Cześć! Jestem Parvati i od teraz będę prowadziła ten pamiętnik. Jest to moja pierwsza nocia, dlatego chciałabym Was o coś prosić: czy moglibyście mi napisać, co piszę źle? Wtedy następne nocie byłyby ciekawsze.
Dlatego właśnie bardzo bym się cieszyła z ocen i komentarzy.
DZIEŃ BALU
Dzisiaj dzień balu... Ta myśl nie dawała mi spokoju na lekcjach. Po lekcjach wybiegłem z klasy i poleciałem się przebrać.
Po drodze wpadłem na Jordana.
-Gdzie lecisz, Wiktor?- zapytał złośliwie.-Idziesz się przygotować na bal z tą twoją lalunią?
Przez chwilę miałem ochotę mu przywalić, ale go zignorowałem.
-Idę się ubrać w jakieś PORZĄDNE ciuchy, w odróżnieniu od ciebie-postanowiłem mimo wszystko nie być mu dłużny.
Jordan uniósł dumnie głowę i odszedł. Czasami mnie naprawdę wkurza.
Nie zważając na kolejne drwiny ze strony moich kolegów, pobiegłem do pokoju i zamknąłem szybko drzwi na klucz. Odetchnąłem z ulgą. Najpierw poszedłem się umyć, potem zaś wziąłem moją szatę wyjściową jeszcze z Turnieju Trójmagicznego. Nagle spojrzałem na zegarek i zrobiło mi się gorąco: została mi jeszcze godzina, bo poszedłem jeszcze dzisiaj podziękować profesor Hogwal od zielarstwa za jej pomoc przy Karkarowie, a że kobieta jest gadatliwa, upłynęła mi godzina. Szybko wylałem na siebie szczodrą ilość perfum męskich i w biegu przygładziłem włosy. Gdy przechodziłem przez Pokój Wspólny, rozległy się szydercze gwizdy. Zignorowałem je i pobiegłem do holu.
Czekałem pół godziny, choć przez emocje wydawało mi się, że minęła co najmniej godzina.
Nagle ujrzałem jakąś piękną dziewczynę już ubraną w suknię. Żadna dziewczyna w Dumstrangu nie umiałaby się tak pięknie wyszykować(wiem, bo czekałem pół godziny i wiele tych głupich, rozchichotanych dziewczyn przechodziło obok mnie; wielu musiałem
odmówić )
Po chwili rozpoznałem tę dziewczynę...Spojrzałem na nią z zachwytem, a ona przysłała mi uśmiech i pocałowała mnie w policzek...
Gdy szedłem z nią w kierunku Sali Balowej, byłem tak rozmarzony, że o mało nie wpadłem na Jordana.
-Och, witam cię, jestem Jordan, a ty....?-zapytał uprzejmie i z uśmiechem Jordan Hermionę.
Wredny drań. Nagle się zrobił uprzejmy. Przecież on nawet tak do nauczycieli nie mówi...
Hermiona zaczerwieniła się. Zacząłem się lekko denerwować. Co ten Jordan podrywa Hermionę czy co?!
-Ja...Jestem Hermiona. Wiktor zaprosił mnie na bal.-powiedziała niepewnie Hermiona.
Zanim zdążyli sobie podać ręce, ja szybko wtrąciłem:
-Chodź, Hermiono, pójdźmy już do Sali.
Z ulgą stwierdziłem, że Hermiona przyjęła propozycję z ochotą.
Chwyciłem ją niepewnie za rękę, ale ona uśmiechnęła się i razem poszliśmy do sal.
Po drodze rzuciłem Jordanowi ostatnie jadowite spojrzenie. Nagle zabrzmiała muzyka i wszystkie pary ruszyły do Sali.
Bardzo chciałem być przed Jordanem, więc poprosiłem Hermionę do tańca i weszliśmy do Sali, która przystrojona była na kremowo-złoto-
-różowo. Hermionie się chyba podobała, po przyglądała się z zachwytem.
Zaczęliśmy tańczyć. Zza stołu nauczycielskiego przyglądał się mi ponuro Karkarow. Tańczyłem, tańczyłem i tańczyłem, a wciąż było mi za mało tańca z Hermioną. Ona jest po prostu boska...
Nagle podszedł do nas Jordan...Po raz kolejny tego dnia z trudem powstrzymałem się od walnięcia paru niemiłych tekstów, które dobrze by mu zdziałały na charakter.
-Czy mogę zabrać twoją...Eee....Znaczy się Hermionę do tańca?- spytał Jordan, patrząc na Hermionę z uwielbieniem(nienawidzę go)a na mnie z satysfakcją (nienawidzę go).
Hermiona spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
-Eeee....Nie ma sprawy -zgodziłem się z niechęcią.
Poszli ze sobą. Hermiona, na szczęście, nie wyglądała na zadowoloną. Usiadłem na ławce i wypiłem kufel kremowego piwa.
Poczułem się odrobinę lepiej. Nadal przypatrywałem się z zazdrością i wściekłością na Jordana tańczącego z Hermioną.
Nagle...Jordan....Pocałował Hermionę!!!
Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Zawyłem z wściekłości i ruszyłem na Jordana. Ten spojrzał na mnie z satysfakcją i szybko wyciągnął różdżkę.
-Panowie,PANOWIE!- krzyknęła pani Hogwal.
Karkarow wstał. Wszyscy zamilkli.
Natychmiast przestaliśmy. Spojrzeliśmy na siebie spode łba i on ruszył ku swojej partnerce, a ja ku Hermionie. Nagle wybąknąłem:
-Hermiona....Czy ty....No wiesz....
-Co ja?- zapytała.
-Czy ty....Czy tobie...Czy tobie się podoba Jordan?- wykrztusiłem wreszcie.
Roześmiała się i (zawsze mówiłem, że jest najfajniejsza na świecie) powiedziała tak głośno, żeby Jordan słyszał:
-Jordan? Nie....On mi się wogóle nie podoba....Jestem wściekła, że mnie pocałował i na siebie, że tak późno zareagowałam.
Rzuciła krótkie i ostre spojrzenie na Jordana i uniosła wysoko głowę.
Spojrzałem z zadowoleniem na Jordana. Przez chwilę zrobiło mi się go żal. Ale to tylko przez chwilę... Potem zaprosiłem Hermionę jeszcze raz do tańca i tańczyliśmy razem do 2-ej w nocy. Potem poszliśmy do Pokoju Wspólnego, który był pusty (wszyscy byli na balu lub w łóżkach).
Nagle chwyciłem Hermionę i pocałowałem ją...
Pewnie to było tylko kilka sekund, ale ja czułem, jakby minęło kilka pięknych, słonecznych dni...
Potem uśmiechnęliśmy się do siebie i Hermiona ruszyła w kierunku dormitorium dziewczyn, a ja do mojego pokoju.
Jordana jeszcze nie było. Jutro sobie z nim pogadam.
Komentarze:
Parvati Patil Środa, 20 Lutego, 2008, 21:42
P.S. To jest bal w Dumstrangu, nie w trakcie Turnieju Trójmagicznego.
Wiesz co? Notka fajna- akcja mi się podobała, ale do kilku kwesti mogłabym się doczepić.
Ale to tylko dlatego,żebyś zwróciła uwagę
więc:
1. powtórzenia- szczególnie dużo razy "Hermiona"
2. Dumstrang to istny Hogwart, PW, dormitoria...
3. Lepiej jakby był ten bal podczas Turnieju, bo popatrz:
-skąd by Hermiona wzięła się w D. skoro nikt nie wiedział gdzie on jest. Po za tym miała szkołe,kto by ją wypuśćił z Hogwartu?
-Karkarow dał nogę podczas pobytu w Hogwarcie i tyle go widzieli, więc skąd on tam znowu?
Po za tym wydawało mi się że wszyscy uwielbiali wiktora, s tymczasem z twojej notki nie bardzo (ale tak mogło w sumie być- nie lubili go bo mu zazdrościli)
I za łagodnie Wiktor potraktował Jordana
po za tym świetnie,
bardzo mi się podobało,
myślę, ze jedna notka to za mało by ocenić,
poczekam na więcej
wdrożysz się
pozdrawiam cię serdecznie i witam w gronie pamiętnikarzy
zapraszam do Aurory
Parvati Patil Czwartek, 21 Lutego, 2008, 14:52
dziękuję za komentarz, będę starała się prowadzić tak jak mi mówisz dzięki za tak miłe przyjęcie mam nadzieję, że notki będą fajne
Luna Lovegood (Lavender i Lily) Niedziela, 24 Lutego, 2008, 10:32
Zgadzam się z Aurorą!
Kim Kolwiek Sobota, 29 Marca, 2008, 12:18
parwtimtylko ty potrafisz napisać tak fajną notkę!!!