Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Melisha

[ Powrót ]

Poniedziałek, 22 Września, 2008, 17:34

Wolność. Żal. Uśmiech x2 :D

Późny wieczór, żeby nie powiedzieć środek nocy. Czas, w którym powinieneś być w dormitorium, jeśli choć trochę szanujesz regulamin lub nie chcesz narazić się nauczycielom.
Lub po prostu się boisz.
Pora spotkań, o których nikt nie powinien się dowiedzieć. Pora pojedynków. Pora przygód.
Pora rozmyślań...
Wiedziała, że on tam będzie. Dała mu trochę czasu na samotne rozmyślania, później do niego dołączyła. Nie był zdziwiony.
Nie tyle dostrzegł lub usłyszał, co poczuł czyjąś obecność. To dziwne uczucie, które jest nie w tobie, a dookoła ciebie, gdy wiesz, że ktoś jest obok. Ktoś, kogo go nie widzisz. Usiadła obok niego.
On leżał, a leżąc, patrzył w gwiazdy. Rozmyślał.
Nie czuli skrępowania, czy nawet najlżejszego zawstydzenia, mimo, iż byli sobie zupełnie obcy.
-Twoje rady zawsze są dobre?- spytał. Usiadła trochę dalej, ale na tyle blisko, by wszystko wyraźnie słyszeć. Nawet najcichszy szept. Też spojrzała w czarne niebo, usłane tysiącami świecących planet.
-Nie wiem. Najczęściej mam rację. Taka mała wada. – i znów chwila milczenia.
-To ty. Wczoraj, kiedy pomogłem ci z tą zbroją. I dzisiaj, przed zaklęciami... –zaczął.
-Mam potwierdzić...?
-Nie musisz. Wiem, że to ty, mimo, że nie pamiętam twojej twarzy. – powiedział pewnie.
-To zaleta. – uśmiechnął się na te słowa.
-Mów. – rzuciła cicho, melodyjnie, jakby nucąc starą, zapomnianą piosenkę. On jakby tylko czekał na to jedno, krótkie słowo. Zaraz w ciemną ciszę popłynęły wydarzenia, myśli, wnioski, postanowienia. Słuchała cierpliwie i w spokoju, nie ruszając się. Czasem, gdy lekko się zacinał, prowokowała go cichymi pytaniami.
Skończył. Znów nastała chwila ciszy.
-Co o tym myślisz?- zaryzykował postawienie pytania.
-Pytasz mnie o radę?- zamyślił się na te słowa.
-Chyba nie. Tylko o szczerą opinię...- odpowiedział po chwili.
-Brawo. Hmm... Zwątpiłeś. W miłość. W swoją pięcioletnią prawie, miłość. – przerwała, ale nic na to nie powiedział, więc zaczęła mówić dalej.
-Myślisz, że jak to wygląda? Jakbyś ją kochał? Nie. To wygląda, jakbyś starał się przez te pięć lat, i w końcu sobie odpuścił. Bo ci się nie udało. Wygląda na to, że szukający Gryffindoru, najbardziej pożądany...
-Odpuść sobie.- przerwał je zmęczonym tonem.
-Trochę ironii i krytyki nikomu nie zaszkodziło. A więc, wygląda na to, że szukający Gryffindoru, najbardziej pożądany wolny chłopak w Hogwarcie, znudził się zdobywaniem niemożliwego. Spełnieniem marzeń, jak twierdził. Zdobyciem swojej jedynej, prawdziwej miłości, o czym wszystkich tak gorąco zapewniał. Znudził się. Znudził. – zamilkła . Chłopak zwiesił głowę.
-Rozumiesz już, jak to widzą twoi kumple? – i znów brak odpowiedzi z jego strony.
-Chyba bym sobie przywalił, gdybym był na ich miejscu. – wykrztusił po chwili. Kiwnęła głową, choć nie mógł tego zobaczyć.
Cisza.
-A Lilly...?- jęknął cicho, gdy usłyszał, że dziewczyna wstaje. Chciał wyjaśnić jeszcze sprawę Rudej.
-I tu odpowiedź musisz znaleźć sam. – zaskoczyła go tym stwierdzeniem.
-To nie fair... – mruknął. Więc dziewczyna znów usiadła.
-James... nie fair jest to, że ci to wszystko tłumaczę. Sam powinieneś do tego dojść. A tymi wątpliwościami powinieneś dzielić się z przyjaciółmi. Nie z kimś obcym, kogo nie znasz, kto może być najgorszym śmieciem. Właśnie od tego masz przyjaciół. Od tego oni są. – powiedziała łagodnie, jakby mówiła do pięcioletniego dziecka. Nic nie odrzekł. Znów usłyszał, jak wstaje. Gdy jej kroki cichły w oddali, nie wytrzymał.
-Dziękuję...!- krzyknął.
Poczuł się dziwnie lekki i uśmiechnął się do siebie. Po raz pierwszy uśmiechnął się do siebie i do własnych myśli.
To cudowne uczucie, być wolnym.
***
Nie mogła skupić się na odrobieniu prac domowych. W końcu, po kilkudziesięciu minutach męczenia się i gapienia na puste kartki, udało jej się stworzyć szkice. Z westchnieniem odłożyła dokończenie pracy na później. Już miała zabrać się za czytanie książki, gdy przez okno dostrzegła samotną postać spacerującą po błoniach. Pod wpływem chwili chwyciła płaszcz i wybiegła z dormitorium.
Na parterze zwolniła krok. Chciała, aby to wyglądało na przypadkowe, a nie zaplanowane spotkanie.
W miarę zbliżania się do postaci, jej niepokój rósł. Wiedziała już, że chłopak i tak wiedział, że chce się z nim zobaczyć.
Powoli podeszła do stojącego nad brzegiem jeziora przyjaciela.
-Cześć, Sev. – rzuciła niepewnie do pleców omotanych czarną peleryną targaną wiatrem. Chłopak powoli odwrócił się, i spojrzał na nią. Od tego wzroku Rudej zrobiło się jeszcze zimniej.
-Lilly. – odszedł szybkim krokiem, nie patrząc na nią. Złapała go za rękę, nie potrafiła rozstać się z nim w ten sposób. Stali chwilę w milczeniu. W końcu Severus westchnął i odwrócił się do niej przodem. Nadal trzymała jego rękę.
-Mówiłaś, że nie chcesz mieć już ze mną nic wspólnego. – rzucił, patrząc na nią uważnie.
-Tak. Nie chcę mieć nic wspólnego z Severusem Snape’m, śmierciożercą. Chcę mieć coś wspólnego z Sevem, moim najlepszym przyjacielem... od dzieciństwa.- spojrzała na niego.
-Rzuć to. Odłącz się od nich, wycofaj... Proszę.
-I co będę z tego miał...?
-Moją przyjaźń! To się dla ciebie nie liczy?!- krzyknęła. Nadal patrzył na nią przenikliwym wzrokiem.
-Liczy się. Bardzo. Ale od Czarnego Pana nie da się tak po prostu uwolnić. Już za późno...
-Więc czemu dałeś się w to wciągnąć...? Przecież mówiłam ci tyle razy... – z trudem hamowała łzy. Severus mocniej ścisnął jej rękę.
-Chcę się do czegoś przydać. Mieć swój udział w tej sprawie.
-Ale to zły udział...! Chcesz zabijać, by było o tobie głośno?- zadrwiła.
-Źle mnie rozumiesz...- westchnął.
-Masz rację, w ogóle cię nie rozumiem.- odrzekła.
-Za to Pottera bardzo dobrze rozumiesz, co?- zakpił. Wyrwała rękę.
-A tobie nic do tego! – już spostrzegł swój błąd.
-Lilly, przepraszam...
-To... to się chyba nazywa koniec, Sev. – mruknęła, patrząc mu w oczy. Wiedział, że ma rację.
-Rozstańmy się jakoś... dobrze... Proszę, ten jeden raz... mogę...?– spojrzał błagalnie w zielone tęczówki. Kiwnęła leciutko głową. Zbliżył się do niej i objął. Oboje zamknęli oczy.
Na chwilę świat przestał dla niego istnieć, liczyła się tylko Lilly, jej mokra od łez twarz i rozwiane włosy.
Miękkie usta o smaku łez...
Po chwili oderwali się od siebie, a dziewczyna, z wypiekami na twarzy, puściła się biegiem do zamku.
Stał, nie ruszając się, i obserwując ją, dopóki nie zniknęła we wrotach Hogwartu. A wtedy zamknął oczy, opuszkami palców dotknął ust, i zapamiętywał ten jeden moment. Jeden moment, który miał mu starczyć na całe życie.
Biegła ile sił w nogach. Pędem minęła Wielką Salę, potrącając uczniów. Po schodach skakała tak szybko, że nie zdążały się przed nią ustawiać. W końcu dopadła portretu.
-Nicholas Flamel!- krzyknęła.
-Gdzie ci się tak śpieszy, kochanieńka...? Mamy taki piękny...
-Nicholas Flamel!- wrzasnęła.
-Już, już, kobieto...- Gruba Dama, obrażona, ukazała jej wejście do Pokoju Wspólnego. Przebiegła przez niego, kątem oka uchwyciła Huncwotów, znowu razem i znowu roześmianych. Black pokazał jej uniesiony kciuk. Przed rzuceniem się na schody prowadzące do dormitorium zdążyła jeszcze słabo się do niego uśmiechnąć.
Szarpnęła za klamkę od drzwi i dosłownie wpadła do dormitorium. Nikogo w nim nie było, więc zamknęła małe wrota i oparła się o nie.
Oddech powoli się uspokajał, ale rumieńce nie chciały zejść z twarzy. Nadal przed oczami stał jej Severus, jego cichy, spokojny głos i nieobecne spojrzenie.
I ten... to...
-Pocałowałam go. Na wszystkie butelki piwa Slughorna, naprawdę go pocałowałam...!- szepnęła do siebie i ręką dotknęła ust. Były jeszcze ciepłe...
Powoli podeszła do okna.
Jeszcze tam stał, czarna peleryna łopotała na wietrze. Szybko odsunęła się, tak, aby nie mógł jej zobaczyć, i wpatrywała się w niego. Powoli docierało do niej, że to była ostatnia, spokojna, jeśli można było tak ją nazwać, rozmowa z Sevem. Było jej strasznie żal końca ich... związku, ale uszanowała jego wybór. To była jego świadoma decyzja, świadome podjęcie drogi.
Westchnęła. Żałowała, że nie ma komu się zwierzyć... Przecież Fraknie już... i ona nie lubiła Seva...
Nagle drzwi otworzyły się. Do pokoju weszły Jo i Carmen. Latynoska delikatnie wzięła Rudą pod ramię i usadziła przed kominkiem. Jo podała jej poduszkę.
-To opowiadaj.- mruknęła brunetka, patrząc na Lilly uważnie. Ta spojrzała na ich twarze.
I nie myśląc wiele, zaczęła mówić.
***
-Czy... czy Lilly... czy ona... czy właśnie...?- jąkał się James, patrząc to na Syriusza, to na ciemne schody, na których zniknęła jego wybranka.
-Czy się do mnie uśmiechnęła...?- zapytał szelmowsko Black. Jim patrzył na niego szeroko otwartymi oczami i z głupią miną. Kiwnął głową.
-Taa, chyba tak... jakoś nie patrzyłem...- nonszalancko wzruszył ramionami. Rogacz wepchnął jego głowę pod swoją pachę, pocierając pięścią czaszkę (Syriusza xD dop. autorki).
-Gadaj, gnido!- wrzasnął. Syriusz zaczął krztusić się ze śmiechu. „Czyli jednak to była tylko chwila zwątpienia w swoje umiejętności, a nie oznaka znudzenia Evans” pomyślał Lunatyk, i ku zdziwieniu wszystkich obecnych w PW, dołączył do tarzających się po podłodze przyjaciół.
Było dobrze.

***
Noo, to jak...? Podoba się...? :D:D:D
@nko, ja naprawdę mam sklerozę :D
Dobra, kto mi powie, dlaczego nie moge wstaiwac zdjeć...? Mam takie śliczne Lillke i Seva, chciałam wstawić, a tu... ekhm. Lipa, mówiąc grzecznie :D :] czy może mi to ktoś wyjaśnić...? Nie wchodzi mi link :/ :D

Komentarze:


finasteride brand name
Niedziela, 28 Czerwca, 2020, 14:23

Yosqzu cxwlbr http://propeciahh.com/ finasteride 5 mg tablet

 


propecia for hair loss
Niedziela, 28 Czerwca, 2020, 16:21

Irapga utpawo http://propeciahh.com/ propecia

 


RobertTug
Niedziela, 28 Czerwca, 2020, 16:38

how to use kamagra 100mg tablets
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100 mg</a>
kamagra forum
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra jelly</a>
kamagra oral jelly review forum

 


generic for viagra
Niedziela, 28 Czerwca, 2020, 17:10

Muptpr aotvtz http://vimedx.com/ viagra from india

 


canadian viagra
Niedziela, 28 Czerwca, 2020, 18:52

Htfiii merzbq http://vimedx.com/ online viagra

 


viagra generic
Niedziela, 28 Czerwca, 2020, 19:50

Zwlcwr rdxaxe http://getviagrax.com/ viagra without doctor prescription

 


viagra online canada
Niedziela, 28 Czerwca, 2020, 21:30

Yzyhcb ebvkpm http://getviagrax.com/ purchase viagra

 


win real money online casino for free
Niedziela, 28 Czerwca, 2020, 22:29

Cogeyo stlqmm http://playxgamesx.com/ online casino games

 


sugarhouse casino online
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 00:11

Qvrbex eczweu http://playxgamesx.com/ real casino online

 


casino online gambling
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 01:02

Fmcted bopxlx http://vegasxgame.com/ best online casino real money

 


Dennisoxype
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 01:55

kamagra store gutschein http://kamagrabax.com/ - kamagra plus forum <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra oral jelly</a> kamagra oral jelly usa next day shipping uk

 


parx casino online
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 02:38

Zzytwc zcgdtn http://vegasxgame.com/ real money casino

 


online slots real money
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 03:26

Jlifpn whihhz http://slotmachinesx.com/ casino online real money

 


Williamgroof
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 05:51

super kamagra opinie forum http://kamagrabax.com/ - kamagra customer reviews <a href="http://kamagrabax.com/">kamagra 100mg</a> kamagra 100mg chewable tablets usa

 


generic cialis at walmart
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 06:12

Segswh varcln http://tadalafilb.com/ cialis cheap cialis

 


tadalafil online canadian pharmacy
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 08:20

Ytixbp xvlljj http://tadalafilb.com/ online cialis

 


levitra 10mg
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 09:16

Uedxrx orlzje http://blevitra.com/ levitra 10 mg

 


vardenafil 20mg
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 11:28

Idhldx yhinpr http://blevitra.com/ levitra 10 mg

 


cialis generic cialis
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 12:13

Poudmu zvljnz http://cialisfs.com/ buying cialis online safely

 


Dennisoxype
Poniedziałek, 29 Czerwca, 2020, 13:15

kamagra 100mg chewables for sale
<a href="http://kamagrabax.com/#">kamagra 100 mg</a>
kamagra bestellen
<a href="http://kamagrabax.com/">kamagra</a>
kamagra forum hr

« 1 20 21 22 23 24 25 26 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki