KONKURS NA ANGELINĘ JOHNSON! Dodała Angeliny Johson lub Katie Bell Środa, 23 Stycznia;, 2008, 19:33
Ponieważ Sarenka nie kontaktuje się ze mną, ani nie pisze notek organizuję konkurs!
WYMAGANIA:
- Będzie to kontynuacja, nie rozpoczęcie od początku,
- Notatki piszemy w komentarzach pod tą notką, podając gg i e-mail,
- Wpis nie powinien być zbyt krótki,
- Ortografia, interpunkcja itd.- nie zapomnij o nich,
- Musisz być pewny, że chcesz pisać: to naprawdę trudne!
Chętnie przeczytam komentarze potteromaniaków dotyczące notek starających się o "posadę" Angeliny. Konkurs trwa do końca stycznia! Pierwszego lutego po konsultacji z Guardianem ogłoszę wynik!
P.S. Przypominam, że nadal będę pisać jako Katie, potrzebuję tylko Angeliny!
Płacz, krzyk, pocieszanie, ZGODA! Dodała Angeliny Johson lub Katie Bell Środa, 19 Grudnia, 2007, 18:22
Hej.
Może zacznę od rzeczy najważniejszej- zgody. Otóż Angie przeprosiła mnie za swoje zachowanie i wystawiła do mnie rękę (tylko dlaczego dopiero gdy zerwałam z Terrym?- albo zacznę od początku).
Zobaczyłam Terrego z inną. Zauważyłam jak się obściskiwali NA OCZACH WSZYSTKICH w Wielkiej Sali z tą... jak jej tam, chyba Hanna Abott. Zaczęłam płakać. Alicja podbiegła do mnie pytając co się stało, ale odpowiedzi nie otrzymała. Ruszyłam naprzód i zapłakana wrzeszczałam do Boota. Spoliczkowałam go i kopnęłam w ja... w intymne miejsce . Na Sali zrobiło się cicho. Szepnęłam jeszcze do Abbott "Zawiedziesz się na nim" i wyszłam z tego pechowego miejsca.
Płakałam w zaciszu dormitorium. Alicja, Oliver i cała drużyna Quidditcha pocieszała mnie. no, prawie cała. Brakowało oczywiście Angeliny. Podziękowałam im i poszłam z moim nimbusem na boisko quidditcha. Tak, latanie na miotle- tego mi było trzeba. Na początku trochę się chwiałam, ale później zamknęłam oczy i latałam niby hipogryf... i BUM. Walnęłam w... zaraz, zaraz. W Angelinę? Powiedziała, że mnie przeprasza. Przytuliłyśmy się, siedząc na swoich miotłach. Niestety po chwili Oliver przyleciał i "porwał" Angie, a do mnie zbliżał się Fred. Zanurkowałam, a na trawie spotkałam Georga. Ach Ci bliźniacy! Zawsze mnie dopadną .
Siostrzyczka Dodała Angeliny Johson lub Katie Bell Wtorek, 17 Lipca, 2007, 13:03
Hejka.
O jakie foty Terego.
Czyżbym to ja oszalała i zakochana piała bzdury?
Teraz to Kat przesadziłaś.
Ja Nigdy, zrozum NIGDY nie kłamie.
A jeśli chodzi o takie tam sprawy.
Nie mam pojęcia co jej odbiło.
A tak moje ochydne zdjęci wkleiła.
Zrobiła mi może na złość\?
Nie mam zamiaru się z tobą zgodzić Kat.
Skoro masz mnie gdzieś to proszę bardzo...
Obydwie ponosimy winę ale ty to zaczęłaś.
Ja nie bronie ci zakochiwania się.
Broń Boże|!
Ale jak chcesz wojny to ją dostaniesz.
A jeżeli chcesz pogadać to przyjdz po prostu a nie przez biedny pamiętnik rozmawiamy.
Uważam, że to nienormalne trochę.
Zgodzisz się ze mną\??
A teraz przejdę dc Ciekawszego tematu.
Otóż spory czas już nie pisałam a to z powodu tego,
że pamiętnik miała u siebie Katie.
A ja prosić ja o pamiętnik nie będę.
Nie ma mowy Nawet.
Drugim powodem były nawały prac domowych i fakt że mam siostrzyczkę.
Całe szczęście że mam to już za sobą.
Co do Olivera to powoli przechodzi mi.
Tak to już bywa|? Trudno to tak to nazwać odrazu.
Sama nie wiem.
Teraz mam rękę lewą w gipsie i jestem w sowiarni.
Chce mi się czasami płakać.
Nie mogę sobie poradzić prawie z niczym. Ledwo cokolwiek mogę unieść a w meczach zastępuję mnie Malvina Jonatan.
A Katie gdyby zależało na mnie przyszłaby do mnie.
Teraz kreci się tylko z Alicją.
Ech tam myslałam że Ala chociaż trochę mnie lubi.
A tu co|? W głowie jej tylko Katie.
A to przecież ja jak Ala miała to Ospę byłam z nią.
Pisałam prace domowe za nią itd.
Za to ja mogę dodać, że
ostatnio bardzo zaprzyjaźniłam się z Cho Chang.
To taka spokojna cicha a zarazem energiczna dziewczyna.
Bardzo miła. Dużo mi pomagała na Transmutacji, którą mamy z Revenclownem.
Chodź jest z młodszej klasy to parę razy lekcje
odbywały się starsze z młodszymi klasami.
Często rozmawiamy.
Okazało się, że jej też urodziła się siostra Shu .
Bardzo ładne imię, chodz chińskie.
Opowiadała mi też, że pokłociła się z swoją przyjaciółką Marietą. A też poszło u nich o chłopaka.
Zazdrość. Kurcze jak ja jej nie nawidzę.
Psuję wszystko bezwarunkowo.
Dobra przejdę do dzisiejszego dnia.
Dziś wreszcie piątek.
Chyba pojadę do domu na weekend.
Muszę to wszystko pozbierać.
Pobyć sama.Przemyśleć pewne spawy.
Pobyć z Magdzią.
Kolejnym powodzeniem natomiast jest fakt że moja mama urodziła mi siostrę.Piałam już to pare linijek wcześniej ale Radość z tego powodu jest.
Tak się cieszę.
Ma na imię Magdalene Osma Johnson.
Jesteś taka słodziutka. Ma zaledwie parę tygodni.
Jest śliczniutka. Wkleję tu jej zdjęcię.
Chociaż ona nie je tan mnie obrażona heh. Jest słodziutka.
Jestem z tego powodu tak uszczęśliwiona.
Ciekawe co na to Katie.
Przecież o niczym nie wie.
A może mylę się|?
Nio cóż. Zobaczymy co życie pokaże.
Ała ale ta ręka mnie bolii. Masakra z nią.
Piszę piszę a tu już drugą stronę zaczynam.
Jak się rozgadam to... hihi trudno mnie uciszyć.
Nio dobra powoli kończę. Buziole
Pozdrawiam Angie
Terry Boot i koniec tłumaczenia się przed Angie! Dodała Angeliny Johson lub Katie Bell Czwartek, 10 Maja, 2007, 22:35
Notka jest przeraźliwie krótka, oraz bezsensowna. Trudno
***
Cześć.
Może nie powinnam tak zaczynać wpisu, ale... Przecież nikt tego nie czyta, prócz mnie i mojej przyjaciółki, ja to toleruje a Angelina… Z nią się pokłóciłam. O, widzę, że już Ci się poskarżyła, pamiętniczku? Otóż muszę napisać, że:
- Ona kłamie.
Dlaczego? Ponieważ byłam na treningu Quidditcha, jednak nigdzie nie widziałam mojej przyjaciółki (?). Zaczęłam ją szukać, ale jej nie odnalazłam. Poszłam do Olivera, oznajmiając, że Angelina nie weźmie udziału w treningu. Było mi potwornie przykro… Całkowicie mnie olała! I ona niby jest zakochana w Woodzie! Przecież jego też olała .
- Mówi prawdę.
Czemu? Dlatego, że naprawdę chodzę z Terry’m Boot’em. Co, już mi nie wolno? Nie wiem co ona sobie myśli, że każdą wolną chwilę będę spędzała tylko z nią?
Johnson mnie już wkurza! Ale nie piszę już o niej.
Co do Terry’ego Boot’a : OSZALAŁAM na jego punkcie! Jest słodki, miły i romantyczny… No i nie czepia się wszystkiego, jak Angelina. Jest ładnym Krukonem… Wymarzony Książe z bajki. Ah, ten jego uśmieszek... Tak to w nim się zabujałam… Jest taki cudowny, że… Ma głębokie, ciemne oczy... Może lepiej nie będę go opisywać, tylko wkleję jego zdjątko:
Wydaje mi się także, że Oliver (Oliver??) Na mnie „leci” . To był oczywiście żart, aby wkurzyć Angie.
A oto ta moja, eeee...."przyjaciółka" (nie nadużywaj tego słowa!!):
No i znowu to całe...:
CZEŚĆ
K. B.
Zniknięcie i znowu złośc Dodała Angeliny Johson lub Katie Bell Niedziela, 18 Marca, 2007, 21:06
Cześć.
Kurcze ale jestem wściekła na Katie.
Co ona sobie w ogóle wyobraża??!! Tłumaczy się jak…eh. Szkoda gadać.
Co to ma w ogóle znaczyć, że tu zacyt.: „ Ja …ja…ja chyba straciłam przyjaźń przez taką błahostkę.” ”.. ja.... ja chyba straciłam przyjaźń przez taką błahostkę...
To zdanie to mnie wręcz dobiło.
Rozumiem, że Kat mogła być też trochę zła, że tak ją może obraziłam. Ale mam rację.
A co z tego, że inne zdjęcie Olivera wkleiła skoro tamte, które z dedykacją przysłał było takie bardziej ważniejsze. Co od niego.
Nie wiem sama co o tym wszystkim myśleć.
Jednak ja przyznaje się do wini, że też odrobinę przesadziłam ale ona w pociągu, gdzieś znikła na parę godzin, nie informując nawet gdzie się wybiera.
Siedziałam sama jak kołek. Może Ala, dotrzymała mi trochę towarzystwa ale to nie to samo, co spędzanie czasu z Katie.
Na razie się do siebie nie odzywamy, ale pomimo, że jestem nadal wściekła to brakuje mi jej.
Na treningu, który odbył się wieczorem po wyjściu z Wielkiej Sali(chodzi mi zakończenie kolacji i przydziału tiary) razem z Fredem i Georgiem, którzy stwierdzili, że taka ładna dziewczyna jak ja nie może iść sama na trening razem ze mną udali się.
Ja osobiście nie uważam się, za jakąś niewiadomo jaką piękność.
Wręcz na odwrót. Uważam, że jestem brzydka, mam trochę spiczasty nos.
Jedyne co podoba mi się w moim wyglądzie, to to, że mam ciemne długie włosy,
Takie przeciwieństwo Katie. Ona jest blondynką
No ale dobra. Nie będę tutaj rozpisywała się o urodzie.
Tak jak wspomniałam, razem z bliźniakami wybrałam się na stadion.
Kat jeszcze nie było. Za to, chwilę po mnie przyszła Alicja.
Zdenerwowało mnie to, że nie było z nią mojej przyjaciółki.
O ile mogłam być w tym przekonaniu, że jest najlepsza kumpelcią.
Gdy wszyscy prócz niej byli już, Oliver który wyglądał dziś zabójczo(extra) zaniepokoił się nieobecnością Katie. Z początku poczułam się strasznie zazdrosna lecz chwilę potem naleciała mnie myśl, że będąc bardzo wrażliwą dziewczyną, pomogła sobie coś zrobić.
Zaczęłam się zamartwiać, złość którą jeszcze chwile wcześniej żywiłam do Kat, nagle jak Kamfora znikła.
Obawy i przykre przypuszczenia przechodziły mi przez myśl.
Oczywiście bez jednej ścigającej o kontynuowaniu treningu, właściwie jego rozpoczęciu, nie było nawet mowy. Akcje , które trenowałyśmy i rozgrywki odbywały się zawsze w potrójnym składzie.
Spojrzałam na zegarek – dochodziła 20.00 musiałam wreszcie zacząć działaś.
Kto wie co się stało z Katie Bell.
Przecież nigdy jeszcze, nie opuściła treningu, pomyślałam.
Spojrzałam na całą drużynę po kolei.
Zaczynając od Harrego, kończąc na Oliverze.
Postanowiłam sama sprawdzić co się dzieje.
Nie mogłam sama w to uwierzyć, że tak strasznie bałam się o nią.
Zostawiłam miotłę i ruszyłam biegiem do Hogwartu. Zaczęłam wołać Katie.
Żeby nie wywołało to jakiś podejrzeń udawałam, że szukam swojego kota o imieniu Katie.
Na szczęście nikt nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi.
-Wiadomo. Rozpoczęcie roku- szepnęłam do siebie samej.
Zajrzałam do dormitorium dziewcząt, łazienek , Sali wejściowej, nawet do sowiarni.
Nigdzie jednak nie było mojej przyjaciółki.
Powoli łzy napełniały moje źrenice.
Kropla łzy spłynęła po policzku.
Nagle stanęłam jak wryta w ziemię. Chciałam uciec jednak nogi ugrzęzły mi w podłodze.
Przed sobą ujrzałam Katie, w ramionach Terrego Bottla z Ravenclawnu, o rok starszego.
Zamurowało mnie. W tym momencie spojrzała na mnie Katie. Jej oczy były pełne zdumienia wręcz. Z oburzeniem na nią spojrzałam i wybiegłam na główny hol.
Potem na błonia Hogwartu. Dobiegłam na stadion.
Wszyscy tam stali z opuszczonymi głowami.
Gdy mnie zauważyli, od razu zaczęli pytać i pytać. Byłam Oliverowi wdzięczna, ze uciszył ich. Powiedziałam tylko:
-Katie nie ma czasu przyjść. Chodźmy więc trenować.
Widząc moją minę, nic już nikt nie powiedział.
Można by powiedzieć, że na treningu nie było tak źle.
Za to cała złość do Katie powróciła.
Gdy wieczorem szłam do dormitorium, zatrzymała mnie Alicja i spytała:
-Dlaczego Katie nie było na treningu?
Ja na to odburkłam.
-Sama jej spytaj!
Ala zrobiła smutną minę i odeszła.
Żałowałam potem, że tak jej odpowiedziałam ale nie miałam siły jej opowiadać niczego.
Ale się rozpisałam. Musze się trochę przespać z tym.
Dobranoc:* Angelina
Wytłumaczenie! Dodała Angeliny Johson lub Katie Bell Niedziela, 04 Marca, 2007, 15:55
Czym dla ptaka są skrzydła, tym dla człowieka przyjaźń: wznosi go ponad proch ziemi.
Angelino! Jak możesz wypisywać takie świństwa pod moim imieniem?? Wiesz, jeszcze ktoś
przechwyci pamiętnik, nie daj Boże, Oliver! Pamiętniczku! Ja się wcale nie zakochałam w Woodzie tylko w... Nieważne. Ale nie w Oliverze! Ja... ja.... ja chyba straciłam przyjaźń przez taką błahostkę... Nie, nie dam się! Trzeba coś z tym zrobić…. Hmmm, a może porozmawiam z Angeliną, przeproszę ją za zniszczone zdjęcie i… powiem kto mi się podoba! Tak, świetny pomysł. Ale nie… Przecież ja jej nic nie zrobiłam! Nie wiedziałam, że jest zabujana w naszym kapitanie, dlatego chciałam się trochę pobawić (kosztem zdjęcia oczywiście). Idę przeprosić Angelinę, ale zostawię jej także wiadomość w pamiętniku: ANGELINO! Przepraszam, mam nadzieję, że mi przebaczysz jak zobaczysz co przykleiłam pod spodem .
Złosć,kłótnia i Oliver Dodała Angeliny Johson lub Katie Bell Wtorek, 13 Lutego, 2007, 16:23
Hejka.
Tyle spraw się dzieję, że ja po prostu nie nadążam.
Na dodatek pokłóciłam się z Katie. To po prostu straszne. Nigdy dotąd(no może raz) nie kłóciłyśmy się a teraz poszło o głupie zdjęcie.
Opowiem jednak wszystko od nowa.
Rano spakowane czekałyśmy na holu, aż rodzice Katie przyjdą po nas by nas zawieść na stacje (Peron3\4). Gadałyśmy jeszcze chwilę i zawołali nas jej rodzice.
Miałyśmy w planach również podwieź na peron Alicję.
Wsiadłyśmy do samochodu i zaczęłyśmy znowu gadać, tym razem o Hogwarcie.
Ja usiadłam się z boku a Katie z Alą obok siebie.
Rok szkolny zapowiadał się naprawdę nieźle. I wszystko by się miało dobrze gdyby nie głupi pomysł Katie. Wymyśliła temat o Oliverze, a przecież dobrze wie, że nie lubię gadać o nim.
Po chwili zaczęło mnie to wkurzać bo moja przyjaciółka zaczęła nadawać jak opętana.
Natomiast Ala siedziała jak słup. Dobrze,ze chociaż ona nie postradała rozumu jak w tej chwili Kat.
Sama już jej nie mogłam zrozumieć. Postanowiłam milczeć narazie.
Nagle odezwała się mama (nie moja),która widać słyszała co jej córki paplała.
Wyciągła z kieszeni jakiś świstek pergaminu i powiedziała:
-Dziś ranną pocztą doszedł do Was trzech list.
Proszę. Wręczyła mi kopertę. Szybko otwarłam i mnie zamurowało.
To Oliver napisał. Zaczęłam czytać.:
Droga Angelino, Katie i Alicjo
Jako, że jesteście ścigające postanowiłem pierwszy do Was napisać.
Pierwszy trening odbędzie się dziś wieczorem na stadionieMam nadzieję, że jesteście w dobrej formie dziewczyny. Do zobaczenia
Oliver Wood
W pierwszej chwili myślałam,że oszaleje z radości, jednakże po chwili pomyślałam ,że to dość dziwna decyzja o dzisiejszym treningu. Było wiadome, że nasz kapitan ma szalone pomysły i pomimo obojętnie jakiej pogody, obojętnie jakiej kontuzji zależy mu na Pucharze. Zresztą mi też. No ale dobra. Nie ma co się nad tym rozpisywać.
Dochodząc dalej o liście, zauważyłam że wewnątrz koperty znajduje się jakieś malutkie jeszcze zawiniątko. Podając list Katie i Ali włożyłam rękę w kopertę.
Serce zabiło mi mocniej na widok zdjęcia samego Olivera.
Był tak zabójczo przystojny.
Rozmarzona i wpatrzona w Olivera nagle poczułam czyjś dotyk na ramieniu.
To Katie spojrzała na jego zdjęcie i zrobiła oburzoną minę.
Widząc jak jej policzki czerwienią się a jej blond włosy jakby stanęły dęba wyrwała mi siłą fotkę mojego ukochanego. Uderzyłam ją w rękę bo mocno mnie uszczypła.
Spojrzałam teraz na Alicję, która z wielkimi oczami wpatrywała się w rozdarte zdjecie Kapitana. Ja zaś rzuciłam Kat rozpaczy ale i gniewu. Odwróciłam się i przyglądałam się kroplom, które opadały z szyby ,gdyż zaczęło padać jak z cebra.
Do końca podróży nie odzywałam się do niej, tylko czasem zagadnęłam Alicję.
Czuję się teraz jak ostatnia wariatka. Niby to była jej wina.
Wkurzała i na dodatek wiedziała, że podkochuje się od jakiegoś czasuw Oliverze.
Najgorsze z tego wszystkiego było to, że w przedziale siedziałam tylko z Alicją a Katie gdzieś polazła i już jej potem nie zobaczyłam.
Dobrze, że mamy kopie pamiętnika. Nie wiem jakby To było gdybyśmy nie miały.
Na dziś kończe. Mam nadzieję ,że pogodzę się z Katie, chociaż to będzie trudne.
Dzień przed wyjazdem do Hogwartu... Dodała Angeliny Johson lub Katie Bell Sobota, 03 Lutego, 2007, 17:52
Hej! Znowu piszemy razem. To może dość idiotyczne, że piszemy tak na zmianę i potem znowu razem ale po długich naradach,doszłyśmy do wniosku,że tak jest zabawniej. Teraz gdy już jesteśmy spakowane całkowicie , mamy chwile, żeby uzupełnić notkę następną. Jesteśmy ciekawe co będzie w hogwarcie. Podobno Blaise Zabini ze Slytherinu(!) wysłał liścik miłosny Alicji!
Po tym jak były zamieszki z komnatą tajemnic wiele się mogło wydarzyć.A co do Alicji to trochę mnie wkurzyła, że nam o tym liściku osobiście nie powiedziała tylko dowiedziałyśmy się od Susan Bones,która mieszka w sąsiedztwie. Zwłaszcza że Susan jest z Ravenclawu, a my przecież jesteśmy razem z Alicją w Gryffindorze!
Mamy nadzieję że nas przeprosi . Nie ma co za wiele pisać. Jutro trzeba wcześniej wstać.
Katie-Więc już nie piszemy tylko kładziemy się do łóżka, żeby nam się to udało. Papa pamiętniczku...
Angelina- Katie już chcesz kończyć??
Rozpiszmy się na całego!!
Na tej imprezie syjamskiej co urządziłyśmy wydarzyło się kilka bardzo śmiesznych rzeczy.
Jedną z nich jest to,że moja Sunia (piesek) nasikała na kolana Alicji. Alicja prawie się rozpłakała, ale po chwile razem z nami śmiała się głośno.
I już przez całe spotkanie było wesoło. Zwały to sporo było. Po spotkaniu zadzwonili do nas Fred i Georg-
co dziwne że mają telefon i umieli się nim obsługiwać. Trąbili przez słuchawkę jak słonie.
Oczywiście my ponownie w śmiech.
Było naprawdę z czego się pośmiać!
Na nieszczęście nasze zbiegli się sąsiedzi i zaczęli dopytywać kto tak hałasuje. Katie musiała schować tą "Trąbiącą słuchawkę" pod poduszkę. Niestety: Było ich słychać. Rozpoczęła się akcja "znaleźć źródło tego potwornego hałasu!". wiele by tu opowiadać. Porobiłyśmy nawet parę fotek, I je wkleimy.
Oto one:
mOJA KOCHANA SUNIA
A to mój wybuchowy telefon (czyli Katie)
A to bliźniacy
Kończymy już bo strasznie nam sie chce spać.
Dobranoc
Witam Dodała Angeliny Johson lub Katie Bell Piątek, 26 Stycznia;, 2007, 20:15
Hejka.
Uh ale jestem zmęczona.
Właśnie wróciłam do domu i ledwo żyję.
Razem z moimi najlepszymi kumpelkami-(Katie i Alicją) postanowiłyśmy potrenować dziś trochę, w ogromnym garażu Katie, ponieważ dawno nie grałyśmy.
Założę się, że w tym roku szkolnym – Oliver nieźle nam dowali.
Na dodatek te potworne Suma w piątej klasie.
No ale co tam narzekać. Nie pisałyśmy wcześniej, ale żeby było łatwiej zrobiłyśmy se kopie pamiętnika, gdyż kto wie co może się wydarzyć.
Po treningu urządziłyśmy sobie „Dzień Syjamek”- to znaczy, babską impezkę z okazji powrotu do szkoły w przedostatni dzień wakacji.
Impezka w trzy miała być dopiero jutro ale nie wypaliło.
Wszystko za sprawą naszych mam, które uparły się żebyśmy z nimi zrobiły zakupy na Pokątnej.
Niestety pojutrze 1 września. Przyznam, ze czasem Hogwartu mnie tak dobija, że raz razem z Katie planowałyśmy uciec z niego lub wcale do niej nie wracać.
Jednakże to magiczne miejsce jest pełne tajemnic, przystojnych chłopców i magii.
Jako, że to moja pierwsza inwidualna notka nie będę się tak za bardzo rozpisywała.
Chciałabym tyle napisać, a jakoś brak mi słów.
Jeszcze muszę zacząć się powoli pakować.
To pa pa nasz kochany pamiętniczku!!!
Trochę nudny dzień i goście Dodała Angeliny Johson lub Katie Bell Czwartek, 25 Stycznia;, 2007, 15:10
Hej. Tym razem piszę sama ja, Katie Bell. Nie ma sensu opowiadać o sobie, gdyż poznaliście
mnie po notatce napisanej wspólnie z Angeliną. W tym roku czekają mnie i Angelinę SUMy, czyli
Standartowe Umiejętności Magiczne. Troszkę się boję, i już się uczę, bo nie wiadomo czy Oliver nie
wymyśli treningów Quidditcha, które będą codziennie, w każdej wolnej godzinie. Taa.. Chce on koniecznie
zdobyć puchar quidditcha, którego ślizgoni nie oddają gryffindorowi już od dawien, dawna! Jest jeszcze jedna
wiadomość. Na mój pech, właśnie przyleciała sówka z listem z Hogwartu. Ehh, jutro pójdę na pokątną, dziś jestem
umówiona z Angeliną i Alicją na rozgrywkę quidditcha w moim garażu. Tak, mam garaż. Właściwie nie wiem po co, nie mamy przecież samochodu.
-Puk, puk!- O! Zdaje mi się że to dziewczyny przyszły! A to mój przytulny dom: