Po kolacji poszłam do pokoju chłopaków i wydusiłam od nich listę. Marudziłam, marudziłam, ale się udało. W zamian miałam im przynieść paczkę kociołkowych piegusów i lukrecjowe różdżki. Zamknęłyśmy się z Lilly, w łazience i z nosem w kartce, zaczęłyśmy ją czytać. Niektóre nazwiska nic nam nie mówiły, niektórymi parami byłyśmy zdziwione. Nie zmieniłyśmy jednak swojego zamiaru, pójścia na zakończenia roku, by sobie popatrzeć na sukienki i na to kto kogo przyprowadził.
Następnego dnia, w niedzielę posiłki odbywały się w pokojach wspólnych. Kiedy rano zeszłyśmy na śniadanie zobaczyłyśmy, że na środku salonu Gryffindoru stoi wielki stół. Wszystko było już przygotowane. Usiadłyśmy zatem i zabrałyśmy się do jedzenia, po jakimś czasie przyszli James i spółka.
- Gdzie nasze ciastka?- spytał Syriusz, po 10 minutach ciszy, jakie nastały po zdaniu „Cześć, co na śniadanie?” .
-Są całe i zdrowe w moim kufrze.- odpowiedziałam i wyprzedzając jego następne pytanie dodałam- dostaniecie po śniadaniu. OK.?- w odpowiedzi pokiwał głową.
- Lilly, Auroro?- obydwie spojrzałyśmy na Remusa- Kiedy zaczynamy powtórki do egzaminów?- a właśnie egzaminy końcoworoczne zaczynały się już w piątek, jak to zleciało.
- A bo ja wiem, możemy się pouczyć dzisiaj do obiadu- powiedziała Lilly- bo wieczorem mamy z Aurorą inne plany.
- Idziecie na te zakończenie?- spytał James z zawodem w głosie.
- Tak, a cos ci się nie podoba?- odpowiedziałam.
-Nie.
- Ale idziemy uczyć się na błonia.- powiedziałam.
- Tylko dzisiaj bez kąpieli! – dodała szybko Lilly kiwając palcem w kierunku Jamesa i Syriusza.
Po śniadaniu wzięłam z kufra ciastka i poszłam do chłopaków. Przeszłam przez otwarte drzwi i powiedziałam:
-Przyniosłam ciastka.
- Dzięki. –Usłyszałam, ale nie zobaczyłam nikogo, kto mógłby to powiedzieć, jednak ciastka zniknęły mi z ręki i leciały w kierunku kufra Jamesa.
-Zdejmij to, w tej chwili!
- Po co?- spytała, mnie głowa Jamesa, wisząca w powietrzu, a zaraz za nią zobaczyłam resztę ciała Jamesa a zaraz za nią resztę chłopaków.
-Bo lubię widzieć swojego rozmówcę.
- Co chciałaś?- spytał.
- Na początek dowiedzieć się co kombinujecie?
- Idziemy podpatrzeć przygotowania, a wiesz, że dziś nie można wchodzić do Wielkiej Sali. Ale chyba nie po to przyszłaś?
- No nie. Przyszłam się ciebie zapytać kiedy zamierzasz wziąć się za naukę, bo egzaminy za pasem.
- Nie zamierzam.- zobaczył moją minę więc dodał- No chyba, że przed egzaminem, ze dwa dni wcześniej przejrzę notatki.
- A ty masz w ogóle jakieś notatki?
- no nie, ale wiem, że jak cię poproszę to mi pożyczysz.
-Nie mam mowy. Wiesz co, mi ciotka zrobi jak nie zdasz egzaminów?- teraz to już chyba krzyczałam. James nic się nie odzywał słuchał pokornie.- I jak się dowie, że się nie uczyłeś i że cię nie nagoniłam do nauki?- zauważyłam jak Syriusz chce otworzyć usta- Ty się nie odzywaj Syriuszu, bo wcale lepszy nie jesteś! Nie będziesz się uczył dwa dni przed egzaminem tylko zaczniesz od dzisiaj. Jasne? I Ty też- powiedziałam do Syriusza. –Bez dyskusji! Do w pół do jedenastej możecie robić co chcecie. A potem całą czwórkę widzę na błoniach z zeszytami i książkami. Ja wam dam! Zrozumiano?- wszyscy czterej pokiwali głowami.- A teraz idę z wami popatrzeć na przygotowania- mój głos wyraźnie złagodniał, a oni się uśmiechnęli.
- Wreszcie mówisz jak nasza Aurora- powiedział James.
-Ale nie myśl sobie, że wam odpuszczę.
- Wiem, jak ty się na coś uprzesz to już święty boże nie pomoże.
-No wiesz.- uśmiechnęłam się, bo doskonale wiedziałam, że ma racje. Zawsze byłam uparta. Zaraz potem zniknęłam pod peleryną. Poszliśmy na dół, fajnie się chodzi w piątkę pod jedną peleryną . Udało jednak nam się jednak wejść niezauważonymi do Wielkiej Sali. Uczniowie sami ja sobie dekorowali. Chłopcy ustawiali stoliki, dziewczyny wiązały balony. Andromeda podtrzymywana przez koleżanki lewitowała nad stolikami przywieszając transparent Żegnaj Szkoło do krawędzi sufitu. Jedna z koleżanek kichnęła, przerywając zaklęcie, a Andromeda spadła prosto w ramiona swojego chłopaka, który przybył 10 minut wcześniej i zabrał się do pomocy. Postanowiliśmy wracać, kiedy wszyscy zaczynali kolejną próbę tańca rozpoczynającego uroczystość. Tym bardziej, że nadarzyła się okazja opuszczenia Sali, drzwi zostały otwarte, bo akurat coś wnosili. Wróciłam do pokoju, ale tylko po to by Lilly sprała mi głowę gdzie się podziewałam i ze sama musiała wszystko pakować. Przeprosiłam i wzięłam jedzenie z kufra. Potem dorzuciłam ze dwie książki i zeszyty. Udałyśmy się w kierunku wyjścia, po drodze dołączyła reszta. Rozłożyliśmy koce jak należy a potem zabraliśmy się do nauki. Powtórzyliśmy transmutację. Ten przedmiot mieliśmy zdawać jako pierwszy Lilly trochę dziwiła obecność (przy książce) Jamesa i Syriusza, ale nic nie mówiła na ten temat, w końcu nie mogła ich zniechęcać. Poszliśmy na obiad, a po nim wróciliśmy do pokojów. Ja z Lilly szykowałyśmy się do wyjścia na zakończenie.
Komentarze:
sylwka2311 Środa, 20 Lutego, 2008, 16:27
Nieźle,tylko gadasz jak babcia tzn.Molly Weasley. :P
Aurora Silverstone Środa, 20 Lutego, 2008, 17:42
hihi jakbyś miała tak mało odpowowiedzialnego brata jak James Potter, to też byś tak gadała
upss, ty masz takiego brata:P
pozdrawiam
sylwka2311 Środa, 20 Lutego, 2008, 18:03
i do tego się tak samo nazywa. :P
Aurora Środa, 20 Lutego, 2008, 18:20
hehe jakby nie patrzeć. Charakterek to on ma po dziadku :P
Aurora Środa, 20 Lutego, 2008, 18:38
Chociaż drugie imię mają inne- jedyna różnica
Jeden James Charlus, a drugi James Syriusz,
Wiesz to połączenie James + Syriusz wybuchowe :P
Liluś Czwartek, 21 Lutego, 2008, 17:50
Naprawdę.
Żebyś wiedziała,co on wyprawiał w szkole,
jak nas nie było.;p
Będzie w jednej z notek. ;p
Belluśka! :P Piątek, 29 Lutego, 2008, 21:06
Kiedy Rora przemawiała chłopakom do rozumu, czułam się tak, jakbym czytała słowa mojej wychowawczyni ^^ Ciągle tylko marudzi, że wcale się nie uczymy. Twoje notki czyta się naprawdę bardzi milutko, bo piszesz jasno i z humorem, który u Ciebie wyjątkowo cenię
Luna Lovegood (Lavender i Lily) Sobota, 08 Marca, 2008, 20:24
Super! Ja już naprawdę nie wiem, co mam pisać w komentarzach.
Karolcia123 Środa, 08 Października, 2008, 18:06
Zgadzam się z moimi poprzednikami.Świetna notka.
Całuję i pozdrawiam ;P