Pozdrawiam wszystkich czytelników mojego pamiętnika! Dzięki wam wszystkim za komentarze! Od dzisiaj postaram się dodawać trochę częściej notki. Zapraszam do czytania!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj sobota. Rozpoczął się pierwszy weekend w Hogwarcie. Na brodę Merlina! Dzisiaj wybór reprezentantów. Czemu Cedric się zgłosił? Czemu chce robić wokół siebie tyle zamieszania. To jeszcze nic! On wpakował się w wielkie niebezpieczeństwo. Mimo że często z nim gadam to i tak nie znam go zbyt dobrze, by powiedzieć nawet jakie jest jego ulubione danie, czy ma dziewczynę itp. Mieszkam z nim pod jednym dachem już czternaście lat, a ja takich rzeczy o nim nie wiem. Pora to wszystko zmienić! Mam dosyć pewnego faktu: chłopcy, w których się kocham są albo zajęci albo się mną nie interesują. A ci których nie lubię albo nie chce z nimi chodzić, to się we mnie kochają. Czy ja zawsze musze mieć ze wszystkim pod górkę? Teraz chce jak najwięcej czasu poświęcać dla przyjaciół, brata i... ciężko to stwierdzić, że dla nauki też. Musze wziąść się w garść, bo sama siebie zadziwiam. No nic, musze wybrać się kiedyś na spacer z Justinem, Corbinem i Zaciem. Choćby jutro!Lubię z nimi grać w mugolską grę, która polega na lataniu za piłką i kopaniu ją do bramek oraz latania na miotłach. Kiedyś często się ścigaliśmy na naszych '' latających kijach'' , ale potem tak jakoś przestaliśmy. Za to oni zaczęli myśleć o związkach. To punkt myślenia przeciętnego chłopca z Hogwartu: musze poderwać jakąś laskę, żeby inni byli zazdrośni. Dziewczyny tak nie myślą, no chyba że w awaryjnych sytuacjach, żeby pokazać jakiejś zołzie, że nie jest najlepsza. Mi jeszcze nie zdarzyło się takie coś. Całe szczęście .
***#***#***#***#*** 16.26
***#***#***#***#***
- Dalej Laura, już pora się szykować.
Spojrzałam na Vanessę kątem oka i z powrotem schowałam głowę w poduszce.
- Wstawaj leniu, o siedemnastej są wyniki.
- Jeszcze dwie minutki.
O nie, nie pozwolę ci na żadne dwie minutki – pomyślała czarnowłosa.
Co by tu zrobić, żeby wstała? Już wiem! Jak wyczarować pająka? A już wiem!
Zgrabnym ruchem różdżki wyczarowałam dużego pająka i włożyłam go pod kołdrę mojej najlepszej przyjaciółki. Nie mogę się doczekać jej reakcji. Hihi...
- Aaaaaaa! Zabierz to coś.
Wyskoczyłam z łóżka w mgnieniu oka, a Nessa nie mogła ze śmiechu. Zmarszczyłam brwi i wytknęłam język na współlokatorkę. Otworzyłam szufladę na samym dole. Aż westchnęłam z zadowolenia widząc porządek w swoich rzeczach. Razem z Vanessą i Aaliyah ubrałyśmy się w mundurki szkolne.
- Wiecie, ja już lecę, umówiłam się z moim nowym chłopakiem i z nim pójdę.
- Spoko, ale jak wrócisz, będziemy ci wierciły w brzuchu co to za jeden, bo nic nam nie mówiłaś!
Puściłam do Liyah (to jej ksywa) oczko, po czym dziewczyna w poskokach odeszła.
- Co ty na to, Vanuś, żebyśmy zrobiły sobie dzisiaj babski wieczór? Zrobię koktajle, a ty przygotujesz kosmetyki.
- Super pomysł Lauruś! Brakowało mi juz naszych plotek, a ja mam nowe nowinki.
Nessa mrugnęła do mnie i wyciągnęła wielki karton z kosmetykami. Ja i moje współlokatorki dzielimy się takimi rzeczami, dlatego postanowiłyśmy wszystkie kosmetyki wrzucić do jednego pudła, żeby potem nie plądrować sobie nawzajem w szafkach. Prawda, że niezły pomysł?
- Malujesz się dzisiaj?
- Wiesz przecież kochana, że puder, błyszczyk, tusz do rzęs i cienie do oczu zawsze się przydadzą. Po za tym, chce żeby Zac nie spuszczał ze mnie oczu. Mam ochotę go dzisiaj pocałować.
- A jak?
W mojej głowie pojawił się obraz jak to ja całuję się z Zaciem. Powoli zaczęłam zamykać oczy i unosić jedną nogę do góry. Nagle z nieba zaczęły spadać płatki czerwonej róży. Przepiękny widok. W pewnej chwili otrząsnęłam się i zobaczyłam w jakiej pozycji stoję. Stałam dokładnie tak jak w mojej '' bujnej wyobraźni '' . Strzeliłam sobie z liścia, żeby wrócić na ziemię.
- Co ty robisz?
- Ummm... wyobraziłam sobie jak jem wielkiego pączka z bitą śmietaną i lukrem.
- Tak to jest jak się nie je śniadania i obiadu, tylko leży się cały dzień w łóżku.
Obie zaczęłyśmy się głośno śmiać. Po chwili przestałyśmy i zaczęłyśmy się malować. Musiałam ją okłamać, przecież nie mogłam powiedzieć jej: a wiesz Nessa, wyobraziłam sobie jak twój eks całuje mnie z języczkiem i było mi tak cudnie, że mogłabym pofrunąć . Szczerze to nawet nie wiem, co mnie opętało. To pewnie duch złego amorka- istota która kusi ludzi do zdrad, kochania się z zajętymi facetami itp. Cholernie paskudne stworzenie! Nie wiem czy w nie wierzyć, w końcu przeczytałam o tym czymś w Żonglerze, a tam są przeważnie bzdury. Kiedyś kupiłam ten magazyn, bo mi się nudziło. Pisało tam, że... gdzieś tam fala ataków złego amorka ciągle wzrasta i przez niego wiele małżeństw się rozbiło. On w większości atakuje mugoli, ale czarodziei też. Chociaż podobno było mało takich ataków, chyba tylko 30 na całym świecie.Według Żonglera oczywiście. Z resztą... nieważne.
Razem z całą brygadą popędziliśmy do WS. Zasiedliśmy w ławce blisko Czary (jedyne wolne miejsca). Reszta dzieciaków podpierała ściany. Zaczęłam się rozglądać za Cedriciem. Nigdzie go nie mogłam dostrzec w tym tłumie. Nagle hałas został przerwany, bo do sali wkroczył dyrektor szkoły. Stanął przed Czarą Ognia i zaczął swoją '' jak zwykle pouczającą i bardzo mądrą przemowę''. Po paru minutach, płomienie czary zrobiły się czerwone i zaczęły szaleć. Wyskoczyła pierwsza karteczka.
- Reprezentantem Durmstrangu... Wiktor Krum!
Wszyscy zaczęli bić brawa. Spodziewałam się, że to on wygra. Jest przecież najlepszym szukającym na świecie oraz ulubieńcem dyrektora ich szkoły.
- Beuxbatons... panna Fleur Delacour!
Znowu owacje na stojąco zaczęły rozmieszczać salę.
- Reprezentantem Hogwartu zostaje...
Zapadła chwila ciszy. Każdy z niepokojem spoglądał w stronę Dumbledora. Niektórzy zaczęli obgryzać paznokcie, a inni tupać cicho nogami. W pewnej chwili pomyślałam: oby to nie był...
- Cedric Diggory!
Teraz kwiki, gwizdy i klaskania były najgłośniejsze. Serce zaczęło mi mocniej walić. Dlaczego to akurat on?
- O cholera.
Pod nosem, z mojej buzi leciały już wulgaryzmy. Zac złapał mnie od tyłu za ramię. Najwidoczniej wiedział, że jestem zmartwiona... zła... wściekła... wkurzona... i chciał mnie w jakiś sposób pocieszyć. Po mojej prawej stronie siedziała Nessa. Spojrzała na mnie trochę zszokowana. Moja głowa zaczęła się obracać, spoglądając na ludzi zauważyłam, że większość ludzi gapi się równie na mnie. Zrobiło mi się dziwnie. W sumie, dlaczego on nie mógłby wygrać? Jest świetnym czarodziejem. Na bank sobie poradzi. Po tych słowach, uśmiech zagościł na mojej buzi. Zrobiło mi sie weselej. Nawet sama wstałam i zaczęłam bić brawo. Przyjaciele widocznie się także ucieszyli i dołączyli do mnie. Z czary wypadła kolejna kartka. Usiadłam na miejsce i oglądałam całe zdarzenie bardzo oszołomiona. Przecież miało być trzech uczestników.
- Harry Potter.
To imię i nazwisko rozniosły się po całej sali. Okularnik wstał i poczłapał wystraszony w stronę profesora. Widać było, że ręce trzęsą mu się jak galareta.
- Oszust!
- Nie ma jeszcze siedemnastu lat!
- Co to ma być!?
Wiele osób zaczęło komentować Harrego. Ja siedziałam cicho i postanowiłam nic nie mówić. Zrobiło mi sie go żal, a za razem myślałam, że to oszust. Pewnie chce zwrócić na siebie uwagę. Ślizgoni byli bardzo niezadowoleni. Dobrze im tak. Jak ja nie cierpię tych gnid!
***#***#***#***#*** 20.52
***#***#***#***#***
Razem z Van siedziałyśmy na łóżku i malowałyśmy paznokcie u stóp. Ja na fioletowo, a ona na zielono. Wyczytałyśmy w mugolskich czasopismach, że te kolory są teraz modne . Aaliyah jeszcze nie wracała i zaczęłyśmy się trochę martwić.
- Wiesz co słyszałam?
- Nie mam magicznego pojęcia.
Zaczęłyśmy się śmiać.
- Kate mi mówiła, że dwa tygodnie przed balem bożonarodzeniowym będzie konkurs. Z każdego domu będzie wybierany najprzystojniejszy chłopak i najładniejsza dziewczyna. A co najlepsze, nie ma żadnych zapisów. Każdy musi wsiąść udział.
- No to teraz mamy pole do popisu.
Wpuściłam nasz ulubiony kawałek. Wskoczyłyśmy na łóżko i tańczyłyśmy do upadłego. Potem skakałyśmy po nim jak dzikie. Nawet nie martwiłyśmy się czy się zarwie. Niezła zabawa, ale za razem męcząca.
Wybiegłam szybko z pokoju.
- Hej, gdzie biegniesz!?
- Zaraz wracam!
Po paru minutach wróciłam z koktajlem z dwiema słomkami. Wygodnie rozsiadłyśmy sie na łóżku. Picie było pyszne i orzeźwiające, a kawałki czekolady do niego to świetne połączenie. Po cichu sięgnęłam po poduszkę z podłogi i walnęłam w plecy koleżanki, która wypluła na siebie wszystko. I w ten sposób zaczęła się walka na poduszki. Gdyby każdy wieczór mógłby być tak wspaniały jak ten... Trzeba dbać swoich przyjaciół, bo można ich stracić. Oni są jak cenne klejnoty, trzeba pilnować, żeby ci ich nie ukradli.
Nagle drzwi szeroko się otworzyły i do pomieszczenia wpadła Aaliyah.
- Co sie stało!?
Cała zapłakana padła na podłogę... CDN
Tu wieczór z Nessą:
Bardzo fajna notka. Dużo ciekawej akcji, miły babski wieczór i intrygujace zakończenie.
Mom jednak kilka zastrzeżeń.
,,przeciećnajlepszym''-chyba przecież najlepszym
,,Z czary wypadła kolejna kartka. Usiadłam na miejsce i oglądałam całe zdarzenie bardzo oszołomiona. Przecież miało być czterech uczestników."
Chyba trzech.xD
Poza tym kilka nic nie znaczących literówek. Pozdrawiam i zapraszam na nową notkę u mnie gdzie znajdziesz w końcu pocałunek.
Może nie do końca na takim Ci zależało ale zawsze to coś:P
Katie: notka niedługo będzie, przeciez obiecałam, że teraz będą częściej dzisiaj zaczynam prace nad nową notką, więc już niebawem ;)
Vanesso: cieszę sie, że ci się podobało |
Margot: Naprawde mnie to cieszy mam nadzieję, że teraz będziesz częściej zaglądała w me skromne, pamiętnikowe progi! Powiedz tylko jaki ty pam. prowadzisz, to go odwiedze, bo nie wiem
Pozdrowionka! Bu$ka!
Rozbrajasz mniexD. Musisz jeszcze trochę zaczekać na buzi, buzi Hanny ale mogę Ci obiecać, że notkę w której Hanna będzie się całowała zadedykuję Tobie. Więc kiedy czytając kilka słów od autorki zobaczysz dedykację dla siebie, możesz być pewna, że będzie wątek miłosny.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i czekam na kolejną notkę, bo nie mam co czytać:P.
Hehe ;) Nutrio, no nic, poczekam troche ważne że wogóle będzie pocałunek Hanny cieszę się, że będzie dla mnie dedykacja miło mi ;)
Margot: zaraz tam wejde i zostawie tam komcia!
Pozdrawiam!
Moja droga we wstępie piszesz, że będziesz częściej dodawać nocie. Co z Tobą?
Oj niedobra dziewczynka każe nam zbyt długo czekać;].
Mam nadzieję, że niedługo się wysilisz i coś tam skrobniesz.
Pozdrawiam
Laura - Emma Poniedziałek, 11 Sierpnia, 2008, 10:52
No masz racje! Wiesz, nad notką pracuję ale i tak będą dodawane wcześniej niź zwykle na bank! do środy notka tu musi zagościć! sama to postanowiłam! haha Pozdrawiam was wszystkich, szczególnie Nutrie ;)