Witam! Mam dla Was dobrą nowinę! Wreszcie wyjaśni się dlugo wyczekiwana przez was tożsamośc, niejakiego pana "L". Ciekawe czy ktoś z Was sie domyślił przed podaniem nazwiska POzdrawiam was serdecznie i dziekuję za komentarze, na prawde milo jest czytac to co piszecie
Poszłyśmy do siebie. Zabrałyśmy ręczniki i Kaczuszkę od Syriusza i poszłyśmy sie umyć. Kiedy wróciłyśmy poplotkowałyśmy przed snem i usnęłyśmy. Rano wyszłyśmy na śniadanie. Potem poszłyśmy na bardzo długi spacer, robiła się wiosna, robiło się ciepluśko , ptaki zaczynały śpiewać. Wszytko rozkwitało, świat budził się do życia. Poszłyśmy na obiad, a po obiedzie poszłyśmy napisać wypracowanie na Eliksiry. Może dzien nie minął nam zbytnio ciekawie, ale bardzo przyjemnie. Po kolacji, która była w weekendy o szóstej poszłam się przebrać i za dziesięć minut siódma poszłam na błonia. Zbliżyłam się po woli, aby zobaczyć kto stoi pod pomnikiem. Kurde, robiło się już ciemno i nic nie było widać. Może podejdę z drugiej strony i jakoś go zobaczę. Zaczaiłam się chciałam podejść z drugiej strony. Pech ciał, ze ktoś coś krzyknął i gościu odwrócił się w moją stronę i mnie zobaczył , bo akurat szłam koło latarni i pomachał do mnie. Teraz już nie miałam wyboru czy mi się podobał czy nie musiałam iść. Podeszłam bliżej już się nie skradałam.
-Cześć!- powiedział- Widzę, że zdecydowałaś się przyjść.
-Można tak powiedzieć.- uśmiechnęłam się. Był sporo ode mnie wyższy, przesunął się i teraz światło zaczęło padać mu na twarz. Rozpoznałam go to ten sam blondyn, który obserwował mnie na ceremonii przydziału.
-Pewnie nie wiesz kim jestem?
Przedstawił się a potem długo rozmawialiśmy. Spacerowaliśmy po błoniach, aż postanowiłam wrócić do domu, odprowadził mnie. Pożegnał mnie kulturalnie,a na koniec powiedział:
-Pomyśl o mojej propozycji.
Weszłam do wieży Gryffindoru, poszłam na górę. Zastanawiam się gdzie jest Lilly, bo nie było jej w pokoju. Dziewczyny już spały, a Lilly nie było. Może poszła do chłopaków? Wątpię. Chciałam iść sprawdzić, ale wpadłam na nią w drzwiach.
-Chciałam iść cię szukać- powiedziałam
-Czekałam na ciebie w Pokoju wspólnym, ale przeszłaś tak szybko, że nawet mnie nie zauważyłaś.
-Przepraszam.
-O tam nic się nie stało. Opowiadaj jak było, tyle czasu cię nie było rozumiem, że ci się spodobał. Kto to był?
-Niekoniecznie- powiedziałam, a Lilly spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, więc ciągnęłam dalej- właściwie to nie miałam szansy ucieczki, chociaż chciałam.
-Jak to?
-Bo mnie normalnie zobaczył, zaczął machać i musiałam podejść.
-Ale kto to był?
-Już ci opowiadam. Ucieszył się, że zdecydowałam się przyjść. Powiedział, że pewnie nie wiem kim jestem to ja mu powiedziałam, że doskonale wiem, że jest prefektem naczelnym Slytherinu. Pamiętasz mówiłam ci, że gapił się na mnie podczas ceremonii przydziału? No, ale nie wiedziałam jak sie nazywał. No to się przedstawił. Lucjusz Malfoy.
-Ten Malfoy?- spytała Lilly z obrzydzeniem.
-Ten sam. Powiem ci, że z bliska nawet nie jest taki brzydki. W gadce tez nie był taki tragiczny, ale straszny z niego pozer tak mi się wydaje.
-To dlaczego się nie zmyłaś?
-Chciałam, ale nie bardzo mi na to pozwolił. Zaczął gadać, że chce ze mną porozmawiać, że to dla niego ważne i tak dalej. Spytałam go skąd mnie zna i skąd wie jak sie nazywam. Powiedział, że spodobałam mu się na ceremonii przydziału. Miał nadzieję, że zostanę ślizgonką, ble . Bo było by cudownie mieć takie cudo w Slytherinie. Takie tam bla bla.
-Ale co on właściwie chciał od ciebie?
-No właśnie, bo on jest na ostatnim roku. I oni zaraz po owutemach, na początku czerwca mają bal, i zaproponował mi, żebym z nim poszła.
-Zgodziłaś się?
-Nie, powiedziałam, że jestem zaskoczona i muszę to przemyśleć.
-A chcesz iść?
-Może i bym chciała, bo nie wiadomo czy przed swoim balem będę miała jeszcze okazję, ale z drugiej strony.
-Co?
-Popatrz on jest Ślizgonem.
-I co w tym złego?
-Jest ode mnie sześć lat starszy! Nie bardzo widzę siebie na balu wśród o wiele starszych Ślizgonów, których nie znam. A po za tym sama wiesz, co mówią o Malfoy'u. Nie chcę być identyfikowana z kimś takim.
-W sumie to masz rację.
Nie wróciłyśmy do tego tematu, przynajmniej przez najbliższe kilka tygodni. Odbyłam jeszcze na ten temat rozmowę z Jamesem, który spytał mnie następnego dnia, co zrobiłam.
-No i jak spodobał ci się czy uciekłaś?-spytał siedzący w czerwonym fotelu, na przeciwko mnie James.
-Nie, nie spodobał,ale nie uciekłam. Bo mnie zobaczył i głupio wyszło.
-A kto to był?
-Malfoy z siódmego roku.
-Ten świński blondyn, koło którego zawsze kręci się Snivelus?- pokiwałam głową w odpowiedzi, a James ciągnął dalej- Aury, współczuję, musiałaś z nim spędzić wieczór. A co on od ciebie chciał?
-Żebym z nim poszła na bal pożegnalny.
-Z tym gburem?
-Wiesz, na prawdę starał się być miły.
-Właśnie, starał się! Ale powiedz, że się nie zgodziłaś?
-Jeszcze nie.
-Ale nie zamierzasz chyba....?- spytał James, ale urwał mu Syriusz, który właśnie wkładał łapsko do mojego pudełka z ciastkami.
-Nie, nie zamierzam.
-O co chodzi? Czego nie zamierzasz?- spytał Syriusz, gryząc ciastko.
-A już nie ważne.- uśmiechnęłam się, ponosząc w jego kierunku pudełko- Może ciasteczko?
-Pewnie. Pyszne są.
Komentarze:
Nikunia Środa, 13 Lutego, 2008, 10:39
Świetni piszesz! Twój pamiętnik jest bardzo interesujący. Tylko wydaje mi się, że James i Lily są dla siebie zbyt mili. W każdym razie za notkę stawiam P-, a za pamiętnik W.
Karola Środa, 13 Lutego, 2008, 14:50
No i wreście sprawa z ,,L" wyjaśniona;)
Twoje notki są bardzo ciekawa
Pozdrawiam=*
sylwka2311 Środa, 13 Lutego, 2008, 17:01
Świetnie piszesz.Wprost nie mogę się oderwać od twoich notek.
Tak jak myślałam "L" to Malfoy.
Stawiam Ci W+ za wszystko. :P
Dziekuję, na prawde jest mi miło, że wam się podoba moje dzieło. :*
Nikuniu Lilly i James mili dla siebie. Wiesz wojna między nimi na dobre sie jeszcze nie rozpoczęła
A co do tych żartów, to jest pamiętnik Aurory, a ona nie wie co te łazęgi robią. Jęśli jednak będzie brała udział w ich żartach, a będzie, to jak najbardziej je opiszę.
pozzdrawiam was serdecznie :*
Belluśka! :P Środa, 27 Lutego, 2008, 20:31
Nie no, Lucek?! Ło matko, co sie na tym świecie wyprawia... Heh, a mi nawet przez myśl nie przeszło, że to może być on... Udało Ci się mnie zaskoczyć
Biologia sama się za mnie nie wbije do łba (a szkoda ), więc z bólem serca muszę się na dzisiaj pożegnać z pamiętnikiem. Wiesz, że aż tak bardzo nie żałuję tego, iż miałam (i nadal mam!) zaległości w czytaniu? Tę historię świetnie czyta się jednym ciągiem, a ja mam teraz okazję, by własnie tak ją poznawać
No, to ideM sieM uczyCI. ^^
Buziaki :***
Luna Lovegood (Lavender i Lily) Sobota, 08 Marca, 2008, 19:22
Fajne. Mnie też zaskoczyłaś Lucjuszem. Myślałam, że to będzie ktoś inny..
Elbereth Poniedziałek, 30 Czerwca, 2008, 19:45
Ejj mi to się wydaje, że Malfoy jest młodszy od Snape'a... a co najmniej w jego wieku! Ale fajnie się czyta, piszesz długie notki i to jest na plus, oby tak dalej!!! Jest co czytać.