Dorea był uparta, następnego dnia mieliśmy przygotowaną wałówkę, porządną. Wypytała nas co lubimy, to znaczy Lilkę, Syrka i Remka i to przygotowała plus to co lubimy. W sumie byliśmy zdziwieni, że upchała wszystko w jeden plecak, ale jak go otworzyliśmy... Powiem tak, był powiększony zaklęciem i to porządnie powiększony, a ważył chyba z tonę. Mieliśmy w nim wszystko kanapki, ciastka, Pet się załamie jak się dowie, coś do picia, ziemniaki, kiełbaski na ognisko. Full service jednym słowem. Mieliśmy jechać w góry, żeby się trochę połazić po szczytach, ale kiedy tam dotarliśmy po tygodniu nam się znudziło. Ile można łazić, już to się robiło nudne dzień w dzień kilometry pod górę, a potem w dół. Zakwasy już miałam.
Szliśmy z Syrkiem z przodu, a właściwie to on mnie ciągnął. Myślałam, że mi nogi odpadną. Lilkę z kolei niósł James, na plecach.
-Kto wymyślił te góry!- marudziła.
-Nie chcę nic mówić, ale to byłaś ty!- zaśmiał się James.- a teraz ja muszę cię nosić.
-Nie musisz, ale po co się oferowałeś? A po za tym nie marudź, bo cię zaraz uduszę.- zaczęła się śmiać.
-No tak, ale kto cię wtedy będzie niósł?
-W sumie...
-Ale wiesz co?
-Co?
-Rozkoszą było by ponieść śmierć z twych rąk..
-James!- Lilka zaczęła go walić rękoma po ramionach.- Ty wariacie!
-Lilly, bo cię upuszczę! Przestań!- odchyliła się do tyłu i mało brakowało, a straciliby równowagę.
-Mam juz dosyć tych gór!
-Remusie, nie tylko ty! Ale tyle co my kilometrów zrobiliśmy to miały prawo nam się znudzić...
-Ej, ludzie, a może pojedziemy gdzieś indziej?- rzucił pomysł Syrek.
-A gdzie ty chcesz jechać?- wskoczyłam mu na plecy, bo nie miałam juz siły. Remus z kolei taszczył plecak, w którym były wszystkie nasze plecaki i cały pozostały asortyment. Proszę bardzo jak powiększyła go ciocia!
-Nie wiem. Zróbmy coś szalonego! Wskoczymy do kominka, tego z promocji i zobaczymy gdzie nas powiedzie.
-Super! Zdaliśmy SUMy należy nam się szaleństwo- poprał go Remy.
Tak zrobiliśmy w schronisku na górze, był kominek z promocją taka, że płacisz 5 galeonów i padasz w losowo wybrane miejsce na świecie. Załadowaliśmy się wszyscy na jeden rzut, żeby wylądować razem. Znaleźliśmy się w małym miasteczku w Peru. Całe szczęście, że był tam kominek sieci Fiuu. W sumie to już sieć Flyy, bo międzynarodowa. Rozbiliśmy sobie obóz w lesie i prawdę powiedziawszy leniliśmy się. Tym bardziej, że nieopodal było śliczne jeziorko. Zobaczyliśmy je kiedy wyszliśmy na skraj lasu. Wtedy był pełen spontan. Zaczełyśmy się z Lilką drzeć. Chłopcy zatykali uszy, a my już stałyśmy po łydki w wodzie, W biegu zdejmowałyśmy buty. Tamci oczywiście pobiegli za nami. I zaczęli nas chlapać wodą.
-Chodźcie, rozbieramy się!- rzuciła Lilka.
-I tak już jesteśmy mokrzy- śmiałam się, zdejmując spodnie. Po chwili wszyscy byliśmy rozebrani, do bielizny oczywiście, z wyjątkiem Jima. Ten nic nie zdjął.
-No, dalej! Rozbieraj się- krzyczałam.
-Nie, ja nie pływam
-No, Potter! Nie daj się prosić! Już! Wyskakuj z ciuszków!- powiedziała Lilka, a “Potter” brzmiało słodko.
-Nie, Evans, kochanie. Ja się nie rozbiorę.
-Dlaczego?- spytałam.
-Bo nie!
-No nie zmuszaj mnie, żebym wyszedł i cię rozbierał- krzyknął Syrek, który stał po kolana w wodzie trzymając mnie na rękach.
-Rozebrać to ja się pozwolę tylko Rudej.
Lilka uśmiechnęła się diabelsko i juz biegła do brzegu w jego kierunku. Jim chyba myślał, że ona by nie chciała go rozebrać i dlatego tak powiedział. Stał jak wryty, bez ruchu, a ta juz mu rozpinała spodnie.
-Dobra, ja sam!- krzyczał, zabierając jej ręce od swojego rozporka. Lill zaśmiała się i przestała. Kiedy stanął w samych gatkach dotarło do mnie dlaczego nie chciał się rozebrać. Jego bokserki były… w misie. Zwijaliśmy się ze śmiechu, a on stał zażenowany na brzegu.
-Wiedziałem, że tak będzie.-drapał się po głowie i patrzył gdzieś w niebo.
-Daj spokój to tylko majtki-powiedziałam, ale nadal zwijałam się ze śmiechu- a ty mnie postaw, albo trzymaj.
Syriusz tak się śmiał, ze o mało mnie nie upuścił.
-Misie są słodkie…- powiedziała Lilka.
-Mama mi je kupiła…- Jim spalił buraka, co jeszcze bardziej nas rozśmieszyło.- Ale na prawdę tak sądzisz?
-Tak- Ruda zaśmiała się.
-To się bardzo cieszę, a ich mam w nosie.- Jim złapał ja za rękę i ciągnął do wody. Zaczął ją obracać jak w tańcu a potem przytulił. Nie darła się. Zaczęli się śmiać. Ich relacje bardzo sie ociepliły…
Ciepłe relacje Lilki i Jamesa miały być jednak niedługo wystawione na próbę. Wieczorem rozpaliliśmy sobie ognisko i mieliśmy piec kiełbaski. Było jeszcze wtedy widno.
Szkoda, że nie wziąłem gitary. Pośpiewalibyśmy- powiedział Syriusz.
-A ty umiesz grać w ogóle?
-Nie- zaczął się śmiać i pocałował mnie w czubek głowy.- i gitary też nie mam.
-Szkoda, że nie ma z nami Glizdy. Mielibyśmy fajne fotki.- dodał James i objął siedzącą obok siebie Lilly ramieniem.
-Dajcie spokój. Cieszmy się tym co mamy, a nie tym czego nam brak.- wciął Remus, któremu brakowało obok Dol.
-Masz rację- powiedział Jim, patrząc na Lilly. Prawdę powiedziawszy zatopiony w zieleni jej oczu.
Usłyszeliśmy tylko klaśnięcie i wszyscy gwałtownie odwróciliśmy głowy w kierunku Lilki i Jima. On po prostu leżał w płomieniach. Zerwałam się szybko na nogi i wylałam zawartość wiaderka do gaszenia ogniska na Jamesa. To był moment. Spojrzałam na Lilkę potem na Jamesa. Patrzyli w przeciwne strony.
-Czy możecie nam to wyjaśnić?- spytałam.
-Niech, Potter…- z tym słynnym “Potter”- ci się pochwali co zrobił?
Stała do niego plecami i tupała ze złości nogą.
-James?- powiedziałam, czekając na tłumaczenie
-Nic nie zrobiłem, bo mnie wepchnęła do ogniska!
-Czy wy chociaż na wakacjach nie możecie się opanować?- spytał Syriusz z wyraźnym zalem i niezrozumieniem w głosie.
-NIE!- wrzasnęli oboje.
-Ja chciałam, ale to on przegina!
-Ja przeginam?- teraz to juz patrzyli na siebie i się darli- Chciałem cię tylko pocałować.
-Tylko?
-Tylko! Było tak miło...
-i ty wszystko popsułeś!!!
-Mogłaś powiedzieć “przestań”, a nie musiałaś mnie wrzucać do ogniska!
-To był wypadek! Mogłeś nie uciekać przed ręką.
-Ty mnie Evans chcesz zwyczajnie zabić! Ciekawe tylko kto będzie wtedy adorował taką zarozumiałą panienkę jak ty!
-Już ty się o to nie mart!
-Z tego co wiem to jestem jedynym pacanem, który za tobą biega!- Lilka wyszczerzyła oczy.- Ale skoro tak to może od dzisiaj nie masz już żadnego- wrzasnął i obrażony jak dziecko poszedł do namiotu. Poszłam za nim, żeby na niego nawrzeszczeć, bo Lilly stanęły łzy w oczach. Przelał. Syriusz poszedł ze mną go opierdzielać, a Remus został z Lilly .
-Czy ciebie to do reszty pogięło?- spytałam, wchodząc do namiotu/
-Aurora, no! Nie musiała tak reagować.
-James, znasz juz ja trochę. Wiesz, że z nią....
-Sama widziałaś, jak było. Myślałem, że może być jeszcze fajniej. A tu sama widzisz!
-Jim, ona jeszcze nie ochłonęła do końca po tym Eddy’m. Sam widziałeś jak przeżywała.
-Wiem, nie chciałem jej zranić. Chciałem, by była szczęśliwa. Wydawało mi sie, że ona też tego chce.... patrzyła mi w oczy, uśmiechała się a tu masz w ostatniej chwili....
Usłyszeliśmy z zewnątrz przeraźliwy wrzask Lilki…
Kiedy kolejna tym razem zależy od was, będzie dużo komci będzie szybko
Tytuł: nie darowałbym sobie gdyby ci się coś stało
Ps. Nowa notka u Syriusza i zapraszam do Marleny: http://marlena-mckinnon.bloog.pl
Komentarze:
Eveline Środa, 17 Września, 2008, 17:59
Nota no rewelacyjna i jestem cieakwa, dlaczego Lilly krzyczała.
Notka (jak zwykle) świetna, a błędów było dużo mniej (czyli prawie wcale)
Dialogi i cała reszta... Wszystko układa się w ładńą, zgrabną całość.
Tylko ja chcę nie tylko o Lilly i Jamesie, ale też o Łapie i Rorze trochę xP Chociaż tak też jest bardzo ciekawie.
;***
Oj, Roruś, zaraz spadnę z krzesła, nie wytrzymam do następnej noci! Ten pamiętnik to balsam, który załagodził mój stres po tym, jak dotałam 35 dat do nauczenia się z historii na olimpiadę:/ Jest doskonale Rora, jak zwykle piszę to samo, ale cóż, wszsytko co piszesz jest świetne
Buźki
Natti Środa, 17 Września, 2008, 18:36
Kiedy będzie nowa notka?! Doczeka się nie mogę! Piszesz super, ale mam wątpliwości, czy James, skoro płonął nie powinien miec jakichś poparzeń?
Alyssa K. Środa, 17 Września, 2008, 18:38
Kiedy nowa notka? Piszesz świetnie! To mój ulubiony pamiętnik!
Nie no, Rora, jesteś fenomenem tyle akcji, humoru i romantyzmu... tylko wiesz, masz problem. Bo ja cię, żmijo, chyba uduszę za to, że nie pozwoliłaś Lilce zdjąć mu spodni! I z tymi bokserkami to było trochę... ja bym wolała, żeby to był wielki, sexi tatutaż pt I Love Lilly Evans albo coś w tym stylu^^ Nie no, osioł sobie śpi w moich nogach i nic go stamtąd nie wygna, dzięki Ci za przedłużanie mi żywota na tym padole łez (śmiechu) i rozpaczy (że notka taka krótka):P:P:P:P:P:P
Karola6693 Środa, 17 Września, 2008, 19:03
Ta notka jest po prostu rewelacyjna!!! Tak wciągająca, że można ją przeczytać na jednym wdechu (^_^) Mi się akurat podobały bokserki Jima to było słodkie xD Ja po prostu kocham Twoje notki!!Dialogi między Jamesem i Lily są zabójcze Już nie mogę się doczekać kolejnej!!!
Pozdrawiam ;*
Ps. ile potrzebujesz komentarzy, aby dodać kolejną?
Ja chyba domyślam się, dlaczego krzyczała, ale zostawię, to w tajemnicy. Zobaczę jak się akcja potoczy ;D Mam nadzieję, że po mojej myśli.
Notka wspaniała, tylko potrzebuję jakiejś wspaniałej akcji. Takiej, która wstrząśnie naszymi sercami xD
Karola6693 Środa, 17 Września, 2008, 19:22
Mi też przychodzi do głowy jeden pomysł czemu Lily krzyczała, ale nie jestem pewna xD
Aurora Środa, 17 Września, 2008, 19:30
heh no powiedzcie swoje teorie
heh będzie fajnie
coż ile komentarzy?? Jak najwiecej
buziaki:*
dzela Środa, 17 Września, 2008, 20:09
Nota świetna
Karola6693 Środa, 17 Września, 2008, 20:40
Był to wieczór , Lilly była sama z Remusem,
wiem, że wyjazd był tak planowany, aby nie było
pełni, lecz nigdy lic nie wiadomo
Karola6693 Środa, 17 Września, 2008, 20:40
Był to wieczór , Lilly była sama z Remusem,
wiem, że wyjazd był tak planowany, aby nie było
pełni, lecz nigdy nic nie wiadomo
Lily Czwartek, 18 Września, 2008, 12:30
Notka świetna i wciągająca
Piszesz cudnie
Pozdrawiam xdd.
Jaka pompa!!!!!! Bokserki w misie!!! Nieźle se James wstydu narobił :]:]
Co do krzyku Lilki to ciekawe co się stało....(wilkołak?? chyba nieee)
Bardzo fajnie ze wprowadziłas wątki Lily i Jamesa aaa notka poprostu nieziemska :P
Myślisz, że Ci powiem nad czym myślałam?? ;P
Proszę Cię :P
oczywiście, że nie powiem xD
;D
Parvati Patil Czwartek, 18 Września, 2008, 17:09
Bardzo fajna notkaŚwietna akcja, mało błędów, rewelacyjnie napisana i przepięknie opowiedziana Super, ty to masz talent!
buziaki- Parvati
P.S. Zapraszam do mnie -> nowa notka
kochamwc Piątek, 19 Września, 2008, 15:16
ahhhh, mialam skomentować juz wczoraj, ale net mi siadł Niedobry. Tylko Ty potrafisz w jednej notce jednoczesnie rozsmieszyc do lez, zaskoczyć i wzruszyc