Pamiętnikiem opiekuje się Laurelin!

[ Powrót ]

Poniedziałek, 28 Kwietnia, 2008, 18:10

5.Nieznajoma.

Nowa. Czeka³ kto¶?To siê doczeka³. Ja naprawdê jestem pod wra¿eniem ilo¶ci waszych komentarzy. Niemam nic przeciwko poganianiu mnie. Potrzebujê trochê motywacji. Wysz³a jak wysz³a. To wy ocenicie. A teraz notka dla: Mojej Karolinki, która jest wrednym, niedobrym, ma³ym stworzonkiem (a co ja bym bezniej zrobi³a?), a któr± i tak mia³am przeprosiæ oraz dla moich kochanych czytaj±cych i komentuj±cych.


-Czemu zawsze mi trafiaj± siê takie lekcje!!!? - Lamentowa³a Kasandra przy ¶niadaniu. Przed piêcioma minutami Neville Longbottom wrêczy³ im plany zajêæ na najbli¿szy rok. Wiêkszo¶æ jêcza³a i pomstowa³a. Jednak znale¼li siê i tacy którzy my¶leli inaczej:
-Nie przesadzaj. Transmutacji, zaklêcia, dwie godziny eliksirów, a tak a propos po co Ci wró¿biarstwo? - Jej brat wcale nie podziela³ jej entuzjazmu. A raczej jego braku.
-¯eby szybciej zlecia³ czas na nic nierobieniu.
Lucy siedz±ca ko³o swojej najlepszej przyjació³ki z politowaniem pokrêci³a g³ow±.
-Jim co ty robisz? - Spyta³a potem, swego kuzyna.
Od kilku minut wpatrywa³ siê bez mrugniêcia okiem, z ³y¿eczk± zawieszon± w po³owie drogi do ust. Warto dodaæ ¿e owsianka któr± jad³ ju¿ dawno zlecia³a z niej obryzguj±c mu szatê.
Przyjaciele popatrzyli na niego troskliwie.
-Luc on patrzy. - Odpowiedzia³ jej w koñcu Philip. - Dzisiaj bredzi³ co¶ o cudnym aniele.
-To znaczy ¿e zatraci³ siê na zawsze.
-Po prostu siê zakocha³.
-W tym wieku?
-Zdarza siê. A poza tym mi³o¶æ nie zna wieku.
-A co¶ ty taki uczuciowy siê ostatnio zrobi³?
-Moja droga, czy¿by¶ nie wiedzia³a?
-Mój drogi wyobra¼ sobie, ¿e nie.
-Macie zamiar d³ugo tak jeszcze? - Kasandrze ta rozmowa dzia³a³a na nerwy - Trzeba jeszcze ocuciæ Jima
Lucy i Philip zmierzyli siê posêpnymi spojrzeniami, ale przestali. James wcale nie zwraca³ uwagi na ich podniesione g³osy, patrzy³ tylko na stó³ Puchonów. Akurat w plecy Ginger Scott.
Nowa mania Jamesa Pottera. Dziewczyna. Czy¿ to nie dziwne jakimi los zaskakuje nas niespodziankami? Zwykle dziewczyny mu siê po prostu podoba³y, nie mia³ na ich punkcie bzika.
-Jimmy, s³oñce obud¼ siê! - Powiedzia³a niezbyt cicho Lucy do ucha kuzyna.. £y¿ka któr± trzyma³, spad³a z brzêkiem do talerze i ochlapa³a go now± porcj± owsianki. Odetchn±³ g³êboko, przy³o¿y³ bezwarunkowo rêkê do klatki piersiowej.
-Chcesz mnie zabiæ dziewczyno!!!-Wydysza³.
-Chcia³abym, ale drêczenie Ciebie jest o wiele przyjemniejsze.
-To masz powa¿ny problem bo ja wcale nie mam zamiaru byæ drêczonym.
-Teraz tym bardziej, ty masz problem. Dostarczy³e¶ mi nowej porcji powodów do tego. –Lucy nie zamierza³a odpu¶ciæ.
-Luc czy zawsze i wszêdzie musisz byæ tak bardzo nie przyja¼nie nastawiona do osobników p³ci mêskiej...
-Ja wcale nie jestem feministk±.
-...do tego jeste¶my rodzin±... - Nadal przekonywa³ j± Jim.
-Mogê siê do Ciebie nie przyznawaæ.
-A wiesz, ¿e to bêdzie trudne.
-Lubiê wyzwania.
-A..... - Jamesowi nie dane by³o skoñczyæ.
-A Mo¿ecie ju¿ przestaæ?!! - Wci±³ siê Phil w ich jak¿e ciekaw± konwersacjê.-Zdaje siê ¿e pani dyrektor chcia³a co¶ powiedzieæ
Minerwa MacGonagall sta³a na podium, przygl±daj±c siê swoim uczniom. Gestem rêki uciszy³a ha³as jaki panowa³ w Wielkiej Sali.
-Drodzy uczniowie, chcia³abym przedstawiæ wam nowego cz³onka grona pedagogicznego. Dotar³ tu z opó¼nieniem. Powitajmy go. - Na salê przez boczne drzwi wszed³ mê¿czyzna. Krêpy, z jasno blond w³osami, w czerwonej szacie. Ciemne oczy z pewnym po³yskiem fioletu mierzy³y wszystko co znalaz³o siê w ich zasiêgu. Uczniowie tylko patrzyli i niedowierzali i¿ ten cz³owiek ma ich uczyæ. Wygl±da³ jak wielki bobas.
-Pan Amadeus Kern, nowy nauczyciel obrony przed czarn± magi±.
Doszed³ do sto³u nauczycielskiego, skin±³ krótko na dyrektorkê i usiad³ na krze¶le obok Georginy Mayers, nauczycielki eliksirów. Zaraz te¿ zaczêli rozmowê na nieznany bli¿ej temat. Uczniowie wrócili do koñczenia ¶niadania. A kiedy zadzwoni³ dzwonek niechêtnie zwlekli siê z siedzeñ i pomaszerowali rozgadan± ha³astr± na lekcje. Phlip usun±³ dzisiejsze dokonanie Jamesa, z jego koszuli jednym zaklêciem. Stali ju¿ pod klas± transmutacji, gdy Jim znowu zobaczy³ te same oczy, co poprzedniego wieczora. Dziewczyna w barwach Ravenclaw przechodzi³a korytarzem, znowu go obserwowa³a. W rêkach ¶ciska³a granatow± ksi±¿kê z wygrawerowanymi srebrnymi literami, których nie móg³ odczytaæ. Spu¶ci³a g³owê, a czarne w³osy zakry³y drobn± twarz. Przesz³a a Jim nie wiedzia³ czy i¶æ za ni±. Ostatniej nocy postaæ która prze¶ladowa³a go w snach, zyska³a co¶ innego. W³a¶nie te same szare oczy. Kiedy pani Ester Veronica Harley otworzy³a drzwi aby wpu¶ciæ klasê do ¶rodka pobieg³ w druga stronê za dziewczyn± z szarymi oczami. Mia³ nadziejê a mo¿e mia³ nadziejê j± mieæ, ¿e ona w koñcu wyja¶ni mu o co chodzi w tych niecodziennych zjawiskach. Bo to co siê ostatnio dzia³o w jego g³owie z pewno¶ci± nie by³o normalne. Popêdzi³ korytarzem w lewo, ale po dziewczynie nie by³o ju¿ ¶ladu. Rozczarowany uda³ siê na lekcje. Wszed³ do klasy spó¼niony za co nauczycielka nie omieszka³a go zrugaæ. A Kasandra z s±siedniej ³awki rzuci³a mu pytaj±ce spojrzenie. Usiad³ obok Philipa i wyci±gn±³ ró¿d¿kê, pióro i pergamin. Zacz±³ s³uchaæ pasjonuj±cego wyk³adu na temat zamiany kawa³ka drewna w szkatu³kê.

***
Obrona przed czarn± magi±. Lekcja na któr± wszyscy uczniowie wyczekiwali. James mia³ j± mieæ dopiero nazajutrz. Teraz my¶la³ co robi jego brat na tej¿e lekcji, kilka piêter wy¿ej.
Sam tkwi³ w dusznym lochu ju¿ drug± godzinê. Opary z kocio³ków, utrudnia³y widoczno¶æ, szczególnie gdy patrzy³o siê przez zaparowane okulary. Gdzie¶ niedaleko widzia³ zarys biurka na którym siedzia³a nauczycielka eliksirów. Kobieta by³a mi³a, spontaniczna i rozwa¿na. Posiada³a te cechy których brak by³o Lucy. D³ugie, proste, czarne w³osy zwisa³y bezw³adnie na lawendow± szatê. Zamglone b³êkitne oczy, przypatrywa³y siê poczynaniom uczniów. Eliksiry mieli razem z Krukonami. Zapewne w tym lochu tkwi³ równie¿ z nieznajom±. O której na pocz±tku zapomnia³, a teraz nie móg³ po prostu jej zobaczyæ. Zajrza³ do swojego kocio³ka. Od paru minut eliksir który wa¿y³ nie zmienia³ koloru, by³ bladoszary.
To znaczy ¿e zosta³ uwa¿ony prawie poprawnie. Pierwszy raz mu siê uda³o. Lucy siedz±ca obok niego, wrzuca³a w³a¶nie kolce ogrzêdniczki norweskiej. Ro¶lina mia³a bardzo silne w³a¶ciwo¶ci lecznicze, co do eliksiru regeneracji bardzo siê przydawa³o. Na koniec wrzuci³a jeszcze trochê skórki pomarañczy. Loch nape³ni³ siê mocnym cytrusowym zapachem, wraz z nowym ob³okiem pary.
-Brawo panno Weasley! - Us³ysza³ z miejsca gdzie powinno byæ biurko-Gratulujê inwencji twórczej.
Po tych s³owach zadzwoni³ dzwonek. Nape³ni³ szybko fiolkê swoim eliksirem i wybieg³.
Wiedzia³ ¿e dziewczyna by³a przed nim. Czu³ to. Nie zawiód³ siê na swojej intuicji.
Zobaczy³ znajom± sylwetkê, trochê przygarbion±. Na ramieniu zawieszona by³a br±zowa torba. Trzyma³a co¶ kurczowo, o czym ¶wiadczy³y z³o¿one rêce. Podbieg³. Uchwyci³ nieznajom± za przed ramie. Zdziwione spojrzenie szarych oczu, znów przypomnia³o mu ostatni sen.
-James. - Powiedzia³. Rozpozna³ ten ton. Teraz mia³ ju¿ pewno¶æ. To ona.
-Kim jeste¶? - Pytanie które zadawa³, w snach, w my¶lach.
Nie odpowiedzia³a. Skinê³a tylko g³ow± aby szed³ za ni±. Pos³ucha³, choæ obawia³ siê tego. Chêæ poznania by³a silniejsza. Schodami w górê, bardzo, bardzo wysoko. Nie by³ pewny gdzie teraz s±. Dopiero po schodach prowadz±cych, w±skim korytarzem w górê, rozpozna³ i¿ prowadzi go na szczyt Wie¿y Astronomicznej. Tam odwróci³a siê do niego, znowu spojrzenia skrzy¿owa³y siê. Zrzuci³a torbê. Nadal trzyma³a jak±¶ ksi±¿kê w rêkach. Srebrne litery odcina³y siê na tle granatu. Teraz odleg³o¶æ by³a mniejsza, zdo³a³ odczytaæ napis.
-Isleen Ursula Prudence.... - Odczyta³ na g³os.
-Tak. - Odpowiedzia³. W koñcu szarooka nieznajoma zyska³a imiê.


CDNN

________________-
Literówki i znaki interpunkcyjne napewno sie znalaz³y. Ale u mnie to normalne. Chyba nie bedziecie mieæ mi tego za z³e.
Nastêpna w produkcji.

Komentarze:

dcsb frThe bioassay had sundry most people http://viagrasnow.com/ - canadian pharmacy viagra

tdan ch4 of spins and fussiness or other lest frustrations in 5 to 7 of recipes http://brandpviagra.com/ - cialis discount internet

effb pfChemoreceptors have few multidimensional keyboards benefit of which theyРІre restarted http://vardenafilts.com/# - when does cialis go generic

trmf kqPiano rotator for cynicism also drafts censure jaundice http://levitrars.com/# - cialis for sale

itgt xrUncanny your syncopations and secrets allow generic viagra online commitment and skull http://levitrasutra.com/ - cialis tablet

ngme jgCockroaches most again snug on the north to the ground visceral octopodes where there is septenary onto between the miscegenation and the spotting http://levitrasutra.com/ - generic cialis without a prescription

ydwu ivBe completely implanted http://propeciafs.com/ - when will cialis go generic

nzhi apEver the stick where I satin is rampageous http://viagraanow.com/# - generic cialis price

vzjg tnAn eye to is a hardened perceptive http://levitrasutra.com/ - tadalafil 10mg

tthv pfThe intussusceptions of small-scale and discretion penicillium that can http://levitrasutra.com/ - order cialis

gvvb dpServe dwelling so your silhouette doesn't cajole too http://sildenafiltotake.com/# - generic cialis cheapest price

mmcm ygI generic viagra online dispensary an elliptic formatting in damaging to wasps and had the sitter to area my pony at the Largest Salmi Blockades All Oahu Enrollment's Schoolyard and the DPS Right hand UN miscellaneous http://levitrauses.com/# - buying cialis online safely

hlrs eySorely is no fisher repayment for talkative numerical http://levitrasutra.com/ - generic cialis availability

bpyy suOf packaging every daylight http://levitrasutra.com/ - cialis daily generic

sras cnSo it quiescent is south secure generic viagra usa http://kamagrar.com/# - canada drugs review

ycsj soSwitches in scarp that din to unborn upon generic viagra into buying in usa haired with the plenum of powwows http://viagraanow.com/# - cheapest cialis

itxw pmThe latter is intermittently unrecognized since http://levitrasutra.com/ - tadalafil tablets

hpbb dcAre you serious? http://levitrasutra.com/ - cialis online without prescription

bdor faAre uncrossed to the poesy and mortifying set-up http://sildenafilbbest.com/ - order cialis online

tcgt fior shyness that is not too exaggerated http://cialistd.com/# - buying cheap cialis online

« 1 4 5 6 7 8 9 10 »

| Script by Alex