Drodzy Czytelnicy- a właściwie Syrciu i Doo
Po pierwsze- bardzo, bardzo przepraszam za tę nieobecność, półtoramiesięczną właściwie. Początkowo to były ferie, potem powrót do szkoły, zwyczajnie nauka, a potem miesięczne przygotowywanie do konkursu, które mnie zupełnie pochłonęło. Warto było, bo się udało, ale mam bardzo duże wyrzuty sumienia związane z zaniedbaniem pamiętnika- naprawdę przepraszam!
Co z tego wynikło- data rocznicy Pamiętnika nie została uwieczniona we wpisie- o Wiktorze piszę już 2 lata.
I na tych dwóch latach chciałabym poprzestać. Wiktor zawsze będzie ogromną częścią mnie- tak naprawdę w tego sympatycznego chłopaka przelewałam w dużej mierze sporo swoich uczuć i emocji, a nawet parę cech charakteru. Ze strony odeszły jednak wszystkie moi internetowi przyjaciele z ZKP, a także parę spoza, prócz Was, dziewczyny, choć słabiej się znamy. Czuję, że to pisanie to już nie to samo, a Wiktor, choć ciągle- czuję to- jest we mnie, jakby trochę "oddalił się ode mnie". Być może to wypalenie- sześdziesiąt notek to sporo, choć nie wcale jakoś horendalnie dużo- aczkolwiek sądzę, że to nie jest to, bo tworzenie opowiadań nigdy, ale to nigdy mi się nie znudzi- zbyt to kocham. Pisanie jest teraz zupełnie inne niż kiedyś i myślę, że czas pożegnać się z pamiętnikiem. Rozwijać pisarsko chciałabym się nadal, lecz spróbuję z innej perspektywy na to spojrzeć, zacząć pisać inne rzeczy, na inny temat. Wpadać na pewno będę, by komentować Wasze wpisy
Oczywiście, tak jak zawsze planowałam, historię zakończę. Będą to prawdopodobnie trzy notki, w których doprowadzę rozpoczęty wątek (od dawna, zresztą, planowałam, że ten wątek będzie kończczyć opowieść o Wiktorze) do końca. Mam nadzieję, że zakończenie miło Was zaskoczy ;)
Przepraszam, jeśli zawiodłam, jeśli miałam pisać dłużej. Myślę jednak, że czas przyszedł i nie ma co uciekać od skończenia, skoro chyba trochę oddaliłam się od Wiktora, a może po prostu nadszedł czas, w którym zwyczajnie czas się pożegnać. Zawsze będzie częścią mnie, ale strona się zmieniła, ludzie wchodzący na nią odeszli w większości, a ja, mimo że pamiętnik uwielbiam i zawsze będę, czuję, że po prostu czas się pożegnać. Ten pamiętnik dał mi wszystko- wspaniałe znajomości (ha, nawet dalszą rodzinę poznałam przez interenet! ), niezwykłe chwile z Wiktorem, umiejętność pisania. Dziękuję wszystkim, którzy przez te 2 lata pomagali mi, komentowali, żartowali na gg i forum, wpadali do pamiętnika i byli motywacją do dalszego pisania. Przede wszystkim dziękuję ZKP: Ann- Britt, Marcie, Dag, M., Dianie, Damare (która wraz z Aurorą, której też ogromnie dziękuję, pierwsza uczyła mnie pisać), Rovenie, Nutrii, Hermionie 18, Arwenie, Meg i K@asi. Ogromnie też wdzięczna jestem Doo i Syrci, dzięki którym wróciłam po zawirusowaniu strony i które tak pomagały mi w pisaniu swoimi trafnymi i przydatnymi komentarzami i ocenami Bardzo, bardzo Wam wszystkim dziękuję oraz tym, którzy zajrzeli raz czy dwa, a których nie wymieniłam- dziękuję Wam, naprawdę!
A więc na koniec, jeszcze przed zakończiem tej opowieści (notka pojawi się w przeciągu tygodnia) chciałabym powiedzieć czytelnikom i autorom ze strony, Wiktorowi, panelowi admina, Lunie, która organizowała konkurs na ten pamiętnik i Guardianowi, który tę wspaniałą stronę w ogóle założył i za wspaniałe chwile i cudowne dwa lata: dziękuję.
baap re!! ee bulattin hai ki toeplhene directory... ek dumme se bhar diye guru dev ... par shandaar ek dum dhinchak style ka bulletin maja aa gaya, kal sabke ghar pahuch jayenge right click mar kar...)thanx jha jee... http://vgjlsnyqo.comxfpiapmltija
Oh, this is truly majestic!I hope you have been well, loknoig forward to catch up with you and everyone else and to start blogging on regular bases again.;)xoxo http://olblwuov.comjlcjsmnfibbvzgomik