wiatr. Brnęłam samotnie przed siebie. SEiJ(czyt. Susan, Ernie i Justyn) postanowili nie wychylać się w taki dzień z zamku. Pragnęłam jak najszybciej dotrzeć do wioski. Gdy smętnie rozmyślałam nad charakterem spotkania z Johnnym, usłyszałam jakiś odgłos za plecami. Gwałtownie odwróciłam się, lecz nikogo tam nie było, tylko na pobliskim lipowym drzewie siedziało kilka gołębi. Szybko ruszyłam w stronę ledwo widocznych domów. Jak burza wpadłam do cieplutkiego pubu. Rozejrzałam się dookoła, Johny siedział w samym kącie pomieszczenia, z dala od okna za to bliżej baru. Ruszyłam ku niemu.
-Hej.- przywitałam się, zdejmując rękawiczki i szalik.
-Może od razu przejdźmy do rzeczy?- odpowiedział sztywno
W gruncie rzeczy było lepiej niż myślałam, liczyłam na bardziej ,,miłe” słowa.
-Jak wolisz.
Zaległa zupełna cisza, teraz gdy już byłam w towarzystwie Johnego, nie wiedziałam co chcę mu powiedzieć. Aby zrobić coś konkretnego, zamówiłam sobie kremowe piwo, jednak nie mogąc dłużej grać na zwłokę, odetchnęłam głęboko i zaczęłam.
-Poprosiłam cię o to spotkanie, by upewnić się, że już wszystko jest...- szukałam odpowiedniego słowa -w porządku.
Nie patrzałam w oczy Smitha, nie mogłam. Jak wytrzymałabym jego zimne spojrzenia, które zapewne pozbawiłyby mnie języka w gębie i sprawiły, że zaczęłabym się jąkać? Wolałam uporczywie przyglądać się swoim dłoniom, leżącym na kolanach.
-Nie chcę, by do końca życia wisiała nad nami niewyjaśniona sprawa. Nie będę wnikać w to, dlaczego robiłeś tak a nie inaczej. Nie interesują mnie powody napaści na korytarzu, ani tego nieszczęsnego przekleństwa. Chciałabym, aby był to temat zakończony dla nas obojga.- mówiłam bez tchu, rytmicznie, jak formułkę, którą wyuczyłam się na pamięć. Istotnie takową była.
Kończąc odważyłam się spojrzeć na twarz Johnny'go, która w tejże chwili wyrażała zimną obojętność.
-Myślę, że jesteśmy tego samego zdania.- powiedział w końcu - To jest już skończone. Nie mam zamiaru już się do ciebie zbliżać, odzywać lub kontaktować w jakikolwiek inny sposób. Pasuje?
-Jak najbardziej- zapewniłam i milczenie znów zagościło przy naszym stoliku.
-No to...chyba już pójdę.- odezwałam się po kilkunastu sekundach, które dla mnie były całą wiecznością.-Chciałabym jeszcze wpaść do Miodowego Królestwa.
-To na razie.- powiedział obojętnie, a ja poczułam, że to spotkanie było jedną, wielką głupotą.
Wstałam od stołu w momencie, gdy kelnerka przyniosła mi napój.
-Przepraszam, że tyle to trwało.- powiedziała patrząc na mnie z uśmiechem.
-Nic nie szkodzi.- odpowiedziałam i zgrabnie ją wyminąwszy, ruszyłam do wyjścia pozostawiając ją z głupią miną. Na dworze zrobiło mi się dużo lepiej. Odzyskałam trzeźwość myślenia i przypomniałam sobie wiele pytań, które miałam zadać Johnny'emu. No ale bez nich też jakoś wytrzymam, pomyślałam i ruszyłam do królestwa słodyczy. Wiatr dmuchał we mnie i znosił mnie z drogi. Przeklinałam swoją głupotę, bo nie zawiązałam włosów gumką, tylko zostawiłam je rozpuszczone i smagały mnie po twarzy. Byłam gdzieś w połowie drogi do sklepu, kiedy usłyszałam za sobą przyśpieszone kroki, którymi przejęłam się dopiero w chwili, gdy ktoś złapał mnie mocno za ramię.
-Aaaa- wrzasnęłam głucho, lecz wiatr zagłuszył mój krzyk.
Odwróciłam się szybko, wyciągając różdżkę z kieszeni. Patrzałam na wysoką, barczystą postać z kapturem, uniemożliwiającym dostrzeżenie twarzy osobnika.
-Puszczaj mnie kretynie.- huknęłam, a Matthew natychmiast mnie wyswobodził.
-Nie ma co, miłe powitanie.- mruknął na to.
-Czego chcesz?- wycedziłam przez zęby.
Byłam całkowicie skołowana. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, ani jak się zachować. Pisząc list nie przypuszczałam, że Matt będzie chciał się dowiedzieć czegoś więcej o mojej decyzji.
-Czemu spotykasz się z Johnnym? Pogorszyło ci się czy jak?- naskoczył na mnie, co jeszcze bardziej namieszało mi w głowie.
-A co cię to obchodzi?- zapytałam ironicznie. - Nie dostałeś listu?
Słysząc słowo ,,list” Matt zesztywniał.
-Właśnie z tego powodu tu jestem.- usłyszałam głos, dochodzący spod kaptura.
-To może ściągnij ten cholerny kaptur, bo nie powiem już ani jednego słowa.
Usłyszałam głośne westchnięcie. Po czym ukazała mi się twarz Matta.
-Matt.- wrzasnęłam - Co ci się stało?
Moim oczom ukazała się paskudna rana na szyi.
-To...nic takiego. Wypadek przy pracy.- odrzekł wymijająco, co mi przypomniało o liście.
- Będziesz miał kolejną bliznę.- oświadczyłam złowieszczo.- Jeśli masz coś do powiedzenia, to zrób to szybko, gdyż się śpieszę.- twarz Matthewa wykrzywił grymas.
-O co chodziło z twoją rozpaczliwą wiadomością?
-Rozpaczliwą?- zgrzytnęłam zębami. -Wcale taka nie była. Po prostu napisałam co myślę.
-,,Kończę z naszą przyjaźnią”, ,,W naszych relacjach dominuje nieszczerość”- zarecytował słowa, które do niego napisałam, co znaczyło, że dość często czytał mój list.
-To jest prawda. Notorycznie mnie okłamujesz.- starałam się mówić ze spokojem.
-Okłamuję? Jeszcze nigdy, wobec ciebie tego nie uczyniłem.- rozzłościł się
-Oczywiście, przecież ty tylko zapominasz informować mnie o niektórych sprawach.- prychnęłam -Tak, na przykład z Esthel znasz się już dość długo, prawda?-Gdy Matt nie odpowiedział, upewniłam się w przekonaniu, że tak właśnie jest. -A Jessica? Chociaż w sumie, to czego ja od ciebie wymagam? Przecież kim ja jestem, żeby żądać wiadomości na temat twojego życia osobistego. Najmocniej przepraszam.- uśmiechnęłam się najsztuczniej jak potrafiłam.
Matthew przez jakiś czas myślał nad odpowiedzią, z pewnością trudno było mu wymyślić coś sensownego.
-Może pójdziemy do pubu? Tam będzie przynajmniej cieplej.- zaproponował -Mam ci do powiedzenia naprawdę sporo rzeczy, a nie chcę, byś przeze mnie nabawiła się zapalenia płuc.
Kiwnęłam głową i odwróciłam się w stronę, z której dopiero co przyszłam. Matt poszedł w moje ślady. W milczeniu doszliśmy do mioteł, wpadliśmy do środka i usiedliśmy przy stoliku, wcześniej zajmowanym przeze mnie i Johnny'ego. To przypomniało mi o dziwnym pytaniu, na początku naszego spotkania.
-Śledziłeś mnie?- zapytałam, ze złością przyglądając się byłemu przyjacielowi.
-Nie, po prostu kręciłem się po wiosce, chcąc cię znaleźć, Nie wiedziałem, czy w ogóle dzisiaj przyjdziesz. Pogoda jest nieciekawa.
Przyjęłam do wiadomości takie wytłumaczenie.
-Czemu byłaś tu z Johnny'm? Przecież chciałaś już skończyć z tym wszystkim.
-Owszem i skończyłam. Właśnie dzisiaj, po raz ostatni, aby wyjaśnić wszystko.- moja odpowiedź była dwuznaczna, mogła się tyczyć Johnny'ego ale równie dobrze Matthewa. Matt chyba to zauważył, bo jego oczy pociemniały.
-I co wyjaśniłaś?- zapytał ostrożnie.
-Czy to ważne? Raczej wolałabym, byś ty w końcu opowiedział mi o Jessice.
Westchnął , już chyba trzeci raz w tym dniu i przywołał madame Rosmertę. Wtedy przypomniało mi się, że nie zapłaciłam za piwo kremowe.
-Przepraszam panią za to, że wcześniej nie zapłaciłam napój. Ile jestem winna?- odezwałam się do niej.
-Tamten przystojniaczek co z nim tu byłaś, zapłacił za ciebie.- odparła już bez cienia uśmiechu. -A swoją drogą, nieźle pogrywasz moja panno. Dwie pieczenie na jednym ruszcie.-mówiła karcąco i spojrzała krytycznie na Matta, po czym uśmiechnęła się do niego promiennie, a do mnie odwróciła plecami.
-Poproszę dwie tabajarki.- usłyszałam zamówienie i w końcu właścicielka pubu, zeszła mi z pola widzenia.
-Tak wiec Jessica.- głos Matthewa sprowadził mnie na ziemię. -Skąd o niej wiesz?
To pytanie mnie zaskoczyło. Przecież to ja miałam go przepytać, a nie odwrotnie! Mimo wszystko postanowiłam odpowiedzieć.
-Napisała do mnie dość ciekawy list, w którym opowiadała o waszym związku.
Byłam przekonana, że Matthew zaprzeczy jakoby łączyło go z tą dziewczyną cokolwiek więcej niż przyjaźń, jednak on milczał , a mi zrobiło się dziwnie nieswojo.
-Coś jeszcze?- zapytał i zrobił dziwną minę.
-Nikt nie upoważnił mnie do zdradzania jej tajemnic.
-Hanno, daj spokój.- zirytował się Matt.
-Eh...- dałam za wygraną.
Czułam się jak uczeń, tłumaczący przed nauczycielem. Pierwszy raz, odczułam wyraźnie dość dużą różnicę wiekową miedzy nami.
-Napisała mi, że jest twoją dziewczyną. Kocha cię, a ja przeszkadzam wam być ze sobą. Wspomniała jeszcze coś o nieuleczalnej chorobie.- powiedziałam jednym tchem.
-Yhym,- mruknął -no to posłuchaj.
Kiwnęłam głową i wpatrywałam się w jego wargi, które poruszały się rytmicznie, dokładnie wypowiadając słowa.
-Jessica, od kiedy pamiętam, była moją przyjaciółką.- zaczął. -Gdy miałem siedemnaście lat, wyznaliśmy sobie uczucia i zaczęliśmy ze sobą chodzić.- wzdrygnął się. -Nie lubię tego wyrażenia. W każdym bądź razie, po trzech miesiącach, kiedy ja przekonałem się, że to jednak nie to, Jessica zapadła na poważną, nieuleczalną chorobę. Czy napisała ci na co choruje?
