Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Sobota, 21 Maja, 2011, 21:43

49. Wpis czterdziesty dziewiąty.

To jest po prostu jakaś masakra. Nienawidzę tego 'czegoś', kiedy siedzę z otworzonym Wordem i mam pustkę w głowie. No i ta myśl: "Po co pisać, skoro i tak mało kto czyta?..."
Dlaczego tak genialnie łatwo i przyjemnie pisze mi się rozprawki, a nie notki?!
Dodaję to żałośnie krótkie coś. W miarę możliwości, jak i wena pozwoli, postaram się coś niedługo dodać. Może będzie łatwiej, wszak za chwilę muszę zacząć pisać o Jamesie i Lily... Wypadałoby :D


- Jaaaaaak mi tego brakowało! - ryknął James, wpadając jak burza do dormitorium piętnastego omal nie uderzając będącego pół kroku dalej Pettigrew. Chłopak w ostatniej chwili odchylił się w tył, unikając pocałunku z masą drewna.
Na drzwiach widniała złota tabliczka z grawerą ręcznego pisma:

- Dormitorium piętnaste -
Black Syriusz, Lupin Remus,
Pettigrew Peter, Potter James


Za nim powoli wtoczyli się chłopcy, zatrzaskując za sobą z hukiem mosiężne wrota.
- Ale żem się nawpieprzał... - jęknął Remus, po czym opadł ciężko na swoje łoże z czterema kolumienkami. Zakopał się w szkarłacie miękkiej, pachnącej pościeli, jednocześnie nadstawiając uszu na szalejącą od kilku godzin za murami zamku burzę. Zamruczał w kołdrę, czując się usatysfakcjonowanym.
Jęknęły sprężyny sąsiedniego łóżka. Tylko łóżko Petera skrzypiało.
- Żarcia czy szkoły? - spytał obojętny głos Syriusza kierowany do Jamesa.
Black w nieładzie cisnął nowiutkimi glanami przez pół dormitorium, po czym w czerwonych skarpetkach doczłapał do kufra. Usiadł na nim, wzdychając ciężko i ściągając przez głowę luźno zaplątany w supeł krawat. Ułożył go pieczołowicie obok siebie.
James zdjął własny z głowy, szczerząc zęby w szerokim, uradowanym uśmiechu czternastolatka szczęśliwergo.
- Całokształtu!
Czarny skinął głową, nie okazując większego zainteresowania tą sprawą.
- To jak, co malujemy?
Złote oczy Remusa wlepiły w Jamesa zaskoczone spojrzenie.
- Na twórczości artystyczne cię tchnęło? Nie za późno na wszczęscie takich działań? Jedenasta dochodzi...
- Mógłbyś łaskawie zająć się mówieniem po swojemu, a nie bezczelnie zrywasz ze mnie moją mowę?
- Trza było tyle nie gadać przy stole, to by mi się nie udzieliło. - Skrzyżował ręce w łokciach do Syriusza nie do końca kulturalnym gestem. - Teraz to się wal.
Odkręcił się i oparł głowę na ramionach, wlepiając spojrzenie w baldachim.
Szarooki prychnął pogardliwie przez nos, po czym skrzywił się, czując nieprzyjemne mrowienie podniebienia miękkiego.
"Ała", pomyślał beznamiętnie, po czym popatrzył w sufit. Po chwili widział szafę, a po upływie następnego krótkiego momentu obserwował uważnie krople deszczu spływające po szybie.
Pettigrew rzucił w Lupina kapciem.
- Weź się... - jęknął blondwłosy wilkołak.
- Idziesz się myć?
- Co? - zdziwił się.
Peter przełknął ciasteczko.
- Zawsze chodzisz pierwszy...
- Mam to w dupie - skwitował zwięźle.
- Uuu... - wydał z siebie na poły rozbawiony James. - Luniaczek się buntuje...
Blondynek nie zdołał powstrzymać lekkiego uśmieszku, cisnącego mu się na twarz.
- No, dobra. Biorąc pod uwagę fakt, iż wy, niewierni, zajmujecie się nieważnymi, przyziemnymi sprawami, to ja, boski żigolo Black idę zmyć ze swego wspaniałego ciała trudy tego dnia...
James i peter roześmiali się głośno, widząc minę Remusa.
Black zamrugał.
- Co?
- Wiesz... Nie wiedziałem, że ty... No wiesz.
Pokręcił głową.
- Nie wiem.
Lupin odchrząknął, na chwilę unosząc lewą brew.
- Nie wiedziałem, że się prostytu... U... łujesz.
Syriusz błysnął krótko swym białym, równym uzębieniem.
- Trudne słowo, nie? - Puścił przyjacielowi perskie oko i lekki ruch warg. - Trzymaj się, piękna.
- Eeeej, nie podrywaj Luniaczka! - zawołał rozbawiony James, klęcząc na swoim łóżku. - Jego zostaw w spokoju, mało to dziewczyn jest w szkole?
Szare oczy patrzyły na niego krótką chwilę, nim kształtne, idealnie wykrojone usta wygięły się w nieznacznym uśmiechu. Wskazał nań palcem, lekko nim machając.
- Ty wiesz co? To naprawdę dobry pomysł jest...
- I tak żadna cię nie zechce!
Skrzyżował ręce na piersi.
- Zakład?
- Co?
- No, zakład, no!
- O co?
- Że będę miał dziewczynę przed tobą.
- Nie wysilaj się, koteczku, żadna nie zechce takiego pleśniaka jak ty...
Parsknął z rozbawionym politowaniem, po czym podszedł do kufra.
- Coś ci pokażę, kochasiu. A raczej... Kogoś.
Spomiędzy stronic swojego pamiętnika, o którym jego przyjaciele nie mieli pojęcia, wyciągnął fotografię Bonnie, dziewczyny poznanej na Majorce u wuja.
- Proszę, kwiecie mój. Oto Bonnie, moja... Powiedzmy, że baaardzo dobra koleżanka.
Potter wpatrywał się chwilę w zdjęcie.
- Niezła jest... - powiedział po upływie paręnastu sekund.
- I moja - dodał Czarny. - Była - skończył po kolejnym, pełnym napięcia momencie ciszy.
Peter doskoczył do nich z drugiej strony.
- Pokaż! Ale ma cyce...
Remus parsknął ze swojego łóżka, ustawiając w szafce nocnej stojaczki z eliksirami.
- Luniek, widziałeś?
- Cycki? A bo to raz... - Westchnął, kręcąc głową. - Nabrzmiałe, duże i wilgotne...
Trzy pary oczu wlepiły wniego uważne spojrzenie.
Błysnął długimi kłami w filuternym uśmieszku.
- Bo wiecie, moja matka do niedawna karmiła piersią.
- Eee, to się nie liczy - skwitował Peter.
Remus zachichotał.
- Nie potrzebuję do szczęścia gapienia się komuś w dekolt.
- Lepiej potrzymać, nie? - parsknął Syri, chowając zdjęcie.
Przechylił jasnowłosą głowę.
- Prawdę mówiąc, nie pamiętam... Mały byłem jak ssałem.
Chłopcy roześmiali się głośno, rozbawieni.
- Dobra, wiara, idę się myć - oświadczył Syriusz.
- Ja idę! - warknął Peter.
Obaj doskoczyli do drzwi, zaczynając się przy nich kotłować. Po chwili doskoczył do nich Potter.
- Nie, bo ja!
Rzucił się na nich z rozpędu, powalając na podłogę. Z plątaniny trzech ciał dobiegały odgłosy walki i szarpaniny oraz stłumionych przekleństw.
- A jaa mam to duuupie! - zaintonował radośnie wilkołak, po czym wesołym pląsem, kręcąc biodrami, podszedł do kufra, wyjął z niego piżamę i kotarami odciął się od dormitorium, by w spokoju móc się przebrać i iść spać.
Dwa dni później, James patrzył obojętnie na obijającą się o okno muchę. Westchnął przeciągle, opierając głowę na dłoni. Postukał palcami w blat ławki, tocząc orzechowym spojrzeniem po suficie. Wydął wargi, przymykając oczy.
Strasznie się nudził. Jednocześnie chciało mu się krzyczeć, spać, biegać i leżeć. Czuł w tamtej chwili, że jest bohaterem tragicznym. Co by nie zrobił i tak byłoby źle... Jeśli zaśnie, to pewnie dostanie szlaban, a nie miał na to ochoty już w pierwszym tygodniu. Żeby ten miesiąc chociaż mieć wolne wieczory dla siebie, potem może całe noce sprzątać, polerować zbroje, szorować podłogi czy co tam jeszcze nauczyciele wymyślą, wszak to nie problem. Luniaczek za każdym razem ze śmiechem powtarza, że to na pewno przyda im się w przyszłości.
No, skoro Luniek tak mówi, to coś musi w tym być.
Natomiast jeśli zaczął by biegać i krzyczeć... To również zakończyłoby się szlabanem.
Na to nie mógł pozwolić, chciał przecież wytrwać do końca września...
Z ciężkim westchnieniem frustracji przeniósł wzrok na siedzącego obok kuzyna.
Czarny z niebywałą wręcz namiętnością skrobał coś na kawałku pergaminu.
Obserwował go dłuższą chwilę, śledząc jego poczynania.
Szarooki skończył pisać i podmuchał ostrożnie, by atrament szybciej wysechł. Złożył pieczołowicie liścik w kosteczkę, stuknął weń końcem różdżki, zmieniając go w jakiegoś egzotycznego ptaka.
Okularnik poczuł, że usta lekko rozciągają mu się w uśmiechu.
Black z niebywałą łatwością chłonął to, co niekoniecznie powinien umieć robić. Przymrużył oczy, patrząc jak ptak kręcąc pętle w powietrzu podlatuje do ławki pod ścianą, opadając wdzięcznie w wyciągnięte dłonie blondwłosej Krukonki.
Zmarszczył czoło.
Jak jej tam było? Julie? Judy?... Coś ten?...
Patrzył chwilę na jej uśmiech i delikatne rumieńce. Obejrzała się w ich stronę, a Syriusz znacząco kilkakrotnie uniósł i opuścił brew.
Zachichotała, a kaskada złotych fal włosów zakryła jej twarz.
Szturchnął brata łokciem.
- Co ty robisz? - zdziwił się cicho.
- Podrywam Jane, nie widać? - spytał wymownym tonem.
Jane. Nie Judy. No tak... Że też na to nie wpadłem...
Ukrył zakłopotanie kpiącym parsknięciem.
- Taa... Powodzenia, OGIERZE.
- Zupełnie nie rozumiem twej kpiny, ROGASIU... - odszepnął Syriusz, również akcentując określenie przyjaciela. Chwycił lawirującego mu przed oczami pergaminowego ptaka za ogon i rozwinął. Przeczytał szybko wiadomość, po czym z ukontentowanym uśmieszkiem skrobnął kilka słów.
Potter zajrzał mu przez ramię.

To o osiemnastej przy wieży?

Korzystając z faktu, że Jane na niego patrzy, nie odrywając wzroku od jej oczu zdmuchnął ptaka z dłoni.
- Uhuhu... - mruknął James.
Syriusz nie zdołał ukryć uśmieszku samozadowolenia cisnącego mu się na twarz.
- Jakież to subtelne - zapiał.
Black wzruszył ramionami.
- Podoba się jej to.
- Taa... - powtórzył Potter.
Syriusz zmarszczył czoło, lustrując przyjaciela uważnym spojrzeniem.
- Coś nie tak? Zazdrrrrrościsz? - spytał mrukliwie do jamesowego ucha.
- Panowie, mamy biseksualistę w składzie... - poinformował siedzących przed nimi Remusa i Petera. Chłopcy odwrócili się do nich, zahaczając łokciami o oparcia krzeseł.
- Przybij, Syri - mruknął obojętnie Remus.
Black parsknął.
- Ty też?
Wilkołak błysnął długimi kłami w uśmiechu.
- Ano!
- Och, to cudownie - powiedział Czarny. Przybił z Remusem piątki. - Kiedy będę miał chęć na flirt z chłopakiem, wiem, do kogo przyjść... - Puścił mu oczko, na co blondyn zawinął kąciki ust i machnął uwodzicielsko brwią.
- Będę czekać... - powiedział głosem niższym niż zwykle, po czym posłał Czarnemu całusa.
Udał, że chyta go w powietrzu i przycisnął sobie do ust. Ukrył go następnie w kieszeni, po czym ponownie pochwycił papierowego ptaka zręcznym ruchem dłoni, choć dopiero za drugim podejściem.
Wyszczerzył zęby.
- Nooo, to ja rozumiem...
Uśmiechnął się do blondynki siedzącej pod ścianą. Ona również posłała mu całusa.
Dzisiejszy wieczór miał już zajęty.

Komentarze:


Doo;)
Niedziela, 29 Maja, 2011, 14:50

Panowie, mamy biseksualistę w składzie... :-D
A więc przybyłam, i to w dzień! Też nienawidzę pustki przed ekranem Worda...
A notka? Krótka może, ale i tak kocham twoich Huncwotów :-D. Stęskniłam się za nimi.
Hmm, koniecznie opisz, co Syri będzie tam robił na tej wieży!
I zapraszam do siebie. Notka skrajnie różna nastrojem od twojej...

 


Acton
Niedziela, 29 Maja, 2011, 17:44

Świetne! Masz dryg do pisania :) Twoje notki czytam z przyjemnością i niecierpliwie wyczekuję następnych ;D pozdr!

 


Ryhelka ; p
Wtorek, 31 Maja, 2011, 15:29

Jak to nikt nie czyta !? Czyta zapewne wielu ludzi, tylko po prostu nie komentują, tak jak ja. Sorki w ogóle, że nie komentuje, ale zwykle tylko wchodzę, czytam i wychodzę. Masz talent do pisania ! Wiem, że trudno opisać " takich " nastolatków i podziwiam cię za to, że ci się to udaje i to jeszcze jak ; ] Czekam na następną notkę.

 


Paulik
Wtorek, 31 Maja, 2011, 21:49

Że tak powiem... Jak wyżej. Wstyd, ale po prostu zakopany we mnie leniwiec ożywa, gdy tylko mam zamiar coś tam napisać. Życie :D. Ale notki świetne i bardzo wciągające. A ból uciekającej weny, wena wenera, olśnienia, czy jakmutam też znam. Z niecierpliwością wyczekuję następnej notki :). U Remiego oczywiście też ;)

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki