Od autorki
Dzisiejsza notka jest w charakterze opowiadania. Przepraszam za zmianę stylu pisania, ale postanowiłam spróbować czegoś nowego
Notkę dedykuję Filchowi- za to, że tak kocha bliźniaków
(Pisze George)
***
-Tak, zupełnie się z Panią zgadzam profesor Vektor! To był niewątpliwie największy rozrabiaka wszech czasów Hogwartu! I kto by teraz coś takiego o nim powiedział? Nikt by nie przypuszczał, że był z niego taki rozrabiaka!
Wciąż widzę, jakby to było wczoraj, ten jego figlarski uśmieszek! Chodził do 7 klasy kiedy ja po raz pierwszy wstąpiłem do Hogwartu jako uczeń, pamiętam do jakiej furii doprowadzał Pana Boringa. (przyp. autora-woźny przed Filchem- postać wymyślona przeze mnie- DaguLa)
-Ale Banda Jamesa Pottera i młodzi Weasley'e też nie pozostają w jego cieniu.
-Och tak... Ale na szczęście nie mają aż tak figlarnych pomysłów jak Prankster! Pamiętam jak dziś tą ksywkę!
-I tu ma Pan rację profesorze Fitwick. Chwała Bogu, że nie są aż tak dowcipni bo wszyscy już dawno skończyli byśmy u Świętego Munga...
-A co wy tu robicie dowcipnisie?- jak zjawa wyłonił się Snape- marsz do swoich dormitoriów! I to już, bo jeśli...
Nie trzeba nam było dwa razy tego powtarzać. Wyraz twarzy i ton głosu Snape' a był tak przekonujący, że w ciągu zaledwie minuty ja, Fred i Lee znaleźliśmy się w Pokoju Wspólnym.
***
-O kurczę! Słyszeliście to?! Co to za cały Prankster? - Fred padł na fotel- i kim on był skoro nawet nasze żarty są dziecinnym figlem w stosunku do jego wygłupów?!
-Nie mam pojęcia braciszku, ale możesz być pewien, że się dowiemy... Słuchajcie zrobimy tak...
***
-Ciiii!!! Zamknij się matole bo ktoś nas usłyszy!
-Dzięki George! Trochę mnie poniosło, ale gdzie to ścierwo...
-O kurczę Filch idzie! - Lee spanikowany rozglądał się wkoło, w sumie ciekawy widok
-Chowamy się do tego gobelinu starej wiedźmy!- szepnął Fred- patrzcie jakieś drzwi! Schowajmy się tutaj!
Weszliśmy do jakieś starej komórki na miotły
-Taaak, ja też ich słyszałem Pani Noris. Tym razem tak łatwo się nie wywiną! Pewnie pobiegli do tej starej skrytki w gobelinie, zaraz ich dorwiemy... Och jak tylko powiem Severusowi, że ich wreszcie złapałem. Och taak... wreszcie wrócimy do starych, sprawdzonych kar...
Filch sapiąc oddalił się w stronę gobelinu.
-Ale fart!- krzyknął Lee- co to za miejsce? Te drzwi wyrosły nam jak na życzenie!
-Nie przypominam sobie żeby na ósmym piętrze była kiedykolwiek komórka...
-Hej! Przypominam po co tu jesteśmy- Fred pomachał mi przed nosem
-Racja! Ruszajmy zanim ten stary dywan znowu tu przyjdzie! Biegnijmy do jego gabinetu!
Biegliśmy na placach nie chcąc by ktokolwiek nas usłyszał, było już po 23 więc gdyby ktoś teraz nas przyłapał mielibyśmy spore kłopoty...
Otworzyliśmy stare drzwi gabinetu Filcha, zapaszek w jego norze złudnie przypomina smród eliksiru który ostatnio udało mi się uwarzyć na eliksirach (niestety dostałem O). Zaczęliśmy rozglądać się po gabinecie
-Ej chłopaki! To chyba do waszej teczki!- Lee podniósł jakiś świstek z biurka
-Faktycznie- Fred zaczął czytać
„5/04/95”
Fred Weasley/ George Weasley
Spowodowali szkody w łazience męskiej na trzecim piętrze i na korytarzu na piętrze piątym chcąc wysadzić szkolną toaletę i komórkę woźnego (przechowuję w niej bicze i łańcuchy) używając nielegalnych do nabycia tzw. Łajnobomb. Produkt ów od dawna znajduje się na liście przedmiotów zakazanych wywieszonej na drzwiach gabinetu woźnego...”
-Hehe! Jakiego gabinetu?! On tą norę nazywa gabinetem?!
-Fred czytaj!
-Już „ Kara:
Fred Weasley- dwa szlabany odbyte na sprzątaniu łazienek męskich oraz sowiarni, w dniach 17 i 18 maja (bez użycia różdżek)
George Weasley- dwa szlabany odbyte na polerowaniu pucharów oraz odkurzaniu obrazów w całym zamku, w dniach 12 i 14 maja (bez użycia różdżek)
Podpisano
Argus Filch”
-No ładnie George! Dlaczego tobie zawsze musi się dostać lepsza robota?!
-No nie wiem... wolałbym sprzątać sowiarnię i wszystkie kible niż użerać się z wrednymi bohomazami... Ale do roboty! Nie mamy wiele czasu!
Zaczęliśmy przeglądać archiwa woźnego, są tu spisane wszystkie możliwe żarty które kiedykolwiek w tej szkole miały miejsce.
-Łeee... Po co Filch to trzyma?!- Lee skrzywił się z obrzydzeniem
-Jak to po co Lee? A niby skąd mamy czerpać inspiracje? Szukaj i nie marudź! To musi być gdzieś tu... Wallis Wincenty... Weasley Artur... EJ FRED TO TATA!!! trzeba tu kiedyś wrócić żeby przeczytać... Weatherby Patric trzeba to pokazać Percy' emu... Patks Rozalia... Parkinson Adam... NIE MA! Ten staruch musiał wiedzieć, że będziemy tego szukać! Musiał to gdzie indziej ukryć! Zmywamy się!
-George pozwolisz?- Fred spojrzał na mnie z błyskiem w oku
-Oczywiście! Jak mógłbym przegapić taka okazję skoro już tu jestem!
Fred wyciągnął różdżkę i stuknął w pergamin na którym Filch skrupulatnie notuje wydarzenia z bieżącego tygodnia.
-Szybciej słychać jak idzie!- Lee skinął na nas i szybko wybiegliśmy z gabinetu
-Myślisz, że ten stary leniwiec będzie o to zły?
-Na pewno!- odpowiedział Fred- Szczególnie spodoba mu się fragment:
„8 MARZEC
12:30 Siedziałem w swoim gabinecie obgryzając paznokcie u stóp i zastanawiając się czy zaprosić panią Pince na kolację przy świecach.
12:35 Podjąłem decyzję o usunięciu narzędzi tortur z lochów i zorganizowaniu tam sali zabaw dla uczniów.
12:45 Znów któryś z chłopców przyniósł mi kwiaty. Tak się cieszę, że doceniają moją pracę!
PS. Mimo wszystko nie lubię goździków, ale liczą się chęci”
-Ale ja nie mówiłem o Filchu!... miałem na myśli jego kota... wrzuciłem mu dwie wymiotki do żarcia...- zaperzył się Fred.
Cała nasza trójka tłumiąc śmiech, po cichu pobiegła do dormitorium.
Komentarze:
Nika1310 Niedziela, 13 Maja, 2007, 16:42
Hehe... ja chyba się domyślam kto jest tym "tajemniczym Pranksterem"... W
DaguLa (F&G) Poniedziałek, 14 Maja, 2007, 12:01
No więc?
Olka10420 Poniedziałek, 14 Maja, 2007, 13:49
Fajnie by było , gdyby były częsciej notki
Normalnie jest super
DaguLa (F&G) Poniedziałek, 14 Maja, 2007, 15:41
Ale zastanawiam się w jakiej formie jest lepiej: dziennika czy opowiadania. To w sumie pamiętnik, ale...
Nika1310 Poniedziałek, 14 Maja, 2007, 16:42
Nie wiem, czy mogę, ale podam inicjały tego Prankstera: A.W. Jeżeli dobrze napisz mi.
DaguLa (F&G) Poniedziałek, 14 Maja, 2007, 17:01
Pudło Wiem o kogo Ci chodzi, ale nie- prawda jest bardziej zaskakująca, ale nie wiem czy bede to opisywac
No cośty...on... wądpie...chociaż też możliwi...Jeśli chdzi o moje zdaanie w związku z pamiętnikiem i opowiadaniem, to dla mnie to bez róźnicy.
Ps. Co się stało że się wybudziłaś ze snu???
DaguLa (F&G) Poniedziałek, 14 Maja, 2007, 17:12
Hmmm wiesz wizyta w kosmosie mi nie sprzyjała Wole Ziemię Tak więc wróciłam i działam :P
Miałam taki chwilowy przestój i choć teraz jest jeszcze gorzej to przecież nie mogę nie pisać.
Naprawdę świetne! Wprawdzie koniec jest troszkę... Chaotyczny, ale i tak jest fajne Osobiście najbardziej podobał mi się fragment "(...)Obgryzając paznokcie u stóp(...)"
DaguLa (F&G) Poniedziałek, 21 Maja, 2007, 15:10
Szina Cat Czwartek, 24 Maja, 2007, 11:35
Super!!!Ja też domyślam się,kto jest tym Pranksterem