Pokręciłam głową. Byłam coraz mniej przekonana, że chcę wysłuchać tej opowieści do końca. Nie podobała mi się.
-Ukąsił ją wilkołak.
Wzdrygnęłam się, a klatkę piersiową zalała mi fala gorąca.
-Była zrozpaczona, nie potrafiła poradzić sobie z tym problemem, nie mogłem jej wtedy zostawić, musiałem pomóc i nadal muszę. Gdybym z nią zerwał, załamałaby się i nie jestem pewien do czego by ją to doprowadziło.
Zrozumiałam. Nie chciałam przyznawać racji Mattowi, ale jak tego nie robić?
-A co do tego ma Esthel?- przypomniała mi się nasza wczorajsza rozmowa.
-To kuzynka Jessicki.
- To wszystko wyjaśnia. No dobrze, teraz już wiem jaki jesteś szlachetny, cudowny i wspaniały, jednak to wcale nie wyjaśnia tego, że mnie okłamywałeś.
-Chyba już to sobie wyjaśniliśmy, nie okłamuję cię.- zdenerwowany zacisnął pięści.
-Tak, tylko zatajasz niektóre fakty.-również zaczynałam się pienić.
-Zrozum, zależny mi na naszej przyjaźni. Jest to najwspanialsza rzecz, jaka mi się do tej pory przydarzyła, ale nie mogę zdradzać sekretów innych bliskich mi osób. Gdybym powiedział ci o Jessice, nie mógłbym, nie wytłumaczyć się przed tobą, dlaczego z nią jestem, co wiąże się ze zdradzeniem jej tajemnicy. To nie dotyczy ciebie, więc czemu się tym przejmujesz?
Nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie. To wszystko jest takie dziwne, zagmatwane.
-Denerwuje już mnie ta niepewność. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, że wiem o tobie wszystko. Spotykasz się często z Dumbledore'm, po co? Tego również nie wiem.
-Są sprawy, o których mówić nie mogę. Dotyczą również innych osób, a moją niedyskrecję mogą przypłacić życiem.
-Myślisz, że wygadam?- zdumiałam się.
-Nie, oczywiście, że nie.- zaprzeczył szybko. -Obiecałem jednak, że nikomu nie powiem. Każdy, kto pozna prawdę jest zagrożony.
-Przerażasz mnie.- spojrzałam z trwogą w jego zdeterminowane fioletowe oczy.
-Nie mów tak.- poprosił, a jego oczy pociemniały. Czyżby ze smutku?
-Ale to prawda. Boję się rozmawiać z tobą dłużej, by nie okazało się, że jesteś śmierciożercą i chcesz zabić kogoś z mojego otoczenia.
Naprawdę tak czułam. Byłam skołowana i bałam się coraz bardziej. Nie byłam tylko pewna czego.
-Hanna!-krzyknął z niedowierzaniem, tak że ludzie zaczęli się oglądać
-Nie wiem.- wyznałam. -Muszę to przemyśleć.
Wstałam z miejsca, wyciągając z kieszeni dwa sykle i rzuciłam na stolik. Matthew spojrzał wtedy na mnie prosząco, ja jednak nie byłam w stanie spełnić tej prośby. Musiałam odejść i przemyśleć to wszystko sama, bez osób wyczekujących mojej odpowiedzi.
-Żegnaj, - wypowiedziałam ciepło, by wiedział, że to nie ewidentne pożegnanie- skontaktuje się z tobą.
Na koniec spojrzałam na niego żałośnie i uśmiechając się smutno ruszyłam do drzwi, pozostawiając Matta przy stoliku. Przy drzwiach odwróciłam się, by jeszcze raz spojrzeć na niego. W kącie siedziała zakapturzona postać, nie wiem czy zauważył, że na niego patrzę.

Wyszłam na zimnicę. Pogoda pogorszyła się jeszcze bardziej, zaczął padać gęsty deszcz. Ja jednak, zamiast skierować się do zamku, ruszyłam moknąc w stronę Wrzeszczącej Chaty, w celu przemyślenia dzisiejszego spotkania. Nierówną ścieżką doszłam do kamienia, przy którym niegdyś obrzucaliśmy się z Mattem błotem. Wtedy jeszcze byłam szczęśliwa. Te czasy już chyba nigdy nie nadejdą. Z moich oczu popłynęły łzy, które wymieszały się z kroplami deszczu. Byłam cała przemoczona, a jednak nie zrobiłam nic, by temu zaradzić, nawet nie raczyłam założyć kaptura na głowę. Zawzięcie rozmyślałam nad moim życiem, nad tym, co jest w nim najważniejsze i czy nie jest to przypadkiem Matt. Cóż może być ważniejsze od Anioła Stróża, który zawsze jest przy mnie?
Naraz usłyszałam głośne śmiechy, popatrzyłam w tym kierunku i ujrzałam grupkę ludzi gawędzących wesoło i nic nie robiących sobie z ulewy. Wtem ktoś odłączył się od nich i podszedł do mnie.
-Dobrze się czujesz?- usłyszałam łagodny głos, który zadziałał na mnie kojąco, spojrzałam na nieznajomego. Miał krucze, krótko przystrzyżone włosy. Kilka wesołych piegów widniało na jego bladej cerze, a całość dopełniały zielone oczy. Mimo że siedziałam, oceniłam, że jest średniego wzrostu. Rozpoznałam w nim starszego o rok krukona, jest ścigającym o ile dobrze pamiętam.
-Zupełnie.- odpowiedziałam starając się nieskutecznie powstrzymać drżący głos, aby nie wyszło na jaw, że płaczę.
-Chcesz o tym pogadać.- usłyszałam propozycję i chodź była kusząca, pokręciłam głową.
-No to pomilczymy.- powiedział i stanął obok
-David, idziesz?- krzyknęła jakaś blondynka z grupki
-Nie, zostaję.- odkrzyknął krukon-Wracajcie beze mnie, spotkamy się w Pokoju Wspólnym.
-Nie musisz tego robić.- powiedziałam mu z godnością. - Dam sobie radę.
-W to nie wątpię.- uśmiechnął się tylko i przysiadł obok mnie.
Mimo że nie rozmawialiśmy, nie byłam w stanie wrócić do moich wcześniejszych myśli. Ogromnie drażniło mnie to, że ten chłopak obok siedzi, a ja ryczę i to jeszcze nie jestem w stanie, sama sobie powiedzieć z jakiego powodu. Niekiedy życie jest do bani i wielką potęgą, jest podnieść się po brutalnym upadku. I chociaż mój ,,upadek” był zaledwie potknięciem, to bardzo trudno mi pozbierać wydarzenia w jedną całość i doszukać się w tym jaśniejszej strony.
-Chyba trzeba wracać na obiad,- odezwałam się drżąc z zimna. - o ile już go nie przegapiliśmy.
-Powinniśmy zdążyć.- odparł krukon, patrząc na naręczny zegarek.
Wstałam z kamienia i dopiero wtedy, zdałam sobie sprawę z tego, jak jestem zmarznięta. Sztywne ciało odmówiło mi posłuszeństwa. Próbując zrobić krok zachwiałam się i straciłam równowagę. Wtedy to David podchwycił mnie i stanęłam na nogi.
-Aby formalnością stało się zadość, David jestem.
Rozśmieszyło mnie nieco jego podejście, ale wyciągnęłam rękę i również się przedstawiłam.
-Czemu zostałeś tu ze mną?
-Sam nie wiem.- odparł z prostotą. - W pierwszym tygodniu roku szkolnego, wracałem ze szlabanu...
Spojrzałam na niego zdumiona. Szlaban? W pierwszym tygodniu szkoły?
-To dłuższa historia.- uśmiechnął się. - Ale wracając do wcześniejszej rozmowy, było po dziesiątej, przechodziłem korytarzem na czwartym piętrze i wtedy mnie minęłaś, cała zapłakana. Następnie minął mnie wzburzony ślizgon. Domyśliłem się, że byliście gdzieś razem i się pokłóciliście.
To było wtedy, gdy Smith na korytarzu próbował... nie mogłam wypowiedzieć tego nawet w myślach. Chociaż minęły już dwa miesiące od zdarzenia, wciąż jeszcze pamiętam jak dziś jego zapach... Niby ludzie z takimi przeżyciami, mogą już nie dojść do siebie, wiecznie żyć w strachu. Nie wierzę w to. Ja nie mam jakiegoś obsesyjnego leku, nadal jestem sobą i będę.
- Później zapomniałem o tym zdarzeniu, ale teraz gdy cię zobaczyłem, przypomniało mi się wszystko. W tamtą noc, miałaś taki sam nieszczęśliwy wyraz twarzy.
-Gdybym wierzyła w księciów z bajki, sądziłabym, że jesteś jednym z nich. Na szczęście mam już dość słodkich i szlachetnych bohaterów.- wypowiedziałam to jakby z pretensją.
-Skoro masz ich dość, to znaczy, że na prawdziwego nigdy nie natrafiłaś.
-Być może.- spławiłam go.
Ta rozmowa, zbyt przypominała mi o Matthewie.
Gdy doszliśmy do Hogwartu, rozstaliśmy się w Wielkiej Sali i każde poszło do swojego stołu. Szczerze powiedziawszy, miałam nadzieję już nigdy więcej się z nim nie spotkać.

Komentarze:


jordans
Poniedziałek, 21 Listopada, 2022, 13:34

I have to get across my affection for your generosity supporting those people who actually need guidance on this field. Your special commitment to getting the solution around has been pretty good and have specifically allowed workers much like me to achieve their objectives. Your new informative advice signifies a lot a person like me and a whole lot more to my colleagues. Many thanks; from everyone of us.
<a href="http://www.cheapjordanss.us.com" >jordans</a> jordans

 


kd shoes
Wtorek, 22 Listopada, 2022, 02:18

My spouse and i got quite joyful Ervin could do his survey out of the ideas he came across out of your web site. It is now and again perplexing to simply find yourself giving for free information and facts that other folks could have been selling. So we keep in mind we have got the blog owner to give thanks to because of that. All of the illustrations you made, the simple web site navigation, the friendships you can make it easier to engender - it is many great, and it's really aiding our son in addition to the family reckon that that content is satisfying, and that's tremendously fundamental. Thank you for the whole lot!
<a href="http://www.kd-shoes.us" >kd shoes</a> kd shoes

 


cheap jordan shoes
Wtorek, 22 Listopada, 2022, 16:01

Thank you so much for providing individuals with a very spectacular possiblity to check tips from here. It's always so kind and as well , stuffed with amusement for me and my office peers to visit the blog at the very least 3 times in one week to learn the new tips you have got. And of course, I'm so usually contented considering the very good ideas you give. Some 4 ideas in this posting are unquestionably the best we have all had.
<a href="http://www.cheapjordanshoes.us.com" >cheap jordan shoes</a> cheap jordan shoes

 


nike sb
Środa, 23 Listopada, 2022, 04:35

I really wanted to type a small message to appreciate you for these remarkable techniques you are placing on this site. My considerable internet look up has now been rewarded with really good facts and strategies to write about with my relatives. I would express that most of us website visitors actually are very lucky to be in a great network with many special professionals with useful secrets. I feel very much grateful to have come across your web pages and look forward to plenty of more enjoyable times reading here. Thanks once again for all the details.
<a href="http://www.sbdunk.us" >nike sb</a> nike sb

 


atorvastatin 20 mg uk
Środa, 23 Listopada, 2022, 15:23

cheapest donepezil <a href="https://donepezilrx.com/">buy donepezil</a> donepezil without a doctor prescription

 


goyard bag
Czwartek, 24 Listopada, 2022, 06:14

I would like to voice my passion for your kind-heartedness giving support to those individuals that need assistance with your concept. Your very own dedication to passing the message up and down had been incredibly useful and has in every case helped men and women like me to realize their desired goals. Your own warm and friendly instruction means a lot a person like me and substantially more to my office colleagues. Many thanks; from each one of us.
<a href="http://www.goyard-outlet.com" >goyard bag</a> goyard bag

 


fear of god clothing
Czwartek, 24 Listopada, 2022, 20:30

I not to mention my pals were found to be checking out the nice hints on the website then immediately I got a terrible suspicion I had not thanked the web blog owner for those techniques. Those boys appeared to be certainly very interested to read them and now have quite simply been having fun with these things. We appreciate you truly being indeed helpful as well as for opting for variety of essential subject areas millions of individuals are really needing to learn about. My very own sincere regret for not saying thanks to you earlier.
<a href="http://www.fearofgod.us.com" >fear of god clothing</a> fear of god clothing

 


off white
Piątek, 25 Listopada, 2022, 08:22

My husband and i got joyous Louis could round up his research with the ideas he made when using the weblog. It is now and again perplexing to simply happen to be giving out tricks which some others might have been making money from. And we all grasp we now have the website owner to be grateful to for this. The illustrations you made, the simple web site menu, the friendships you will aid to promote - it's mostly unbelievable, and it's assisting our son and us do think that topic is excellent, which is incredibly important. Many thanks for all!
<a href="http://www.offwhitetshirt.us.com" >off white</a> off white

 


golden goose
Piątek, 25 Listopada, 2022, 22:49

My wife and i got really thankful that Chris managed to deal with his survey by way of the precious recommendations he acquired in your web pages. It is now and again perplexing to simply happen to be freely giving tips and hints which many others could have been selling. Therefore we know we need the writer to thank for this. All the explanations you've made, the easy site menu, the friendships your site make it possible to instill - it's all extraordinary, and it's really facilitating our son and us reckon that this matter is satisfying, and that's rather important. Thank you for all the pieces!
<a href="http://www.goldengoosesonline.com" >golden goose</a> golden goose

 


off white hoodie
Niedziela, 27 Listopada, 2022, 01:57

I'm writing to let you understand what a perfect encounter our child had going through your web site. She came to understand a good number of issues, most notably what it's like to possess an amazing teaching mood to get many more completely fully grasp various complicated subject matter. You undoubtedly did more than her expected results. Thanks for providing such good, dependable, explanatory and also easy tips on your topic to Julie.
<a href="https://www.offwhitesoutlet.com" >off white hoodie</a> off white hoodie

 


supreme new york
Niedziela, 27 Listopada, 2022, 18:41

Thank you a lot for providing individuals with remarkably nice opportunity to read articles and blog posts from here. It is usually so lovely and full of a great time for me and my office friends to visit the blog not less than thrice every week to study the new tips you have. And indeed, I'm also actually fulfilled with the magnificent techniques you serve. Certain 2 facts in this article are undoubtedly the most efficient I have had.
<a href="http://www.supremeclothingstore.com" >supreme new york</a> supreme new york

 


off white x jordan 1
Poniedziałek, 28 Listopada, 2022, 12:56

I and my friends came checking out the excellent suggestions found on your website while at once developed an awful suspicion I had not thanked the site owner for those strategies. Most of the young men are already absolutely warmed to study them and have surely been making the most of those things. Thanks for actually being well kind and also for making a choice on some essential things most people are really wanting to be informed on. Our honest apologies for not expressing appreciation to earlier.
<a href="http://www.offwhitexjordan1.com" >off white x jordan 1</a> off white x jordan 1

 


chrome hearts outlet
Wtorek, 29 Listopada, 2022, 09:04

Thanks for your entire work on this web page. My aunt loves going through investigation and it's really simple to grasp why. I notice all concerning the powerful method you produce invaluable techniques via this web blog and encourage contribution from people on that area and our simple princess is learning a lot. Take pleasure in the remaining portion of the year. You have been carrying out a glorious job.
<a href="http://www.chromeheartstoreonline.com" >chrome hearts outlet</a> chrome hearts outlet

 


hermes bag
Środa, 30 Listopada, 2022, 05:20

I simply wanted to send a quick message so as to appreciate you for all of the fabulous concepts you are giving out at this website. My prolonged internet lookup has at the end of the day been paid with awesome content to go over with my good friends. I 'd declare that we readers actually are unquestionably fortunate to exist in a decent site with many wonderful individuals with insightful secrets. I feel really privileged to have encountered your entire webpages and look forward to tons of more excellent minutes reading here. Thank you again for everything.
<a href="http://www.hermesoutlets.com" >hermes bag</a> hermes bag

 


chrome hearts store
Czwartek, 01 Grudnia, 2022, 01:17

I precisely wished to thank you so much again. I do not know the things I would have worked on in the absence of the entire creative concepts provided by you concerning such a theme. It absolutely was the frightening case in my position, but encountering this skilled strategy you resolved the issue took me to jump with fulfillment. I'm grateful for the service and then wish you recognize what a great job you have been providing instructing some other people via your web page. More than likely you've never encountered any of us.
<a href="http://www.chromeheartstoreonline.com" >chrome hearts store</a> chrome hearts store

 


jordan retro
Czwartek, 01 Grudnia, 2022, 16:32

I want to show my love for your generosity giving support to persons that absolutely need guidance on in this concept. Your personal dedication to getting the message all-around came to be rather powerful and have consistently permitted folks just like me to achieve their dreams. Your personal helpful recommendations means a lot to me and far more to my office workers. Thanks a lot; from all of us.
<a href="http://www.retro-jordans.us.com" >jordan retro</a> jordan retro

 


golden goose
Piątek, 02 Grudnia, 2022, 04:28

My husband and i have been quite delighted when Louis could complete his studies by way of the precious recommendations he had while using the web pages. It is now and again perplexing to just find yourself giving freely information people today have been selling. Therefore we acknowledge we've got you to appreciate for that. Most of the explanations you made, the straightforward site menu, the relationships you make it easier to create - it is all fantastic, and it is assisting our son in addition to the family believe that that situation is interesting, and that's truly pressing. Thank you for the whole thing!
<a href="http://www.goldengooses.us" >golden goose</a> golden goose

 


goyard bags
Piątek, 02 Grudnia, 2022, 18:44

I simply needed to appreciate you all over again. I do not know the things I could possibly have achieved in the absence of the entire tactics shown by you over that theme. It was before a frustrating matter for me, however , noticing this specialized fashion you processed the issue forced me to weep over joy. Now i am thankful for your service and thus believe you know what an amazing job you are always carrying out instructing others through your blog. I am sure you've never come across all of us.
<a href="http://www.goyardshandbag.us" >goyard bags</a> goyard bags

 


air jordan
Sobota, 03 Grudnia, 2022, 06:11

I would like to convey my affection for your kindness supporting persons who need help with this important subject matter. Your special commitment to getting the solution around had become exceptionally good and have without exception permitted those like me to get to their dreams. Your new important hints and tips indicates this much to me and extremely more to my fellow workers. With thanks; from everyone of us.
<a href="http://www.jordan1shoes.us" >air jordan</a> air jordan

 


bape clothing
Sobota, 03 Grudnia, 2022, 20:14

I want to show my passion for your kind-heartedness in support of those people that actually need help with this particular subject. Your very own commitment to getting the message up and down has been exceptionally useful and has continually enabled some individuals like me to attain their ambitions. This invaluable facts implies a great deal a person like me and much more to my mates. Thanks a ton; from everyone of us.
<a href="http://www.bapesclothing.com" >bape clothing</a> bape clothing

« 1 179 180 181 182 183 184 185 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki