Mówiliście , żeby zaostrzyć Lily . Ok , ale jeszcze nie teraz . Chcę , żebyście poznali też tę łagodną część jej natury . I notka , na prośbię Kasieńki :
Lily obudziło światło – a raczej odbicie punkcika światła latającego sobie w powietrzu . ”Świruję ” – pomyślała i obróciła się na drugi bok . ”A jednak nie” – mruknęła . Gdy tylko te słowa zabrzmiały , wszystko zgasło i nastała ciemność .
- Lily ? – usłyszała cichy szept
- Taak... Eva , czemu nie śpisz w środku nocy ?? I czy ja umieram ??To światło w tunelu ?? – na te słowa rozległ się cichy , dziewczęcy ( ??? ) śmiech .
- Niee ... Ja się tak bawię ... odpoczywam ...
- Hmm ? Jak ? – Lily ciekawiło to coraz bardziej
- Chcesz zobaczyć ?
- Taak , ale czy to ... – dalsze słowa przerwał głos Eveyn
- To chodź ... Tutaj ... Tylko cicho , bo je obudzimy ... – Lilia usiadła obok Evy , też w pozycji kwiatu lotosu . Eva wymruczała jakieś zaklęcie . Świeca zapaliła się , uniosła i zaczęła ”latać” w powietrzu . Po chwili zmieniła kolor . I tak kilka razy . Po kilku okrążeniach świeca zgasła i opadała na dłoń Evy .
- Supper ... Daj to jeszcze raz ... – Ruda była oczarowana
- Niee ... To uzależnia . Pokażę ci coś innego ... – to mówiąc wstała i podeszła do swojego kufra . Wyciągnęła jakąś tabakierkę i wróciła na dywan . Ustawiła świece w półokręgu , później kadzidła , a następnie ...
- Weź – Lily posłusznie sięgnęła do aksamitnego woreczka . Poczuła coś miękkiego . Wyjęła ręce ... Eva zrobiła to samo .
- Jesteś mugolką , tak jak ja ... Oglądałaś Titanica ? – zapytała czarodziejka
- Jasne ... Z DiCapriem ...
- To dobrze ... A pamiętasz tę scenę , gdy Jack zabrał Rose na dziób statku , i ustali na samej krawędzi , symulując wolność ? – spytała
- Taak ... To było coś ... Też chciałabym się tak poczuć ... Byli wtedy naprawdę szczęśliwi ...
- Noom ... I o to chodzi ... Ja się tak czuję gdy robię to ... – Lily usłyszała świst . Świece i kadzidła zapaliły się – płomyki dawały efekt delikatności i ulotności chwili . Dymy unoszące się znad mosiężnych przykrywek wytwarzały mgłę – poczucie samotności i odosobnienia ...
- Połóż się na poduszce ... – Lily wykonała polecenie . Eva już dawno leżała . Teraz ”obsypywała” powietrze jakimś błyszczącym proszkiem .
- Ok , teraz zamknij oczy ... I rozsyp listki wokół siebie ...- Lily rozsypała płatki kwiatów i poczuła , jak odpływa ... Nadal widziała dormitorium i wszystko co było w środku... Ale zamiast Evy leżał obok niej James ... Obejmowali się i rozmawiali ... Oni ? ”Przecież my umiemy tylko się kłócić” – pomyślała
- Może czas to zmienić – odpowiedział jej cichy głosik w jej głowie .
- Może i tak ... – pomyślała i wróciła do oglądania snu . Miała całkiem wygodne miejsce – siedziała na łóżku Joanne , stało ono dokładnie naprzeciwko jej łóżka , o które opierała się leżąca para . James coś powiedział i Lily roześmiała się cicho , a potem oparła głowę na jego ramieniu i zamknęła oczy . On objął ją i spojrzał na nią . Kątem oka w jego oczach zobaczyła uwielbienie . Ściągnął z łóżka koc , okrył ich oboje i też zasnął . Lily siedząca na łóżku zaczęła się unosić ...
- Nie chcę .. – wyszeptała
- Ja też , ale trzeba . Nie można wiecznie żyć w świecie surrealizmu . – usłyszała stanowczy głos Evy . Z niechęcią otworzyła oczy .
- No dobra ... Idziemy spać , czy masz jeszcze coś w repertuarze ? – zapytała Lily
- Cicho ... Bo je obudzisz ... – Lilia zmieszała się – tym samym rozbudziła zupełnie .
- Eee ... Co to było ? – zapytała Evę
- Które ? Ta wizja ? – Lily zarumieniła się . Nie wiedziała , co zobaczyła Eva .
- Niee ... To wszystko ...
- Aha ... To wizja dzięki proszkowi ze zwierciadła Ain Ein Greip .
- Co ??
- Zwierciadło Ain Ein Greip to lustro . Gdy się w nim przeglądasz , widzisz to , o czym marzysz , czego pragniesz . A proszek Ain to coś jakby mieszanka tego lustra i czegoś jeszcze , nie wiem czego – tylko w proszku . Myślę , że to coś inne pomaga wpływać na nasze sny – żeby były do spełnienia . Taak , można to spełnić – to nasze pragnienia , ale są do spełnienia właśnie dzięki temu czemuś innemu . Oczywiście , wszystko zależy od ciebie . To twój wybór – po tych słowach Eva jednym machnięciem różdżki sprawiła , że wszystko idealnie samo się posprzątało – i wgramoliła się na łóżko . Lily już dawno leżała w swoim .
- Eva ? – rzuciła w ciemność
- Hmm ?? – odpowiedział jej pomruk
- Co zobaczyłaś ?
- Kogo . Mojego młodszego brata . Umarł gdy miał trzy lata . Bawił się w wodzie i nagle ... Już się nie wynurzył . Jego ciało znaleziono kilka dni później w innym mieście .
- Jak ?
- Mugolaki mówią , że zniosły go wody . Ja myślę , że zabili go śmierciożercy – tak tylko - dla zabawy . A ty ? Co zobaczyłaś ?
- Coś nieważnego ... – odpowiedziała szybko Ruda
- Jamesa ?- domyśliła się Eveyn . Lily nie odpowiedziała . Nie musiała ...
- Eva ??!!! – krzyknęła po chwili Lily
- Cicho !! Co ?
- Ale jeśli widzisz swojego brata , to się ...
- Może spełnić ? Niee . Pytałam się o to taty . Powiedział , że śmierć kogoś bliskiego wyklucza normalne marzenia , do momentu gdy się z tym pogodzisz .Smutne , co ? – nikt jej nie odpowiedział . ”Taak , bardzo” chciała powiedzieć Lily . Uznała to za banalne , więc nie powiedziała nic ...