Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Nutria
Do kwietnia 2007r pamiętnik prowadziła Ciśka

[ Powrót ]

Niedziela, 29 Marca, 2009, 11:25

Zostać sama

1 grudnia (CDN).



Matthew posiedział ze mną jeszcze jakieś piętnaście minut. Nie mogłam patrzeć na jego twarz. Przedstawiała wyraz tak wielkiego bólu, że aż mnie samej chciało się płakać.
Kilka minut przed naszym rozstaniem zaczęły drżeć mi ręce. Przez mój umysł przelatywały okropne sceny z Mattem w roli głównej. Potrząsnęłam gwałtownie głową próbując wyrzucić je z głowy. Przecież to niemożliwe, on by mi tego nie zrobił, powtarzałam raz po raz, coraz mniej wierząc w prawdziwość tych słów. Próbowałam powiedzieć mu co mi leży na sercu, ale nie potrafiłam wydusić z siebie odpowiednich wyrazów i dopiero słowa Matta, że musi już iść, zmusiły mnie do działania.
-Tylko nie zrób niczego głupiego-szepnęłam nakrywając jego dłoń swoją.
Mathew spojrzał na mnie zdumiony i przypatrywał mi się w milczeniu. Gdy w końcu przemówił w jego głosie słyszałam kpiące rozbawienie. Starałam wmówić sobie, że ton jego głosu nie odnosi się do mojej osoby. Kpina wcale mi nie pomagała. Głośno przełknęłam ślinę.
-Co masz na myśli?
Milczałam przez dłuższy czas. To co miałam do powiedzenia nie było zbyt podnoszącym na duchu zdaniem.
-Pójście w jej ślady.
Powiedziałam patrząc na nasze ręce. Bałam się spojrzenia Matthewa, tego co może mi nim przekazać.
-Niepotrzebnie się martwisz-zaskoczona usłyszałam ciepły bas Matta.-Na tym świecie jest jeszcze parę osób, przez wzgląd na które nigdy nie zdecydowałbym się na taki krok.-Przy tych słowach znacząco ścisnął mi rękę. Nie byłam jednak pewna, czy ten gest nie był wytworem mojej wyobraźni.-Poza tym Jessica nie była dla mnie tym, kim najprawdopodobniej ja byłem dla niej.
Odważyłam się spojrzeć mu w oczy. Uśmiechnął się do mnie, ale ja wiedziałam swoje. Jest przekonującym aktorem. Wstał, swoją imponującą posturą przysłaniał mi cały widok. Kiedy postanowiłam wstać również, on nachylił się ku mnie i po prostu szepnął do ucha:
-Dziękuję, że jesteś.
Po czym pewnym krokiem ruszył ku drzwiom i tyle go widziałam.

