Tak, zjedzcie mnie.... Nie musicie przypominac, bo sama wiem o tym bardo dobrze, że nie było mnie tu prawie dwa miesiące. Przypuszczam, że połowa z was zapomniała o ty pamiętniku przez ten czas, a druga połowa wieszała na mnie psy. Wybaczcie, ale to był dla mnie okres naprawdę ciężki. Wspominałam wam o tym, że jestem w trakcie pisania pracy na Olimpiadę Języka Polskiego? Aż do 19 grudnia oczekiwałam na wyniki, z wielkim zdenerwowaniem, trzeba dodac. Także nie byłam po prostu w stanie wymyslic czegokolwiek. 19 grudnia dostałam wiadomośc, że owszem, udało się Także teraz odliczam dni do nastepnego etapu i zaciekle wkuwam zawiłe tajniki polskiej gramatyki ( czy ktoś z was wie, że polski akcent nazywa się paroksytoniczny? - ja już wiem) . Nie nastawiam was na zbyt częste notki, chociaż obiecuję, ze tak długa nieobecnośc już się nie powtórzy, a jeśli jednak, to dam wam mój adres i możecie mi chałupę w nocy spalic
Co do dzisiejszej notki - nic nadzwyczajnego, krótka, zero akcji, co najlepiej świadczy o stanie mojego wena twórczego
Pozdrawiam i, mimo wszystko, miłej lektury życzę!
Już od samego rana do mojego domu zlatuję się sowy wszystkich moich kolegów z pracy. A ze jest to niemała grupa osób, mój dom otaczają tabuny skrzydlatych posłańców. Po tym, jak mój skrzat musiał po raz dziesiąty czyscic zapaskudzony dywan, pozamykałem szczelnie wszystkie okna. Niestety, nie pomyślałem o zabezpieczeniu komina, więc już po chwili mój salon ponownie wypełnił się skrzekami i piskami sów. Po chwili zastanowienia zamocowałem za pomocą czarów dużą, ciężką, żelazna kratę w kominie i z jakąś psychopatyczna satysfakcją wsłuchiwałem się w głuche odgłosy sów rozbijających się na niespodziewanej przeszkodzie.
Narcyza zamknęła się w pokoju i uparcie udawała, że mnie ignoruje, choć od razu podniosła wzrok znad poradnika, który czytała, w chwili, gdy tylko wszedłem do pokoju. Po chwili szybko skierowała wzrok z powrotem na karty lektury, mimo to nie mogłem nie usłyszeć jej gniewnego pomrukiwania i chrząkania. Nie miałem zamiaru jej przepraszać; w końcu to nie moja wina, że jakiś nawiedzony redaktor zrobił sobie ze mnie pośmiewisko na użytek publiczny.
Zabrałem się do czytania listów. Wkrótce przekonałem się, ze wszystkie koperty z pokaźnego stosu zawierają te same treści : udawane oburzenie na tą Skeeter, współczucie i… sporą dozę złośliwej satysfakcji, że „wreszcie ma za swoje”. Spośród wersów tych „przyjacielskich” epistołów strumieniami lały się jad i ironia. Przeczytałem ich z dziesięć, resztę kazałem spalic, a potem, jak gdyby nigdy nic, wyruszyłem do pracy. Ukrywanie się nic nie da, a tylko bardziej podsyci te plotki. Uniosłem głowę ku górze, żeby nikomu się nie wydawało, że się kajam, choć w środku aż drżałem z lęku, jakie to uśmieszki będą mi towarzyszyły w trakcie spacerów po korytarzach MM.
Już w punkcie kontroli różdżek, kontroler patrzył na mnie z dziwnym półuśmieszkiem na twarzy, a potem było jeszcze gorzej – szedłem tym długim korytarzem do mojego gabinetu, a szepty i szydercze chichoty dobiegały do mnie ze wszystkich pomieszczeń. Nawet moja sekretarka popatrzyła na mnie z jakimś takim… politowaniem, a za jej plecami na korkowej tabliczce ujrzałem przyczepiony fragment zdjęcia z Proroka. Zauważyła moje spojrzenie, zaczerwieniła się i powiedziała:
-Chciałam to usunąć, ale już wisiało, kiedy tu przyszłam. Nie mogę tego zdjąć, to chyba Trwały Przylepiec. – Zakląłem cicho pod nosem, kwaśno się do niej uśmiechnąłem, poprosiłem o kawę i zamknąłem się w gabinecie. Reszta popołudnia minęła w miarę spokojnie, wyszedłem parę razy na korytarz i wydawało mi się, że złośliwe szepty i uśmieszki są coraz cichsze i rzadsze. Nie ukrywam, pozwoliło mi to odzyskać dobry humor, do chwili, w której w moim gabinecie wylądowała pergaminowa koperta z zamaszystym, jadowito zielonym podpisem, który głosił, że nadawcą owej przesyłki jest nie kto inny, jak niejaka pani R. Skeeter. Od razu rozpoznałem to nazwisko, które od rana przewijało się w moich myślach setki razy, za każdym razem w coraz krwawszych wizjach…
Drogi Lucjuszu,
Mam nadzieję, że nie poczułeś się urażony moi m artykułem. Myślę, że ucieszy cię wiadomość, ze zostałeś mianowany do nagrody Absurdu Lutego. Życzę powodzenia!
Pozdrawiam,
Rita Skeeter.
Po chwili namysłu chwyciłem pióro do ręki, by odpisać:
Szanowna PANI Skeeter,
Dlaczegóż to miałbym się czuć urażony? Jestem w szoku, aczkolwiek sądzę, iż za pewien czas będę w stanie cieszyć się nagle uzyskaną sławą. Wieść o nominacji ucieszyła mnie niesamowicie, naprawdę, mam nadzieję, że nagrodę otrzymam, co zapewne pozwoli mi ubiegać się o prestiżowy tytuł Absurdu Roku.
Serdecznie pozdrawiam, z życzeniami dalszych sukcesów na polu literackim,
Lucjusz Malfoy.
Mam nadzieję, że to zamknie tej babie usta i nie pozwoli tworzyć dalszych sensacji na mój temat. Myślę, że nie zostałem stworzony na bohatera rubryk towarzyskich, aczkolwiek z chęcią ujrzałbym tam swoje nazwisko. Może trzeba by przekazać jakąś kwotę na Szpital Świętego Munga. Muszę zapyta się Harissa, ile wystarczy, by Prorok zechciał o tym wspomnieć. Hariss też ostatnio składał tam jakieś dotacje, a potem w prasie rozpisywali się o jego szczodrym sercu i dobrej duszy, co nie zmienia faktu, że sam zainteresowany sypnął złotem, ponieważ chciał zatuszować plotki o romansie jego żony z kolegą z pracy.
Nic, tylko brać przykład.
Komentarze:
Henryjoubs Sobota, 18 Września, 2021, 09:26
4th man out gay dating sites
gay bodybuilding dating site
<a href=http://datinggayservices.com/?>best asian gay dating site</a>
Henryjoubs Sobota, 18 Września, 2021, 11:53
christian gay dating site
new gay dating site 2021
<a href=http://dating-gaym.com/?>gay filipino dating</a>
Henryjoubs Sobota, 18 Września, 2021, 14:25
13 year old gay dating sites
gay asian white dating
<a href=http://gayedating.com/?>gay dating site adam and adam</a>
Donaldduh Poniedziałek, 29 Listopada, 2021, 07:41
sex adult games
<a href=https://sex4games.com/?>college sex games party</a>
flash games sex
Donaldduh Wtorek, 30 Listopada, 2021, 03:27
resident evil sex games
<a href=https://sex4games.com/?>superheroes sex games</a>
sex games to play with wife