Nota jest krótka ale to cud że wogóle jest. Namęczyłam się nad nią. Chciałam pozdrowić nikę i Belluś.
Anthony. Z moich ust popłynęły przekleństwa. Grupka dzieciaków rozbiegła się patrząc na mnie ze strachem.
-Jak mogłeś!!! Ty plugawy mieszańcu….!!!!!!!!!!!
Anthony popatrzył na mnie ze strachem po czym jakaś pięść uderzyła go z tyłu głowy. Dzieciak zemdlał a za nim ukazała się Sabine.
-Niezły debil z niego.-z obrzydzeniem otarła dłoń o ubranie-Bello nie umiem przepraszać ale…
Powstrzymałam ją.
-Nie ma o czym mówić. To był jego pierwszy i ostatni pocałunek. Nie wiem jak ty ale mam ochotę mu coś zrobić…-uśmiechnęłam się złośliwie.
Jednocześnie zamachnęłyśmy się różdżkami ja wrzasnęłam Perfixtusa a Sabine jakąś małą klątwę na co wyglądał jakby po ataku z jakimiś potworami. Zaczęłyśmy śmiać się z niego gdy nagle za nami rozległ się ciepły ale zły głos:
-Bellatrix kochanie i ty Sabine. Dziewczynki z takich szanowanych i jakże honorowych domów…Aż mi żal wystawiać wam szlaban.
Tylko jedno słowo: Slughorn. Nienawidziłam tego nauczyciela zawsze zapraszał mnie na te swoje obciachowe podwieczorki tylko dlatego że ojciec dał mu złoto…
Do tego był opiekunem Slytherina. Dumbledore tu przesadził robiąc go opiekunem Slytherina. A do tego przyjaźnił się z opiekunką Gryffindoru. To było żałosne!
Ruszyłyśmy za nim z Sabine do szkoły. W szkole ruszyliśmy korytarzem do jego gabinetu, kiedy dobiegł nas zapach świeżych drożdżówek. Obok Slughorna wyrósł jak z podziemi Rudolphus Lestrange.
-Proszę pana nie sądzę by trzeba było zajmować się tymi małymi dziewczynkami. Musze porozmawiać z panem na pewien poważny temat…-zaczął oschle mierząc nas wzrokiem.
Slughorn wyglądał tak jakby nie mógł się zdecydować.
-Dobrze młodzieńcze! Zawsze byłeś moim ulubionym uczniem a więc wiesz jak nie lubię karać dziewczyn… Przyjdź za pięć minut do mojego gabinetu.-powiedzial profesor i odszedł.
-Macie szczęście…dziewczynki-wysyczał Rudolphus i odszedł.
-Już ja mu pokaże!!- wrzasnęłam i rzuciłam się biegiem za nim.
mam nadzieję żę obrazek wszedł. Pozdrawiam wszystkich