Nie chciałam aby mnie zostawiał, nie teraz. Przeczuwałam, że gdy zostanę sama moje myśli zejdą na tor, który wolałabym uniknąć. To jednak było nieuniknione i prawda uderzyła mnie nagle z niezwykłą mocą, pozbawiając na kilka sekund tchu. To ja byłam winna śmierci Jessiki. Nie Matt, nie jej choroba czy utrata ukochanego, cała wina spoczywała na mnie, to ja ją zabiłam pojawiając się w jej życiu. Morderczyni, odezwał się w mojej głowie dziwnie znajomy głos, ach tak to Esthel.
Mimo tak ohydnej zbrodni nie czułam rozpaczy, może tylko lekkie wyrzuty sumienia, że byłam wobec Jess taka bezwzględna. Przede wszystkim dominował we mnie smutek, że owa dziewczyna pożegnała się z życiem, nienawidząc mnie z całego serca. Czy to bardzo upodabnia mnie to Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać? Jestem takim samym potworem jak on? Czy on również nie czuje żalu po swoich ofiarach? Pewnie już zawsze będzie dręczyła mnie ta sprawa. Moja wina znacząca me czoło, niczym czerwone piętno. Rozczulanie się nad sobą nie miało sensu, nic nie mogło już się zmienić.
Matthew i ja natrafiliśmy na siebie i nie było już sposobu aby nas rozdzielić, nikt czy nic, nie mogło przerwać naszej przyjaźni, chyba że śmierć(któregoś z nas), jednak ona na razie odchyliła się od tej sprawy.
Zbierając książki do torby i zwijając arkusze pergaminów z zadaniami domowymi zaśmiałam się cicho na moimi myślami, a dokładniej nad tym, że o mały włos sama nie zerwałam naszej przyjaźni niecały tydzień temu, a teraz rozprawiam o tym, że nic nie jest w stanie jej zakończyć. Ha! Żeby to było takie łatwe.
Co chwila zerkając na zegarek naręczny, poganiałam samą siebie do szybszych kroków, gdyż jeszcze chwila a spóźnię się na spotkanie, które według mojego harmonogramu miało odbyć się o osiemnastej w pokoju wspólnym z moją paczką SJiE. Powoli zaczynała odbijać i szajba na punkcie przyporządkowania dnia na konkretne godziny, ale naprawdę takie działanie przynosiło pozytywne efekty. Czułam, że mam w życiu cel i muszę go spełnić, bo zaraz mam następny itp. Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że niczego nie zaniedbywałam. Przyjaciół, lekcji, GD, nawet dwa razy w tygodniu odwiedzam Ariel w sowiarni i regularnie wysyłam listy do rodziny. Tak, drobiazgowy plan zadań jest mi niezmiernie potrzebny. Przynajmniej na razie. Pełna optymizmu stanęłam u wylotu rury prowadzącej do naszego pokoju i obciągnęłam szatę, która zadarła mi się podczas ślizgania. Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu moich wariatów, jednak nie było nikogo. Ani chłopaków, ani Susan.
-Gdzie Su?-zapytałam Elizabeth, koleżanki z pokoju dyskutującej żywo ze swoją przyjaciółką Amie.
-Na górze-odparła po czym zgryzła dolną wargę, jakby się do czegoś przekonywała-chyba cię potrzebuje.
Poczułam narastająca panikę, kolejna osoba z problemami. Czemu wszyscy muszą je mieć jednocześnie?
Musisz poznać, co to znaczy być dla kogoś przyjacielem, pomyślałam kpiąco mając na uwadze to, że to zawsze ja potrzebuję pomocy nie na odwrót. Skierowałam się w stronę schodów do dormitorium . Wbiegłam po nich czując w brzuchu dziwny skurcz. W głowie pojawiały się najgorsze z możliwych wyjaśnień zniknięcia przyjaciółki. Zacząwszy na czyjejś śmierci, skończywszy na szlabanie.
Stając przed drzwiami dormitorium gwałtownie szarpnęłam klamkę. Susan leżała na swoim łóżku płacząc w poduszkę. Jak na mój gust wpadła w histerię, bo gdy spytałam co się stało, nie zdołała wypowiedzieć ani słowa, za to wciągała szeroko rozwartymi ustami powietrze, co skojarzyło mi się z rybą wyciągniętą z wody. Po paru próbach zdołała w końcu wykrztusić.
-Mm...mam pr...prob-lem.
-Domyślam się-odparłam współczująco i przysiadłam na krawędzi łóżka chwytając jej ramienia.
Milczałam przyglądając się gwałtownym ruchom ramion Susan, które uwyraźniały jej niemy szloch. Po pewnym czasie, zdołała powiedzieć mi co ją dręczy.
-Zerwałam z Justynem-wyznała.
Zabrakło mi słów. Jak to możliwe? Zawsze byłam przekonana, że związek stworzony przede wszystkim z przyjaźni jest niezniszczalny.
-Dlaczego?-wyszeptałam delikatnie bez jakichkolwiek nacisków, gdyż samo to pytanie wydawało się mi wścibstwem.
-Bo nie mogę z nim być wiedząc, że kocham kogoś innego-po tych słowach Su zaczęła głośno szlochać i nie widziałam sensu wyduszać z niej jakichkolwiek innych informacji. Objęłam ją i pogłaskałam lekko po głowie.
-Dobrze zrobiłaś-pocieszyłam ją.-Tak należało uczynić.
-Ale Hanno...- westchnęła głęboko wypuszczając z płuc całe zgromadzone w nich powietrze-jest coś jeszcze.
Do tej chwili nic nie przestraszyło mnie bardziej niż te słowa ,,jest coś jeszcze”. Wstrzymałam oddech czekając na najgorsze.
-Ja zakochałam się w...w-jej ciałem znów zaczęły wstrząsać głuche szlochy, więc czekałam na tę nowinę w pełnym napięciu kilka minut.
-Davidzie-wyszeptała tak cicho, że to imię wyczytałam bardziej z ruchu jej warg. Zamurowało mnie, czy znamy jakiegoś Davida godnego uwagi? Susan widząc, że nie wiem o kogo chodzi, dodała grobowym tonem-w twoim Davidzie.
Zaskoczyła mnie ta wiadomość. Susan i David? Skąd się znali? Czy on tez coś do niej czuł? A może doszło już do czegoś takiego, jak pomiędzy mną a nim? Czyżby był typowym męskim podrywaczem? Zwykłą kreaturą?
-Całowaliście się?-spytałam bez ogródek, nieco ostrzejszym tonem niż zamierzałam. Ku mojej uldze Su zaprzeczyła gwałtownie głową.
-Nic z tych rzeczy-wyjaśniała.-Nigdy nawet normalnie ze sobą nie rozmawialiśmy, bo on cały czas mówi tylko o tobie.
Dodała jakby próbując zmniejszyć swoją winę, chociaż ja takowej nie widziałam.
-Oj kochanie,-westchnęłam współczująco-że tez musiałaś się w to w taki sposób wplątać.
Pozwoliłam Susan nadal wypłakiwać się w moją szatę, jednak nie przerwałam jej nawet w momencie, gdy poczułam wilgoć na skórze w pobliżu obojczyka, gdzie jej łzy przeniknęły już materiał mojego odzienia. Ja natomiast zagłębiłam się w myślach, stwierdzając z zaskoczeniem, że David nie jest mi obojętny skoro zareagowałam w ten sposób na wyznanie koleżanki. Całkiem inaczej wyglądałoby ta scena, gdyby mi na Davidzie nie zależało. Powiedziałabym wtedy zapewne, że może sobie go wziąć, lub że niech wygra lepsza i pewnie odpuściłabym sobie z nim znajomość, gdyż nie lubię ranić przyjaciół. Jednakże nic takiego nie uczyniłam, nie przyrzekłam Su, że gdyby go poderwała mnie to wcale nie ruszy.
-Hanno-rozległ się zachrypnięty głos Su.
-Hym?-westchnęłam cicho przygotowując się na nowe, trudne wyznania.
-Wybaczysz mi?-spojrzała na mnie prosząco zaczerwienionymi oczami.
-Ale niby co?-zapytałam uśmiechając się.-Serce nie sługa, własnych ścieżek szuka.
Zacytowałam ulubione powiedzonko Erniego, który tak tłumaczył swoje wieczne zadurzenie. Zmieniał bowiem dziewczyny minimum co dwa tygodnie.
-Kocham cię-wyznała Su całując mnie w polik-zawsze wszystko rozumiesz.
Nie zawsze,przemknęło mi przez myśl, jednak nie dałam niczego po sobie poznać. W końcu to nie w jej przypadku byłam niewyrozumiała, dotyczyło to Matta.
-Głowa do góry,-powiedziałam podnosząc się z łóżka-nieszczęśliwa miłość to nie koniec świata.
Susan spojrzała na mnie zdezorientowana.
-Czemu uważasz, że nieszczęśliwa?-zapytała osłupiona.
Moją twarz ozdobiło zdumienie.
-Sama powiedziałaś, że David interesuje się mną-zasugerowałam delikatnie, nie wiedząc jak się zachować.
-Ale ty nim nie.
-Tego nie powiedziałam-oznajmiłam krótko.
Susan spojrzała na mnie boleśnie, niemal wrogo, po czym zerwała się z łóżka i wybiegła z dormitorium.
Cholerka, szepnęłam w duchu, musiałam to powiedzieć. Po co miałyby wyniknąć jakiekolwiek niejasności z tego powodu? W końcu gdybym przemilczała pewne sprawy, później byłoby jeszcze gorzej. Na przykład związałabym się z Davidem lub coś w tym stylu, a Su miałaby pretensje, że jej wcześniej nie powiedziałam o swoich uczuciach do tego chłopaka i robiłam złudne nadzieje. Albo co gorsza, że zainteresowałam się nim tylko po to, aby zrobić jej na złość.
Ach, kto mówił, że życie nastolatki jest proste i niczym nie równa się dorosłości? Muszę z nim porozmawiać.

Późnym wieczorem, gdy już wszyscy skupili się wyłącznie na dokończeniu prac domowych, zrobiłam sobie chwilę pozaprogramowej przerwy. Chciałam być sama bez towarzystwa kogokolwiek. Justyn cały czas siedzi z Erniem w dormitorium, przez co nie mogę zobaczyć nieszczęśnika. Jedyne co wiem o jego stanie to to, że bywało gorzej. Przynajmniej według słów Erniego, którego przepytałam, kiedy pojawił się przy stole Hufflepuff'u i zgarnąwszy masę jedzenia, wrócił prędko do Ju.
Uznałam, że najlepszym miejscem na samotność będzie sowiarnia. Nie chciałam widzieć już nikogo. Nikogo poza pustką obok mnie. Kiedy wdrapałam się po schodach, z ulgą spostrzegłam, że nikogo wewnątrz nie ma.
-Ariel-szepnęłam rozglądając się po ciemnym pomieszczeniu. Sówki jednak nigdzie nie było, wiec podeszłam do otwartego okna i wyjrzałam na zewnątrz. To tutaj pierwszy raz całowałam się z Davidem, zupełnie go nie znając. Nic od tamtego czasu się nie zmieniło. Dalej nic o nim nie wiem. Czy jest sens tracić cały porządek swojego życia, przyjaciół, by z nim być? Czy aż tyle jestem w stanie za niego dać? Odpowiedź znałam już od początku. Brzmiała przecząco. Nie zostawię przyjaciół dla chłopaka. Nieważne jak pięknego, zabawnego czy uroczego. Sprawia mi ból myśl, że taka drobnostka poróżniła mnie i Susan. Co z przyrzeczeniami, że nigdy nie pokłócimy się o faceta? Pamiętam jakby to było wczoraj chwilę, w której przysięgałyśmy sobie nigdy nie interesować się tym samym chłopakiem. Obiecałyśmy, że jeśli jednej któryś się spodoba, druga nie może na niego nawet spojrzeć- czyli innymi słowy: pierwsza lepsza. Nie ma innej rady.
To dla czego teraz ta kretynka się obraża? W bezsilnej złości łzy popłynęły mi po policzkach, nie pierwsze w tym dniu.

Komentarze:


RodneyShuts
Środa, 22 Marca, 2023, 02:29

<a href="http://buspartabs.online/">generic buspar tablet</a>

 


JamesEmemn
Środa, 22 Marca, 2023, 09:26

<a href="https://ataraxm.com/">atarax over the counter</a>

 


yeezy 500
Środa, 22 Marca, 2023, 11:03

I really wanted to construct a simple message so as to say thanks to you for all of the splendid tricks you are writing at this site. My considerable internet look up has now been paid with extremely good ideas to talk about with my two friends. I would tell you that many of us visitors actually are extremely fortunate to be in a superb community with so many perfect people with good advice. I feel really happy to have seen the site and look forward to tons of more fun times reading here. Thanks a lot again for everything.
yeezy 500

 


golden goose
Środa, 22 Marca, 2023, 20:44

A lot of thanks for all of the efforts on this web site. My daughter really likes doing internet research and it's really easy to understand why. Many of us notice all about the powerful form you provide practical guidelines through your website and in addition recommend response from others on the concept so our own child is really discovering a lot. Have fun with the rest of the year. You're the one carrying out a brilliant job.
golden goose

 


RodneyShuts
Czwartek, 23 Marca, 2023, 04:03

<a href="https://bactrim2023.online/">bactrim buy</a>

 


golden goose
Czwartek, 23 Marca, 2023, 04:27

I want to show some appreciation to you just for bailing me out of this issue. After surfing through the world wide web and getting methods which were not helpful, I assumed my life was over. Existing minus the approaches to the issues you've fixed through this website is a crucial case, and ones that might have negatively affected my entire career if I had not encountered your site. Your personal natural talent and kindness in controlling every part was very helpful. I am not sure what I would've done if I had not come across such a subject like this. It's possible to at this time relish my future. Thanks a lot so much for this specialized and results-oriented guide. I won't think twice to endorse your web page to any person who needs to have care on this issue.
golden goose

 


yeezys
Czwartek, 23 Marca, 2023, 14:20

My spouse and i ended up being now happy Ervin managed to carry out his analysis through your precious recommendations he got out of the web page. It's not at all simplistic to just be releasing solutions men and women could have been making money from. We realize we now have the blog owner to appreciate because of that. The specific explanations you've made, the straightforward website menu, the friendships your site assist to create - it is many wonderful, and it's aiding our son in addition to us reckon that this content is entertaining, and that's exceedingly mandatory. Thank you for the whole lot!
yeezys

