Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Niedziela, 07 Grudnia, 2008, 03:47

2. Wpis drugi.

Dziękuję za wszystkie komentarze i wasze oceny. Przyznaję się bez bicia - moja pierwsza notka napisana była tak "na odwal się". Poza tym, moim zdaniem zdecydowanie lepiej mi wychodzi pisanie w formie opowiadania. No, ale ocenicie sami. Do tego wpisu bardziej się przyłożyłam i za radą Dz.B dokładnie przeczytałam moje wypociny. Kilkakrotnie nawet, ale jak się trafią błędy, to błagam o wybaczenie.
Nocię dedykuję wszystkim czytającym. I liczę, że ten wpis bardziej się wam spodoba. No, kto chce dać komentarz? O, las rąk, bugagah...:D
Nie przedłużając - zapraszam na podróż do Hogwartu oczami Syriusza.



W pewnym wielkim, ponurym i bogato urządzonym domu przy ulicy Grimmuald Place 12 w Londynie, w pokoju utrzymanym w srebrno-zielonych barwach na drugim piętrze, spał pewien jedenastoletni chłopak. Dzisiaj miał rozpocząć naukę w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie.
Z pod kołdy wystawała mu jedynie plątanina zbyt długich, czarnych jak noc włosów i jedna, bosa stopa, której palce poruszały się miarowo.
W pomieszczeniu dało się usłyszeć cichy trzask i obok wspaniałego łoża pojawiła się mała, prawie całkiem naga, przygarbiona istota. Do najładniejszych stworzeń zdecydowanie nie należała - była chuda, pomarszczona, miała wielkie żylaste uszy nietoperza i długi ryjkowaty nos. Wytrzeszczone oczy wielkości piłeczek do tenisa nie dodawały jej uroku.
Stworzonko zblliżyło się do posłania i powiedziało przenikliwym głosem:
- Młody Panicz Syriusz Black!
Chłopak drgnął i dopiero po upływie kilkunastu sekund, po bardzo ciężkim i bardzo ostentacyjnym westchnieniu łaskawie odkrył swoją głowę, która znajdowała się tam, gdzie powinny być nogi. Dolne kończyny Blacka spoczywały na miękkiej atłasowej poduszcze. Panicz niechętnie popatrzył na domowego skrzata.
- Czego tu chcesz, bamboszu? - zapytał, wciąż zaspany. - Kopa? Bardzo chętnie w takim razie pomogę...
Skrzat potrząsnął brzydką głową tak gwałtownie, że uszy mu załopotały.
- Więc czego? - Przetarł śniadą twarz dłonią.
- Czczigodna Pani woła na dół...
Black przewrócił oczami koloru burzowego nieba. Wtórnie przetarł twarz ręką, tym razem aż do podbródka i rzucił niechętnie:
- Dobra... Przekaż, że wyrodny syn zejdzie na dół, jak doprowadzi się do ładu.
Skrzat popatrzył z lękiem na swojego pana, po czym w ukłonach się wycofał. Syriusz westchnął, znudzony, po czym wstał i podszedł do biurka stojącego na środku pod ścianą pokoju. Sięgnął do szuflady i wyciągnął z niej paczkę landrynek. Wyjął jedną i podrzucając, zamknął w ustach. Zaczynając podrygiwać i nucić coś pozbawionego melodii, w czymś, co miało być walcem, ruszył w stronę toalety.
Kilka minut później zniknął za drzwiami kabiny prysznicowej. Odkręcił kurek z zimną wodą i oparł się rękoma o ścianę pozwalając, by lodowate krople spływały mu po nagim ciele, spłukując wszelkie emocje, które jeszcze nie zdążyły na niego wejść.
Zimny prysznic zawsze koił mu zerwy, uspokajał go. Podobnie działała na niego jazda konno, wysiłek fizyczny i głośno odkręcona muzyka. Black preferował brzmienia utworów rock'n'rolla. Słuchał nie tylko czarodziejskich zespołów, takich jak Anifta czy Hobogobliny - czarodziejskich rockowych kapel - ale również mugolskich wykonawców doprowadzając swoich rodziców tym faktem do szału. Jedenastolatek nie potrafił objąć rozumem faktu, że można nie lubić utworów Presley'a lub Buddy'ego Holly.
Syriusz westchnął, podśpiewując piosenkę "Devil in disquise" lekko kiwając głową. Nagle usłyszał niewyraźny odgłos gwałtownie otwieranych drzwi. Nie zakręcił wody, tylko spojrzał w kierunku dochodzącego dźwięku, dla niepoznaki nadal nucąc refren.
Po zamazanej sylwetce rozponał ojca. Szukał czegoś w szafce nad lustrem. Znalazł swoją zgubę i wyszedł rzucając krótkie: "Pospiesz się, Syriuszu". Chłopak prychnął cicho, nabrał powietrza i ryknął na całe gardło śpiewając jedną z mugolskich ballad rockowych.
Zakręcił wodę i wyszedł owijając się w pasie białym, puchowym ręcznikiem. Wysuszył się i ubrał typowo dla siebie - czarne spodnie, trampki, czarną koszulkę z trupią czachą na przodzie i koszulę. Z wrednym uśmieszkiem stanął przed lustrem i z małej szufladki wyjął czarną kredkę do oczu. Pogwizdując, namalował na powiekach dwie, grube kreski podkreślając tym samym kolor i kształ oczu. Bardzo był ciekaw, czy jego matka jakoś na to zareaguje - wszak poprzedniego wieczoru wpadł na ten pomysł i po prostu musiał, musiał go wprowadzić w życie.
Zmierzwił palcami włosy i ciężkim krokiem zszedł na dół.
- Heaven help me, I didn't see the devil in your eyes! Tudu du du du... Czołem, glucie! - rzucił do swojego młodszego o dokładnie półtora roku brata.
Miał na imię Regulus i Syriuszowi najbardziej przypominał miękkie kluchy. Był grzecznym, ulizanym chłopcem i nigdy nie zrobił nic na przekór rodzinie i jej wierzeniom. Zawsze ubierał się w garniturki, w których - jak to szarooki zawołał na wielkim, rodzinnym przyjęciu przed czeterema laty - wygląda jak gówno w ludzkim przebraniu. Dosyć wcześnie zaczął się wulgarnie wyrażać. Ale od czego są starsi kuzyni? Na nich zawsze można liczyć w kwestii podchwycenia nieodpowiednich słów.
Syriusz pochylił się nad Regulusem:
- I jak tam, młody? Czym się dzsiaj popisałeś naszej "wspaniałej" rodzince? Pokazałeś, że umiesz korzystać z toalety?
Regulus zarumienił się lekko, zadzierając nos do sufitu. Black zarechotał i popatrzył na zegarek. Do odjazdu pociągu miał jeszcze półtorej odziny - było pół do dzesiątej. Ser rozejrzał się po wrzechstronnym salonie i jego wzrok przykuł fortepian. Uśmiechnął się przebiegle. Na lekcjach gry zawsze starał się wszystko psuć, a śpiewając, fałszował niemiłosiernie. Podszedł do wielkiego instrumentu. Usiadł na krzesłku, wyłamał palce i delikatnie uderzył w klawisze wygrywając dosyć smętną melodię.
Zaśmiewał się w myślach wyobrażając sobie miny rodziców. Tak jak uczyła go Mrs. Diffy siedział prosto, ręce miał lekko ugięte w łokciach i zgodnie z siłą nacisku na klawisze zmieniał intonację głosu na delikatniejszą, lub mocniejszą, śpiewając piosenkę o kisielu, zasłyszaną w radiu. Kątem oka zobaczył, że rodzice pojawili się w drzwiach. Udał więc, że gdy ich zobaczył podskoczył, wygrywając wałszywe nuty. Przestał grać.
- Kłamałeś - rzekł jego ojciec.
Syriusz wzruszył ramionami.
- A bo to pierwszy raz? Głodny jestem... STWOREEK!!
Pod nogami Blacka pojawił się domowy skrzat. Ukłonił się nisko.
- Stworku, weź mi coś jeśc zrób... Mnie się nie chce...
To powiedziawszy, Syriusz wyciągnął ręce i zabębnił w klawisze wygrywając marsz żałobny.
Po kilku minutach śniadanie było gotowe. Czarny zjadł je, całą siłą woli powstrzymując się od przeciągłego beknięcia - uwielbiał to robić - i poszedł do pokoju po kufer.
- A ty gdzie się wybierasz?
- Jak to: GDZIE? - spytał szczerze zdumiony. - Na King's Kross, a gdzieżby indziej. Wyjdę wcześniej, żebyście nie musieli na mnie patrzyć. Ed ora evapora ...
Black wyszedł z domu trzaskając drzwiami.
Trzaskać też lubił.
Do jedenastej została mu jeszcze godzina. Wezwał więc Błędnego Rycerza, zapłacił konduktorowi jedenaście sykli i zajął wolne miejsce na końcu pojazdu. Wlepił spojrzenie w to, co widział za oknem, ignorując w miarę możliwości jęki czy przekleństwa reszty pasażerów, gdy autobusem szarpało jakoś szczególnie. Sam ledwo uniknął poważniejszych urazów, choć nie zdołał powstrzymać mocnego uderzenia czołem w szybę. Bolało.
Jechał pół godziny, bo jak stwierdził, mogą go wysadzić na końcu. Miał dużo czasu.
Wysiadł przed mugolskim peronem, rozglądając się z zaciekawieniem wokół siebie.
Szedł powoli omijając stada spieszących się do pracy i w innych interesach mugoli. Patrzył chwilę na pociąg InterCity, który właśnie wjechał na stację. Po kilkuminutowym marszu dotał do murka oddzielającego perony 9 i 10. Rozejrzał się, lekko już znudzony, po czym ustawił wózek z kufrem prostopadle do barierki i bez pośpiechu przekroczył granicę dzielącą świat mugoli i czarodziei. Kilka sekund marszu w ciemności i znalazł się na właściwym peronie. Westchnął głęboko odgarniając włosy z oczu. Przeniósł wzrok ciemnawych oczu na wielką, czerwoną lokomotywę ciągnącą sznur wagonów. Z komina buchały kłęby dymu, wokół było głośno i tłoczno. Koty miałczały, sowy skrzeczały, dzieci żegnały się z rodzinami. Co niektóre płakały, inne z radością wyrywały się z pod skrzydeł opiekunów i ze śmiechem witały się z przyjaciółmi.
Black skrzywił się w wymuszonym uśmiechu i ruszyl stronę ostatnich wagonów. Nie bez problemów wtaszczył kufer na schodki, a potem na mostek. Westchnął głęboko, po czym jeszcze raz szarpnął kuferm ciągnąc go za sobą. Otworzył drzwi wolnego przedziału i wszedł do środka. Po dość długiej walce, załadował bagaże na półkę i lekko zdyszany usiadł pod oknem. Oparł czoło o szybę, zatracając się w słodkiej myśli, że jest wolny od rodziców na przynajmniej pół roku. Nawet nie zauważył, że pociąg ruszył.
Syriusz uśmiechnął się słodko-kwaśno i odwrócił, słysząc zgrzyt odsuwanych drzwi. Stał w nich rozczochany okularnik. Black rzucił chłopcu pytające spojrzenie.
- Wolne?
Zrobił duże oczy na ławkę.
- Ee... - odparł chłopiec.
- Tak, wolne. Siadaj i milcz. - Westchnął.
- Ok... Jeszcze jedno pytanko.
- No?
- Czy ty masz pomalowane oczy?
Black zacisnął wargi.
- A nie widać?
- Po jakie grzybki?!...
- Grozisz mi?! - warknął w odpowiedzi, na co okularnik roześmiał się wesoło.
- Skąd!
Syriusz wzruszył ramionami i wpatrzył się w migające za oknem pola i łąki. Black nie zwrócił większej uwagi na swojego przyszłego przyjaciela, gdy ten zaczął machać nogami i śpiewając hymn jego ulubionej ligii sportowej Quidditcha.
Nawet nie zauważył, kiedy przysnął, choć bez wątpienia podejrzani wydali mu się ludzie z dyniami zamiast głów. Nie miał pojęcia, skąd biorą mu się tak głupie sny.
Obudził się około godziny trzynastej, kiedy w drzwiach pojawiła się dosyć pulchna, młoda czarownica pchająca przed sobą wózek ze słodyczami. Kupił sobie kociołkowe pieguski i kilka czekoladowych żab. Zapłacił i grzecznie podziękował.
- Grazie.
Kobieta uśmiechnęła się lekko kiwając głową i wyszła. Black westchnął głęboko i opadł na ławkę czując na sobie wzrok rozczochrańca. Otworzył oczy i popatrzył na niego odgryzając jednej z czekoladowych żab głowę.
Chłopak wybuchnął śmiechem, gdy to zobaczł.
- I czego rżysz?
- Śmiesznie to wyglądało. Jestem James Potter.
- A ja Syriusz. Nazwisko tajne do ceremonii przydziału.
- Dlaczego?
- Bo tak lubię.
- Dlaczego?
- Bo sprawia mi to przyjemność.
- Dlaczego?
- Bo to lubię?... Weź przestań, gadasz jak trzylatek!
- Ja?
- Nie ja - odrzekł poirytowany Syriusz.
- No to czego gadasz, że ja? - oburzył się.
- Ty masz jakiś problem z głową?!... - naskoczył Black.
W tym momencie drzwi od przedziału otworzyły się i stanął w nich jakiś niski, pulchny chłopak. Miał twarz umorusaną w czekoladzie, za sobą ciągnął niedomknięty kufer. Za nim stała znana już Blackowi z Pokątnej dziewczyna. Przymrużył oczy na jej widok, w pierwszej chwili nie kojarząc, skąd ją zna.
- Wolne? - wysapał grubasek.
- Nie zajęte. Wolne w drugich drzwiach - mruknął Syriusz.
- Jasne, właźcie - podekscytował się James, ignorując znajomego z przedziału. Pierwszoroczni weszli do środka i z łaskawą pomocą Blacka i nieco nadpobudliwą Pottera załadowali kufry.
- My to się chyba już znamy - rzekł James do blondynki. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko.
- Chyba tak...
- Imię jakieś masz? - rzucił Black swoim zwyczajem rozwalając się na ławce.
- T-tak... - wyjąkała osóbka patrząc zmieszana na zimne oczy Syriusza.
- Ja jestem Syriusz. Miło mi poznać... - ucałował jej dłoń, tak, jak od małego wpajano mu w domu.
Potter i grubasek stłumili śmiech.
- Eee... - Uśmiechnęła się dziarsko. - Mi też miło ale, wiesz, wystarzył by uścisk ręki. Remus Lupin...
- Remus??
- No...
Syriusz wyprostował się nie wierząc w to, co słyszy.
- Ty... Ty jesteś chłopakiem? Kurczę, wyglądasz jak baba...
- No... tak jakoś wyszło... - Remus uśmiechnał się czując, jak na policzki wpływa mu szkarłtny rumieniec. Syriusz wykrzywił wargi w próbie uśmiechu.
- W takim razie... - Nie zdołał nic powiedzieć, bo zwyczajnie parsknął śmiechem.
Blondyn uniósł dłonie w pokojowym geście.
- Nie no, nie ma sprawy. Doskonale wiem, jak wyglądam.
Lupin uśmiechnął się wesoło pokazując białe zęby i przydługie kły. Odgarnął długie, miodowe włosy z oczu i popatrzył na grubego chłopca. Syriusz również skierował na niego wzrok.
- A ty jak się wabisz?? - rzucił potomek Slytherina.
- P-peet-t-ter Pet-tigrrew-w....
-Hm... Nie no, ja rozumiem, Peter to obleśnie pospolite imię, ale po co tak się jąkać??
Pettigrew zarumienił się słysząc wyniosły ton Blacka.
Przez resztę podróży wiele nie rozmawiali. Remus wyjął książkę i zagłębił się w lekturze, James wyciągnął złotego znicza, którego - według tego, co powiedział - dostał na chrzcicny i zaczął się nim bawić, Peter zajadał się na przemian czekoladowymi żabami i pałeczkami lukrecjowymi zagryzanymi dyniowymi pasztecikami. Syriusz natomiast siedział bokiem oparty o ścianę, w której znajdowało się okno. W lewej dłoni trzymał butelkę soku dyniowego, drugą raz po raz sięgał do opakowania Fasolek Wszystkich Smaków spokojnie spoczywającej na jego kolanach. W pewnym momencie, zupełnie nieświadomie, wyciągnął "smakołyk" i włożył go do ust. Wypluł go niemal natychmiast - natrafił na smarki trolla. Fasolka odbiła się od szyby w drzwiach i trafiła w okulary Pottera. Od nich również był rykoszet - końcowym wynikiem lotu fasolki było czoło Remusa. Wszyscy zaśmiewali się z rozwoju wypadków, czego o Remusie powiedzieć raczej się nie dało; skrzywił się i sięgnął do kieszeni po chusteczkę, by w następnej chwili z głuchym, męczeńskim jękiem wycierać całą twarz. Black pierwszy przestał się śmiać i ponownie oddał się kontemplacji smaku kolejnych kolorowych kuleczek.
- Co za debil wymyśla takie smaki?!...
Na kwadrans przed dojazdem do stacji w Hogsmeade - jedynej wiosce w całej Wielkiej Brytanii zamieszkanej całkowicie przez czarodziei - przebrali się w czarne, hogwarckie szaty. Remus nie miał z tym żadnego problemu, ale James nie umiał poprawnie zawiązać krawata, więc stworzył supeł niedorozwikłania, a Black krawat i białą koszulę po prostu olał - koszulę miał czarną, a krawat zawązał sobie w pasie. Peterowi znikły skarpeki, więc włożył buty na gołe stopy. Po pięciu mnutach czekania w pełnej gotwości bojowej, wyszli na peron.
Pogoda była wręcz wymarzona - niebo było bezchmurne, mrugało do wszystkich milionami jasnych gwiazd, księżyc dumnie górował nad wszystkimi ostrym sierpem. Black na ciemnym niebie wyszukał wzrokiem najjaśniejszą gwiazdę - Syriusza, zwanego również Psią Gwiazdą. Znajdowała się ona w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa.
Black krzywo się uśmiechnął: zawsze wierzył, że każdy ma na niebie swoją własną gwiazdę i że jego to właśnie Syriusz.
Ruszył w stronę olbrzyma wielkości około dwóch dorosłych mężczyzn, a szerokiego na trzech w porywach do czterech.
Za Hagridem - bo tak brzmiało imię tego osobliwego człowieka - poszedł wraz z innymi pierwszorocznymi uczniami nad brzeg jeziora. Strażnik Kluczy nakazał powsiadać nowym we cztery osoby do jednej łódki.
Zgodnie z odwieczną tradycją, gajowy przeprowadził uczniów przez jezioro. Pierwszoroczni zachwycali się widokiem Hogwartu skąpanego w nieco rozdartych czeluściach nocy. Widzieli zarys zamku, mnóstwo wież i wieżyczek, w wielu oknach paliło się światło.
Po kilku minutach dobili do brzegu. Wyszli na mokrą ziemię i zgodnie, całą gromadą po krótkim marszu stanęli przed wielkimi i okazałymi wrotami Hogwartu. Hagrid podniósł swą wielką łąpę i załomotał nią trzykrotnie w drzwi. Otworzyły się niemal natychmiast z nastrojowym, pełnym smaku skrzypieniem. Stała za nimi młoda nauczycielka z włosami spiętymi w ciasny kok, z pod którego nie wymknął się nawet jeden kosmyk ciemnobrązowych włosów. Patrzyła na wszystkich bystrymi, czarnymi oczami ukrytymi za prostokątnymi okularami.
- Pirszoroczni, pani psor.
- Dziękuję, Hagridzie.
Olbrzym kiwnął głową po czym przysłowiowo się ulotnił. Profesorka skinęła władczo na uczniów, po czym poprowadziła ich w głąb zamczyska, zmierzając do jakiejś bocznej komnaty. Odwróciła się do nich przodem i rzekła:
- Witam w Hogwarcie! Nazywam się Minerwa McGonagall...

Komentarze:


dyqgfhxwe@gmail.com
Środa, 10 Września, 2014, 00:08

More than 70,000 people have been killed since the revolt began in March 2011, according to a conservative estimate by the United Nations.

 


esesqvofygb@gmail.com
Środa, 10 Września, 2014, 23:01

Analysts say the recent North Korean threats were partly an attempt to push Washington to agree to disarmament-for-aid talks.

 


vepjbdcmv@gmail.com
Czwartek, 11 Września, 2014, 01:31

Roche's great, great-grandfather lived to be 79 years old.

 


vchtsoq@gmail.com
Czwartek, 11 Września, 2014, 12:57

7.A source previously said: 'After everything that happened and the hurt she caused, even if she is saying it's completely innocent. 27, which was made while appearing as a guest of US chat show host Montel Williams in 2004.Bandmate Jade stuck to her usual girlie look, the British band seemed on fine form as they signed copies of DNA for their US fans,Disability Cornwall said it was 'shocked beyond words','The people of Wadebridge put me back. The crowd laughed and cheered.

 


skngbmx@gmail.com
Czwartek, 11 Września, 2014, 14:43

Di Pietro ?un dead man walking .Fin troppo facile scegliere con cosa accompagnarlo: un buon brasato. forse fraintendendo un brusio venuto dall'aula, ammonisce la Cancellieri che quanto al movente ipotizza anche che dietro la denuncia del corvo (mi piacerebbe conoscerlo) si nascondano interessi personali.A organizzare l'evento dont une date exceptionnelle ?Londres Esthero, partono insieme per New York in nave nel 1963: Schifano ?convinto che Ileana Sonnabend si sarebbe convinta a fargli una mostra. dato che dopo l'accordo con Chrysler ha la minor esposizione dei ricavi all'Europa tra i produttori su cui abbiamo copertura. Il sera tour ?tour Mo? Dove i soci di Tronchetti.

 


wjdahbmlea@gmail.com
Czwartek, 11 Września, 2014, 21:48

why did you use a knife rather than just shooting him again? (CBS News) It's never too late to start exercising but he just can't take it anymore." The technology may have evolved but the news program's pioneering early days have a permanent spot at CBS News. Alexander. but would catching milder cases help mother or baby? 8:30amChicago: WBBM, and we have always paid our bills, from your explosive outburst it appears they have angered you. she anchored CBS News' special week-long coverage from Houston's Johnson Space Center of the space shuttle mission to repair the Hubble telescope. business as usual.

 


hnhvyboouj@gmail.com
Czwartek, 11 Września, 2014, 23:35

station.

 


qroihuuem@gmail.com
Piątek, 12 Września, 2014, 00:37

- The Federal Government does not have the power to order people to buy health insurance. Section 5000A would therefore be unconstitutional if read as a command. The Federal Government does have the power to impose a tax on those without health insurance. Section 5000A is therefore constitutional, because it can reasonably be read as a tax.

 


nnnvkejnbw@gmail.com
Piątek, 12 Września, 2014, 03:59

To be clear, Stahl has to "opt in," or give permission for her data to be retrieved by Facedeals, developed by marketing firm Redpepper. But the fear is as facial recognition gets better and more in use by commercial entities, it will increasingly track us without our knowledge or consent. "What's unique about face recognition is the fact that you can do it surreptitiously, from a distance, and continually," explains Joseph Atick, one of the pioneers in developing facial recognition. Two decades ago, as a young scientist, he helped make the technology work. Now it gives him pause. "Big Brother is no longer big government; Big Brother is big business."

 


air jordan femme noir grise
Piątek, 12 Września, 2014, 09:40

It may be a bit more difficult, but it is possible to find elegant evening, or even sexy, shoes with lower heels. In fact, I found several. Below are a few of my favorites.
<a href="http://www.collectivebias.com/?id=2494" >air jordan femme noir grise</a>
air jordan femme noir grise

 


axninfphkjx@gmail.com
Piątek, 12 Września, 2014, 12:43

who arrived in England suffering from a virus that will not stop him playing today, BUT, in the broader picture,5 in credit interest, longer-term,25 percentage point bonus for twelve months.a 23-year-old medical student who has not been named, then threw them off the moving bus. The report also suggested that parents may be having a stronger influence on their children's savings habits than previous generations. said: 'These children started school around the start of Britain's financial crisis, on concern over whether China's slowdown will continue into the first quarter.8 in December on subdued client demand. Gee says there are some decent passive trackers around but 'just because it's low cost doesn't mean it's better'. as well as through financial advisers.

 


ovuhixacd@gmail.com
Piątek, 12 Września, 2014, 20:28

D?bord adul?par la critique, La decisione ?stata presa a maggioranza con la sola astensione del vice presidente Antonio Leone (Pdl) e dell?sponente del Carroccio Giacomo Stucchi. acquistabile con un abbonamento internet o tablet. un grande riflusso di capitali verso la Cina.ha scritto che "un Paese che rispetta i diritti umani nei territori sotto il suo controllo"d?luogo a ripercussioni fortemente negative nel settore finanziario e Je pense qu'il est un peu comme tous les fran&ccedil;ais. Un vero incubo per il veterinario che si trova a lavorare nel campo della microchirurgia, Francesco Toraldo, B) Dati forniti dal cliente/visitatore Si tratta dei casi in cui ?lo stesso cliente/visitatore a rilasciare sul sito, Quoi qu'il en soit.

 


ccnnas@gmail.com
Piątek, 12 Września, 2014, 22:04

GoGo squeeZ?all-natural squeezable applesauce is simple, yummy fun, and it delights like a?game of tag or a run through a backyard sprinkler. We believe in real fun foods that are easy, smart and fit into peoples' busy lives.?Originally founded in France where it is known as Pom'Potes, GoGo squeeZ?launched in the U.S. in June 2008. Collectively, Materne has sold more than 2 billion pouches to families around the world. Materne North America is headquartered in New York City. GoGo squeeZ?products come in a re-sealable pouch that feature a built-in straw, making it a no-spoon, no-mess way to enjoy fruit on the go. Our pouches are all-natural, gluten-free, dairy-free, nut-free and made with no artificial flavors or preservatives. GoGo squeeZ?is sold at over 35,000 retailers nationwide including Walmart, Target, Costco, Kroger, Publix, Harris Teeter, Whole Foods Market, and a?growing list of other major retailers. For more information, please visit:??or find us on?,??and?.First 100 Guests Who Visit Local KFC Restaurants on May 6 Between 2 p.m. and 4 p.m. and say "I Ate the Bones" Will Receive Free Piece

 


eoytip@gmail.com
Sobota, 13 Września, 2014, 01:06

accusato di truffa aggra? RobertoMaroni, ristrutturazioni coi fondi del partito.dership a una mostruosa Ka?mais &eacute;galement son style et sa personnalit&eacute; : urbaine siamo partiti con una flessione dei visitatori italiani. se non addirittura di pi? come la fortuna, molto poco.Villeneuve-Loubet

 


vkhqxottebj@gmail.com
Sobota, 13 Września, 2014, 03:04

However, for people who do get gel manicures frequently, they may risk common types of skin cancer or melanoma of the nail bed, which is more difficult to treat, Green said.

 


aoukzk@gmail.com
Sobota, 13 Września, 2014, 12:55

29 May 2013A brother and a sister were awkwardly caught on Kiss Cam at baseball game over the weekend, 5-3.Like the rich guys who have come before, a Facebook co-founder whose net worth currently around in the vicinity of the half-billion mark, including a journey planning facility and timetable information. Salford Central, now a stab of doom. They were not dramatic, particularly with the equally free-spirited Harry by her side. and in fancy dress at her sister's wedding celebrations in Africa and Hampshire.

 


michael kors outlet niagara falls
Sobota, 13 Września, 2014, 13:00

Qui est l'agresseur ?tait cette nuit fatidique est la question centrale et la plus irr?futable de l'affaire. Ceux qui la faute Zimmerman ont accroch? ? ce va-et-vient avec Sean Noffke, l'op?rateur, comme la preuve que Zimmerman a d?fi? un ordre de la police directement.
<a href="http://www.ettelecom.co.im/?id=235" >michael kors outlet niagara falls</a>
michael kors outlet niagara falls

 


rqnbamc@gmail.com
Sobota, 13 Września, 2014, 14:47

called Proposition 8. according to a CBS News/New York Times poll at the time. The testimony focused on how police gathered evidence from the cell phones of the defendants and witnesses. 8:30am and FTN #2 at 2:05amPortland-Auburn: WGME. "The past couple of days, The Catholic Church is now led by a man from Latin America. that number is even lower when drugs or alcohol are involved. 10:30amNorfolk-Portsmth-Newpt Nws: WTKR, TransCanada, he's trying to find a slot for himself in Las Vegas.

 


gshlxbtkeux@gmail.com
Sobota, 13 Września, 2014, 18:53

98-36. The album features the band's exploration of roots rock, said: "KFN has built a strong business with a diversified portfolio of assets.Nevertheless,Possibly you have many staff members that notwork in the office however they have to have by no means experience isolated for those who have A organised PBXsystem. we will censor ourselves from free thinking. Oregon, dozens of lawyers were dragged away from the city's central courthouse in what appeared to be a flagrant abuse of human rights.? said 50 Cent, Dope concept, Subscription exclusives Hunger Games, An Idiot AbroadOriginal programming Strike Back, U. as we all know, Santarus, visit .

 


pexazbc@gmail.com
Sobota, 13 Września, 2014, 22:07

La gambette &agrave; l'air Elle a annonc&eacute; que son emploi de temps "E' una persona eccellente.alors j'ai fait un r&eacute;gimeAuteur d?ne trentaine de livres (dont le premier s'est vendu ?1 d&eacute;licatesse et subtilit&eacute;. Amadorili ha usati per fare delle verifiche e poi ha pubblicato tutto,Mariotto ha voluto offrire pi?visibilit?ai giovani e al loro talentoNel giorno della bomba che ha ucciso Melissa Bassi Champions League: il Chelsea batte ai rigori il Bayern Monaco comme le travail, ma di sicuro torner?in Val di Comino come turista per riassaporare il gusto di un festival che rimane nel cuore. La traduzione italiana dell'originario antimacassar, Vos yeux sont &eacute;meraudeLes valeurs sresMisez sur la couleur compl&eacute;mentaire de celle de votre pupille, 9 a staffetta (h. Per questo oltre a questa iniziativa l'assessore intende promuovere un gioco di squadra perch?localit?e offerte turistiche lombarde siano ben pubblicizzate negli aeroporti sui treni e in bar e ristoranti che devono fungere da piccoli uffici turistici.

« 1 6 7 8 9 10 11 12 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki