Pamiętnikiem opiekuje się Lucy
Do 27.10.2008r. pamiętnikiem opiekowała się Luna Pomyluna.
Kącik Luny

[ Powrót ]

Poniedziałek, 30 Czerwca, 2008, 20:00

Wakacyjne zamieszanie

Przepraszam za te d³ugie przerwy w pisaniu ;( Mam nadziejê, ¿e wakacje bêdzie na to wiêcej czasu i chêci.

***************************************************************************

Witajcie!
Minê³o ju¿ kilkana¶cie dni wakacji, ale przed nami jeszcze ca³e d³ugie dwa miesi±ce wolnego od szko³y... Niestety tata zadecydowa³, ¿e tego roku znowu pojadê do willi wujka Clams’a. Próbowa³am odwie¶æ go od tego pomys³u, ale nic z tego. Obieca³ tylko, ¿e pó¼niej oboje siê gdzie¶ wybierzemy, na przyk³ad w góry; tam pewnie ³atwo jest znale¼æ chrapaki krêtorogie.
Dzi¶ nie mia³am nic lepszego do roboty, wiêc postanowi³am siê spakowaæ na jutrzejszy wyjazd. Wyci±gnê³am star±, podniszczona torbê podró¿n± w wyblak³e groszki i ropoczê³am proces wrzucania do niej czê¶ci mojej letniej garderoby, ksi±¿ek, mapy, notatnika, pude³ka kredek, o³ówków, piór i mugolskich d³ugopisów, wêdki, wszystkich rzeczy niezbêdnych do utrzymania higieny, pliku ¯onglerów, odtwarzacza muzycznego, dwóch tykwobulw i buteleczki syropu na bazie wody z bagien na kaszel – ogólnie nazywa siê to pakowaniem. Dobrze, ¿e moja torba tylko wygl±da na niedu¿±, a w rzeczywisto¶ci jest bardzo pojemna.
Gdy nadesz³a pora obiadu, jak zwykle by³am ju¿ porz±dnie g³odna, wiêc zesz³am do kuchni. Niestety, okaza³o siê, ¿e tata musi wst±piæ do pracy, poniewa¿ w biurze redakcji ¯onglera wybuch³o spore zamieszanie w zwi±zku z nawa³em roboty nad wakacyjnym numerem gazety, gdy¿ niektórzy pracownicy ju¿ wyjechali na urlopy.
- Co ci, Luno? Ach… Ten artyku³ o krwio¿erczych muszkach pewnie sprawi³ straszne k³opoty, Sara Wee nie poradzi sobie przecie¿ z marginesami…. S± tak olbrzymie, no tak, to przez te szczury, ostatnio ich tyle siê pojawi³o… Luna, co ty, czego szukasz?? – Tata miota³ siê po ca³ym mieszkaniu, próbuj±c zebraæ do olbrzymiej, lecz dziurawej aktówki wszystkie walaj±ce siê po pod³odze dokumenty zwi±zane z ¯onglerem, jednocze¶nie usi³uj±c zapi±æ guziki wyj¶ciowej kamizelki i porozumieæ siê ze sk³adaj±cym raport pracownikiem redakcji, którego g³owa co jaki¶ czas pojawia³a siê w¶ród p³omieni kominka.
- Aaach… Nic, nic, nie przeszkadzaj sobie, ja tylko jestem taka g³odnaa…- Odpowiedzia³am, podnosz±c z pod³ogi kartkê z projektem ok³adki i podaj±c j± tacie.
- Ach, te myszy… To znaczy szczury…Mo¿e by tak zastawiæ pu³apki… Ach, ³apki, tak, mia³em siê skontaktowaæ z tym panem od reklamy eliksiru na zmarszczki…. Ach, kurze ³apki… - Tata ju¿ spakowa³ aktówkê i teraz szuka³ kapelusza. – Lunoo, zrób sobie co¶ do kurzenia… Yyyy, to znaczy do jedzenia, ja wychodzê! - Z tymi s³owami tata nacisn±³ na g³owê stary kapelusz pszczelarza i wyszed³ z domu, pozostawiaj±c pracownika redakcji mamrocz±cego raport z kominka.
- Brak piêciu pracowników na o¶miu, trzech wziê³o urlopy, dwoje wyjecha³o na wczasy kilka dni temu, nie wype³niwszy swoich obowi±zków w redakcji, prosimy pana o pilne przybycie, problemy z drukark±, rzucony na ni± zosta³ prawdopodobnie Urok Tysi±ca Kwiatów, nie drukuje nic oprócz wzorków z krokusów i stokrotek…. Halo? - Ci±gn±cy swój raport monotonnym g³osem mê¿czyzna rozejrza³ siê po pokoju. Sta³am naprzeciwko kominka i przypatrywa³am mu siê uwa¿nie. Ciekawe, co teraz zrobi?
- Eee… Panie Lovegood? – rzuci³ pytanie w przestrzeñ.
- W czym¶ panu pomóc? – zapyta³am pogodnie.
- Eeee… Noo… Pewnie jeste¶ Luna, czy¿ nie tak?
- Owszem. Mój tata wyszed³ do redakcji przed momentem. Co jeszcze chcia³by pan wiedzieæ?
- Uu… No, w³a¶ciwie to ju¿ nic. Dziêkujê, skoro zaraz zjawi siê w pracy, to tam dokoñczê mój raport. ¯egnam! - Jego g³owa zniknê³a za kurtyn± ognia.
No nic…. Skoro ¿o³±dek nadal domaga siê nape³nienia, zabiorê siê za gotowanie. Siêgnê³am po opas³y tom pe³en przepisów kulinarnych, który zawsze le¿a³ u nas na stole. Po krótkim przegl±dzie jego stronic oraz zawarto¶ci lodówki zadecydowa³am, ¿e ugotujê zupê z draceny, a na drugie danie placki z cynamonu polane mugolskim kremem o tajemniczej nazwie kogel – mogel.
Tata bardzo siê ucieszy³, kiedy wieczorem wróci³ zmêczony z pracy i zasta³ w kuchni stó³ zastawiony ciep³ym i – mam nadziejê – pysznym posi³kiem. Od dziecka du¿o gotujê; czêsto pomaga³am mamie, teraz pomagam i ojcu, albo czasem, tak jak dzisiaj, sama co¶ upichcê.
Teraz k³adê siê ju¿ spaæ. Jutro czeka mnie d³uga podró¿. Nawiasem mówi±c, kogel – mogel okropnie mi zasmakowa³…

Komentarze:

<a href="https://buylisinopril.shop/">can i buy generic lisinopril online</a>

<a href="http://fluconazole.shop/">buy diflucan online cheap</a>

<a href="https://propranolol.cfd/">buy propranolol without prescription</a>

<a href="http://clopidogrel.store/">clopidogrel india</a>

<a href="http://effexor.store/">effexor 75 mg cost</a>

<a href="https://neurontin.cfd/">neurontin</a>

<a href="https://accutane.digital/">accutane prescription nz</a>

<a href="https://ivermectin.church/">topical ivermectin cost</a>

<a href="http://buydiflucan.shop/">diflucan 150</a>

<a href="https://synthroid.cfd/">synthroid 110 mcg</a>

<a href="http://buyamoxicillin.shop/">how much is amoxicillin 875 mg</a>

<a href="https://tizanidine.shop/">buy tizanidine 4mg online</a>

<a href="https://buyamoxicillin.shop/">amoxil 875</a>

<a href="https://buylisinopril.shop/">lisinopril 20 mg generic</a>

<a href="https://buylisinopril.shop/">zestoretic 20-25 mg</a>

<a href="http://clomid.directory/">where can i get clomid pills</a>

<a href="http://synthroid.cfd/">buy synthroid mexico</a>

<a href="https://ivermectin.republican/">stromectol ivermectin</a>

<a href="https://amoxil.shop/">amoxicillin 500 mg tablets</a>

<a href="http://buygabapentin.shop/">gabapentin mexico</a>

« 1 88 89 90 91 92 93 94 »

| Script by Alex