Pamiętnikiem opiekuje się Fafbar13, do 6.09.2012r pamiętnikiem opiekowała się Bebitka a wczesniej do 22.11.2008r. pamiętnikiem opiekowała się Kanashimi!
Na początek chciałbym jednak podziękować wam, komentującym za gorące zachęcanie mnie do dalszego pisania, bo miałem ochotę już tego zaprzestać. Tymczasem zaczynamy...
Mimo naszych gorących namowów dyrekcja powiadomiła uczniów i ich rodziców oraz wysłała wszystkich podopiecznych na święta do domu. Obaj mieliśmy z Jamesem mieszane uczucia po tym spotkaniu. Skąd tam się wziął Lucjusz? Czyż on nie zginął w II Bitwie o Hogwart?
Te pytania zawracały nam głowę przez całą drogę do domu. Dotarliśmy do niego ok. północy z 25/26 grudnia.
Święta w domu upłynęły mi szczęśliwie. Ćwiczyliśmy quidditcha z Jamesem i przyjaciółmi, robiliśmy kawały dorosłym z Fredem i oczywiście myśleliśmy o niedawnych wydarzeniach w szkole magii i czarodziejstwa.
...
Do szkoły wróciliśmy 2 stycznia. Od razu poiformowano nas o stanie wyjątkowym panującym w Hogwarcie. Zakaz opuszczania dormitoriów po 19:00, zakaz chodzenia samemu po zmroku, masa zakazów. Wiedzieliśmy jednak z Jamesem, że wszystkie te ograniczenia są przydatne. Jak można się domyślić, rozpoczęliśmy z bratem samodzielne śledztwo.Przywiodło nas ono 20 stycznia do księgi Brutusa Dickensa z 1879 r. pt. "Największe tajemnice czarnej magii"(oczywiście w dziale ksiąg zakazanych). Znaleźliśmy tam zapis, który bardzo nas zdziwił i jednocześnie zainteresował: "Jedyną metodą nieśmiertelności jest stworzenie eliksiru nieśmiertelności z kamienia filozoficznego. W tym celu stosowane są także horkruksy, jednak nie są one w 100 % skuteczne, ponieważ można je zniszczyć. Jednakże(tu tekst był niemożliwy do odczytania) będzie posiadał taką moc, iż przy swojej śmierci będzie mógł ulokować część swojej duszy w swoim bliskim towarzyszu, lub nawet dwóch: mężczyźnie i kobiecie. Jednak by taka opcja była możliwa, ożywieni towarzysze maga będą mogli się "obudzić" dopiero 18 lat po swojej śmierci w myśl zasady, że najpotężniejszą liczbą związaną ze śmiercią jest 18." Po przeczytaniu tego fragmentów oniemieliśmy z Jamesem ze zdumienia. Belatriks i Lucjusz!
Nagle na Mapie Huncwotów zobaczyliśmy pana McDonalda, bratanka słynnego woźnego Filcha.
-Woźny. - wyszeptałem.
- W nogi! - krzyknął James.