 


air jordan
Piątek, 24 Marca, 2023, 00:10

I would like to convey my love for your generosity for individuals that really need help on in this theme. Your real dedication to passing the solution all-around was pretty effective and have frequently helped those just like me to arrive at their objectives. Your entire important facts indicates a lot to me and much more to my peers. Many thanks; from everyone of us.
air jordan

 


supreme clothing
Piątek, 24 Marca, 2023, 09:24

I want to show thanks to this writer for bailing me out of this problem. After researching throughout the online world and obtaining views which were not beneficial, I figured my life was done. Existing without the strategies to the issues you've solved by means of your good report is a serious case, and ones which could have in a negative way damaged my entire career if I had not encountered your web site. The knowledge and kindness in taking care of a lot of things was vital. I am not sure what I would have done if I hadn't discovered such a step like this. It's possible to at this moment look ahead to my future. Thanks a lot so much for the expert and amazing help. I won't hesitate to recommend the website to any individual who should get guide on this subject.
supreme clothing

 


Cymnads
Piątek, 24 Marca, 2023, 12:31

<a href="http://scwcmd.com/">How do you make a man miss you in bed cialis Generic</a>

 


off white shoes outlet
Piątek, 24 Marca, 2023, 20:19

I precisely wanted to thank you so much yet again. I am not sure what I might have done in the absence of these concepts discussed by you relating to such a industry. It was a very alarming issue for me, but being able to see a new skilled approach you managed the issue made me to cry with contentment. Now i'm happier for this service and trust you are aware of a powerful job that you're undertaking training most people thru your web site. I am certain you have never got to know any of us.
off white shoes outlet

 


palm angels hoodie
Sobota, 25 Marca, 2023, 14:28

I needed to post you the tiny observation to finally give thanks again regarding the pretty concepts you have discussed on this website. This is so extremely generous of you giving easily precisely what many people might have advertised for an e-book to help with making some bucks for their own end, notably now that you could possibly have tried it if you wanted. These good tips as well served like a fantastic way to fully grasp the rest have similar interest much like my very own to see a good deal more with regards to this issue. I'm certain there are some more pleasant times ahead for individuals who start reading your blog post.
palm angels hoodie

 


golden goose outlet
Sobota, 25 Marca, 2023, 23:51

I simply wanted to jot down a small note in order to say thanks to you for these awesome techniques you are giving out at this site. My rather long internet lookup has at the end been compensated with wonderful strategies to share with my great friends. I would tell you that many of us readers actually are rather blessed to live in a notable place with so many special professionals with valuable plans. I feel rather blessed to have seen your webpages and look forward to plenty of more brilliant minutes reading here. Thank you once again for a lot of things.
golden goose outlet

 


Elwoodvok
Niedziela, 26 Marca, 2023, 01:39

<a href="https://arimidex.foundation/">arimidex over the counter</a>

 


Elwoodvok
Niedziela, 26 Marca, 2023, 04:02

<a href="https://cytotec.foundation/">where can i get cytotec in south africa</a>

 


Elwoodvok
Niedziela, 26 Marca, 2023, 06:34

<a href="https://motrin.best/">motrin 600 mg price</a>

 


SamuelWex
Niedziela, 26 Marca, 2023, 08:29

<a href="https://tenormin.lol/">atenolol 25 mg pill</a>

 


ggdb sneakers
Niedziela, 26 Marca, 2023, 10:59

My wife and i felt now joyous that Ervin could deal with his basic research via the precious recommendations he grabbed from your very own web page. It is now and again perplexing to just choose to be handing out ideas which often the others might have been making money from. We see we've got you to be grateful to because of that. The most important explanations you've made, the simple blog navigation, the relationships you make it possible to instill - it's most incredible, and it's really letting our son in addition to us reason why the subject matter is awesome, which is certainly unbelievably vital. Thank you for all the pieces!
ggdb sneakers

 


staike
Niedziela, 26 Marca, 2023, 15:57

z pack antibiotic for sinus infection <a href="http://www.zithrominimax.com" >zithromax azithromycin</a> zithromax sinusitis

 


Richarddyday
Niedziela, 26 Marca, 2023, 19:22

<a href="http://finpeciatabs.com/">propecia 0.5 mg</a>

« 1 178 179 180 181 182 183 184 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki