Pamiętnik Freda i Georga Weasley
Pamiętnikiem opiekuje się DaguLa (Fred) i Emma MacMarix (Georg).

[ Powrót ]

Niedziela, 17 Czerwca, 2007, 14:52

Tajemniczy Prankster cz.2

Kochani!
Przepraszam, ¿e tyle czasu minê³o a nowej notki jak nie by³o tak nie ma,obieca³am przecie¿,¿e bêd± siê pojawia³y regularnie, ale niestety na brak weny nic nie mogê poradziæ. Có¿ zwyczajnie-nic mi nie wychodzi. Mogê Was tylko prosiæ o wyrozumia³o¶æ.
Jest mi zwyczajnie ciê¿ko- niedawno (zaledwie miesi±c temu) umar³ mój bardzo dobry kolega. Do dzi¶ siê nie mogê pozbieraæ a nie chcia³am ¿eby mój pod³y nastrój odzwierciedli³ siê w notatkach.
Jeszcze raz bardzo,bardzo mocno Was przepraszam.

Notkê dedykujê Sarence-13 za to, ¿e jest, za cierpliwo¶æ i rady
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

(Pisze Fred)

Dormitorium a¿ zadziwia³o dra¿ni±ca cisz±... Z trudem powstrzymuj±c siê od podrzucenia do ³ó¿ka Rona kilku ³ajnobomb (ale fotel w PW to co innego) przebra³em siê w pi¿amê i ci±gle t³umi±c ¶miech zasn±³em...

***

Rano obudzi³ nas huk i przera¼liwy krzyk Nevile'a
-Aaaaa!!! Ratunku! Aaaa...! Wojna!!! Niech mi kot¶ pomo¿e!
Dos³ownie w ci±gu minuty ca³a wie¿a Griffindoru zebra³a siê w Pokoju Wspólnym.
- Neville! Co siê sta³o?!- Hermiona jak zwykle wykaza³a siê zdrowym rozs±dkiem.
Longbottom ze ³zami w oczach a do tego niezbyt sk³adnie zacz±³ opowiadaæ jak to z zamiarem odrobienia pracy domowej z eliksirów obudzi³ siê wcze¶niej, a tu co¶ go atakuje...
Resztê opowie¶ci przerwa³ gromki ¶miech Gryfonów, a my ko¿ystaj±c z zamieszania poszli¶my na ¶niadanie ¿ywo dyskutuj±c

***

- Kim mo¿e byæ ten ca³y Prankster? Nie przypominam sobie ¿ebym kiedykolwiek s³ysza³ to nazwisko, a drog± dedukcji...-George zrobi³ m±dr± minê (o ile staæ go na tak±)
- Ty i ten Twój od czasu do czasu ksi±¿kowy jêzyk- przerwa³em monolog (jejku co to za s³owo?!) brata- zastanówmy siê na spokojnie.
Mo¿e...
-Mo¿e poszukajmy jakie¶ pomocy- wtr±ci³ Lee wskazuj±c brod± na Hermionê która widz±c to zad³awi³a siê kaw±- A tak w ogóle to dlaczego a¿ tak bardzo Wam zale¿y na tym Pranksterze?
-Lee palancie czy Ty nic nie rozumiesz? Tu chodzi o honor rodziny Weasley'ów!- George z wyrazem dumy na twarzy stan±³ na ³awce- Robimy to by uratowaæ honor nasz i naszej rodziny! A poza tym inspiracje! INSPIRACJE! Skoro nasze pomys³y to kaszka
z mleczkiem to uczmy siê od wielkich!-teraz zacz±³ wymachiwaæ ³y¿ka pe³n± sorbetu- skoro ju¿ mam szorowaæ wszystkie kible niech to bêdzie kara za co¶!
i w tym momencie straci³ równowagê i wypu¶ci³ z r±k ³y¿kê która wyl±dowa³a wprost na g³owie McGonagall
Sorka najpierw zamar³± a nastêpnie zaczê³a siê ¶miaæ.
- Dobrze Weasley, spokojnie. A poza tym- to nie wszystkie toalety a zaledwie mêskie... A w³a¶nie a propos waszego szlabanu...Czy mogê Was prosiæ do mojego gabinetu?
-Oooo...o..oczy...o...oczywi¶cie Pani profesor- wyduka³em i spojrza³em na George'a tak, ¿e gdyby wzrok zabija³ mój drogi braciszek ju¿ by trupem le¿a³
Pe³ni z³ych przeczuæ wstali¶my...
-Pan zostaje,panie Jordan- Lee z g³ebokim oddechem ulgi usiad³ z powrotem- No ju¿ za mn±!
Z dusz± na ramieniu w kondukcie ¿a³obnym ruszyli¶my za McGonagall.
-Proszê siadajcie. Chcia³abym z wami porozmawiaæ na temat wszego najbli¿szego szlabanu...
-My niæ nie zrobili¶my!- niezbyt przekonuj±co powiedzia³a George
-Nie by³abym tego taka pewna Panie Weasley. Szlaban z pewno¶ci± zosta³ wymierzony sprawiedliwie.
A wiêc jak ju¿ powiedzia³am...

***

-No wiêc?- Lee ze zniecierpliwieniem przestêpowa³ z nogi na nogê
-Jest super- zapewni³em przyjaciela- s³uchaj- Filch doszed³ do wniosku, ¿e od dawna nie robi³ porz±dku w aktach, a ¿e jest to praca o wiele bardziej nu¿±ca ni¿ sprz±tanie te w³a¶nie porz±dki postanowi³ nam zleciæ!
- A ¿e bêdzie siê to opiera³o g³ównie na segregowaniu dawnych kartotek jest to dla nas niewyobra¿alna szansa!- kontynuowa³ moj± wypowied¼ George
-Czyli przy odrobinie szczê¶cia i waszym wdziêku osobistym znajdziecie tego ca³ego Prankstera!-zacz±³ ³apaæ Lee
-Dok³adnie! Nie mogê w to uwierzyæ ale po raz pierwszy w ¿yciu nie mogê siê doczekaæ szlabanu!
-Dobra Fredzik tylko bez przesady! W tej sferze nic siê nie zmieni³o- szlabany s± niesprawiedliwe
a Filch to ¶mierdz±cy kapeæ!

Komentarze:

Czytam GarenieMD 7 czê¶æ Pracujê nad ni± tzn. nad notka

Albo pisz czesciej albo oddaj ten pamietnik moze ktos bedzie bardziej odpowiedzialny!!

Swietnie napisane no i serdeczne kondolencje...

Swietnie napisane no i serdeczne kondolencje...

Bardzo, bardzo dobrze napisane. Dagulka - wiesz ¿e extra piszesz?

Nioom pewnie ze nasza kochana Dagulka wspaniale i genialnie pisze|:P:P hihi buziole

Sprê¿am siê jak mogê lecz proszê o wyrozumia³o¶æ- s± wakacje, które nie s± dla mnie tylko odpoczynkiem. Ma co najmniej tyle pracy co w roku szkolnym lecz sie staram. Ma ju¿ czê¶æ notki, w ci±gu kilku dni siê pojawi- o tak± cierpliwo¶æ mogê Was po¶ciæ, prawda? Wyjecha³am teraz ni naprawdê mimo chêci nie mia³am jak pisaæ, bo nawet internet nie mia³ tam zasiêgu.
Pozdrawiam i przepraszam jeszcze raz.

« 1 2 3 

| Script by Alex