Pamiętnikiem opiekuje się Aurora Silverstone

[ Powrót ]

Wtorek, 12 Maja, 2009, 12:00

107. ¯eby nie zwariowaæ

Zbli¿y³ siê… zamknê³am oczy a on ustami zacz±³ dotykaæ moich ust…I wtedy…siê rozp³yn±³ jak mg³a…to by³o tylko marzenie… On tego nigdy nie zrobi!
Nagle wsta³am i w jakim¶ porywie chcia³am wej¶æ na zamarzniêt± taflê jeziora…
-Co ty wyprawiasz?!?!
Kto¶ na mnie krzykn±³ od ty³u. Nie odwróci³am siê…chcia³am byæ sama… nie mia³am ochoty na rozmowy… zaraz sobie pójdzie…ale ten kto¶ chwyci³ mnie za rêkê…
-Aurora? Co ty chcesz zrobiæ?
-nie wiem, Am… nie wiem...Nie chcê ju¿ niczego…
Przytuli³am siê do niej i rozrycza³am jak dziecko…nie wiem co chcia³am zrobiæ…ale co¶ mi niew±tpliwie odbi³o….Zaprowadzi³a mnie do pokoju…Rzuci³am siê na ló¿ko beznamiêtnie i tak plackiem le¿a³am…
Minê³o tyle czasu a ja zamiast siê pozbieraæ….by³o ze mn± coraz gorzej…Ile mog³am odwracaæ g³owê, kiedy wchodzili z Jamesem na ¶niadanie? Ile razy mog³am siadaæ mo¿liwie najdalej niego? Nikt mnie nie rozumia³…no mo¿e tylko Remus, który prze¿ywa³ to samo... chocia¿ trochê inaczej…nie mówiê, ze nie cierpia³… by³ tak samo za³amany jak ja…A ja? Umia³am w ¿yciu wiele znie¶æ w ¿yciu…ale to by³o Zbyt du¿o… Czy ja jestem jaka¶ przeklêta?
Do pokoju wesz³a Lilka. Usiad³a na moim ³ó¿ku..
-S³onko? Co jest?- spyta³a troskliwym g³osem… wzruszy³am jedynie ramionami-znowu to samo?
Jej pytanie by³o retoryczne. Lilka zna³a mnie tak dobrze ja James, jak nie lepiej…
-musisz w koñcu cos z tym zrobiæ! Albo raz na zawsze odetnij tê pêpowinê, albo wreszcie mu wybacz!
-to nie jest takie proste…
-rozumiem…
-nie rozumiesz. ..Umia³aby¶ wybaczyæ Jimowi zdradê?
-kocham Jamesa. To jest dla mnie najwa¿niejsze!
Wziê³a oddech i doda³a:
-Pamiêtaj, raz mo¿na wybaczyæ…
-nie wiem czy umiem…nie umiem…
Lilka spojrza³a na mnie z bólem…nie mog³a ju¿ na to patrzeæ…
-wstawaj!
-nie…
-wstawaj!
-nie mam po co…
-nie opowiadaj g³upot! No, ju¿ ruszaj siê!
Usiad³am na ³ó¿ku.
-po co?
-no, ju¿! James zabiera nas dzi¶ do Hogsmeade!
-a niby dlaczego?
Lilka zrobi³a dziwny gest w swoja stronê. To by³o cos w rodzaju u¶miechu po³±czonego z pokazanie na siebie.
-nie kumam…
-jaki dzi¶ jest dzieñ?- spyta³a.
-jak ka¿dy inny…beznadziejny…
-o przepraszam ciê bardzo…
W tym samym momencie oprzytomnia³am Lilka koñczy dzi¶ 17 lat. Na ¶mieræ zapomnia³am!
-Lilly przepraszam! Zapomnia³am! Wszystkiego najlepszego, kochanie! Zdrowia szczê¶cia i s³odyczy!
Przytuli³am siê do niej…
-wiedzia³am! Szykuj siê idziemy o 5. a ja zaraz wracam…
Posz³a do pokoju ch³opaków, gdzie w³a¶nie Rogaty ¶ci±ga³ ³ó¿ka zmaltretowanego £apê. Walczy³ te¿ ze zrezygnowanym Lunatykiem.
-nie róbcie mi tego! No ju¿ podnosiæ siê! Remy! Proszê! Pójdziemy tylko na kremowe piwo…
-nie mam ochoty…
-dlaczego? To s± Lilki urodziny…Proszê was….no!
Lilka przys³uchiwa³a siê, a¿ w koñcu sama podjê³a próbê:
-Luniaczku!
-No, dobra ju¿…- Remus siê podda³. Móg³ siê wykrêcaæ Jamesowi, ale Lilce, nie chcia³ robiæ przykro¶ci w dniu urodzin.
-£apa!- nie zareagowa³.
Lilka podesz³a do niego i szturchnê³a go mocno.
-wstawaj! Idziemy na urodzinowe piwko…
-wszystkiego dobrego Lilly.- powiedzia³ beznamiêtnie-ale na mnie nie licz…
-podno¶ siê! Idziemy! No! Ej, dzi¶ s± moje urodziny!
-powiedzia³em! Idziecie sami…
-Syriusz!!!
James wkurzony z³apa³ Lilkê za rêkê i wyprowadzi³ do ³azienki.
-on siê nie ruszy! Le¿y tak od wczoraj. Zreszt± on tak codziennie le¿y wstaje tylko na zajêcia i jedzenie jak jest g³odny… je¶li mi siê uda go przekonaæ ¿eby wsta³ i cos zjad³.
-Z Auror± te¿ jest tragicznie nie mogê ju¿ na to patrzeæ…
-Lilly musimy ich pogodziæ, bo oni siê wykoñcza…
-James Skarbie, a co my robimy od jakiego¶ miesi±ca?
-wiem, ale musi byæ jaki¶ sposób…
-widzia³e¶ co by³o ostatnim razem?
-wiem, wiem, kochanie, wiem…
-Ale wiesz co jest najgorsze?
-ze ¿adne siê nie chce przyznaæ do tego, ze jest mu z tym ¼le drugiemu?
-Dok³adnie.
-Te¿ mi siê to nie podoba.
-Mam! –powiedzia³a nagle Lilly i to do tego tak dono¶nie, ¿e biedny Jim a¿ podskoczy³.-Chod¼ idziemy teraz do Hogsmeade…
- i co?
-zrobimy imprezê u was. Mo¿e jak ich spoimy to sobie pogadaj±..
-to g³upie…my¶lisz, ¿e Aurora tu przyjdzie?
- Ju¿ zostaw to mnie…
-jak chcesz, ale nie uwa¿am ¿e to dobry pomys³…
-wiem, ale masz lepszy pomys³?
-nie, ale musimy cos zrobiæ bo zwariujemy i my przy nich..
-Mam tylko nadzieje, ze nie wyjdzie w tego katastrofa…

Komentarze:

no exam life insurance =OOO best buy generic viagra htbip health insurance 822373 car insurance :-[[

auto insurance %D cheapest car insurance mqlg

auto insurance %D cheapest car insurance mqlg

auto insurance %-OO car insurance quotes 409

auto insurance %-OO car insurance quotes 409

auto insurance %-OO car insurance quotes 409

small business insurance estimate dwdpl car insurance zwgmlm

small business insurance estimate dwdpl car insurance zwgmlm

cialis 50024 car insurance 169 car insurance in florida 0488 cialis levitra 343174

cialis 50024 car insurance 169 car insurance in florida 0488 cialis levitra 343174

online physicians cialis =) car insurance quotes 329 cialis hknnij tramadol 200 pills online zadso

online physicians cialis =) car insurance quotes 329 cialis hknnij tramadol 200 pills online zadso

tramadol ruxkhm a auto insurance (( buy href tramadol :PPP car insureance hkis

tramadol ruxkhm a auto insurance (( buy href tramadol :PPP car insureance hkis

cialis egaawq car insurance 041 online car insurance =-PPP auto insurance free 332

cialis egaawq car insurance 041 online car insurance =-PPP auto insurance free 332

lowest prices for tramadol online >:P levitra buy =-[[[ car insurence %DDD free car insurance quotes jywne

lowest prices for tramadol online >:P levitra buy =-[[[ car insurence %DDD free car insurance quotes jywne

taking cialis and viagra together =[[[ auto insurance %D car insurance 582 auto insurance quotes bhlrbk

taking cialis and viagra together =[[[ auto insurance %D car insurance 582 auto insurance quotes bhlrbk

« 1 2 3 4 5 »

| Script by Alex