Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Nowa ksiega Huncwotów!
Księgę prowadzą Huncwoci Syrcia
Do 01`12`2008 Księgę prowadziły Milaj i Marcy
Do 20 lipca 2008 roku Księgę prowadzili Huncwoci:
Lilly Sharlott - James Potter
Karolla - Peter Pettigrew
Melisha - Syriusz Black
The Halfblood Princess - Remus Lupin

[ Powrót ]

Piątek, 27 Września, 2013, 23:35

73. Wpis siedemdziesiąty trzeci.

Ja nie mogę bez Księgi, no :D Nie ma tego dużo, ale strrrasznie chciałam coś dodać, więc siadłam i naskrobałam. Niewiele, ale jest! To też się liczy, prawda?... :D

To naprawdę irytujące. Dlaczego tak często mnie to dopada? Dlaczego nawet teraz?... Przecież jest wiosna, świeci słońce, budzi się życie. Dlaczego? Skąd to chore poczucie zbędności i beznadziei legnące się w sercu? Przecież… Przecież mam wszystko, w sumie. Przyjaciół, o pieniądze nie muszę się martwić, jakby zachciało mi się pracować, to z moim nazwiskiem nie będzie problemu… Więc skąd ta pustka i jakiś dziwny lęk? Nie znoszę tego uczucia gdy patrzę w okno, w dal. Za horyzont. Tępe takie w brzuchu, piersi. Uporczywe ssanie, ciągnące w dół, w jakąś otchłań… Chyba odczuwam brak sensu bycia. Tak właściwie. Bo co niby daje mi materialny spokój, skoro po prostu go mam z samej racji bycia Blackiem. Po prostu „bo tak”. Zero własnego wkładu. Nie czuję jakbym robił coś sensownego. W gruncie rzeczy to siedzę na lekcjach, wygłupiam się, jem, śpię, odrabiam szlabany, spotykam się z dziewczynami. Jakoś tak… Bez sensu to wszystko. Chyba czuję potrzebę bycia… Potrzebnym? Może. Jak tak pomyślę, to chyba o to chodzi. Tylko nie wiem co z tym zrobić. Po prostu muszę być komuś potrzebny. Teza postawiona, tylko teraz weź coś zrób, żeby faktycznie BYĆ potrzebnym. Komuś. Komukolwiek. Albo… To ja kogoś potrzebuję. Ale nie byle kogo, tylko… Kogoś. Nie umiem tego jaśniej określić. A może tą dziwną pustkę mógłbym wypełnić byciem kimś, komu jestem potrzebny. A on mnie. Czy tam ona. Wszystko mi jedno, tak właściwie. Bylebyśmy się dogadywali.
Znowu to robię. Chyba normalnie założę oddzielny notes na te swoje przemyślenia z głębi dupy, psia jucha…


Zamknął zeszyt i wlepił nieruchomy wzrok w okładkę. Nie mógł się zmusić do ruszenia z miejsca. Westchnął powoli, głęboko, zamykając oczy. Chyba w końcu zrozumiał, dlaczego Remus lubił w bibliotece po prostu przesiadywać. Cisza. Spokój. Nikt nie drze japy nad uchem. Można po prostu pomyśleć.
Udało mu się podnieść wzrok. Był senny. Właściwie to wręcz zmęczony. Albo po prostu czuł zwykłą beznadzieję. Miał ochotę prychnąć pogardliwie i wykrzywić twarz, ale nie chciało mu się. Nie chciało mu się nawet wzruszyć ramionami. Zapadł się głębiej w zajmowany fotel, wsłuchując się w otaczającą go ciszę. W sumie… to nie lubił ciszy. Chyba. Chociaż może.
Sam już nie wiedział czego chciał.
Odwrócił głowę i wyjrzał przez okno, na zalewane kwietniowym słońcem. Na dniach miał rozpocząć się maj. Niedługo jego piętnaste urodziny. Skrzywił się w końcu po swojemu, kiedy dotarło do niego, ile wiosen mu wybije. Zaklął w myślach. W tym wieku zwykle się zaczyna aranżować małżeństwa majątku i czystej krwi.
- Nie chcę się żenić – wymamrotał niezrozumiale nawet dla samego siebie. Gdyby nie wiedział, co zamierzał powiedzieć, nie domyśliłby się znaczenia swojego bełkotu. Ponownie ciężko westchnął. Naprawdę miał już dość wszystkiego. Był zmęczony. Strasznie zmęczony… Nie wiedział jednak, czym. To było… Upierdliwe.

Im dłużej o tym myślał, tym bardziej był zdziwiony, że wcześniej tego nie zauważył. Że JEJ wcześniej nie zauważył. Oczywiście wiedział, że jest, chodzi po tej samej planecie co on, nawet do tej samej szkoły i tym samym dywanie w pokoju wspólnym, ale jakby jej nie widział. Dobrze wiedział, jak wygląda, brzmi i się nazywa, ale jakby nigdy jej nie widział i nie słyszał. Do niedawna widział w niej tylko znajomą z roku, z którą całkiem w porządku się rozmawia i która zawsze wie, w której akurat mają Sali. Remus nigdy nie wiedział, gdzie ma iść. Jakoś nie potrafił się odnaleźć w rzeczywistym świecie, dryfując swobodnie w swoich przemyśleniach, głupawych pomysłach czy świecie przeczytanych książek. Teraz jego duchowa nieobecność przybrała na sile, zwłaszcza, kiedy jego myśli nakierowywały się na ową koleżankę z roku. Kurna no, że też wcześniej nie zauważył, że z Candy jest coś na rzeczy! James kilkakrotnie mu mówił, żeby się lepiej jej przyjrzał, to zobaczy „coś fajnego”. I rzeczywiście, miała ładne włosy. I spory biust. Taki bonus, jak stwierdził ze śmiechem w rozmowie z szarookim. A schowki na miotły przestały być po prostu schowkami na miotły. To były… Schowki Na Miotły.
Co prawda, od tamtej randki minęły prawie dwa tygodnie, a jednak między nimi jakby nic się nie zmieniło. Nadal zachowywali się jak dawniej, tylko Lunatyk z lekką irytacją stwierdził, że denerwuje się przy niej. I że wszelaki farsz z jego brzucha robi wielkie, podwójne salta, kiedy przypadkiem zetkną się dłońmi lub skrzyżują spojrzenia. Chciał spędzać z nią więcej czasu. I niby to robił, bo szarooki szybko zauważył, że Lupin zwyczajnie nie potrafi spytać tejże dziewczyny, czy się z nim umówi, czy się dosiądzie czy może czy chciałaby spotykać się z nim regularnie i unormowanie poprzez związek. Z tego tytułu przejął część inicjatywy i inicjował ich spotkania „przypadkiem” wpadając na nią na korytarzu czy siadając obok przy stole, za każdym razem ciągnąc za sobą blednącego z przejęcia blondyna. Oboje siedząc obok siebie na zmianę bledli i robili się czerwoni, rozmawiając półsłówkami i raz po raz parskając nerwowym śmiechem, by znów spiec raka. Nawet przy torturach by się nie przyznał, że w środku cały skręca się w spirale ze śmiechu na widok ich zachowania.
Z lekkim zdziwieniem do Syriusza dotarło, że z całej ich paczki jak do tej pory tylko on nie ulokował jakoś swoich uczuć. Peter, ku ogólnemu zdziwieniu nadal spotykał się z Betty, James wzdychał do Lily, a najświeższy w temacie Remus pąsowiał lekko i upuszczał rzeczy na widok Candy.

Kochana kuzyneczko!
U mnie, zapewne jak i u Was, wiosna idzie wielkimi krokami, zadzierając kiecę i świecąc gaciami! Psorzy suszą głowę, McGonagall pruje się na mnie przy każdej okazji, O’Blansky dalej molestuje młodych chłopców – żebyś widziała jak Remus spierdziela z klasy po lekcji, żeby tylko nie wychodzić ostatnim – Dumbledore zjada dropsy, Filch nadal pracuje dla tajnych służb, a Irytek ostatnio zalał drugie piętro. Więc w sumie nic ciekawego, tak właściwie. Nihil novi można rzec.
Weź, kurde. Wiosnę czuć po prostu, normalnie, no. Wszyscy się wokół zakochują! Gruby grubas Peter dalej jest z tą swoją, Potter po staremu w mugolskim rudzielcu, a ostatnio nawet Lupinek wpadł po uszy. Tylko ja zostaję normalny. Mówię ci, katorga. Gdybym był babą to może by mi nie przeszkadzało, że oni tak tylko o tych swoich lubych, ale nie jestem więc mnie to wkurza. Ile można słuchać o tym, jakaż to ona jest urodziwa, co to ona mi w moim śnie nie robiła – weź. Normalnie wyrzygałem paszteciki. Pewne rzeczy z Peterem w roli głównej są po prostu… Nie. – i tak dalej i tak dalej. Tylko Dama trzyma dziób na kłódkę i po prostu się zamyśla. Ale to też jest na swój sposób irytujące. Wszystko mnie wnerwia ostatnio normalnie, no! Myślisz, że to objawy pierwszej miesiączki? Jestem taki podekscytowany! Nie mogę się doczekać krwawienia z penisa normalnie… To musi być niezapomniane przeżycie. Podeślij mi jakieś podpaski, czy coś, bo mi tak trochę głupio od pielęgniarki wziąć… Ona nie zrozumie moich wahań nastrojów, od nerwicy do depresji, no! Pewnie pomyśli że mam problemy natury psychicznej, a ja po prostu dojrzewam i szykuje mi się mój pierwszy raz! Musisz mi dokładnie napisać czego mogę się spodziewać. Czy też będę taki nieprzewidywalny jak dziewcza?
Dobra, zmieniam temat, bo pewnie cię już szlag trafia nad tym pergaminem, huehue.
Z naszych huncwockich perypetii to ostatnio tyle, że na eliksirach podpaliliśmy Peterowi bluzę. Dosłownie i w przenośni wniósł wtedy trochę światła do naszego życia! Dostaliśmy też szlaban za rozsypanie szklanych kuleczek na schodach. McGonagall złamała nogę, a kilku gości ze Slytherinu obiło sobie tyłki. Poza tym dowiedziałem się, że pewna niewiasta z klasy wyżej nosi czerwone stringi, a nie powinna. Uwierz, wiem co mówię. Na własne szare oczy widziałem! Ponad to zaczynam się zastanawiać, czy od przyszłego roku nie próbować dostać się do drużyny, bo troje członków kończy szkołę. O, właśnie! Lupin nauczył mnie pierdzieć pachą! Za to też dostaliśmy szlaban, bo prukaliśmy tak przez pół zielarstwa i profesor w końcu nie wytrzymał. Poza tym Peter przekazał nam kilka cennych pomysłów z jego mugolskiej szkoły, dlatego też łazimy pod ławkami i robimy torbom ludzi lewatywkę i przekręcamy je na lewą stroną. Wszyscy piany dostają normalnie! Jeszcze zrobiliśmy sobie rurki i plujemy przez nie w tablicę kawałkami pergaminu. Profesorowie się wściekają, a my jak zwykle mamy zbity. A James zasikał pół podłogi w łazience, rozwiązując tym samym zagadkę, dlaczego przez bite siedem godzin nie poszedł ani razu się odlać. Jak to ujął – zbierał materiały. Z głupszych rzeczy to jeszcze przychodzi mi na myśl, jak Luniek na transmutacji zarobił reprymendę i stracił ileś-dziesiąt punktów (McGonagall chyba miała wtedy TE DNI). Jak sorka wyszła z Sali, to Remus wskoczył na ławkę i zaczął potańcowywać w rytm nadany przez pierdnięcia pachą w jego wykonaniu. Nie zauważył kiedy wróciła Minerwa, więc dalej sobie pląsał zachwycony swoim pomysłem, pierdząc. Cóż.
Ale dosyć o mnie, ty mi lepiej landryno opowiedz, co tam u Was? Zaczęłaś w końcu pracować, czy dalej się lenisz w domu, ty kuro domowa przy mężu, ty? I jak Nimfadora? Jakoś dwa latka jej stukną niebawem, nie? Musisz mi wysłać kilka jej zdjęć. Podręczę Lupina, on nienawidzi dzieci, a im ładniejsze, tym bardziej go wkurzają, bo z tych brzydkich to się zbija. A że Dora jest, jak oboje dobrze wiemy, aniołkiem z buzi po prostu, co będzie idealna do dręczenia! Jakieś ładne zdjęcia zatem poproszę, ot co. Bo będzie kocówa!

Twój ulubiony kuzyn, Najlepsza Partia w Hogwarcie, Najseksiejszy z Huncwotów
- Syriusz


Dużo Łapy, jak widać, ale jakoś na niego mnie najchętniej nachodzi do pisania. Jak ktoś chce to może napisać w komentarzu co by chciał w następnej notce, to być może napiszę, a co. :)

Komentarze:


JimmiXS
Poniedziałek, 08 Sierpnia, 2016, 20:35

4HUzSQ http://www.FyLitCl7Pf7kjQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com

 


JimmiXS
Poniedziałek, 08 Sierpnia, 2016, 20:35

4HUzSQ http://www.FyLitCl7Pf7kjQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com

« 1 11 12 13 14 

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki