Wieczór mijał szybko, przy miłej zabawie. Zbliżała się północ. Lilka tańczyła z Jimem, tak jakoś wyszło… W każdym razie tańczyli, grzecznie, nie gryźli się :P
-Trzy, dwa....- zaczął drzeć się Remus- Jeden! Szczęśliwego NOWEGO ROKU!!!
-Szczęśliwego nowego roku- powiedziałam patrząc w oczy Syriuszowi.
-Szczęśliwego, ale we dwoje.- on patrzył w moje
-We dwoje!- pocałowaliśmy się, ale wcześniej wypiliśmy toast, rzecz jasna stuknąwszy się kieliszkami ze sobą i kilkoma osobami, które odwróciwszy się do nas zaczęły uderzać swoim szkłem o nasze.
Po drugiej stronie pokoju, a właściwie to tuż za sofą w objęciach, w głownej mierze spowodowanych zatrzymaniem się w tańcu, stali nasi najlepszi przyjaciele, to znaczy moja najlepsza przyjaciółka oraz mój najlepszy brat i najlepszy przyjaciel Syriusza w jednej osobie.
-No to, Evans.... - James składał życzenia Lilce- Kurde. Widziałaś to? - Skierował jej głowę na nas.
-Aurora i Syriusz…
-Oni! Się całują!!!!- Jim był zaskoczony, prawie wrzeszczał, otwierając oczy coraz szerzej z każdym słowem. Mało brakowało, a zaczął by je przecierać…
-Widzę!!!
-Dlaczego oni się całują?
-Potter, bo tak się składa, że jak ludzie się kochają to ludzie się całują.
-Jak to się kochają?
On jednak naprawdę potrafi zadawać kretyńskie pytania…
-Normalnie.
-TO on ze sobą są??!! Dlaczego ja nic o tym nie wiem?!?
-Bo ty nie wierzyłeś w nich.
-Przestań…
-A ty skąd wiesz?
-Nie ważne. Szczęśliwego Nowego Roku, Potter.- pocałowała go w policzek.
-Szczęśliwego...- przytulił ją mocno, zatapiając się jednocześnie w dołeczku na jej policzku. Liz, która składa sobie życzenia z Remy’m stanęła jak wmurowana. Poczuła się głupio widząc to z jaką czułością Jim przytulał Lilkę. Siedziała potem sama w kuchni, założę się, że płakała, ale kiedy tam weszłam nie było cieknących po policzkach łez, ale szybko wyszła z kuchni, goniąc Dolores.
Kiedy szampan się skończył a wszyscy złożyli sobie życzenia tańczyliśmy sobie dalej.
Zabawnie do życzeń podszedł Remus, który chciał mnie wyrwać Syriuszowi z ramion, kiedy ten znowu się na mnie zakleszczył łapami. Powiedział, że mnie nie puści i w końcu musiał mi składać życzonka przy Łapie, któremu kazał nie słuchać… Lilly tańczyła po raz kolejny z Eddy’m… Hmm... nie powiem nasz “kuzyn” jest niezłe ciacho, ale Lilka na jego punkcie po prostu oszalała. Podczas, gdy ja zmieniałam partnerów do tańca, przy nie zadowolonej minie Syrka, Lilly wisiała na nim całą imprezę, ściskali się. nawet całowali. Szczerze powiedziawszy to Evans nieźle się wstawiła… Patrzyli tylko na siebie z Jimem i próbowali przebić się na wzajem, to znaczy w parach. Wiadomo o co chodzi… Hmm... Debile! My z Syriuszem, z którym zrozmiele bawiłam się najwięcej, brechtaliśmy się z nich. To co robiła Ruda było totalne przegięcie, dlatego postanowiłam podjąć interwencję (bezskuteczną)
-Lilly, co ty wyrabiasz?
-Ja? Niiiccc.- śmiałą się.
-Poznałaś go dziś wieczorem!
-No, to co bardzo, bardzo fajny chłopak.
-Czy ty nie przesadzasz? Nawet go nie znasz.
-Skoro to twój kuzyn to porządny facet.
-Wiesz, że on ma dziewczynę.
-Nie ma!
-Tak ci powiedział?
-Tak.
-No, to pomyśl, że cię oszukał!
-Nie oszukał!
-Lilka!!!
-nie sądzisz, że gdyby miał dziewczynę to by z nią tutaj przyszedł?
-Lilly....- nie dała mi dojść do słowa:
-Aurora, idę tańczyć!
Uciekła mi. Kurde no! Co poszłam za nią, ale nie miała zamiaru ze mną rozmawiać. Zaczęłam szukać Syriusza, rozmawiał z Jimem. Podeszłam do nich.
-Jesteście okropni!- powiedział kiedy mnie zobaczył.- Dlaczego mi nic nie powiedzieliście?
-James...
-Łapa, myślałem, że jesteśmy najlepszymi kumplami! Dlaczego?
-Bo ona mi zabroniła!- Pokazał na mnie. James nie skomentował tego, spytał tylko:
-Długo to trwa?
-Nie...
-Dobrze, braciszku, teraz juz wiesz- powiedziałam, kończąc jego marudzenie.- A teraz oddaj mi mojego chłopaka, bo chcę z nim potańczyć.
-A bierz, go! Łapa, pamiętaj co ci powiedziałem!
-Nie będzie! Obiecuję!
Poprowadziłam Syriusza za rękę, na środek pokoju. Tam wtuliłam się w niego i nie byłbym sobą gdybym nie spytała:
-Co on ci powiedział?
-Że jeśli kiedykolwiek będziesz przeze mnie płakała, to koniec z naszą przyjaźnią i że wtedy to on mnie zabije.
-Acha.-uśmiechnęłam się.- Kochanego mam brata!
-Tak, ale nie przewiduje, żebyś miała płakać przeze mnie, chyba…no, że szczęścia.
-PETER!- wrzasnęliśmy oboje oślepieni fleszem.
-Czy ty musisz robić nam zdjęcia?
Peter dostał pod choinkę aparat i teraz biega i robi wszystkim zdjęcia. To się juz roi wkurzające. Wszędzie widać tylko mrugające światło pochodzące z tego aparatu…
-Tak ładnie się przytuliliście…
„On jest okropny” -pomylałam. No, ale z drugiej strony...
Lilka zniknęła mi z oczu. W sumie to ja przestałam ją pilnować. Skoro wyraźnie wywrzeszczała mi w twarz, że mam za nią nie łazić i jej nie szpiegować, to nie będę jej się naprzykrzać… Są dorośli, ona jest dorosła. Powiedziałam jedynie Edowi, kiedy ze mną tańczył, że to moja przyjaciółka i żeby uważał, bo jak coś będzie miał ze mną do czynienia. Olał mnie. I jeszcze dostało mi się od Lilki żebym się nie wtrącała w nieswoje sprawy. Przecież ja znam Eda. To typ Eryka Fernie- kolekcjoner dziewczyn…
Z drugiej strony byłam zbyt zajęta Syriuszem, żeby uganiać się za nimi. Może jednak źle zrobiłam? Dlaczego? W końcu Lilka była pijana, a pijani nie zachowują się racjonalnie to moja przyjaciółka…
kilka fotek zdziałanych przez Glizdę :
co do następnej notki. dodam jutro, bo ta długa nie była
71. syndrom dnia po...
Co do tych notek w roku szkolnym to codziennie nie ma szans. Bynajmniej od października, ale zobaczymy co da się zrobić.
PERWSZA!!! Notka była tak zabawna, że ze śmiechu spadłam z krzesła <ała> a już ten Jim był bossski :P:P:P:P:P Lillka pojechała po całości.. no, no, niegrzeczne dziewczątko :P Fotki były bosskie, tylko że Liz sobie nie wyobrażałam jako panny Duff A poza tym, to Syriusz jest... kochany. Ja chcę Syriusza! Pozdrawiam i buziaki, kochanie Ty moje, Roraśku mój Ty przewspaniały, mua;*
Boże św!!! Mam takie zaległości, że aż dostaję zawrotów głowy, nawet nie biorę się za czytanie tej notki, bo i tak nic z niej nie zrozumiem, już zaczęłam sukcesywnie nadrabiać te "braki" obiecuję, że będę czytać regularnie hehe
Pozdrawiam!
Rora, jesteś bombowa :P Ten tekst Jima był po prostu cool... i obietnica Syriusza <rozpływa się>... ech, żeby taki wolny chodził po świecie... rozmarzyłam się! Buziaki i zapraszam do mnie, pamiętaj, jutro przed południem new part u mnie
Obiecuje, ze skomentuje jeszce potem, teraz nie mam czasu ;P
Lily Sobota, 16 Sierpnia, 2008, 13:48
Aurorko notka świetna i pijana Lilka to też świetny pomysł Stawiem W!!! I czekam na następną i mam nadzieje, że będzie ona dwa razy taka jak ta
Aga Sobota, 16 Sierpnia, 2008, 15:21
notka doskonała - cudo po prostu
i czekam na jutrzejszą ;p
pozdrawiam
Eveline Sobota, 16 Sierpnia, 2008, 15:27
Nie jestem pierwsza... ale trudno.
Stało się tak przez pewnego osobnika, ale szczegół.
Notka fajna, ale spodziewałam się czegoś więcej. Nie, nie, nie jestem zawiedziona. Jestem olśniona i jeżeli ciąg dalszy nie będzie dużo dłuższy to żywcem spalę cię na stosie;p.
Focie bo$kie po prostu, a nowy rok, jak nowy rok Miejmy nadzieję, że szczęśliwy dla Rori.
Ach, to zaurocznie.
Czy mogę mieć pewność, że Aurora nie będzie płakać? Nie mogę mieć pewności, ale wiem, że jak będzie tak romantycznie to się porycze ja^^
PS: W sumie jestem siódma, ale przecież to szczęśliwa i potężna liczba *.*
Eveline! Sobota, 16 Sierpnia, 2008, 15:29
No, nie jednak jestem ósma;)
PS: Zapraszam do Fleur;***
Sol Angelika (Julia Darkness) Sobota, 16 Sierpnia, 2008, 16:28
Aurorko, ja wstalam chcialam wstac baaaardzo wczesnie, zeby jak njszybciej przeczytac Twa nocie, ale nie udalo Sie! Wstalam o 10, jak mnie wpienia ta moja slaba wola! Ale noteczka jest po prostu boska, cudna, superowa i wogole WYBITNA!
Pozdrawiam
Ach Aurorko, zrobiłaś coś czego oczekiwałam już dawno na tej stronie. A mianowicie chodzi mi o ten kawałek z życzeniami Lily i Jamesa, hym to było boskie taka odrobina czułości i już mi się humor poprawił.
Co do wydanej tajemnicy o Syriuszu i Aurorze, to James jest słodkim idiotą^^.
Mam nadzieję, że Lilka nie będzie cierpieć po Eddy'm, bo wątpię w szczęśliwe zakończenie tej znajomości, ale zawsze możesz mnie zaskoczyćxD.
Pozdrawiam,
Vicky Sobota, 16 Sierpnia, 2008, 21:10
Twoje opowiadanie jest świetnie ;-D
Zapraszam do mnie - do Joanne Carter
Pozdrawiam!