Wyszłam z sali i popędziłam do Pokoju Wspólnego. Dobrze, że nie było tam takiego tłumu. Potrzebowałam chwili spokoju. Nie minęło 5 minut, a ja zerwałam się i poleciałam do dormitorium. No tak! Jak mogłam zapomnieć? Minutę temu zaczęły się eliksiry. Wzięłam torbę i pobiegłam prosto do lochów. Cholera! Otworzyłam drzwi do Sali i wydawało mi się, że profesora jeszcze nie ma. Myliłam się. Po prostu stał na tyłach klasy, dzięki czemu nie mogłam go od razu zobaczyć.
- Dzień dobry, panno Carter. A gdzie to się było, że się panna spóźnia? – zapytał profesor surowym głosem.
- Yyy.. zapomniałam się… yy.. zapomniałam, że dzisiaj jest poniedziałek- odparłam.
Usłyszałam parę ‘parsknięć’ i głupich obelg.
- Proszę usiąść i więcej się nie spóźniać. – powiedział, wskazując palcem na ławki. Ruszyłam do wyznaczonego miejsca i usiadłam koło Julki. Napotkałam tylko jej pytające spojrzenie, ale zaraz po tym machnęłam ręką na znak milczenia.
Jakoś przebolałam wszystkie pozostałe lekcje, ale tylko dlatego, że miałam spotkać się z Gerardem. Ale dlaczego tak tego oczekiwałam? Może będę miała przyjaciela, wszystko się ustabilizuję i znowu będzie tak jak kiedyś. Oby tak było.
Udałam się na błonia, sama. Tak jak prosił. Zobaczyłam tylko chłopaka w blond włosach. Dalej, niedaleko chatki Hagrida siedziała jakaś całująca się para. Regulus! Cios w serce. Nie, to nie może być on – powtarzałam sobie w myślach – to nie może być on. Odwróciłam się i ponownie spojrzałam na tę parę. O dziwno, nie było ich! Czy ja już wariuję? A może to skutki niepowodzenia w miłości! Nie, tylko nie to!
- Joanne, tutaj! – usłyszałam. Och, dobrze, że to Gerard. Przywitałam się z nim całusem w policzek.
- Cześć. Jak miło Cię widzieć. Idąc tu miałam jakąś fatamorganę, ale zresztą nie ważne. Czemu zawdzięczam to nasze spotkanie?
- Och. Chciałem Cię poznać.
- A dlaczego do mnie zagadałeś, wtedy na przyjęciu?
- Na początku założyłem się z kolegą, że masz na imię Sally. To imię do Ciebie pasuję, ale Joanne też wydaje mi się intrygujące. Podszedłem do Ciebie, zapytałem się o imię i dowiedziałem się, że nazywasz się Joanne. Przegrałem zakład, ale on też. Stawiał na Hannę. Chciałem Cię później rozweselić, bo wyglądałaś na roztargnioną, więc chciałem Cię pocałować. Wiem, źle postąpiłem, ale do pocałunku nie doszło. Chyba zasługuję na wybaczenie?
- Och, nic się tak szczególnego nie stało. Jeśli się postarasz, to Ci wybczę – powiedziałam to z niezwykłą euforią i popchnęłam go tak, że upadł. Niestety, a może stety, trzymał mnie za rękę (nie wiedzieć, czemu) i pociągnął mnie ze sobą. Przeturlaliśmy się w dół, zacieszając się jak dwa głupki. Leżałam na trawie plecami, on obok mnie. Popatrzyłam mu głęboko w oczy, on również. Rozbudzona namiętnością zauważyłam obrazy, które przemknęły mi przez głowę. Najczęściej były to wizje naszych spotkań, rozmów o sobie. Pomyślałam, że mogłam być z nim, do konca… Wstałam. Nie, to nie jest mi dane.
- Przepraszam – szepnęłam i odbiegłam. Jak najdalej od Gerarda. Z dala od miłości do niego. Nie teraz, nie chce ponownie przeżyć rozczarowania! Nie od Gerarda! Pobiegłam do dormitorium. Och! Dobrze, że była tam Julia. Przytuliłam się do niej i bez słowa położyłam się na łóżku. Zasnęłam, godzinę później obudziła mnie.
- Kochana, obudź się. Ktoś do Ciebie przyszedł.
Przetarłam oczy.
- Do mnie? A niby kto?
- Nie wiem, nie przedstawił się. Powiedział, żebyś wyszła przed portret. Tam na Ciebie czeka.
- Och, no dobrze… idę.
Ogarnęłam się i ruszyłam do portretu, przeszłam pod nim i ujrzałam Gerarda.
- Yy.. cześć. – powiedziałam z udawaną radością.
- Hej.
- Nie wiem, dlaczego odbiegłaś ode mnie. Ale chciałbym z Tobą porozmawiać o różnych rzeczach, poznać Cię. Po prostu zaprzyjaźnić się z Tobą.
- Zaprzyjaźnić? A ja myślałam, że ty.. – w porę ugryzłam się w język. – ok., skoczę tylko po książki. Może pomożesz mi z transmutacją?
- Ok. Pójdziemy do biblioteki.
Och. Uciekłam od jego wzroku. Dlaczego on musi być taki przystojny?? Już wolałabym gdyby to był Peter. Wzięłam książki i wróciłam Do Gerarda.
- No to chodźmy. Pozwól, że wezmę od Ciebie książki.
Oddałam mu je dobrowolnie i ruszyłam z nim do biblioteki.
*
Może i notka krótka, ale niedługo znowu dodam akcję.
Komentarze:
dem Czwartek, 07 Stycznia;, 2021, 03:19
brand viagra pfizer
https://viagraonlinecheap12.com/ - generic viagra us release date
<a href="https://viagraonlinecheap12.com/">buy generic viagra</a>