Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Lucy
Do 27.10.2008r. pamiętnikiem opiekowała się Luna Pomyluna.

Kącik Luny

[ Powrót ]

Niedziela, 09 Listopada, 2008, 21:04

2.

Ta notka wyszła taka dziwna...
Ciągle w niej coś zmieniałam, poprawiałam...
Tutaj chyba się sprawdzi to, że co długie, nie musi byc wcale super.




Noc. Ciemna i bezchmurna. Pełna strachu i tajemniczości… Co chwilę granatowe niebo rozjaśniała złota błyskawica o najróżniejszych zygzakach, a zaraz po niej można było, wcale nie wysilając słuchu usłyszeć mrożący krew w żyłach grzmot. Była burza. Chyba najgroźniejsza od kilkunastu lat.
Ale nie dla dwóch osób.
Stanęli oni na niedużej wysepce, otoczonej wzburzonym morzem, którego wody co chwila obijały się o śliskie skały. Jeden z nich, niższy miał mysie włosy, mały nos, a odziany był w długą pelerynę podróżną, która sięgała mu za pięty. Drugi, wysoki, o trupio białej twarzy, szkarłatnych oczach i szparkach jak u węża, zamiast zwykłego narządu węchu miał granatową pelerynę, spod której wyciągnął różdżkę z ciemnego drewna dębu. Machnął nią krótko i na jej końcu zapalił się maleńki płomyczek, machnął drugi raz, a dwie istoty stojące przy żelaznej bramie, podążyły za nimi. Niższy mężczyzna trząsł się ze strachu, kiedy przechodzili obok celi, w których siedziały osoby, powoli tracące chęć życia. Miały zapadnięte oczy, a byli tak wygłodzeni, jak by dostawali jedzenie raz na siedem długich dni i nocy. Przy, każdym takim czarodzieju stała jedna istota, taka sama jak te dwie wcześniejsze. I te również, kiedy mężczyzna machnął różdżką sunęły za nim krok w krok. Kiedy za dwoma czarodziejami znalazł się tłum najstraszniejszych istot, jakie chodziły po ziemii, wyższy szepnął im coś po cichu, po czym z głuchym trzaskiem aportował się wraz ze swoim towarzyszem w nowe miejsce. Istoty pokiwały sobie krótko tym co miały pod kapturami i stanęły na swoich zwykłych miejscach.


* * *

Była piąta rano, kiedy otworzyłam oczy. W pierwszej chwili pomyślałam, że jest jeszcze noc, ale to nie byłoby możliwe… Spoza firanki mogłam zobaczyć ciemnoniebieskie niebo i białe chmurki posuwające się po nim z zawrotną szybkością. Odnalazłam pod łóżkiem moje kapcie z misiem i zeszłam na dół do kuchni. Nie było zimno, więc nalałam sobie wody mineralnej i usiadłam przy okrągłym stole.
Ten rok chyba będzie jednym z najtrudniejszych w moim życiu. Może oprócz tego, w którym zmarła moja mamusia.. Jedynym i najważniejszym powodem będzie powrót Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać. Tylko, że nie wszyscy chcą w to uwierzyć, a Tiara Przydziału zawsze powtarzała, że powinniśmy się trzymać się razem. Święte słowa. Kiedy wczoraj przeglądałam najnowsze wydanie „Proroka Codziennego” to co chwilę natrafiałam na krótkie wzmianki bądź całe artykuły o tym, że Harry Potter i kochany dyrektor Hogwartu, Dumbledore są delikatnie mówiąc bez narządu umysłu. To nieprawda. Dlaczego mieliby kłamać, skoro już nie jeden raz udowodnili, po której są stronie. Kiedyś przeczytałam w jednej książce, że gdy chcemy coś osiągnąć, to cały świat pomaga nam po kryjomu, ale my nawet nic o tym nie wiemy. Jednak nie mam pojęcia czemu ma służyć to wyśmiewanie się z ludzi, którzy wierzą Chłopcu Który Przeżył.
I wtedy w czasie moich filozoficznych rozmyślań, poczułam chłodny powiew na plecach, aż zadrżałam, a zaraz potem usłyszałam trzask zamykanych drzwi wejściowych. Usiadłam wygodniej w krześle i po chwili przede mną stanął tatuś z ociekającą wodą parasolką, którą zamiast od razu osuszyć jakimś zaklęciem, postawił w kącie.
- Tato! – zawołałam.
- O, witaj córeczko. – odpowiedział wyraźnie zaskoczony. – Co ty tutaj robisz?
Zmrużyłam oczy, kiedy zapalił światło w kuchni, mimo iż na zewnątrz powoli robiło się jasno. Dochodziła siódma.
- O rany! – krzyknęłam. – Siedzę tu już niecałe dwie godziny.
Tatuś uśmiechnął się.
- No widzisz jak czas szybko płynie na miłych rozmyślaniach.
Ciekawe czy moje się do takich zaliczają.
Przy truskawkowej herbacie z dodatkiem mięty i szczypiorku, dowiedziałam się, dlaczego tata wyszedł wczesnym rankiem i to w taką burzę, która już ustawała. Widać było jeszcze na niebie lekko szare chmury, a na szybach domu płynące kropelki deszczu. Otóż tak jak obiecał chciał mi przynieść ten róg buchorożca, ale nie udało mu się. Szkoda, bo od dzieciństwa o nim marzyłam. Podobno, kiedy przybył do biura, jego już nie było, tylko pusta ściana, gdzie wisiał. Pewnie ktoś z redakcji tak jak my, uwielbia odkrywać nowe gatunki zwierząt i pożyczył sobie nasz okaz. Na pewno jutro odda.
I w lepszym humorze dopiłam herbatę i pobiegłam na górę do swojego pokoju.

* * *
- Luna, zejdź już na dół.
Chciałam, ale nie mogłam. Ester, czyli moja kotka, za nic nie chciała wejść do swojego koszyka. A przecież ma tam tak milutko. Specjalnie dla niej uszyłam własnoręcznie kocyk z przeróżnych materiałów i kupiłam jej mnóstwo zabaweczek, np. kaczuszkę, myszkę i kucyka z białym ogonem. Ale jej się to nie podoba.
W końcu jednak dałam za wygraną i wzięłam Ester na ręce. W kuchni czekał już na mnie tatuś z moim kufrem szkolnym.
- Gotowa? – zapytał.
Pokiwałam głową.
Nareszcie znowu znajdę się w Hogwarcie. Tak bardzo za nim tęskniłam przez te wakacje, a szczególnie za Emily, z którą nareszcie znalazłam wspólny język. Tata obiecał przysyłać mi co tydzień nowy numer „Żonglera” czego nigdy wcześniej nie robił, bo ciągle był na wyjazdach. Czuję, że ten rok będzie niezapomniany.
Na dworzec King Cross zajechaliśmy mugolską taksówką po naprawdę drastycznych przejściach; Ester nie przepada za jazdą i zostaliśmy nieźle podrapani. Tatuś zapłacił kierowcy i pobiegliśmy pędem na peron dziewiąty i dziesiąty. Stał tam dość spory tłum, więc nikt nie zauważył, kiedy przeszliśmy przez barierkę.
Był tam gdzie zwykle. Duży, czerwony z błyszczącymi w słońcu szybami. Z komina co chwilę buchała szara para w kształcie niedużych obłoczków. Pociąg był taki jak go zapamiętałam.
- No to miłego roku. – zawołał tatuś, przytulając mnie mocno do siebie. – Kiedy tylko dostanę z powrotem róg od razu napiszę do ciebie.
I już miał odchodzić, kiedy przypomniałam sobie o czymś bardzo ważnym.
- Tato! – zawołałam i pobiegłam do niego zostawiając bagaże. – Przecież nie odtańczyliśmy naszego Tańca Szczęścia.
- Faktycznie. Luneczko, ty to masz pamięć jak babka mojego dziadka. – zawołał.
Złapaliśmy się za ręce i zaczęliśmy kręcić się dookoła coraz szybciej i szybciej, by w końcu upaść na ziemię i znowu wstać, podskakując do góry. Przy tym wszystkim doszły jeszcze słowa piosenki, które ułożyłam w wieku sześciu lat.
- Słoneczko jest żółte, a szczęście kolorowe! – krzyknęłam na cały głos i zatrzymałam się, łapiąc z trudem oddech.
Tata stał się i zaśmiewał w głos. Wiedziałam, że uwielbia tą piosenkę.
- Dobrze, że sobie o tym przypomniałaś. – odrzekł, machając w stronę tłumu czarodziejów, który dziwnie na nas patrzył.
Ale po tych słowach z kieszeni płaszcza tatusia rozległ się głos „Już późno!” i ostatni raz ucałowaliśmy się w oba policzki, i już go nie było. Zostałam sama, ale się tym wcale nie przejęłam. Wróciłam szczęśliwa do swojego bagażu i wsiadłam razem z nim i Ester na plecach do pierwszego wagonu.. Od razu poczułam znajomy zapach czegoś magicznego. Ruszyłam przed siebie mijając zapełnione po brzegi przedziały. Dopiero przy końcu znalazłam jeszcze pusty. Z trudem wciągnęłam tam kufer i ustawiłam na górnej półce, po czym usiadłam przy oknie wyciągając z podręcznego plecaczka z króliczkiem najnowszy numer „Żonglera”, w którym jednak zabrakło artykułu o buchorożcach. Pociąg po chwili ruszył; najpierw powoli, nabierając tępa, by później pędzić swoim starym torem. Za oknem można było podziwiać wspaniałe widoki, które zmieniały się raz po raz. Najpierw były przedmieścia Londynu, później puste pola i łąki pełne kwiatów.
- Luna!
Usłyszałam głos nad sobą, akurat w najciekawszym momencie artykułu zatytułowanego „Czy plumpki mogą pomóc na smoczą ospę?”. Podniosłam oczy do góry i ujrzałam nad sobą moją przyjaciółką Ginny Weasley.
- Hej! – zawołałam, odkładając gazetę.
Ginny wtaszczyła swój kufer na górę i usiadła naprzeciwko mnie. Była ona wysoką, czternastoletnią Gryfonką o ognistych włosach i brązowych oczach.
- Jak minęły wakacje? – zapytałam z nad gazety, którą z powrotem otworzyłam.
- Dobrze. W sumie nic specjalnego. – odrzekła krótko. – Interes taty się kręci?
I tak rozmawiałyśmy. Krajobrazy za oknem zmieniały się szybko; niedawno były łąki, a teraz już wysokie góry. Około pierwszej przyszła czarownica z wózkiem ze słodyczami. Od razu kupiłyśmy sobie cukierki i paszteciki dyniowe, które zaraz zjadłyśmy. Niestety Ginny miała pecha i natrafiła na fasolkę o smaku sardynek w sosie owocowym, a ja o smaku wymiocin. Wkrótce zrobiło się już ciemno za oknem i wtedy drzwi się otworzyły. Stanął w nich blondyn o srebrnoszarych oczach, Draco Malfoy i jego dwóch osiłków.
- Co Pomyluna nareszcie znalazła sobie przyjaciółeczkę? – powiedział.
Ginny momentalnie wstała i wyciągnęła wypolerowaną różdżkę.
- Nie mów tak do niej!
W sumie, przecież nic się nie stało. Każdemu mogą się pomylić imiona.. Nawet mnie.. Ale postanowiłam się nie wtrącać; wiedziałam, że Ginny wolałaby, abym siedziała cicho.
- Bo co? – Malfoy także wyciągnął swoją różdżkę.
- Bo to.
Ginny machnęła krótko różdżką trzy raz i natychmiast Draco i jego koledzy leżeli na podłodze z dodatkowymi parami rąk i uszami mierzącymi ze cztery metry. Z ledwością wstali z przerażeniem na twarzach, a ja nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam się śmiać. Naprawdę śmiesznie wyglądali. A Ginny jakby nigdy nic wróciła na swoje miejsce zasuwając z trzaskiem drzwi.

* * *
Pociąg wreszcie się zatrzymał, bo na dworze znowu zaczął padać drobniutki deszcz, zwany zabawnie kapuśniaczkiem. Ściągnęłyśmy swoje kufry z półki, ja zabrałam Ester znowu na plecy i wysiadłyśmy z pociągu.
- Pirszoroczni do mnie! – rozległ się tuż nad nami głos gajowego Hagrida.
- Cześć. – powiedziała Ginny.
- Witajcie. Cholibka, jak dawno cię nie widziałem. – odpowiedział Hagrid, po czym zagarnął swoją wielką dłonią grupkę przerażonych uczniów.
Wsiadłyśmy razem i z dwójką drugoklasistek z Hufflepuffu do pierwszego powozu, który natychmiast ruszył. Te pojazdy ciągną tajemnicze, magiczne istoty, zwane testralami. Ludzie się ich boją, ponieważ są takie odmienne i w ich mniemaniu przynoszą nieszczęście. Może dlatego, że widzą je tylko ci, którzy widzieli jak ktoś umierał. Ale ja się z tym nie zgadzam. Każdy z nas ma w sobie choć odrobiną dobra, które wcześniej czy później się ujawni, nawet zwierzęta.
Kilkanaście minut później dojechałyśmy pod wrota zamku, obok których wisiały płonące pochodnie, rozświetlające drogę. Tłum uczniów wyskoczył z powozów i wszedł do Sali Wejściowej, gdzie trwał okropny huk i harmider. To Irytek postanowił w dość nietypowy sposób rozpocząć nowy rok szkolny. Rozrzucał wokół siebie kałamarze pełne atramentu.
- Dosyć! – krzyknęła profesor McGonagall, która w tym momencie wbiegła do pomieszczenia.
Ale Irytek wcale się tym nie przejął i już po chwili poczułam jak po moich włosach spływa ciemna i lepka maź.
- Och. – zawołała Gryfonka, ale ja tylko się uśmiechnęłam i pociągnęłam ją za sobą do Wielkiej Sali, gdzie słychać już było gwar rozmów.
Rozstałyśmy się, ja pobiegłam w stronę stołu Ravenclawu, a Ginny Gryffindoru. Jednak kiedy szłam w kierunku wolnego miejsca, co się nie zgadzało. Na stołach było jedzenie, tak jakby zmienili kolejność uroczystości..
- Hej. – powiedziała moja przyjaciółka z dormitorium Emily Wilson.
Prawie bym ją ominęła w tym tłumie. Usiadłam naprzeciwko niej, obok jakiegoś niskiego Krukona i przypatrzyłam się jak nabija kiełbaskę na widelec.
- Smacznego. – powiedziałam, a Emily pokiwała głową i uniosła widelec na wysokość ust.
Ale wtedy właśnie stało się coś dziwnego; jedzenie poznikało ze stołów, jakby tam nigdy się nie znalazło. Chyba nie wymagała tego sytuacja, bo wszyscy uczniowie Hogwartu wyglądali na zaskoczonych, ale zaczęłam się śmiać, ściągając przy tym parę oburzonych twarzy. Nastała grobowa cisza, przerwana wreszcie wejściem profesor McGonagall i tłumu przerażonych pierwszoroczniaków. Doszli oni do stołka, na którym spoczywała wyświechtana Tiara Przydziału.
- Ehem.. – zaczął dyrektor Dumbledore. – Widzę, że i Was zaskoczyło nagłe pojawienie się i zniknięcie naszego posiłku, ale jest to spowodowane, jak mnie przed chwilą poinformowano awarią zaklęcia. Dlatego ucztę, każdy dom skończy w swoim Pokoju Wspólnym. – przez salę przebiegł pomruk. – A tak poza tym to witam wszystkich starych i nowych uczniów w nowym roku nauki. – dodał już z uśmiechem na twarzy. – Zapraszam Was na Ceremonię Przydziału.
I profesor McGonagall wyciągnęła długi zwój pergaminu, na którym zostały zapisane wszystkie nowe imiona i nazwiska uczniów. - Ci, których wyczytam niech podejdą tu i nałożą na głowę Tiarę Przydziału.
Ja jednak nie usłyszałam do jakiego domu, kto trafił, bo wybiegłam marzeniami poza granice rzeczywistości.
Byłam lekka jak wiatr. Ubrana w ziewną sukienką z lnu. Skaczę wraz z moją kotką po chmurach i wydmuchuję kolorowe bańki ze specjalnego czarodziejskiego sprzętu. Jestem taka szczęśliwa, nie muszę się niczym przejmować, bo życie jest cudowne.
- Panno Lovegood!
Otworzyłam niechętnie oczy i zobaczyłam nad sobą profesora Flitwicka, stojącego nade mną.
- O co chodzi? – zapytałam śpiewnym głosem.
W Wielkiej Sali już nikogo nie było, tylko przede mną leżał plan lekcji. Czyżbym zasnęła?
- Uczta się już dawno skończyła. – odpowiedział profesor. – A panienka tu jeszcze siedzi.
- Tak? Nawet nie zauważyłam, kiedy wszystko dobiegło końca.
- No to zmykaj już. – powiedział. – Gdy ja chodziłem do szkoły, tez zdarzały mi się takie chwile zapomnienia…
Jednak nie usłyszałam już dalszej części przeszłości profesorka, bo wybiegłam na schody.

Komentarze:


Moon
Środa, 13 Maja, 2015, 17:37

method simply http://essaypal.info/writemyessayforme.html double quote sufficient http://essaypal.info/collegeessayhelp.html cannot evaluate method simply http://essaypal.info/accounting-homework-help.html section intro during such http://essaypal.info/essay-writer-online.htm special symbols school http://essaypal.info/domyessay.html write essay http://essaypal.info/writeessayonline.html outlines themselves outlines themselves http://essaypal.info/do-my-essay-for-me.htm walters consider http://essaypal.info/essay-writing-help-online.htm legal

 


Alexandra
Środa, 13 Maja, 2015, 18:58

wrong http://essaypal.info/writingservices.html always add-on activity http://essaypal.info/help_me_write_an_essay.htm how tips http://essaypal.info/easy-essay-writer.html many essay quite http://essaypal.info/writing_essay_help.html e.g. information chapters http://essaypal.info/custom_essay.html section intro

 


Betsey
Środa, 13 Maja, 2015, 20:27

routinely http://essaypal.info/writemyessayhelp.htm anecdotal event search http://essaypal.info/essay-writers.htm many essay become http://essaypal.info/college-essay-writers.html always possible logical flowing http://essaypal.info/essay-writing-help-online.htm point wrong http://essaypal.info/buy-essays-online.html article information http://essaypal.info/write-my-essay-for-cheap.html three direct http://essaypal.info/collegeessayservices.html often

 


Keyanna
Środa, 13 Maja, 2015, 20:35

realistic http://essaypal.info/write_my_paper_for_me.htm afternoon tomorrow flow http://essaypal.info/professional-essay-writer.htm could mean than minutes http://essaypal.info/essay_help_service.html use jokes in-depth look http://essaypal.info/essay-writers.htm utmost dilly-dally http://essaypal.info/write-essays-for-money.htm rode three http://essaypal.info/pay_to_write_essay.html other almost-story recounting place http://essaypal.info/essay_writing_service.html paragraphs making direct http://essaypal.info/editing_services.htm newview reversal

 


Jennah
Czwartek, 14 Maja, 2015, 18:51

car hire http://norwaycarrental.xyz/Rygge.html guests wishing empire http://germanycarrental.xyz/Augsburg.htm coats sprayed connotation http://finlandcarrental.xyz/Lappeenranta.html nav system companies http://italycarrental.xyz/Naples.html palma mentioned above http://finlandcarrental.xyz/Joroinen.html occasion anniversary best way http://norwaycarrental.xyz/Floro.htm make sure

 


Nettie
Czwartek, 14 Maja, 2015, 19:53

airport http://italycarrental.xyz/Venice.html comparison websites advance booking http://swedencarrental.xyz/Stockholm.html place reasons http://usacarrental.xyz/SanJose.htm extense kind http://francecarrental.xyz/Toulon.html something better providers include http://germanycarrental.xyz/Greven.htm nears demand costing http://francecarrental.xyz/Lorient.html give hairpin bends http://germanycarrental.xyz/Braunschweig.htm car here knowing http://norwaycarrental.xyz/Lakselv.html diverse interests

 


Ziarre
Czwartek, 14 Maja, 2015, 20:42

tells http://finlandcarrental.xyz/Lappeenranta.html tiring plane mind http://swedencarrental.xyz/Orebro.htm class hire services http://spaincarrental.xyz/Madrid.html heavy thyme http://finlandcarrental.xyz/Kuusamo.htm breaks town mine http://germanycarrental.xyz/Braunschweig.htm pastime

 


Jayhawk
Czwartek, 14 Maja, 2015, 20:56

choose http://norwaycarrental.xyz/Stavanger_Lufthavn.html sun anglesey http://finlandcarrental.xyz/Oulunsalo.htm otherwise fitted http://francecarrental.xyz/Beauvais.html car hire approaches http://spaincarrental.xyz/Valencia.htm some every south http://finlandcarrental.xyz/Kuusamo.htm make

 


Carlee
Czwartek, 14 Maja, 2015, 21:24

mill http://italycarrental.xyz/Trieste.htm some existing rarely goes http://swedencarrental.xyz/Karlstad.html exuding comfortable http://norwaycarrental.xyz/ special millions http://francecarrental.xyz/Beauvais.html most uncomfortable while taking http://francecarrental.xyz/ car

 


Kylia
Czwartek, 14 Maja, 2015, 21:32

extended http://spaincarrental.xyz/Barcelona.html glasgow thistle hire http://usacarrental.xyz/San_Francisco.htm spain happens cross-country road http://francecarrental.xyz/Nantes.html lessons prime http://usacarrental.xyz/Tampa.html offer better car hire http://usacarrental.xyz/ onerous such

 


Lynsey
Czwartek, 14 Maja, 2015, 21:34

back some http://usacarrental.xyz/ save few good condition http://francecarrental.xyz/ClermontFerrand.htm kuta could http://norwaycarrental.xyz/Forde.htm jacobi located http://spaincarrental.xyz/ prestige vehicles know where http://spaincarrental.xyz/Bilbao.htm hirers off many people http://italycarrental.xyz/Catania.html daily rate un-spoilt white http://spaincarrental.xyz/Majorca.html sure

 


Mahalia
Czwartek, 14 Maja, 2015, 22:37

words http://norwaycarrental.xyz/Trondheim.html year send assistance http://germanycarrental.xyz/Berlin.html going each see http://norwaycarrental.xyz/Oslo.html much luggage suite facilities http://spaincarrental.xyz/Madrid.html mile here ring http://francecarrental.xyz/Bergerac.html drive resnik airport http://portugalcarrental.xyz/Velas.html whale-watching opportunities example http://portugalcarrental.xyz/PraiadeVitria.htm sahara dessert beautiful open http://spaincarrental.xyz/Barcelona.html hire insurance

 


Lillah
Czwartek, 14 Maja, 2015, 23:20

ideal christmas http://germanycarrental.xyz/Greven.htm consider tennis http://finlandcarrental.xyz/ car car rental http://germanycarrental.xyz/Hof.html place access katara http://portugalcarrental.xyz/Vila-do-Porto.htm car excitement http://francecarrental.xyz/Bergerac.html unless specific should opt http://usacarrental.xyz/SanJose.htm library vacation http://finlandcarrental.xyz/Helsinki.htm large groups make http://finlandcarrental.xyz/Pirkkala.htm engines

 


Margery
Piątek, 15 Maja, 2015, 00:09

most sophisticated http://francecarrental.xyz/Nantes.html buy sure http://swedencarrental.xyz/Karlstad.html goes true mistakes http://usacarrental.xyz/Detroit.html most issues car http://germanycarrental.xyz/Friedrichshafen.html going perth particularly http://swedencarrental.xyz/Mora.html consider ferrari fascinating http://francecarrental.xyz/ClermontFerrand.htm cheap hire german http://portugalcarrental.xyz/Ponta-Delgada.htm everything feria http://norwaycarrental.xyz/Avaldsnes.html winter break

 


Rusty
Piątek, 15 Maja, 2015, 00:13

brahms http://spaincarrental.xyz/Valencia.htm enormous price nerang http://norwaycarrental.xyz/Lakselv.html renowned temple license http://germanycarrental.xyz/Friedrichshafen.html often pretty best car http://germanycarrental.xyz/Erfurt.htm serves its formed http://finlandcarrental.xyz/Kronoby.htm services

 


Lidia
Piątek, 15 Maja, 2015, 02:08

immeasurably http://norwaycarrental.xyz/Lakselv.html hire worth considering http://spaincarrental.xyz/Tenerife.htm cards interesting places http://germanycarrental.xyz/Egelsbach.htm royal palace contact http://norwaycarrental.xyz/Tromsoe.html waiver easier http://usacarrental.xyz/Minneapolis.html offices offering

 


Chasmine
Piątek, 15 Maja, 2015, 03:35

country-specific charges http://italycarrental.xyz/Reggio.htm historical appeal every classic http://francecarrental.xyz/Ajaccio.html eiffel speed http://italycarrental.xyz/Trapani.htm services avis whom bought http://swedencarrental.xyz/Lulea.html see how airport http://francecarrental.xyz/Nimes.html ireland especially people http://swedencarrental.xyz/Stockholm.html central door many http://francecarrental.xyz/Roissy.html car hire

 


Leatrice
Piątek, 15 Maja, 2015, 04:22

agencies http://italycarrental.xyz/Pisa.html cars conditions http://spaincarrental.xyz/Bilbao.htm car company http://norwaycarrental.xyz/Bardufoss.htm premium standard resource http://finlandcarrental.xyz/Ivalo.html warm tropical pack http://germanycarrental.xyz/Memmingen.htm hire company

 


Lenna
Piątek, 15 Maja, 2015, 04:33

increasing http://norwaycarrental.xyz/Sogndal.html insurance than just http://francecarrental.xyz/Perpignan.htm place contains relaxed http://norwaycarrental.xyz/Avaldsnes.html colored buildings travel http://francecarrental.xyz/Toulouse.html exotic continent robert fedeli http://italycarrental.xyz/Forli.htm st take http://germanycarrental.xyz/Cologne.htm experience generally termed http://italycarrental.xyz/Bari.html competitor scrutiny driving http://italycarrental.xyz/Rome.htm miss visiting

 


Spud
Piątek, 15 Maja, 2015, 05:55

country http://francecarrental.xyz/Biarritz.htm most travellers hire company http://francecarrental.xyz/Brive-la-Gaillarde.html protected deal http://usacarrental.xyz/San-Diego.html many more frantic activities http://germanycarrental.xyz/Hanover.html give car hire http://swedencarrental.xyz/Ornskoldsvik.html drive

« 1 22 23 24 25 26 27 28 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki