Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Aurora Silverstone

[ Powrót ]

Piątek, 01 Maja, 2009, 17:29

105. Kobiety zranione

Kilka słów ode mnie…
Mam nadzieję, że nie obrażę niczyich uczuć, bo naprawdę bym tego nie chciała.Przepraszam, że piszę rzadko, albo za to ze jak to zrobiłam ostatnio powiedziałam, że dam notkę o tego nie zrobiłam. Nie miałam kiedy. Jestm bardzo zajęta osobą, a nie żyję tylko tą stroną. Jeśli mam być szczera to to jest mało znaczący fragment mojego życia. Kiedyś wstawiało się tutaj notki z radościa. Dziś ta strona już nie jest tym czym była jeszcze rok temu. Saskia zadała mi w komentarzu pytanie o duże testy… Heh takie testy jakie ty za pewne miałaś na myśli są już hen daleko za mną. Owszem mam mnóstwo nauki nieustannie i kiedy reszcie mam troche czasu dla siebie to uwierzcie mi, ze wolę iść na piwo ze znajomymi, żeby odpocząć od tego mózgowego pogromu niż myśleć jaki wstawić synonim, żeby nie było powtórzenia, albo gdzi tu powinien być przecinek. Męczy mnie to pisanie, mam wiele bardziej kreatywnych pomysłów na napisanie jakieś powieści, całkowicie autorskiej, ale przez moją edukację nie mam na to czasu. Obiecałam kiedyś, że skończe historię panny Silverstone. Tego jestem pewna. Ona jest caly czas obok mnie- była czymś w rodzaju mojego pisarskiego debiutu, po za szufladę. Czuję się zobowiązana ją skończyć, nie wiem tylko jak to zrealizuję. To znaczy mam już pomysł- chcę przeskoczyć jakiś czas do przodu pokazując wam jedynie epizody jej życia. Bo męczy mnie to wymyślanie kolejnych szkolnych przygód, które nie raz są wręcz czymś w rodzaju siłą tworzonej akcji. Wszystko co istotne w międzyczasie będziecie wiedzieć, bo wam o tym napiszę.
Kilkanaście naotek będzie jeszcze pisanych w sekwencji ciągłej, bo mam już je napisane, reszta będzie troche „oderwana”. Teraz zapraszam was na dzisiejszy „odcinek”. Na kolejny postaram się żeby nie przyszło czekać aż tak długo.
Pozdrawiam



Strzeliłam obrażona minę….odwróciłam się na pięcie… zrobiłam kilka kroków, a zaraz potem zmieniłam w ptaka i sobie poleciałam…James coś za mną krzyczał…ale nie słucham…wkurzyłam się…Wleciałam do łazienki na 2 piętrze i tam się z powrotem zmieniłam… Posiedziałam sobie… sama… kopnęłam z pięć razy w drzwi…zrzucając w ten sposób z siebie pierwsze pokłady złości…wtedy mogłam już wracać do pokoju…kiedy już byłam pod portretem Grubej Damy jakby spod ziemi wyrosła ciotka Susan. Jest tak samo jędzowata jak zawsze…już zaczynała na mnie wrzeszczeć i chciała wlepiać szlaban kiedy Gruba Dama stanęła w mojej obronie…
-Nie pamiętasz jak sama byłaś w jej wieku? Kto wyłaził codziennie w środku nocy wyrywając mnie ze snu?
Zagadała ją…Gruba Dama ja przegadała i ciotka się poddała się w końcu nie mając ochoty na wysłuchiwanie jej pisków i może obawiała się że przy tym wygada jakiekolwiek sekrety. w końcu po ostatnim jej zdaniu:
-a tak w ogóle to Aurora teraz wyszła bo ja krzyczałam, że kogoś potrzebuje…. Weź kochanieńka sprawdź…
Ciotka zrobiła podejźliwą minę, ale odwróciła się i poszła… kiedy była w takiej odległości, ze nie usłyszałaby, zwróciłam się do kobiety na portrecie, która strzegła wejścia do PW Gryffindoru…
-Dziękuję.
-nie ma za co…
-tym bardziej doceniam, po tym jak wsiadłam na ciebie kilka dni temu nie pierwszy raz z resztą….
-rozumiem…
-nic nie rozumiesz…przepraszam za wszystko…
-wiem wiecej niż ci się wydaje… wiesz ile się słyszy kiedy ludzie wchodzą i wychodza?
-pewnie dużo…
-jasne. Znasz Hrabiego z portretu na 1 piętrze?
-tak. On mi zrobił to samo z panienką z okienka po drugiej stronie korytarza….
-więc wiesz co czuję….
-wiem…cóż my kobiety zranione musimy się nawzajem wspierać…
-Dziękuję… i masz rację…Przepraszam, ale jestem zmęczona wpuścisz mnie do środka?
-Tak…oczywiście…
W duchu jednak chciało mi się z niej troche śmiać….jest zabawna…a swoja drogą nie wiedziałam, że malowane postacie mają ze sobą romanse….
Zniechęcona weszłam do pokoju…chciałam położyć się spać…
-Aurora? To ty?
Usłyszałam głos zaspanej Dothy…
-tak…przepraszam pewnie cię obudziłam…
-nie, nie mogłam zasnąć…gdzie byłaś?
-miałam szlaban z chłopakami…
Wymyśliłam na poczekaniu… Mój głos musiał dziwnie brzmieć bo spytała:
-wszystko w porządku?
Nie, Dothy nic nie jest w porządku… Właśnie pożarłam się z Syriuszem…co jest normą…ale James też nie był fair do tego o mało nie zarobiłam kolejnego szlabanu… a i tak nie mam na nic czasu…
-Tak, to znaczy nie mniej niż zwykle… ale da się z tym żyć.
- to dobrze…dobranoc…może wreszcie uda mi się zasnąć…
- dobranoc…

Następnego dnia nie byłam na lekcjach…miałam całodniowe zwolnienie z okazji jutrzejszego balu…jaka szkoda, że straciłam lekcje u mojej ukochanej cioci… z późniejszej relacji Lil wiem, ze nic ciekawego nie straciłam, bo znowu wychwalała fantastyczny essej tego cymbała Goyle’a, który drugi rok siedzi w 6 klasie…właśnie z OpCM…powszechnie widomo że zamiast obrony wolałby czarną magię….Ochy i achy też były nad tą Carrows kolejny niedorozwój… Szkoda słów po prostu. Rzucała się ponoć jak zawsze punktami, w stosunku do tych co są czystej krwi i odbierała punkty za skrobanie piórem tym mugolakom. Ona jest żałosna. Lilka ponoć znowu straciła 20 punktów za to, że jest Evans.
A co ja robię? od samego rana śpiewam…a daj spokój mam już dość…jak tak dalej pójdzie to jutro nie wydobędę z skibie żadnego dźwięku….a jeszcze jutro jest pierwszy w tym roku wypad do Hogsmeade, ale pewnie nie pójdę na niego….z wiadomych powodów…Rano na śniadaniu…to znaczy w drzwiach WS złapał mnie Jim i pytał co on może kupić Rudej na urodziny…doradziłam mu, że ostatnio wspominała, ze przydałaby jej się nowa koszulka do spania i ze będzie musiała sobie kupić…no tak tylko jak on zamierza to kupić jeśli pójdą razem?
Ciekawi was pewnie dlaczego w ogóle z nim rozmawiałam? Czy mnie przeprosił? Nie, nie przeprosił… ale ja też byłam już na niego zła…tak to już jest z kochającym się rodzeństwem… bo przecież ja dla Jima i on dla mnie…jesteśmy dla siebie jak prawdziwe rodzeństwo…
Potem dowiedziałam się, że jednak nic nie kupił i poprosił mnie żebym z nim poszła w poniedziałek… no wiecie tajnym wyjściem… Ale wracając do tego całego balu…Robiłam to co miałam robić…śpiewałam…postanowiłam sama się dobrze bawić w granicach możliwości…no wiecie mój humor spowodowany przedwczorajszą awanturą i w ogóle tym wszystkim nie bardzo mi na to pozwalał…

Obserwowałam tych którzy się bawili na tym balu…w pewnej chwili przypomniała mi się Liz, ona też by tu dzisiaj była…gdyby żyła….załamał mi się głos w tym momencie…ale jakoś udało mi się wyciągnąć z jedną fałszywą nutką…nikt nawet nie zauważył…ale kiedy zobaczyłam jak Dolores i ten chłopak z którym poszła na bal….na środku Sali przy wszystkich zaczęli się…że tak się wyrażę….migdalić…to prawie spadłam ze sceny…Szybko się pocieszyła…a Remy jest taki załamany…chce zrobić wszystko żeby do niej wrócić…o rany ja ja mu to powiem…Biedny Remus…
Opowiedziałam o tym Lilce następnego dnia…postanowiłyśmy mu nic nie mówić…i tak już biedaczyna cierpi…Ale Dolores i jej nowy krukoński chłopak wcale się nie kryli ze swoim związkiem…Robiliśmy wszystko co w naszej mocy żeby tego nie zauważył… nie muszę mówić jak czuł się Remus kiedy w końcu zobaczył…Wściekł się… zaczął się wszystkich czepiać o wszystko…stał się strasznie nerwowy… znienawidził ją chyba… mimo ze nadal ją kochał… największą jednak falę frustracji przeżył kiedy jego kuzynka…Gaby Fragner z Ravenclavu powiedziała…chcąc chyba go pocieszyć ,w dość nie udolny sposób, powiedziała mu, ze Dolores i Mick, bo tak ma na imie jej gach od dawna już spotykali się po kątach salonu krukonów…
To co przeżył Remus spowodowało, ze ja znowu zaczęłam rozmyślać o tym co stało się między mną a Łapą…znowu zaczęłam to wszystko przeżywać…od nowa…

Komentarze:


Karola6693
Sobota, 02 Maja, 2009, 01:13

Aurorko, mam nadzieję, że jak napiszesz powieść, to dasz znać na tej stronce kiedyś ;]
Z pewnością ją kupie :)

 


Saskia
Sobota, 02 Maja, 2009, 11:07

Też mam taką nadzieje. A co do tych testów to nie chodziło mi o żadne konkretne... Tak po prostu napisałam

 


Nikki
Niedziela, 03 Maja, 2009, 19:05

Całkowicie Cię rozumiem. Ja przestałam pisać, bo moze się bałam że wytrace pomysły na opowiadanie potterowskie które mało kto czyta? A zawsze chciałam napisać powieść, całą sagę może lub cokolwiek. Zyczę ci powodzenia ;*

 


gorgie
Niedziela, 03 Maja, 2009, 22:16

szkoda, ze już kończysz pisac. Bardzo mi się to podobało:( Mam nadzieje, że w końcu powrócisz z nowymi pomysłami

 


gorgie
Niedziela, 03 Maja, 2009, 22:16

szkoda, ze już kończysz pisac. Bardzo mi się to podobało:( Mam nadzieje, że w końcu powrócisz z nowymi pomysłami

 


Aurora
Niedziela, 03 Maja, 2009, 23:32

A kto wam w ogóle powiedział że kończę pisać?

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki