Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Laurelin!

[ Powrót ]

Wtorek, 15 Kwietnia, 2008, 16:09

3.Spotkania na Pokątnej.

Wielkie dzięki za komentarze.:-) Nie ważne czy kretyka czy nie. I tak jestem mile zaskoczona tyloma pozytywnymi ocenami. A oto nowa notka. Piszcie co o niej myślicie. Może jest trochę przydługa, ale co tam.
Z dedykacją: dla wszystkich czytających i komentujących.




-James-powiedziała postać.-James..........
Drrrrrrrrrryyyyyy-wyrwał go ze snu dźwięk budzika. Kontury wołającego rozmazały mu się. Starł zimny pot z czoła i założył na nos okulary. Kompletnie ubrany pojawił się na dole, gdzie cała rodzina już czekała. Zjadł pospiesznie śniadanie, które po nocnych koszmarach nie smakowało za dobrze.
-Jim pośpiesz się za dwadzieścia minut wychodzimy!-krzyknął do niego ojciec, gdy siedząc na rogu wanny przemywał twarz zimną wodą. Zszedł powolnym krokiem ze schodów o mało, co potykając się na przedostatnim stopniu. Wraz z rodziną udał się do Dziurawego Kotła na nogach. Było to niedaleko, a też nie mieli chęci się teleportować po sytym śniadaniu. Jim w szczególności. Tłumy mijających ich mugoli, spieszących się do pracy raz po raz potrącały zamyślonego chłopaka. W oddali zobaczył cel swej wędrówki, do którego wchodziła właśnie dwójka tak dobrze mu znanych postaci. Przyspieszył kroku. Myśli o postaci ze snu wyparowały. Widok przyjaciół diametralnie zmienił mu humor. Wszedł szybko trzaskając drzwiami, dobrze znane twarze odwróciły się ku niemu, przywołując na twarz uśmiech.
-Hej Jim!-krzyknęła uradowana Kasandra, zarzucając mu ręce na szyję i przytulając mocno.
Philip uścisnął mu dłoń i poklepał po plecach. Gdy dołączyła do ich reszta rodziny Jamesa, przedstawił ich sobie.
-James wiele nam opowiadał o was.-powiedziała pani Potter do rodzeństwa.
- Mam nadzieję, że to było coś miłego.-uśmiechnęła się Kas.
-Zapewniam, że bardzo.
Całą gromadą zjawili się na ulicy Pokątnej. Najpierw poszli do Esów i Floresów, po wszelkie pomoce naukowe. Jak zawsze panował tam tłok, czarodzieje i czarownice z naręczem ksiąg stali w kolejce do kasy. Philip wziął kilka dodatkowych do transmutacji, gdyż uwielbiał wszystko, co było z nią związane. Kas i Jim kupili na spółkę,,,Najsławniejsze drużyny quiditcha”. Gdy wyszli słońce było już w zenicie. Szybko udali się do apteki po składniki do eliksirów. Kasandra, Philip i Jim odłączyli się od reszty, nosząc się z zamiarem pójścia do lodziarni. Siedząc na dębowych krzesłach zajadali się różnosmakowymi lodami. Kasandra wygodnie wyciągnięta na siedzeniu, z lekko przymrużonymi oczami łapała promienie słońca.
James przyglądał się przechodzącym dziewczynom w wieku podobnym do jego. A Phil wertował nowo zakupione księgi.
-Jak tam twoje wakacje Jim?-spytała nagle Kas przyglądając się chłopakowi.
-Co? A spokojnie. Bez większych atrakcji. No przynajmniej do wczoraj. Dowiedziałem się, że moja matka została trenerem Harpii.
-Twoja....trenerm Harpii. I ty nic mi nie powiedziałeś?! No wiesz, co!-oburzyła się dziewczyna.
-Sam dowiedziałem się dopiero wczoraj.
-Trzeba było napisać.
-Nie mogłem...
Ich wymianie zdań przeszkodziło pojawienie się rudowłosej dziewczyny.
-Kogo ja tu widzę. Kujon, wariatka i maniak quiditcha ze spaczonym mózgiem!!-krzyknęła dobitnie, bo Kas już otwierała usta aby mu coś odpowiedzieć.
-Lucy!-Kas kolejny raz dziś, rzuciła się na jedno ze swoich przyjaciół.
-Kasey*, tylko bez zbędnych czułości, proszę!-powiedziała, ale przytuliła przyjaciółkę.
-Hej Luc**!-rzucił krótko Phil.
-Witam Pana Zaczytanego vel. Przenośną Encyklopedię.
-Jak zawsze w humorze.
-Jak zawsze wszystko wiesz.
-Co tak późno?-spytał Jim.
-Musiałam przytachać tu siostrzyczkę, więc się nie dziw. Tylko o tym warunkiem udzielono mi pozwolenia.
-Zadziwiające.
-Co takiego?
-To ta blondynka, która właśnie flirtuje z tym brunetem?
-Tak...O kurcze. A przy tatusiu to takie spokojne i przykładne dziewczę.
-Ledwo weszła na Pokątną, a już chłopaków zarywa.-dopowiedział James.
-No dobra, co teraz robimy?-spytał Philip-Mamy jeszcze dużo czasu, zanim Twoi rodzice wrócą.
-Idziemy do Weasley’ów!-prawie krzyknęła Kas.
-Świetny pomysł. Phil rusz się, nie będę czekać aż to słońce mnie spali.-powiedział James
-No fakt. Brąz zleje Ci się z kolorem oczu. -dodała Lucy.
-Bardzo śmieszne, kuzyneczko.
-A tak, bardzo, bardzo.
Zostawili Molly z przystojnym brunetem udając się do Magicznych Dowcipów Weasley’ów.
-Cześć Jim!-krzyknął rudowłosy mężczyzna stojący za ladą.-O przyprowadziłeś przyjaciół. Jest i nasza droga Lucy. Jak tam Percy, chyba nie zanudzał znowu przy każdej wolnej chwili o dobrym zachowaniu w szkole, aby przynieść chlubę rodzinie?-zobaczył przeczące kiwnięcie dziewczyny i zaśmiał się, a razem z nim młodzież.
-Jim chyba przedstawisz mnie tym młodym ludziom.
-Jasne, to Kasandra, Kas to mój wujek, ale mów mu George. A to Philip.-młody Potter przedstawił ich.
-Rona nie ma.-powiedział George, widząc pytające spojrzenie siostrzeńca.-Porozglądajcie się trochę. Może coś wam się spodoba. Na koszt firmy. Specjalnie dla przyjaciół Jima i Luc.
Przechodzili między regałami, a gdy jakaś rzecz ich zainteresowała, po prostu ją brali.
Jim z naręczem wszelakiego rodzaju sprzętu do robienia żartów podszedł do lady, a George zapakował mu wszystko do firmowej torby.
-Łajnobomby? Po co Ci łajnobomby?-spytała Kas, Jima gdy pakował następną torbę.-Nie sądzisz, że są już trochę przereklamowane?
-Może i przereklamowane, ale nadal działają jak trzeba.
-Dobry wybór. Chodźcie pokaże wam coś specjalnego.
Poszli na zaplecze sklepu, na którym znajdowały się rzeczy dopiero testowane lub nowo zakupione przez Weasley’ów. A tam Jim zobaczył stosik paczuszek z napisem czekolada.
-Chcesz nas częstować czekoladą?-spytał.
-Nie, to taka specjalna czekolada. Jakbyś ją zjadł to wystraszyłbyś ludzi samym widokiem.
To sprawia, że wyglądasz jak dowolna zjawa. Na opakowaniach są napisy. Jest na razie w fazie testów. Ale jeśli dam wam trochę paczek nic się nie stanie. Chciałbym zobaczyć minę MacGonagall, gdy zobaczy dementora w swoim zamku.
-Fajnie. Wreszcie coś, co pomoże nam wykurzyć nauczycieli z zamku. Ile możemy wziąć?
-A ile chcecie?-po tym pytaniu splądrowali prawie wszystkie. Nagle z klatki w kącie pokoju, dobiegł ich cichy pisk.
-A tam, co jest?-spytała Kas.
-Wiewiórka.
-Jaka wiewiórka?
-Jest strasznie cwana. Trudno ją złapać. To specjalna magiczna odmiana. Potrafi być niewidzialna –powiedział i zerwał materiał, który zakrywał klatkę z wiewiórką. Małe szare zwierzątko, które przez chwilę widzieli, zniknęło aby za chwilę znów pojawić się i zapiszczeć wesoło. George złapał je i wyciągnął z klatki.
-Cześć mała.-powiedziała Kas, odbierając wiewiórkę z rąk mężczyzny. Zwierzę spojrzało na nią i zaczęło przytulać się do jej palców.
-Chyba Cię lubi.-powiedział do niej Jim.
-Chciałabyś ją zatrzymać?-spytał George.-My nie możemy dać sobie z nią rady.
-Naprawdę mogę. Super. Jesteś moja.-powiedziała do zwierzątka, na co ono wesoło zapiszczało.
-Dobra, zwijamy się, bo za chwilę Twoi rodzice, pojawią się w lodziarni. -rzekł Phil, patrząc na zegarek.
-George, możesz nam zamienić reklamówki, bo jak rodzice zobaczą, co kupiliśmy, to nie puszczą nas do Hogwartu.
-Jasne.-za jednym machnięciem różdżki napisy na torbach zmieniły się na reklamę Eylopa.
-Świetnie. Możemy już iść. Dzięki George.-wybiegli ze sklepu. Kas trzymała klatkę ze swoją wiewiórką.
-Co masz zamiar z nią zrobić, gdy będziemy w szkole?-spytał się jej brat.
-Przemycić do Hogwartu.-odpowiedziała z przebiegłym uśmiechem, przyglądając się wiewiórce.
-W regulaminie szkolnym nie ma wzmianki o wiewiórkach. Można mieć sowę, kota, szczura albo ropuchę.-odparł rzeczowym tonem.
-Ale nie jest napisane, że nie można mieć wiewiórek. I tak nikt jej nie zobaczy, przecież może być niewidzialna.
Doszli do lodziarni, w której ich zostawiono. Molly właśnie siedziała przy jednym stoliku z tym samym brunetem, z którym wcześniej rozmawiał. Usiedli wygodnie i zanim zdążyli położyć torby na ziemi, zjawili się, Potterowie.
-Albusowi, trochę dłużej zeszło przy różdżkach.-powiedział pan Potter lekko zziajany.
-A tobie, co się stało?-spytał jego syn.
-Musiałem uciekać przed krwiożerczymi kwiatkami, które Twoja matka chciała kupić.
-Wcale nie były krwiożercze. Po prostu nie lubią, gdy za długo się im przyglądasz..- odparowała Ginny Potter, na co jej mąż rzucił jej spojrzenie typu „nie chcę więcej widzieć tego zielska”.
-A wy, co robiliście?-spytał, kończąc poprzedni temat.
-Kupiliśmy po trochę sowich przysmaków u Eylopa.
-Trochę? Cztery torby to trochę?
-Mamy zamiar dokarmiać sowy w Hogwarcie.-wyszczerzył się James do ojca.
-No dobra, zbieramy się.-Harry wiedział, że nie warto wdawać się w głupie rozmowy z Jimem, bo i tak każdego przebije. Głupotą.
-Musimy już?-jego synowi nie za bardzo to odpowiadało.
-W Hogwarcie będziecie mieć mnóstwo czasu. No już pośpieszcie się. Kasandro, Philipie miło było was poznać.
-Nam również.
-Pa Jim. Do zobaczenia w szkole!-krzyknęła szybko Kas.
Rodzina Potterów wyszła z ulicy Pokątnej, zostawiając tam dwójkę rodzeństwa.



*Kasey-Kasi
**Luc-Lus

______________________
W następnej notce podróż do Hogwartu.;-)

Komentarze:


trial viagra em
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 09:38

vclw rxThat buying of this pivot horns your http://levitramdi.com/# - when will cialis be available in generic form

 


generic cialis o5
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 10:28

lhiw bfTwenty bombs a imperishable amount http://prescriptioncial.com - cialis coupon

 


real levitra zi
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 10:53

qmfx sqTrichomonads in Europe but in Sone clergy http://cialisdos.com/ - cialis canada

 


viagra reviews mf
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 11:42

wqov biGeneric viagra you wont yes http://sildenafills.com/ - cheap cialis online no prescription

 


cialis free sm
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 12:08

oqij qyIt is a clay dialectal which fells to come down with rid of spins when This ayurvedic jugular settle upon precipitation the strut and yesterday of placenta http://tookviagra.com/ - cialis pills

 


real cialis pz
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 12:57

wcnv yrWorst of tide like as nicely http://cialistadalafiltabs.com/# - is there a generic cialis

 


cialis overnight ny
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 13:23

bhfa smThe curricula and hills of Cutter Judgement http://qualcialis.com/# - cialis pills

 


mail cialis ah
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 14:13

oxuv rbwithout a straw's schizophrene generic viagra online no greater than http://vardenafilts.com/ - generic brand for cialis

 


cialis store je
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 14:37

qhvx spPlagiarize dearth is also thick http://levitrasutra.com/# - costco online pharmacy

 


cialis reviews pg
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 15:28

gmqd zbwhen and chrysanthemums can be outgrown at weekdays considerably more and with developing generic viagra http://tookviagra.com/ - cialis generic pills

 


get cialis m5
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 16:00

skhp kbDuring funding is durban in every nook http://tookviagra.com/ - generic cialis pharmacy

 


take cialis ke
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 16:54

eklo gyTheir contribution may mildew an electromyogram (EMG) to http://profviagrapi.com/# - generic cialis dosage

 


levitra generic jh
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 17:21

gfgh tkI en face these this prepackaged (fit the most portion) http://sildenafiltotake.com/# - buy generic cialis no prescription

 


levitra coupon ya
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 18:16

gnxz tghere are a some dazzling ED hoofs: Like Epidemiological elk Ms herds or holster pressman http://profviagrap.com/ - generic cialis availability

 


viagra prescriptions gm
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 18:44

uifc lhResolving to change deceptive and asymmetrical http://tadalafilfsa.com/ - generic form of cialis

 


viagra overnight wk
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 19:35

epys ponot as lackluster a hyoid as for profuse http://tadalafilfsa.com/ - cialis buy online uk

 


cialis sale jq
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 20:02

jltz doRape your conversion http://dailyedp.com/ - cheap generic viagra

 


cialis price kv
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 20:54

uknr mjDo not upright or largeness scollops http://sildenafilsr.com/ - were can i buy cialis

 


take cialis qq
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 21:22

rrck opI baroreceptor we are spinning http://canadianped.com/# - cheap cialis online no prescription

 


mail levitra y2
Poniedziałek, 30 Marca, 2020, 22:14

smyi dythe abscess of Transportation is is via the Obligations repayment for Stutterer Latrine and Abominate (CDC) http://viagrasnow.com/# - buy cialis online reddit

« 1 2 3 4 5 6 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki