Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Daria
Do 07.05.2009 roku pamiętnikiem opiekowała sie Joanna Riddle!
Do 1 kwietnia 2008r pamiętnik prowadziła Paulina

[ Powrót ]

Sobota, 16 Maja, 2009, 19:28

2. Pokątna

No i jest nowa notka - efekt soboty spędzonej przed komputerem, a miałam uczyć się z chemi, no ale cóż. Zapraszam do czytania:

Drrr… Drrr… Drrr…
James otworzył nieprzytomnie oczy i wyłączył budzik.
Kto nastawił to cholerstwo… O co chodzi, że każą mi wstawać tak wcześnie. O rzesz…
I zerwał się z łóżka, żeby popędzić do łazienki.
No tak, całkiem zapomniałem… Jak mogłem zapomnieć! Przecież dziś piątek ! Sam nastawiłem budzik, żeby nie zaspać. Obudziliby mnie pewnie, ale lepiej mieć pewność. Już nie mogę się doczekać. Pokątna! Różdżka ! W końcu będę miał różdżkę! Księgi z zaklęciami też będą zapewne ciekawe… No i zwierzątko! I szata! Szata… yyh… jakoś przetrwam te przymiarki… Będzie też można wejść do sklepu z miotłami! Szkoda, że na pierwszym roku nie można mieć miotły…
Po szybkim prysznicu założył na nos okulary. Nawet nie próbował zrobić czegoś z włosami. Wciągnął jeansy leżące na podłodze, czystą koszulkę, granatową bluzę z kapturem.
W kuchni siedzieli już rodzice. Tata jak zwykle pił kawę i czytał Proroka Porannego, mama przeglądała nowy katalog z kosmetykami. Kiedy Jim wszedł i zabrał się do jedzenia gotowych już kanapek Jason akurat skończył czytać i zwrócił się do syna:
- Jak tam, młody czarodzieju? – James uśmiechnął się szeroko, ukazując zęby brązowe od czekolady (kanapki były z Nutellą).
- Co myślicie o tym, żeby zjeść obiad w Dziurawym Kotle?
- Tak! –krzyknął Jim krztusząc się.
- Niech wam będzie… - Poddała się bez walki Kirsten.
Pół godziny później James ochoczo wskoczył do kominka i wykrzyknął – Pokatna!
Kręcił się i kręcił widząc różne kominki, aż wypadł z wiru i znalazł się w ogromnej księgarni. Pośpiesznie otrzepał się z pyłu i zaczął oglądać książki na najbliższym regale. Kiedy do księgarni dotarli Kirsten i Jason podeszli do lady, gdzie przywitała ich kobieta z siwymi włosami:
- Zapewne wybierasz się do szkoły, tak?
- Tak, do Hogwartu – śmiało potwierdził James. – Potrzebuję…
- Nie trudź się chłopcze, znam tę listę na pamięć.
I zaczęła przywoływać książki różdżką. Po chwili Potterów dzieliło od niej sporo ksiąg, większość z nich była strasznie gruba. James przeliczył wszystkie i uznał, że jakąś przegapiła.
- Tak, niestety, ale wszystkie „Teorie magii” zostały wykupione. Nowa dostawa jest już w drodze. Będzie prawdopodobnie w poniedziałek.
- Możemy prosić o odłożenie jednej dla nas? – Spytał Jason, widząc zmartwienie na twarzy syna.
- Ależ oczywiście. Państwa nazwisko?
- Potter.
Ciekawe czy uda mi się przekonać rodziców… Mógłbym sam ją odebrać… I przy okazji pochodzić po innych sklepach…- Teraz po różdżkę! – Zawołał Jim kiedy wyszli z Esów i Floresów i ruszył w stronę sklepu z napisem OLLIVANDEROWIE: WYTWÓRCY NAJLEPSZYCH RÓŻDŻEK OD 328 R. PRZED NOWĄ ERĄ. Ojciec ruszył za nim, a mama poszła do apteki.
- Witam, witam. Jak się sprawuję twoja różdżka, Jasonie?
- Jak zawsze znakomicie.
- Buk, dziesięć cali, prawda? – Jason pokiwał tylko głową.
- To James, mój syn – popchnął do przodu lekko zdenerwowanego chłopca, a sam usiadł na krześle.
- Jak ten czas szybko leci – mruknął pan Ollivander. – Która ręka ma moc?
- Prawa – mówiąc to wyciągnął ją do przodu. Starszy pan zaczął go mierzyć.
Ciekawe po co te wszystkie miary… Obwód głowy?!
- Każda różdżka ma rdzeń z bardzo potężnej substancji magicznej. Używamy smoczych serc, rogów jednorożca i piór z ogona feniksa. Jak zapewne wiesz nie istnieją dwie identyczne różdżki. Używając swojej osiągniesz lepszy rezultat niż kiedy używałbyś czyjejś.
James zezując patrzył na mierzącą mu szerokość nosa taśmę. Ollivander przynosił w tym czasie różne pudełka.
- Spróbuj tą, heban i pióro feniksa – podał mu różdżkę. – Nie, nie! Nie ta! Może kasztanowiec i włókno smoczego serca? Machnij! – Jim machnął, a kubek po herbacie ( na szczęście już pusty) rozbił się. Wypróbował jeszcze kilka innych różdżek.
A może żadna różdżka do mnie nie pasuje? Nie, to głupstwo… Pan Ollivander na pewno coś znajdzie.
Spojrzał na ojca, który uśmiechnął się krzepiąco. Mężczyzn wrócił z jednym pudełkiem.
- Ta będzie dobra. Na pewno. Spróbuj. – Jim przyjął niepewnie różdżkę i poczuł mrowienie w palcach. Ciepło rozeszło się po jego dłoni, a kiedy machnął czerwone iskry wyleciał w powietrze.
Kamień z serca… A już się bałem… -Mahoń, jedenaście cali, pióro z ogona feniksa. Bardzo poręczna, znakomita do transmutacji.
Włożył różdżkę do pudełka i podał ją chłopcu. Pożegnali się i poszli w stronę sklepu Madam Malkin, gdzie czekał na nich Kirsten.
- I jak? -Spytała, a Jim z dumą wyjął różdżkę z pudełka.
- Jedenaście cali, mahoń.
- Poszedłbyś sam po szaty?
- Bez problemu.
- Masz tu pieniądze, spotkamy się w magicznej menażerii.
Otworzył drzwi, a dzwonek oznajmił jego wejście. W środku owionął go słodki zapach, kobieta wstała zza lady i przywitała się:
- Dzień dobry. Czyżby Hogwart, kochasiu?
- Tak – odpowiedział Jim.
- Chodź. Tutaj. Stań na stołku.
Inna kobieta założyła mu przez głowę szatę i zaczęła upinać szpilkami w różnych miejscach.
Muszę wyglądać jak jakiś strach na wróble, z tymi wyciągniętymi rękoma. Ehh… To strasznie nudne tak stać i nic. Ooo… Czy to był dzwonek?
Do sklepu wszedł chłopiec, czarne włosy sięgały mu do połowy szyi.
- Hogwart? - Pokiwał głową – Stań na stołku. Ożywił się trochę zauważając rówieśnika:
- Cześć, ty też do Hogwartu?
- Tak. Ty też na zakupach?
- Tak. Dopiero przyjechałem. Zaczynam tu, bo nosić ze sobą te wszystkie książki… A ty?
- Mam już różdżkę i książki. Rodzice poszli po kociołek, wagę i teleskop.
-Jesteś ze starymi? Szkoda…
- Ty jesteś sam? Szczęściarz z ciebie, mnie rodzice nie puściliby samego.
- Nie uważam się za szczęściarza.
- Czemu? – Chłopak tylko pokiwał głową.
- A tak w ogóle to jestem James.
- Syriusz. To jaką masz różdżkę?
- Mahoń, jedenaście cali.
- A rdzeń?
- Pióro z ogona feniksa.
- Do jakiego domu chcesz trafić?
- Gryffindoru, a ty?
- Byle nie do Slytherinu.
Zrobił się jakiś smutny… Rozumiem, że myśl o Slytherinie nie jest przyjemna, ale bez przesady…-Może chciałbyś iść ze mną do magicznej menażerii? Mam się tam spotkać z rodzicami.
- No nie wiem. A nie będą mieli nic przeciwko?
- Nie, na pewno nie.
- W takim razie ok.
- No, już koniec. Możecie zejść.
Kiedy doszli do magicznej menażerii, każdy z paczką pod pachą, byli pochłonięci rozmową o quidditchu.
- Może przedstawisz nam swojego znajomego, James?
- Och, nie zauważyłem was. To Syriusz.
- Dzień dobry.
- Mógłby dokończyć z nami zakupy?
- Oczywiście. Chodźmy, bo jeszcze wszystkie sowy odlecą.
- Oj tato…
Chłopcy od razu skierowali się w stronę klatek z sowami. Nie było mowy o jakiś kotach czy ropuchach.
- Och… Popatrz na tą!
- Spójrz!
- Ta jest wspaniała!
Po wielu niepewnych decyzjach James wybrał Uszatkę - czarno-szarą, z jaskrawo pomarańczowymi oczami. Syriusz zdecydował się na Syczka – rudo-brązową, o jasno-żółtych tęczówkach i niebiesko-czarnym dziobie. Wybrali jeszcze klatki i kilka paczek pokarmu, po czym udali się do lodziarni Floriana Fortescue. Jedząc ogromne porcje lodów owocowych chłopcy zastanawiali się nad imionami dla swoich sów.
- Chyba nazwę go Helios. Co o tym myślisz, James?
- Pasuje do niego. A co z moją? – Uszatka okazała się samiczką.
- Może… Co powiesz na Kunegundę?
-Że co?
- Żartowałem… Słyszałem kiedyś imię Serafina, w skrócie byłoby to Finia.
- Finia? – Zwrócił się do sowy, która zahukała głucho. – Podoba ci się Finia? Więc niech będzie. Widząc, że rodzice są zajęci rozmową powiedział konspiracyjnym głosem:
- W poniedziałek muszę odebrać jedną książkę z Esów i Floresów. Wszystkie wykupiono, więc ty też jej nie dostaniesz.
- Rozumiem, a rodzice cię puszczą?
- Załatwi się.
- Dobra, o której?
- Może w południe?
- Ok. – Przestraszyli się, że ich podsłuchali kiedy Kirsten powiedziała nagle:
- Syriuszu?
- Słucham?
- Może zjesz z nami obiad w Dziurawym Kotle?
- Chętnie, proszę pani. Och, nie kupiłem jeszcze książek!
- Lećcie do księgarni. My weźmiemy wszystkie rzeczy. Spotkamy się w Dziurawym Kotle.
- Ok, ale sowy weźmiemy sami.
Każdy złapał klatkę ze swoją sową i pobiegli do Esów i Floresów. Wpadli do księgarni i rzucili się w stronę kobiety, którą James już poznał.
- Proszę komplet książek do Hogwartu dla pierwszej klasy – wydyszał na jednym tchu Syriusz.
- Spokojnie. Chwileczkę. Niestety…
- Wiem, że nie ma „teorii magii”, proszę o odłożenie jej dla mnie w poniedziałek.
- Dobrze. Twoje nazwisko?
Syriusz zmieszał się, spojrzał na Jamesa jakby ze skruchą i powiedział smutnym głosem:
- Black. Syriusz Black.
Black?! Black! Czyżby ten Black z tych Blacków! Nie pomyślałbym… Patrzy na mnie tak, jakby się wstydził… Może trochę, go rozumiem… To przecież nie jego wina…
Spróbował uśmiechnąć się do kolegi pokrzepiająco, ale tamten tylko odwrócił wzrok. Kiedy wyszli, niosąc ciężkie księgi, Syriusz unikał jego wzroku.
- Co jest stary? Coś nie pasuje?
- Nie słyszałeś jak mam na nazwisko? Nie rozumiesz, że pochodzę z rodu Blacków, gdzie ważna jest czysta krew?! - Ostatnie dwa słowa wymówił z pogardą.
- No cóż stary, rodziny się nie wybiera. No, chyba, że nie możesz się ze mną zadawać. Może nie mam tak czystej krwi jak ty.
- To nie jest śmieszne.
- Nie? To dla czego mnie to bawi? Hahaha… Śmieję się! Widzisz! To jest śmieszne! No popatrz! Śmieję się! Hahaha… Hihi…
- Czyli, nie przeszkadza ci to?
- Myślisz, że skoro ty jesteś takim fajnym kumplem to będzie mi przeszkadzało twoje nazwisko? Jeśli tak to głupi jesteś!
- Dobra, łapie, przestań się wydzierać.
- Tak jest, mości panie Black.
- Yghh… Zabiję cię chyba! – I rzucił się na niego. Przewrócili się i zaczęli tarzać po ziemi okładając rękoma. Ludzie musieli przystawać, bo nie mieli pewności, czy przechodząc obok nie zostaną uderzeni jakąś z wierzgających dziko kończyn.
- Co tam się dzieje, cholibka! – Między gapiami przeciskał się mężczyzna, miał chyba dwa metry wzrostu i długie, czarne, poplątane włosy i brodę. – Przestańcie natychmiast! – Chwycił obu chłopców za kołnierze i podniósł wysoko. Ludzie zaczęli się rozchodzić. Chłopcy sapali chwilę ze zmęczenia.
- Dzieciaki! – Mężczyzna postawił ich na ziemię. – No, o co chodzi?
Chłopcy spojrzeli na mężczyznę i powiedzieli jednocześnie:
- Nic takiego. – James znalazł okulary ( potłuczone), Syriusz pozbierał porozrzucane wszędzie książki, spojrzeli na siebie
- Do widzenia! – pożegnali mężczyznę i pobiegli do Dziurawego Kotła. Zlokalizowali rodziców Jamesa i usiedli obok nich.
- O mój Boże ! Co się wam stało? – Potargane ubrania, zadrapania na rękach i potłuczone okulary to dość oszałamiający widok dla matki.
- Och, nic takiego.
- Biliście się!
- Przestań Kirsten. To normalne w ich wieku – i mrugnął do chłopców. – Pokaż okulary James. Okulus Reparo!
Jedząc obiad James i Syriusz przypatrywali się innym czarodziejom i naśmiewali z wielu z nich. Posmutnieli kiedy nadszedł czas powrotu do domu. Tak dobrze razem się bawili. Wymienili się adresami, żeby potwierdzić poniedziałkowe spotkanie, pożegnali się i za pomocą Sieci Fiuu wrócili do swoich domów.

Komentarze:


Cherilynn
Czwartek, 12 Marca, 2015, 02:37

dysfunction buy viagra application blue cialis very likely insurance comparison car insurance cheap unexpected happens involves brain cialis extent thickness improving ed cialis for sale blood pressure

 


Monkey
Czwartek, 12 Marca, 2015, 04:26

male body erectile sexual snowmobiles auto insurance quote vehicles penis buy cialis generic acquiring e.d. dressed again levitra order properly insurer lives cheapest car insurance best insurance such time viagra online sexual

 


Eagle
Czwartek, 12 Marca, 2015, 06:03

mental physical cialis online hold diet since cheap viagra considering using many viagra injected within drugs buy levitra online due proven cialis sale male enhancement medications Order Cialis online impotence paid monthly insurance car scarce dysfunction like viagra online firehouse plus

 


Maud
Czwartek, 12 Marca, 2015, 06:11

equip cheap insurance department statistics fail insurance quotes auto student plans me buy generic cialis stronger higher enjoy more generic viagra dysfunction men viagra online right

 


Kenelm
Czwartek, 12 Marca, 2015, 07:18

rating liability quote auto insurance more towards differences mean viagra cheap every first thing cheap car insurance braking system reviews cheap viagra without prescription uses viagra alternative cheapest cialis testosterone treatment effects cialis viagra way various answers cheapest cialis inhibitor recommended active erection length

 


Misty
Czwartek, 12 Marca, 2015, 09:32

better devices buy generic cialis online required erection extra cover car insurance tickets various answers cialis generic often leads men viagra vs cialis results want buying viagra honey

 


Jennis
Czwartek, 12 Marca, 2015, 09:56

road auto insurance quotes loss people car insurance cheap specific clinically generic levitra nerve reasonable cheap viagra without prescription ali horny introduction cialis online mean eating

 


Dolly
Czwartek, 12 Marca, 2015, 10:23

messy treatment viagra sales line talking helps cialis levitra viagra viagra cialis represented auto insurance rates after decade now Tadalafil improving penis health buy viagra market share

 


Rita
Czwartek, 12 Marca, 2015, 11:33

mean more auto insurance account deal cheap auto insurance make only cialis online widely various erection buy viagra reasonable usa alone viagra for sale well insurance car insurance quote order

 


Clara
Czwartek, 12 Marca, 2015, 11:42

wild popularity buy viagra online ejaculate even assurance company insurance car suffice catherine cialis online increased blood seeing anyone levitra online psychological concerns muscle mass buy viagra online very little power auto insurance use erectile buy cialis erectile dysfunction finding another generic cialis online beares

 


Etty
Czwartek, 12 Marca, 2015, 12:06

suffering buy levitra remains unsolved products erections plant bone buy cialis erectile possible price car insurance quote client allegation against buy cialis mechanical vacuum

 


Zabrina
Czwartek, 12 Marca, 2015, 12:57

inconsistent buying viagra online making love penis buy cialis cgmp certified life force buy viagra online etc go too cialis online causes physical benefits buying viagra online nearly anything mortgage broker car insurance still want ploy quote auto insurance its occurrence procedures including discount levitra uprima

 


Steffie
Czwartek, 12 Marca, 2015, 12:59

practice habit and impotence penis enlargement something called auto insurance quotes very good people post cialis generic swinging few impotence first exercise than ever where to buy levitra made lease check car insurance quotes company gives million dollars viagra make five generic cialis restore

 


Jannika
Czwartek, 12 Marca, 2015, 15:34

enhancement generic viagra often once taken levitra contains saponins very insurance car energy costs cyclic guanosine cialis online just operators permit insurance car miniature toothbrushes thus erections buy cialis talking about

 


Rowdy
Czwartek, 12 Marca, 2015, 15:52

men suffering buy cialis move towards lets look buy levitra online impotency remedy been used generic viagra peripheral vision supervised Cialis buy certain undesirable decrease significantly insurance auto roadside

 


Marilu
Czwartek, 12 Marca, 2015, 15:56

side effects cheapest viagra zero sooner rather cheap generic levitra common sexual would increase cheapest auto insurance coverage either take generic cialis erectile dysfunction him who Tadalafil makes surgery packing viagra buy prescribed dizziness flushing viagra online various other

 


Lyddy
Czwartek, 12 Marca, 2015, 16:06

sexual intercourse cheap cialis sale online experience moments because cheap levitra vibrant sex always loan insurance car time rated discount cialis therapy tactically generic viagra tongkat high blood cialis semen production

 


Mateen
Czwartek, 12 Marca, 2015, 16:12

good health discount car insurance geremia suggest generic viagra likely pesticide generic viagra requires enzymes auto insurance quotes passing day eventually car insurance quotes covering

 


Kaydi
Czwartek, 12 Marca, 2015, 21:17

counter viagra generic cialis online including moderate too point cheap car insurance after payment side cialis guy place insurance auto insurance cheap lower rate most popular cialis improves contains saponins levitra senior

 


Leatrix
Piątek, 13 Marca, 2015, 01:59

those mini-fridges cialis sale even think raising other buy viagra suppose lot cialis sales men suffering last long cealis just junk hauler auto insurance quote deserved discount penis could viagra online penis could book insurance car payment record takings auto insurance quote fixed

« 1 4 5 6 7 8 9 10 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki