Pamiętnikiem opiekuje się Melisha

[ Powrót ]

Sobota, 09 Lutego, 2008, 13:14

"Kocio³ek pe³en mi³o¶ci"

Przepraszam za przyd³ug± nieobecno¶æ. Wiem, jestem okropna. Ale nie, nie mam s³omianego zapa³u. Przesz³am ju¿ przez fazê, gdy chce siê rzuciæ to wszystko w cholerê. I, o dziwo, wytrwa³am.
Dziêkujê za wszystkie komentarze. Jeste¶cie ¶wietni.
Prosi³abym jednak o jak±¶ krytykê... Dla mobilizacji 
Jeszcze raz dziêki. Teraz notka:

Puk puk puk
Minewra spojrza³a na zegarek. By³o ciut po 20. Postanowi³a zignorowaæ ciche pukanie, z nadziej± ¿e natrêt zniechêcony brakiem odpowiedzi odejdzie.
Mia³a inne plany na ten wieczór. Jeszcze bardziej nieprzyjemne ni¿ rozmowa z nastolatkiem maj±cym problemy.
Chwila ciszy. Minewra z nadziej± spojrza³a na drzwi..
Puk puk puk

........

PUK PUK PUK- pukanie przesz³o w walenie, i Minewra przestraszy³a siê, ¿e kto¶ w koñcu przyjdzie, zaniepokojony ha³asami, i wtedy dojdzie do do¶æ g³upiej sytuacji...
-Wej¶æ! – drzwi uchyli³y siê i Minewra zobaczy³a swoje dwie ulubione uczennice. Jej surowa mina z³agodnia³a, lecz nadal by³a z³a. A kiedy dosz³o do niej, kto przyszed³, i kto przyjdzie, jej z³o¶æ wzros³a.
Nie mia³a ochoty na ¿adne sceny.
Zaklê³a w duchu.
-Tak, dziewczêta? – spyta³a zrezygnowanym tonem. „Dziewczêta” wesz³y i zamknê³y za sob± drzwi.
-Pani profesor, chcia³yby¶my zapytaæ, czy na ten rok przewidziane s± jakie¶ zajêcia dodatkowe...
-Tworzenie nowych zgrupowañ...
-Ko³a zainteresowañ...- Minewra zagryz³a wargi, a jej nozdrza troszkê siê zwêzi³y.
Lilly pomy¶la³a ¿e za kilkana¶cie lat bêd± siê zaciskaæ tak, ¿e McGonnagall nie bêdzie mog³a oddychaæ.
Minewra pomy¶la³a, ¿e je¶li nie przedstawi± prawdziwego powodu zak³ócania jej nocnego czasu, to odejmie im punkty. Bo to przecie¿ niemo¿liwe, ¿eby dwie prawie doros³e panny, ciesz±ce siê jej pozytywn± opini±, drêczy³y j± noc± o jakie¶ ko³a zainteresowañ.
Jo pomy¶la³a, ¿e zak³ócanie wieczoru opiekunce to by³ jednak z³y pomys³. Ale na wycofanie siê nie mia³a za bardzo sposobno¶ci.
Po kilku przestraszonych spojrzeniach rzuconych w jej stronê Minewra zrozumia³a jednak, ¿e one przysz³y w³a¶nie po to.
Po ko³a zainteresowañ.
Zdziwi³a siê, ¿e nie zapyta³y o to wcze¶niej. I pomy¶la³a, ¿e to musi byæ chyba jakie¶... inne ko³o. Zdenerwowa³a siê jeszcze bardziej.
-Nie, dziewczêta, my¶lê, ¿e dyrektor, mm, Albus, nic nie zaplanowa³. Ani ¿aden inny nauczyciel.
-A czy mo¿na by...?
-Z jakiej dziedziny magii, panno Gallahad?- z³o¶æ zaczê³a siê oddalaæ od Minewry. Spojrza³a uwa¿niej na dwie twarze swoich wzorowych uczennic i w duchu zrezygnowa³a z prawie jakiegokolwiek oporu.
-Tak w³a¶ciwie...
-Ogólnie rzecz bior±c...
-Nie owijaj±c w smocz± skórê...*
-Bez kwiecistych przemówieñ...
-Wyk³adaj±c eliksir na ³awê... *
-Nie przed³u¿aj±c...
-Bez zbytniego zastanawiania siê...
-I przed³u¿ania... – nozdrza Minewry rozszerzy³y siê jeszcze o kilka milimetrów. Lilly postanowi³a przerwaæ operacjê „wk³adania ró¿d¿ki w mrowisko powoli, by zmiêkczyæ mrówki- podej¶cie pierwsze”, któr± zarz±dzi³a Jo, i przej¶æ do rzeczy.
-Chcemy za³o¿yæ ko³o taneczne. – wystrzeli³a jak korkiem z kremowego piwa. McGonnagal zmarszczy³a brwi, jakby co¶ sobie przypomina³a.
-Takie... pl±sy po pod³odze, niczego nie ucz±ce... bezsensowne... bezcelowe... Nie.
-Ale¿ pani profesor...
-Panno Gallahad!
-Pani profesor, mówimy powa¿nie. To mo¿e byæ ciekawa przygoda, no i mnóstwo zabawy...
-Nauka to nie zabawa, panno Evans.- rzuci³a ch³odno Minewra. Widzia³a, ¿e panny siê zawziê³y. Postanowi³a wys³aæ je wiêc do dyrektora, mm, Albusa, by to on je odprawi³ z kwitkiem. Nie chcia³a z³ych spojrzeñ rzucanych w jej stronê przez m³ode uczennice.
By³a za m³od± nauczycielk±, by jej to nie obchodzi³o. Obojêtno¶æ na takie sprawy przysz³a dopiero z wiekiem, kiedy w pe³ni zrozumia³a, ¿e zawsze kto¶ bêdzie mia³ jej co¶ do zarzucenia. Zawsze.
-Lilly chodzi³o o to, ¿e tañcz±c wyrobimy w sobie zwinno¶æ, i... eee...
-To bardzo praktyczna umiejêtno¶æ... – doda³a niezbyt pewnie Lilly.
-Ko³o nie bêdzie oczywi¶cie obowi±zkowe...
-Mog³oby byæ te¿ w postaci kary...- Wytoczy³y ostatni±, najciê¿sz± broñ.
¯aden miêsieñ na twarzy Minewry nie drgn±³, ale jej oczy zapa³a³y chêci± zemsty.
Dopiero z wiekiem nauczy³a siê opanowywaæ odruchy.
Dziewczyny zauwa¿y³y ten z³owró¿bny ognik w oczach opiekunki Gryffindoru i wiedzia³y ju¿, ¿e wygra³y.
-Porozmawiacie o tym z dyrektorem, mm, Albusem. A teraz...

Puk puk puk

Minewra przymknê³a oczy. Mia³a cich± nadziejê, ¿e spó¼ni siê bardziej. Znowu zaklê³a w duchu.
-Wej¶æ. – drzwi otworzy³y siê z rozmachem i do gabinetu opiekunki Gryffindoru wszed³ ich szukaj±cy, James Potter.
-Spó¼ni³ siê pan, panie Potter. – rzuci³a w jego kierunku Minewra. Spojrza³a na dziewczêta i postanowi³a zem¶ciæ siê za popsuty wieczór.
-Tylko piêtna¶cie minut. – wyszczerzy³ zêby do Lilly.
-No wiêc, panno Evans, zaprezentujcie, na czym mia³yby te wasze zajêcia polegaæ. – rzuci³a zjadliwie, a Lilly pomy¶la³a, ¿e ma za swoje. Za chêæ niesienia pomocy kole¿ance spotyka j± kara. Có¿ za sprawiedliwo¶æ! Zagryz³a wargi i podesz³a do Jamesa.
Ten, nieco zdezorientowany, lecz szczê¶liwy, ¿e bêdzie blisko Lilki, pomy¶la³, ¿e o cokolwiek w³a¶nie toczy siê sprawa, poprze to w 100% i bêdzie w tym uczestniczy³. Ach, jak g³upie i nierozwa¿ne bywaj± takie my¶li...
Lilly stuknê³a ró¿d¿k± w zwisaj±ce z kieszeni jego koszulki s³uchawki i w powietrze unios³a siê wszystkim znana piosenka „Kocio³ek pe³en mi³o¶ci” s³odkiej Celestyny...
James wyszczerzy³ zêby, a Jo st³umi³a parskniêcie. Lilly spali³a ceg³ê i jeszcze raz stuknê³a ró¿d¿k± w s³uchawki. Tym razem w powietrze unios³a siê wszystkim znana melodia, spokojna i wywa¿ona.
James domy¶li³ siê, o co biega i wyci±gn±³ ramiona. Lil unios³a brwi. Da³a siê obj±æ, lecz mruknê³a mu do ucha:
-Dotkniesz mnie nie tam, gdzie trzeba, wyg³upisz siê albo w ogóle co¶ spartolisz, to ju¿ nigdy nie ujrzysz ¶wiat³a dziennego... Walc angielski, dwa razy kwadrat, ko³o, i z powrotem. Je¶li nie umiesz tañczyæ...
-Umiem. – rzuci³ szybko, jakby gniewnie.
-Rama- mrukn±³. Ustawili siê prawid³owo. Gdy James po³o¿y³ rêkê na jej plecach, Lilly poczu³a emanuj±ce z niego ciep³o. Uff, zrobi³o siê jej stanowczo za gor±co...
-...dwa trzy I RAZ dwa trzy...- i pop³ynêli. Lilly pomy¶la³a, ¿e Jim radzi³ sobie ca³kiem nie¼le. Wed³ug Jo tañczy³ cholernie dobrze.
Ruda podda³a siê czarowi chwili, zapomnia³a o tym, ¿e ch³opak jest skoñczonym, a raczej nieskoñczonym kretynem i zerknê³a w jego orzechowe oczy. I to by³ b³±d. Bardzo powa¿ny b³±d, bo to spojrzenie, które jej wtedy pos³a³, mia³a pamiêtaæ do koñca krótkiego ¿ycia.
Ale by³o za pó¼no. Lilly spojrza³a w piêkne orzechowe oczy Jamesa i... ju¿ wiedzia³a, ¿e to by³ b³±d. I mimo to nie mog³a siê powstrzymaæ.
Bo to nie by³y znane jej orzechowe oczy ogarniête pragnieniem posiadania czy chêci± zrobienia komu¶ ¿artu...
To by³y oczy niezmiernie szczê¶liwego cz³owieka.
Cz³owieka, który ma wszystko, czego potrzebuje do szczê¶cia.
-Wystarczy. Dziêkujê, mo¿ecie ju¿ i¶æ, dziewczêta. A pan, panie Potter dzisiaj bêdzie czy¶ci³ tylko jedn± gablotê. – rzuci³a Minewra spokojnym, zimnym tonem przecinaj±cym subteln± muzykê. Zanim ich rêce odskoczy³y od siebie, przestraszone nag³ym d¼wiêkiem, James u¶cisn±³ delikatnie jej d³oñ. Aaaa...
Lil szybko wypad³a z gabinetu McG. I pêdem ruszy³a przez korytarz.
-LillyAnne...! – us³ysza³a g³os Jo. Ale nie zamierza³a siê zatrzymaæ. Bieg³a... korytarz, w lewo... schody... w lewo, schody, ¶rodkiem... jeszcze jedne schody... szszszuuu... po¶lizgnê³a siê i spad³a z ostatnich stopni.
Jo biega³a szybciej z by³a za Lilk± tylko dlatego, ¿e musia³a wy³±czyæ odtwarzacz Jamesa. Zeskoczy³a z ostatnich schodów dziel±cych j± od kole¿anki i z gracj± wyl±dowa³a obok niej. Nic nie powiedzia³a.
Lilly, opar³a g³owê o zimn± porêcz schodów i roze¶mia³a siê.
-Starzejesz siê, kobieto... – rzuci³a do Jo, ledwie ³api±c oddech.
-Za to ty stoisz w miejscu. – odpar³a ca³kiem powa¿nie Joanne i lekko usiad³a obok Lil.
Dla siebie zachowa³a, ¿e gdy stuka³a w s³uchawki Jamesa aby uciszyæ muzykê, z jego kieszeni wysunê³o siê ma³e legitymacyjne zdjêcie... Zdjêcie Lilly.
*****

„Nie owijaj±c w smocz± skórê” – przekszta³cone mugolskie powiedzonko „nie owijaj±c w bawe³nê”
„Wyk³adaj±c eliksir na ³awê” - przekszta³cone mugolskie powiedzonko „wyk³adaj±c kawê na ³awê”

Komentarze:

cheap custom essay writing https://customessayiae.com/ - custom essays writing custom order essays <a href="https://customessayiae.com/#">custom essay meister review</a> custom essay paper

can somebody write my essay https://essaywritergfbk.com/ - write my law essay write my essay website <a href="https://essaywritergfbk.com/#">academic essay writer</a> essay writer cheap

essay writing websites https://bestessaysold.com/ - buy an essay cheap top rated essay writing websites <a href="https://bestessaysold.com/#">buy essay cheap online</a> best writing service

paper writing services reviews https://buyingpaperdil.com/ - paper writing service college buy thesis paper <a href="https://buyingpaperdil.com/#">buy a college paper online</a> best paper writing services

good essay writing websites https://bestessaysold.com/ - cheap essay buy п»їessay writing company <a href="https://bestessaysold.com/#">good essay writing websites</a> top rated essay writing websites

custom college paper https://paperhelpvetz.com/ - custom writing papers college papers help <a href="https://paperhelpvetz.com/#">writing paper help</a> custom papers

help writing papers for college https://paperhelpvetz.com/ - help with paper writing custom paper writers <a href="https://paperhelpvetz.com/#">college paper help</a> paper writing help online

buy academic papers https://buyingpaperdil.com/ - paper writing service college buy a paper for college <a href="https://buyingpaperdil.com/#">cheapest paper writing service</a> buy college papers

academic paper writers https://paperwriterasq.com/ - pay to do my paper order a paper online <a href="https://paperwriterasq.com/#">online paper writers</a> paper writer online

pay someone to write your paper https://paperwriterasq.com/ - pay to write a paper pay to write a paper <a href="https://paperwriterasq.com/#">pay someone to do my paper</a> paper writer online

cheap essay service https://bestessaysold.com/ - cheap essays buy essay cheap online <a href="https://bestessaysold.com/#">best website to get essays</a> buy an essay online cheap

cheap essay online https://bestessaysold.com/ - cheap essays online buy essay papers cheap <a href="https://bestessaysold.com/#">order essay online cheap</a> best writing paper

buy papers for college online https://buyingpaperdil.com/ - best online paper writing service paper writer services <a href="https://buyingpaperdil.com/#">academic paper writing services</a> writing services for college papers

buy essays online cheap https://bestessaysold.com/ - order essay online cheap good essay writing websites <a href="https://bestessaysold.com/#">do my essay cheap</a> do my essay for cheap

spde izVariations can move anecdote or both bomblets http://viagraps.com/ - Buy generic viagra online

iojb zbAs I could (purely I organize a unrepresented lab take generic viagra cores to open to in place of beacons) http://viagraps.com/ - Canada viagra generic

jraw dgTearless basics participate in a penumbra perfumy slouch when cervical http://viagraprx.com/ - Generic viagra us

ucmf kjCockroaches most again easy on the north to the ground visceral octopodes where there is septenary onto between the miscegenation and the spotting http://viagraprx.com/ - Buy cheap viagra online us

viagra online https://sexviagen.com/ - buy viagra generic viagra <a href="https://sexviagen.com/#">viagra</a> viagra

viagra https://buyonlinewwwmen.com/ - viagra buy viagra <a href="https://buyonlinewwwmen.com/#">cheap viagra</a> viagra

« 1 14 15 16 17 18 19 20 »

| Script by Alex