Siedzieliśmy sobie z Syriuszem i resztą na Wielkiej Sali konsumując obiad. To też był dobry moment, by spędzić razem trochę czasu. Tym bardziej, że za godzinę ja byłam umówiona ze szwagrem, a on ze swoim wędrował do gabinetu woźnego na szlabanik.
-Aurora mamy coś z Jamesem dla was..
-dla nas?
-No dla ciebie i dla Lilki.
-A co takiego?-spytała Lilka.
-Łapa ty to zawsze musisz wszytko popsuć..,
-Oj daj spokój.
-No, ale ja im powiem. Bo ja i Syriusz mamy coś fajnego...
-co?-poczułyśmy się odrobinę zainteresowane.
-Rora! Taki sprzęt, który nam sie pozwalał komunikować na szlabanach. To znaczy wtedy kiedy mieliśmy osobne. A teraz mamy tak mało czasu dla siebie, wiec postanowiliśmy dać wam to.
-Nie mozemy rozmawiać, kiedy wy pójdziecie do siebie, bo nie mozemy tam wejsć...
- A dzikeki temu lusterku bedziemy mogli-powiedział James, a w tym samym momencie Syriusz wyciagnał z kieszeni Lusterko.
-To jest lusterko. Co w tym niezwykłego?-spytałam, zabrawszy ja Łapie z rąk, kiedy obracałam je w dłoniach.
-To jest specjalne lusterko. My mamy drugie i dzięki temu bedziemy mogli sie porozumiewać.
-A jak tak to fajnie. -Uśmiechnełam się szroko.-Lilly weź je ty bo ja nie idę do pokoju.
-A gdzie?
-Z Regiem jestem umówiona...
-Znowu...-marudził Czarny.
-Przestań! No to ja biegnę-pocałowam go i już mnie nie było. Pobiegłam pod salę transmutacji, a Młody juz tam na mnie czekał.
-Cześć- rzuciłam i weszlismy do środka Opracowałam z nim materiał jaki mieliśmy na dziś zaplanowany. Zauważyłam jednak, ze on jest jakiś nie swój. Pomyślałam ze trzeba z nim pogadac.
-Młody? Co jest?
-Nic.-spuścił głowę.
-Jak to nic? Widzę.-zapanowała martwa cisza- Chciałabym ci pomóc, ale skoro nie chcesz gadać to twoja sprawa...
-Powiedz mi czemu ty jestes taka idealna? Ja ty to robisz?
-Ja?-pokiwał głową, nie powiem rozbawił mnie to też się roześmiałam, ale tylko po to by spojrzeć na niego i znowu spoważnieć i dodać:- Reg, ja nie jestem idealna.
-Masz super charakter, nie masz wad, wszyscy cię lubią.
-Nie prawda. Jestem jaka jestem. Mam wady, nie przesadzaj...
-no jakie?
-Trudno mi powiedzieć,a le mam każdy je ma.
-A ja to juz same wady...
-Ej! Nie prawda!
-I nikt mnie nie lubi, a ciebie wszyscy.
-Ej, nie prawda. Ja cię lubię. A mnie? na pewno jest ktoś kto mnie nie lubi, o na przykład szalone fanki twojego brata.
-O widzisz a on.... on też jest taki przystojny i za nim dziewczyny szaleją, a ja? Taki nieudacznik jestem…
-Przestań! Też jesteś przystojny! I nie mów, ze za toba dziewczyny nie szaleją, a ta co ci listy miłosne pisała?
-No to była tylko jedna.
-Rozejrzyj się jest ich więcej. Jestem tego pewna! Więcej wiary w siebie!
-Nie mam w co wierzyć! Chciałbym być taki jak Syriusz. On jest taki..... I cokolwiek nie zrobi jest super. Mama jest zawsze z niego taka dumna, nie to co ze mnie.... Ja to jestem zakała...
-nie prawda- ale znowu zachciało mi się śmiać. Musiałam się jednak powstrzymywać, bo nei wypadało mi się śmiać w tym momencie, on mi się żalił a ja miałam się śmiać ?powinnam go pocieszać:-. Syriusz też zawsze mówi, że jest zakałą....
-Rora? Co jest ze mna nie tak?
-Wszystko jest w porządku, ale Jesteś za mało uśmiechnięty. Musisz być soba mimo wszystko, rozumiesz? Ja jestem sobą, jestem uśmiechnięta. To przyciąga ludzi. Jeśli ktoś mnie nie lubi to jego sprawa. Robie to co uważam za słuszne. Nie chce sie nikomu przypodobać. Kiedy chcę jestem złośliwa, kiedy nie, nie jestem. Reg żyj, po prostu…. To jest recepta na szczęście… jedyna jaką znam. Nie myśl o tym co będzie jutro, ani to co było, czasem nie warto rozwarstwiać nad tym co mineło…
-Tak... ale przy nich nie mogę być soba..
-przy kim?
-Przy moich przyjaciołach...
-Wiec to nie są przyjaciele, Reg.
-Drwią ze mnie, że mój brat jest Gryfonem, że ja chodzę na korki do ciebie...
-Olej ich. Nie pozwól by sie z ciebie śmiali.
-To nie jest takie proste....
-Jest, spróbuj...- usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Wszedł Tom z zespołu.
-Rora, twoja ruda przyjaciolka...
-Lilka?
-O właśnie zapomniałem jej imię, powiedziałą, ze tutaj cie znajdę...
-Co się stało?
-Musimy zrobić próbę, bo jutro mamy występ...
-Jak to?- jednym słowem wpadłam w lekki szok.
-Ślimak wymyślił jakiś mikołajkowy bankiet w tym swoim klubie....
-No dobra.- skrzywiłam się.- Zaraz przyjdę.
-Teraz...
Spojrzałam na Rega.
-I tak juz skończyliśmy. Idź.
-A ty pomyśl nad tym co ci powiedziałam.
Wzięłam swoje rzeczy i poszłam z Tomem…
Następną dodam zapewne jutro. Nosić będzie tytuł Salamandra.
Dzięuję wam że jesteście ze mna :***
Komentarze:
gorgie Poniedziałek, 22 Grudnia, 2008, 14:11
Notka jest idealna nic dodać nic ując. Gdyby notki były na oceny to ty byś miała Wibitny z plusem bo same W nie wystarczy
Lilz Poniedziałek, 22 Grudnia, 2008, 14:41
Według mnie warto było tyle czekać.! ;P
Nocia jest boOoska xD.
Pozrawiam ;* ;))
Lily Poniedziałek, 22 Grudnia, 2008, 14:50
Sorki klawiatura mi sie poprzestawiała xD.
Mój nick to 'Lily' xdd.
Notka fajna, ale stać Cię na więcej. Ogólnie mówiąc, ciekawie wymyśliłaś z tym lusterkiem i żalami Rega, jednak mogłaś to trochę rozwinąć... Poza tym, to notka poprawna ortograficznie i ciekawy koniec. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg wydarzeń.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Lara
gorgie Poniedziałek, 22 Grudnia, 2008, 20:56
Komentowałam tę notke ale komentarz znikł. Nie wiem jakim cudem wiem pisze następny z dodatkiem.
Ta nocia jak zwykle super ale nie odpowiedziałaś mi na pytanie kto jest na tej fotografi na górze????
P.S. Czy ty jeszcze prowadzisz jeszcze ten blog o Marlenie Mckinnon
Marlenuś! Cieszę się, że znalazłaś z powrotem czas na Rorę i Syrka Bardzo fajna, śmieszna notka. Fajny motyw z lusterkami no i rozbrajający Łapa Zapraszam do Dracona i Marty!!
Karolcia123 Wtorek, 23 Grudnia, 2008, 10:19
Nie mam już pomysłów na komentarze Bo wszystkie Twoje notki są super, ekstra, bombowe... Nie mogę się doczekać następnej notki
Buźki ;*;*;*
tynka Środa, 24 Grudnia, 2008, 00:06
Super opowiadnie :Przeczytałam od początku aż po ostatnie słowo i bardzo mi się spodobało. Pozdrawiam i wesołych świąt