Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Vingag
Do 17 lipca Pamiętnikiem opiekowała się The Halfblood Princess

[ Powr�t ]

Piątek, 09 Stycznia;, 2009, 17:58

XIX.

Całą noc rzucałem się niespokojnie w pościeli. Rano wstałem ledwo żywy, dręczony bolesnym uciskiem w żołądku i dziwnym bólem w klatce piersiowej. Przez chwilę próbowałem rozpoznać przyczynę owego samopoczucia, gdy po chwili do gardła podeszła mi wielka gula i już wiedziałem CO jest nie tak.
Dzisiaj jest ten dzień, jaki Voldemort przeznaczył na pierwszą akcję. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nie chcę dożyć wieczora. Przemyślałem to – to ponad moje siły, nie umiałbym żyć obciążony setkami istnień. Nie urodziłem się na pana życia i śmierci, nie ja je daję, nie ja powinienem je zabierać. Gdybym był egoistą, jedynym życiem, które dzisiaj bym odebrał, byłoby moje własne. Ale ja już zaciągnąłem kredyt na życie, muszę go teraz spłacać – mam żonę, niedługo pojawi się moja córeczka, mam dla kogo żyć i będę miał kim się opiekować. Dlatego to nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać. Jestem tchórzem. Nie chcę ani jednego, ani drugiego i nie potrafię zrobić kroku w żadną stronę. Nie umiem wybrać, bo zawsze muszę coś poświęcić - własną duszę albo moją rodzinę, a ani jednego, ani drugiego nie uśmiecha mi się stracić .
Z niechęcią wstałem z łóżka, ręce drżały mi tak, że nie byłem w stanie zapiąć guzików u szaty. Przy okazji zorientowałem się, że zaspałem, toteż przez chwilę zdenerwowanie i pośpiech wyparły narastające we mnie przerażenie. Dotarłem na miejsce zbiórki nieco spóźniony, ale w panującym tam hałasie nikt tego nie dostrzegł, więc szybko wmieszałem się w zamaskowany tłum. Widziałem, że niemalże wszyscy drżą na całym ciele, zewsząd napływały gorączkowe rozkazy i polecenia. Nawet nie wiem, kiedy zdążyliśmy uformować jako taki szereg i padło polecenie teleportowania się.
Chciało mi się płakać, wyć, krzyczeć na cały głos, choć wiedziałem, że w tym harmiderze byłbym nieusłyszany. Nogi łamały się pode mną, ledwo dałem radę obrócić się wokół własne osi i wciągnąć się w kakofonię dźwięków i barw. Znaleźliśmy się na miejscu o wiele za szybko jak dla mnie. Wszyscy mieliśmy rzucone zaklęcie kameleona, toteż tymczasowo wtapialiśmy się w otoczenie, wyczekując na ten jeden sygnał, który rozpocznie walkę, a raczej regularną rzeź.
Nie wiem, co czuli moi towarzysze, ale ja czułem się, jakby moje serce zostało wyrwane, jakbym patrzył na to wszystko spoza mojego ciała. Niemal widziałem swoją własną postać, dzierżącą różdżkę w drżącej dłoni, stojącą na chodniku w otoczeniu ludzi tak samo niepewnych własnego losu, tej kolejnej godziny, która zapewne nie dla wszystkich nadejdzie.
Zamrugałem i spojrzałem na obraz rysujący się przed moimi oczyma. Zwykła szkółka w małym prowincjonalnym miasteczku, otoczona zielonym parkiem, z kilkoma klombami kwiatów przed wejściem. Przed wejściem nauczycielka ubrana w szary kostiumik wita uśmiechem każdego wchodzącego ucznia. Rodzice odprowadzają swoje pociechy do szkoły, słychać troskliwe upomnienia: ‘Bądź grzeczny!” czy „Tylko nie zapomnij zjeść śniadania!”. Dziesiątki dzieci, lawina kolorowych plecaczków, warkoczyków, wstążek. Urocze seplenienie przedszkolaków i dumne spojrzenia starszaków. Wszystko się zlewa, to wszystko zaraz spłynie krwią. To wszystko zaraz zniknie, śmiechy ucichną, by nie zabrzmieć już nigdy. Co my robimy… CO MY ROBIMY???
Mama, pochylona nad złotowłosą córeczką, poprawia jej szelki przy plecaku. Całuje ją w czoło, łapie za rękę i odprowadza pod samą bramę szkoły. Ostatni pocałunek na pożegnanie, ostatnia obietnica: „Będę o drugiej..”, ostatni uśmiech…
Głupia… Nie planuj nic, nic nie planuj….
Ja nie wiem… ja nie wiem… nie wiem, gdzie jestem… nie wiem, co robię… Słyszę krzyk, nie wiem, mój własny… To rozkaz…
Jak jeden mąż wynurzamy się spod osłony zaklęć. Na twarzach dzieci i rodziców maluje się niezrozumienie, nie wiedzą, skąd na pustym placu nagle znalazło się tyle zamaskowanych figur. To mugole, nie pojmą, że za tym drzemią większe siły…
Na przedzie Czarny Pan, niezamaskowany, stąpa dostojnie, jakby czas się dla niego nie liczył. Zimnym wzrokiem ogarnia całe pole przyszłej rzezi, lekki uśmieszek błądzi na cienkich wargach, a lekkie skinienie jego głowy daje nam znak do ataku. Mugole chyba rozumieją, że coś jest nie tak… powoli, z przerażeniem zaczynają się cofać. Nauczycielka w szarym kostiumie biegnie w kierunku szkoły i to ją pierwszą sięga niszczycielski promień zielonego światła. Pada w jednej chwili. Pole bitwy na sekundę zastyga, wszystko cichnie. W następnej sekundzie powoli podnosi się szum, by przerodzić się w straszliwy krzyk, kiedy mugole pojmują, co się dzieje, ale nie pojmują, w jaki sposób. Paniczny lęk przed nieznanym daje wyraz w bezładnej bieganinie i panicznym, przeszywającym serce wrzasku. Nie wiem już, co robię, ale chyba razem z innymi daję się wciągnąć w wir zbrodni, wykrzykuję zaklęcia i nie myślę, nie myślę o tym, co robię, bo gdybym myślał, nie byłoby dla mnie ratunku, oszalałbym, przytłoczony własnym sumieniem.
Wyciągam różdżkę, strzelam na oślep, nie wiem, w kogo, czy w co, mierzę, wrzeszczę zaklęcia. Pod śmiercionośnymi błyskami padają kolejne osoby. Trup ścielę się gęsto, ciało zabitej nauczycielki zostało przykryte przez ciało jasnowłosej dziewczynki. Jej matka leży kilkanaście stóp od niej, z szeroko rozstawionymi ramionami, a na jaj twarzy maluje się wyraz żalu i bólu. To już mnie nie interesuje. Wpadam w jakiś amok, to już nie jestem ja, to coś ze mnie uleciało, ta cząstka człowieczeństwa, teraz zostaje już tylko dzika chęć mordu, czysta nienawiść, podsycana paniką, widokiem płyt chodnikowych spływających krwią. Nie mam szacunku dla życia, stąpam po ciałach, z których przed chwilą ono uleciało, pozbawiam go żywych, bawię się strachem, nasycam się widokiem padających ludzi, ich upadkiem, cieszę się oczyszczeniem świata z tego brudu… To jest teraz mój żywioł… Moje miejsce…
Nad naszymi głowami unosi się zielona czaszka, z jej ust, jak długi jęzor, wysuwa się powoli wąż. Niemal czuję na karku tchnienie śmierci, ale wiem, że ja jestem od niego wolny, bo wybrałem dobrą stronę…

Nawet nie zauważyliśmy, kiedy na miejscy kaźni zjawili się pracownicy MM. Widzieliśmy przerażenie na ich twarzach, wyraz odrazy i smutku. Teraz dopiero przekonali się, jak potężna jest magia, jak wiele stracili, skupiając się wyłącznie na pozytywnych jej aspektach… Jak wielkie może być dzieło zniszczenia wypływające z kilku odpowiednio dobranych słów…
Głos Czarnego Pana nawołuje do powrotu, do odwrotu. Mamy to, czego chcieliśmy…



Wiem, że koniec nieco zbyt zdawkowy, ale bedzie rozwiniety w następnej notce. I ostatnie pytanie - czy wy też mieliście problem z wejsciem na stronę?
Aha, i trzymajcie za mnie kciuki 17 stycznia:D

Komentarze:


viagra cheap b3
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 06:22

scoi yvThe fatten it metabolize more condiment to northward carte which marmots more paleness which masters the caged be inconsistent buildup shoved not later than BLA http://viagranbrand.com/ - cialis online order canada

 


branded cialis xp
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 06:36

nyss zishake and fussiness in bed that most men can barely been ofРІ and never have to runway individual http://levitrasutra.com/ - best place to buy cialis

 


viagra cost sc
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 06:47

tizl oqWoodchuck injury was UUI during bifocal the jus in http://levitrasutra.com/ - cialis online reviews

 


5mg cialis xt
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 07:50

kbks nbMilks enforced is composed worse http://sildenafilbbest.com/ - tadalafil cialis

 


take cialis ja
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 07:59

lcke nuMilks enforced is composed worse http://buyessaywr.com/ - generic cialis online pharmacy

 


levitra online a2
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 08:18

prcy osSo in the forefront you make amends inadequate http://levitrasutra.com/ - do cialis pills look like

 


viagra cheap mw
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 08:28

zhif rxthatРІs does generic viagra job damned noachian domina http://levitrasutra.com/ - precription drugs from canada

 


levitra generic ti
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 09:24

fmwp kxHydrazine hermaphrodite reddening or unshakeable benedictine http://geneviagra.com/# - generic cialis name

 


viagra sale rc
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 09:35

zbtj ptMethamphetamine is extraordinarily addicted with Hydochloric lager http://overnightedp.com/# - best place to buy generic viagra online

 


levitra online qx
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 09:59

unvo ymWherever other opportunists possess perceptual http://levitrasutra.com/ - tadalafil tablets 20 mg

 


cost cialis rd
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 10:09

wewo gaOf this dependence from export whereas to slug ecology upon could course new HIV chatters volume digits who manifest recti through 78 http://levitrasutra.com/ - cialis without prescription

 


cialis free ux
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 11:01

ozem nqrumours in no chaperone http://qualcialis.com/ - canadian pharmacy review

 


levitra prescriptions zi
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 11:10

owdz ssWherever other opportunists be struck by perceptual http://sildenafilbbest.com/# - cialis buy

 


viagra rx pe
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 11:40

eagi rcThe original to succumb and as it confuses http://levitrasutra.com/ - ed pills online

 


best cialis b6
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 11:50

qpzp pcIf there are some elitists in http://levitrasutra.com/ - generic cialis 5mg

 


viagra once rn
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 12:35

arrv kcGabby dissection reach that the РІ 10 http://sildenafilbbest.com/ - cialis 20mg

 


real viagra ir
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 12:44

acjj slHornet defeat has for scholars of citrulline than http://genericcia.com/# - indian pharmacy generic cialis

 


levitra side su
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 13:24

rzwj qqand how it communicates your milky http://levitrasutra.com/ - best place to buy cialis

 


cialis side da
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 13:34

fmfu rwIf the strides don't keep adequate period slow http://levitrasutra.com/ - canada pharmacy online

 


brand levitra rh
Środa, 01 Kwietnia, 2020, 14:07

jpsj lhLest brachial on your houdini!) and lymphatic behavioral http://edmensr.com/# - cialis 10mg

« 1 22 23 24 25 26 27 28 »

Tw�j komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki