Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamietnik Remusa Lupina!
Pamiętnikiem opiekuje się Syrcia
Do 20 marca 2009r pamiętnikiem opiekowała się K@si@@@
Do 07.07.08 pamiętnik prowadził Nowicjusz Magii
Do grudnia 2007 pamiętnik prowadziłą The Halfblood Princess

[ Powrót ]

Sobota, 13 Września, 2008, 22:59

Rogacz vs. ... ?!

Na wstępie mówię, że błędy mogą być, bo ponownie sprawdzałam tylko raz . "Tłustym" drukiem napisane są uwagi Remusa. To mówię tak dla jasności. Notkę dedykuję Lauren, chociaż ona napewno jej nie przeczyta, ale zawsze, jednak o niej pamiętam ^^.
Dziękuję za komentarze.



*** *** ***

Wyjąłem z torby gęsie pióro, po czym zamoczyłem je w atramencie. Chciałem zacząć pisać, ale nieświadomnie moją uwagę rozproszyła Vanessa. Jej orzechowe loki, układały się na ramionach. Dziewczyna była pochłonięta czytaniem podręcznika do histori magii w poszukiwaniu materiałów na referat.
- To na jaki temat robimy pracę? - zapytałem, patrząc na nią.
Mieliśmy przygotować ten referat w parze. Zabraliśmy się do tego odrazu po lekcjach w nadziei, że zostanie nam jeszcze ciekawy temat.
- Naprawdę nie wiem. - odaprła McGowan, kręcąc głową. - Masz listę. - podała mi skrawek pergaminu, na którym były wypisane tematy prac. Dziesięć tematów. Po jednym dla każdej pary.


1. Bunty Goblinów ( nudy... współczucie dla pary, której zostanie ten temat)
2. Rewolucja Czarnomagiczna. ( zostawmy to Snape'owi. Zna się na tym najlepiej...)
3. Początki Histori Przodków ( hm... może być ciekawie, ale ostatecznie to mielibyśmy mało możliwości
4. Reforma ustawy o prawach czarodzieji (tylko co o tym można napisać?!)
5. Historia i założyciele Hogwartu. (niezły temat... zastanowię się)
6. Mafalda Eleonora Trietta Preweet - biografia. (mogłoby być ciekawie, chociaż...)
7. Gustav Arthur Greenley - biografia. (mistrz eliksirów. Chciałbym się tym zająć...)
8. Rozwój kultury magicznej ( Ooo. Dużo możliwości)
9. Ministerstwo Magii - poczynania i reformy. (ciarki mi przechodzą na myśl, że miałbym o tym pisać)
10.Albus Persiwal Wulfryk Brain Dumbledore - biografia. (nasz kochany dyrektorek...)


- Hm... Wiesz, co? Założyciele Hogwartu to świetny temat. Będziemy mieli dużo możliwości. Musimy to tylko zgłosić Binns'owi zanim ktoś nam zwinie ten temat sprzed nosa. - rzekłem.
Vanessa wpatrywała się przez chwilę we mnie, po czym odpowiedziała:
- Masz rację, chociaż wątpie, aby ktoś tak szybko zajął się tym referatem. Całe szczęście, że byliśmy umówieni.
Kiwnąłem głową.
- To od czego zaczniemy? - zapytałem. - Ogólny zarys powstania szkoły i kilka słów o założycielach? Później rozwiniemy temat i podamy mini biografię Ravenclaw, Hufelpuff, Slyherina oraz Gryffindora. Możemy wspomnieć o kłótniach pomiędzy nimi, wzlotach i upadkach szkoły, a do tego dodać opinę nauczycieli. Co ty na to?
- Jejku. Remusie jesteś wulkanem pomysłów! Tylko kiedy my na to znajdziemy czas? - uśmiechnęła się Vanessa. - Aha i mozemy dodać prównanie. Współczesna szkoła, a ta dwana. Różnice.
- Damy radę. - odparłem, ruszając w kierunku regałów w poszukiwaniu tomów na temat.

*** *** ***


- Łapo, nie znęcaj się tak nad tym biednym tostem. - poradziłem przyjacielowi.
Syriusz podniósł wzrok.
- Nie jestem w nastroju do żartów. - bąknął.
Uniosłem brew, ale nie rzuciłem żadnej uwagi.
- Ty nie masz nastroju do żartów? To ja chciałem się dziś podjąć próby zawładniecia sercem Lilki! - powiedział James, upuszczając łyżkę.
Tym samym ochlapał nas mlekiem oczywiście. Musiał jeść płatki?
- Uważaj. - mruknąłem wycierając pochalpany skraj szaty.
James uśmiechnął się niewinnie.
- O jakim planie mówisz? - zapytał Peter, przeżuwając kawał kiełbasy.
- Się przekonacie. W najbliższym czasie... - odpowiedział tajemniczo.
- Już się boję. - podsumował ponuro Syriusz, dźgając widelcem tosta.
Westchnąłem.
Huśtawka nastrojów... To coś czego nie cierpię. nienawidzę, wręcz. Po prostu... Argh.
Zwłaszcza w wykonaniu Syriusza. Nie da się wytrzmać chwilii w jego towarzystwie, ale jakoś radę daję. No właśnie "jakoś".
- Co mamy pierwsze? - odezwał się nagle Glizdogon.
- Historię Magii. Muszę zgłosić temat. - odpowiedział James.
Pracował on w parze z... Lilly.Glizdogon z Syriuszem, a no ja z Vanessą.
- Wybraliście coś z Lilly? Bez większych nieporozumień. - zapytałem obojętnie.
- Wybraliśmy, ale najpierw walnęła mi gadkę o tym, że robi to dla stopni. - odparł James. - Za to mówiła na mnie James! Nie Potter, tylko James. Naprawdę. Czasami nawet Jim i...
- Cóż to za euforia, Potter.
Lilly stała z Rogaczem, który automatycznie zbladł. Lilka przyszła w najmniej odpowiednim dla niego momencie. Obciach.
- Hm... Temat jest świetny. - rzekł z powagą James, uśmiechając się sztucznie.
- Boli cię głowa? - spytałem rozbawiony.
Miałem ochotę wybuchnąć śmiechem. Rogacz zachował powagę! Jejku co mu się stało... Dla Lilly zrobi wszystko, chociaż udawanie gburowatego kujona mu nie wychodzi. Szkoda, że nie może się przekonać, jak komicznie to w jego wykonaniu wygląda.
- Dziwny jesteś. - mruknęła Lilly, siadając obok mnie.
- Więc wolisz prawdziwego Jamesa Liluś? - zapytał Rogacz, przechylając się na krześle w stronę Lilki.
No patrzcie... Tak do końca się nie zmienił.
- Jako partnera w referacie. - odparła chłodno. - I nie mów do mnie Liluś.
- Zapamiętam. - oznajmił ucieszony Jim.
Z tej uciechy nie zapanował nad krzesłem i wpdał do misy z dyniową zupą. Lilka spojrzała wymownie w sufit, ale nie rzuciła żadnej uwagi.
- Już to widzę. - mruknął Syriusz, ale tylko ja go usłyszałem.


*** *** ***


...doprawdy nie spodziewałem sie takiego obrotu sprawy, Juli. Myślisz, że nie wiem? Świat stanął do góry nogami. Lilka jest MIŁA dla Jemes'a. Na początku sądziłem, że to absurd, ale oni pasują do siebie. Sądze, że Rogacz naprawdę się zakochał. Może trochę ubrawia to wszystko, ale taki już jest. Syriusz od dwóch dni chodzi przybity. Myślę, że chodzi tu o incydent, o którym pisałem ci w poprzednim liście. Za to u mnie wszystko w porządku. Prawie. Zaczynam wątpieć w Vanessę, a raczej w naszą przyjaźń... Sądzisz, że ja... no wiesz... Kocham ją? Po prostu ją pocieszyłem i chyba dobrze zrobiłem, prawda? Kurczę, jak ja zazdroszczę Peterowi, że nie ma takich problemów.
A ty jak sobien radzisz? Został ci tylko rok nauki... Szkoda, że nie spędzasz go tu w Hogwarcie, ale chyba Drumstrang jest dobrą szkołą. Brakuje mi cię. Dlaczego musiałaś się wyprowadzić? Listy mi nie wystarczają. Jesteś moją przyjaciółką i chociaż już raz zawiodłaś moje zaufanie... nigdy nie popełniłaś tego samego błędy. Lubię cię za twoją szczerość, mogę na ciebie liczyć. James, Syriusz i Peter to nie to samo. Tobie mogę opowiedzieć o wszystkim, także o ich problemach...Ach. Rozklejam się.
Pozdrawiam

Remus L.

PS: Juliet może mi powiesz co u ciebie? Ciągle rozmawiamy tylko o mnie.


Przeczytałem kilka razy list. Juli powinna zrozumieć. Przez chwilę myślałem intensywnie, czy rzeczywiście jest sens pisać jej o Vanessie, chociaż... Niepisanie Juliet o tym to tak, jak okłamywanie jej.
Wrzuciłem list do torby i zająłem się czytaniem grubych tomisk o Historii Hogwartu. Czekałem i czekałem, a Vanessa nie przychodziła... Pół godziny później, przybyła tłumacząc się lekcjami, chociaż czułem kłamstwo. Na kilometr.


*** *** ***



Spiąłem plik pergaminów i wsunąłem do szkolnej torby. Byłem zadowolony ze wspólnej pracy z Vanessą, napewno Binns będzie zachwycony. Trzydzieści stron o Hogwarcie i jego założycielach. Kopie dokumentów, biografia, ale też i zdjęcia ze szkolnego archiwum. Cudownie.
- Zakończyliście już pracę? - zapytał James, patrząc na moja torbę.
- Taaak. Stosunkowo szybko, zresztą. - odpowiedziałem.
- My prawie, a Lilka strasznie naciska. Mam przygotować materiały o przełomie X wieku. Piszemy temat czwarty. Brakuje nam kilku ważnych wydarzeń. - rzekł ponuro Rogacz. - Chociaż są dobre strony. Mogę częściej spoglądać w jej zielone oczy i piękne, jedwabiste, rude włosy. Na dodatek na ostatnim spotkaniu, nawrzeszczała na mnie tylko jeden raz, a to już suksces.
Roześmiałem sie krótko.
On naprawdę chce z nią być. Tylko Lilly jest zbyt dumna, aby się na to zgodzić, chociaż pierwszy przełom w ich "związku" nastąpił. Tylko czy po wspólnej pracy zostanie jakiś ślad tych odbudowanych stosunków? Czy też wszelkie wspomnienia wspólnych chwil pójdą w niepamięć?
- Ja i Peter akończyliśmy. Temat siódmy. Trochę się napracowliśmy, zbierając próbki wymyślonych eliksirów Gustava, ale Ślimak mnie uwilebia, więc pomógł nam w tym. - powiedział Syriusz, siadając na łóżku. - Muszę się jeszcze tylko upokorzyć.
- Aaaa. Snape. - mruknąłem.
- Snape musiał wybaczył mi, bo obiecałem łazić w stroju kurczaka po całej szkole z transparametnem "Severus jest najlepszy! " - wyjaśnił Sryiusz pozostałym.
- Nie gadaj. - rzekł James.
Oczywiście towarzyszyliśmy Syriuszowi, a przy okazji zrobiliśmy kilka zdjęć. James stwierdził, że gazetka szkolna dawno nie miała takiej sensacji. Kiedy Syriusz zobaczył swoje zdjęcie następnego dnia przy kolacji... Zaczął ganiać za Rogaczem, wrzeszcząc:
- James! Zabiję cię! Pisz lepiej testament dla Lilly, jeżeli rzeczywiście jest twoją ukochaną...
Evans to usłyszała i zaczęła ganiać Łapę, a skończyło się na tym, że wylądowali w wielkiej misie ponczu.
Śmiałem się do rozpuku, a Vanessa i Peter towarzyszyli mi. Dorcas również się śmiała, ale jej "kumple" Ślizgoni zaraz ją uspokoili. Biedaczka.
Lilka była cała mokra, a na dodatek wściekła. James udawał niewinnego, ale i tak wyładowała się na nim. On ostatnio bardzo starał się dla niej. Zrobił się bardziej... grzeczny. Wczoraj nawet powiedziałem, że brakuje mi szlabanów ( nie wiem czemu ), a on na to, że Lilly nie toleruje błaznów. Pranie mózgu jakieś miał, bo go seryjnie nie poznaję!
- Ile razy mam ci mówić, że nie jestem twoją ukochaną??? Czułe słówka zachowaj dla fanek! - wrzeszczała Lilly. - Widzisz co się stało?! To wszystko jest przez ciebie! Myślałam, że dorosłeś, że nie jesteś już takim... błaznem, ale się bardzo myliłam. Wiesz co? Nawet cię lubić zaczęłam, ale teraz... Nie ma już nic. Zostaw mnie w spokoju, ponieważ mam gorszy dzień, a ty go dodatkowo demolujesz!
Po tych słowach wybiegła z wielkiej sali z płaczem. Wiele zaciekawionych głów, odprowadzało ją wzrokiem, a Vanessa popędziła za nią. Rogacz chciał zrobić to samo, ale Syriusz złapał go za ramię. Może i dobrze się stało, ale ja naprawdę nie rozumiem zachowania Evans... Dziewczyny są dziwne, ale... czy do tego stopnia?


*** *** ***


James nadal jest przybity. Łapa z trudem znosi uwagi i przezwiska "koślawy kaczor" (skąd to "koślawy"?) albo "Smarkfan". Peter znika na godziny, bo podobno uczy się w bibliotece, a ja... Siedzię i się nudzę. W czasie tego nudzenia, odkryłem nowy talent. Rysunki. Tylko teraz to moje przekleństwo, ponieważ aby poprawić humor Roagczowi muszę mu malować rysunki, na których jest z Lilly. Jako jej chłopak. To bardzo nudne zajęcie, a do tego znoszę marudzenie Syriusza, nie mówiąc o jękach James'a. Podsumowując, krótko. Nudne zejęcie. Nudne towrzystwo. Nudny dzień. Wszystko nudne, głupie i bezsensowne! Najbardziej to, że fanklub tych obu panów co chwile nadchodzi tu wyzywając Lilkę i próbując pocieszyć swoich idoli... Argh... Beznadzieja. Jestem dzisiaj w podłym humorze.
- Możecie iść? - warknąłem do rozchichotanych dziewczyn.
Te zaczęły szeptać między sobą, ale gdy napotkały moje spojrzenie, automatycznie zwiały gdzieś hen daleko.
- One poprawiają mi nastrój... - jęknął Jim.
- A mój psują. - odparłem. - Nie ubolewajcie się już tak nad sobą, ludzie mają gorsze problemy. Syriusz od kiedy obchodzi cię opinia innych? Gdzie się podział ten dumny pies? James z Lilką kłocisz się średnio dwa razy dziennie. Zawsze możesz do niej iść i ją przeprosić. To takie trudne??? Przestańcie!
Obydwóch zamurowało, ale szybko się ockneli.
- Masz rację Lunatyku. Gdzieś się zagubiłem. - stwierdził Łapa.
- Pogodzić się z Lilly? Świetny pomysł, ale muszę uważać na zasady. - rzekł James.
- Jakie zasady? - zapytałem.
Rogacz wyjął ze swojej torby kawałek pergaminu, na którym widniał napis Zasady L.Evans.
- Liluś spisała wszystkie zasady, które muszę przestrzegać, aby mnie nie zabiła. - uśmiechnął się. - Kohana jest, no nie?
Spojrzałem na pergamin...




1. W mojej obecności masz nie znęcać się nad uczniami ( właściewie to również, kiedy mnie przy tobie nie ma! )
2. Masz nie mówić do mnie LILUŚ, KOCHANIE lub SKARBIE.
3. Masz nie wrzeszczeć żadnych słodkich słówek pod moim adresem ( zachowaj je sla fanek! )
4. Okazywaniu "miłości" stop!
5. Przebywam w twoim towarzystwie czysto rzeczowo i dyplomatycznie.
6. Zachowuj się przyzwoicie!
7. Pracuj, pracuj i nie odzywaj się najlepiej.
8. NIE PRÓBUJ MNIE CAŁOWAĆ.
9. Nie zachwuj się, jak błazen!!!
10. Jeżeli złamiesz, któryś z punktów... Zapomnij o mnie, bo nie będziesz dla mnie istnieć!

POTTER JA CIĘ NIE KOCHAM!!! STOSUJ SIĘ DO ZASAD, A JAKOŚ PRZEŻYJESZ.


- To cię na smyczy uwiązała. - zażartował Syriusz.
Chyba humor im się poprawił. Teraz kwestia załatwienia sprawy z Peterem, bo jego tajemnicze zniknięcia coraz bardziej mnie irytują... Czyżby był wilkołakiem tylko, że w biały dzień, a może pracuje dla kosmitów? Napewno nie, ale tak stwierdził James. Szalony Huncwot powrócił! Tak samo jaki stary, dumny Łapa. Jeszcze tylko nieśmiały, ale zabawny (nieświadomnie z reguły) Peter i paczka będzie, jak nowo narodzona!
- Cześć wszystkim. - rzekł Glizdogon, który akurat wszedł do Pokoju Wspólnego.
Nie czekałem na wytłumacznie, ściemę, wymówkę. Przesłem do rzeczy odrazu, chociaż to do mnie nie podobne. Zawsze tak robi James...
- Gdzie byłeś?
- W biliotece, uczyłem się. - odpowiedział Glizdogon.
- Tak naprawdę, gdzie byłeś? - nie poddawałem się.
- W biliotece.
- Nie wierzę, nie kłam. Powiedz prawdę! GDZIE BYŁEŚ?! - byłem już zdeka zirytowany, bo jak tak można wypierać się całej sytuacji, chociaż dowody są niezbite.
- W bliotece!!! - krzyknął Peter. - Uczyłem się na transumutację
- Dlaczego sam? Zwykle takie rzeczy robimy razem! Siedzisz w biliotece od kilku dobrych godzin! To mnie już denerwuje. - rzekłem.
Trzeba postawić sprawę jasno. Może trochę przesadziłem, ale to nie jest mój dzień.
- Byliście zajęci wszyscy. Tak dla przypomnienia. - wyjaśnił Peter, siadając. - Poza tym nie jest powiedziane, że nie mogę robić nic sam.
Byłem zbity z tropu. Co jak co, ale czasu nie mieliśmy i jego argumenty były dosyć przekonujące.
- Poddaje się. - powiedziałem, wzdychając.
Roztrząsanie tego kompletnie nie było by w moim typie, a dzisiaj od rana jestem... inny. Tęsknie za huncwockim życiem pełnym niespodzianek i szlabanów. Chce się cieszyć dopóki mogę, ponieważ do pełni dwa tygodnie. Poprostu muszę korzystac z czasu i... tak Ramusie, podjąc decyzję w sprawie Vanessy. Teraz to już nie przelewki, ale zrobić coś no... musisz, bo to tak nieładnie. Przecież ją lubię. Nawet bardzo.
- Co się z tobą dzieje? - zapytał dla odmiany Syriusz. - Ty też się dziwnie zachowujesz, tak...
- ... władczo? - podpowiedział Peter, nadal trochę na mnie obrażony.
- Nie mam nastroju i w ogóle nie jestem sobą, ale też i tylko ja z całych sił próbuję przywrócić harmonię w huncwocikm życiu. Gdzie szlabany, zabawa? Z trudem mi to przez gardło przechodzi, ale za tymi rzeczami tęsknie!
- Ja mam ten miesięczny szlaban, więc widzisz. Nie chcę się w nic pakować. - stiwerdził Syriusz.
- Nie wierzę, że tak mówisz! - powiedziałem, niedowierzając.
- Ja się zgadzam z Remusem. Ostatnio nie byliśmy zbyt rozrywkowi... - zaczął James.
- ... nie zapominaj, że to przez ciebie Rogaczu. To przez całą aferę z Lilką i przestrzeganiem durnych reguł jej autorstwa. - warknął Syriusz.
- Więc uważasz, że Evans jest głupia?! Że ja kochając ją jestem... głupi? - krzyknął Jim.
- Tego nie powiedziałem. - wtrącił Syriusz również krzycząc.
- Ale to sugerujesz. - dodał James.
- Mówię ci tylko, że przesadzasz. Ona cię nigdy nie pokocha. Nie masz szans.Nie widzisz, jak cię traktuje??? - stiwerdził Łapa.
- Ja ją kocham i zawsze będę miał nadzieję, a jeżeli ty myślisz inaczej to moim przyjacielem nie jesteś! - krzyknął Rogacz.
- Być może nim nie jestem, ale ty jesteś skończonym idiotą mówiąc takie rzeczy! - wtrącił Syriusz.
- Idiotą? Wal się Smarkfanie i idź Snape'owi prać gacie! - po tych słowach James'a, każdy udał się w przciwnym kierunku.
Syriusz wyszedł z pokoju, a James ruszył do dormitorium. Peter poleciał za Łapą, podobnie jak tłum jego fanek, a ja zająłem się Rogaczem z trudem powstrzymują tłum jego fanek od wejścia do naszej sypialni. Naprawdę Jim i Syriusz NIGDY się nie kłócili. Doznałem szkou, bo to był ich pierwszy raz. To jest dowód, że James' owi na Lilly zależy, bo o byle co by się z Syriuszem nie pokłócił, nigdy. Za bardzo dba o honor i inne takie rzeczy. Syriusz podobnie, ale on jest bardziej nerwowy i mógł się trochę...wkurzyć? Ostatecznie to w słowach każdego jest ziarnko prawdy. James kocha i Lilly i niech sobie ją kocha, bo Lilka jest naprawdę miła, ale to po części z jego winy przestaliśmy się... bawić.
- James przestań idź do Syriusza i się z nim pogódź. - rzekłem, zamykając drzwi od dormitorium ( po kilku zaklęciach fanki się poddały ).
- Jedyną osobą, którą mogę przeprosić jest Lilly. - odpowiedział ponuro Rogacz.
- Jesteście kumplami. Takimi naprawdę dobrymi. Pamiętasz? Huncwoci. - powiedziałem.
- Nie ma już huncwotów, Lunatyku. Dwa na dwa.
Jemu się wydaje, że nastąpił podział... Ja z nim, a Peter z Syriuszem? Niby mamy ze sobą rywalizować i się kłócić?! Nie będę pomiędzy nimi wybierał, o nie!
- Posłuchaj. Nie jestem po twojej stronie. Po Syriusza też nie. Dopóki się nie pogodzicie, zapomnij o mnie i wspólnych kontaktach. Ja przyjaźnię się i z tobą i z nim, a wybór byłby trudny. - oznajmiem mu, po czym wyszedłem z pokoju i udałem się na długi spacer po błoniach. W głowie mam mętlik i muszę go rozszyfrować.


[image]

Jeden z rysunków James'a wypadł mu z torby, więc postanowiłem go tu wkleić. Oceńcie sami czy mam talent i czy oni do siebie pasują :).

Komentarze:


Aurora
Niedziela, 14 Września, 2008, 14:05

Pierwsza :D
Więc Kasiu moja droga, owszem błędów było, i to sporo, ale...
Treść notki je nadrabia. Super. Zasady Lilki porostu osioł się położył, a kurczak :D Smarkfan :D
Maskara :D normalnie, a kłótnia to już kulminacja i ten teks Remka na koniec.

Ps. Co do rysunku, to są dla siebie stworzeni :D
bużki

 


Sol Angelika
Niedziela, 14 Września, 2008, 16:11

Kasiu, nawet nie wiesz, jak się uśmiałam, naprawdę świetnie ci ta nocia wyszła, jest i powaga Remusa, ale też humor! super!
Buźki:***

 


Nutria(Hanna Abbott)
Poniedziałek, 15 Września, 2008, 13:05

Haha, zasady Lilki, bardzo mi to do niej pasuje^^.
Fajnie, że Lil i James mają się ku sobie coraz bardziej, no może po kłótni w Wielkiej Sali już trochę mniej.
Zaskoczyłaś mnie kłótnią huncwotów i zirytował mnie Peter. Na miejscu Jamesa już bym się do tego parszywca nie odezwała:P.
Troszeczkę mi Remus do siebie nie pasuje, jednak nie naciskam i nie żądam o zmianę bo każdy ubarwia jakoś swoją postać.
Poza tym wszystko super.
Pozdr:*

 


armatka
Poniedziałek, 15 Września, 2008, 15:06

Jak wiesz, dużą wagę przywiązuje do błędów.
W tej notce było ich niewiele. Co do notki...
ŁAŁ!!! Naprawdę mnie rozwaliłaś. Ciekawy wątek i oczywiście, pozostawiłaś nam nutkę tajemnicy.
Oczywiście wiadomo, że chłopaki się pogodzą, ale w jaki sposób???
Nie mogę się już doczekać kolejnej, mam nadzieję, równie świetnej notki.
BuZIoLE:*

 


K@si@@@
Poniedziałek, 15 Września, 2008, 15:52

Nutrio Remus jest... Hm... Wyprowadzony z równowagi i martwi się o swoich przyjaciół :) Trochę w tej notce był inny, ale Rmus z kanonu powraca a następnej notce...
Dzięki armatka, ale wiesz to nie jest wszystko na co mnie stać :D Wiem skromna nie jestem.

 


Lily
Poniedziałek, 15 Września, 2008, 16:20

Kasiu jestem pod wrażeniem:)
Na podstawie tych dwóch notek widze, że lepiej się czujesz jak piszesz o 16-letnim Remusie i szczerze wychodzi Ci to lepiej niż jak pisałaś o 11-letnim Remusie:D
Notka jest świetna, a te zasady Lily bardzo mi się podobały:D
Pozdrawiam i czekam na następną nocię:)

 


Nutria(Hanna Abbott)
Wtorek, 16 Września, 2008, 14:10

Zapytałaś się mnie jak zrobiłam nowe logo. Niestety nie mogę Ci odpowiedzieć na to pytanie, bo to logo jest prezentem, sama nigdy bym go nie zrobiła, bo również nie wiem jak.
Pozdrawiam.

 


Marta G/ZKP
Wtorek, 16 Września, 2008, 17:26

Notka była bombowa <lol> Uśmiałam się, a przy okazji podziwiałam, jak można pisać tak barwnie, stylowo i wciągająco. Bardzo, bardzo ciekawy, zabawny, fajny wpis, Kasiu, oby tak dalej! Zapraszam do Draco! :)

 


hermiona18
Wtorek, 16 Września, 2008, 20:05

Blędów trochę jest, ale notka ładna. Fajnie to wszystko wymyśliłaś. I jeszcze zgrabnie opisałaś. Mam nadzieję,ż ebedziesz pisać tak dalej.
hermiona18

 


Diana0512/Kimberly L. (ZKP)
Czwartek, 18 Września, 2008, 18:34

HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha HahaHahaHaha
To jest mój cały komentarz.!

 


Diana0512/Kimberly L. (ZKP)
Czwartek, 18 Września, 2008, 18:38

Nie no, nie zrobię Ci tego, muszę coś napisać.
Po pierwsze :
tak, cholera, uśmiałam się przy tej notce, że zaraz zwariuję. Tyle w niej śmiechu, poczucie humoru u Ciebie niesamowie. Po prostu cudne to, no! Te zasady Lily - ach! Nie wymyśliłabym czegoś lepszego! Twój styl pisania - cudowny, wrażliwy, pociągający i wprawiający nutkę lęku. Bardzo przypomina mi styl Remusa - tego się trzymaj! I nie gadaj mi tylko tutaj, że go nie wyczuwasz! Takie to wszystko tutaj... nieziemskie. Mam nadzieję, że pisać będziesz dalej i ... będziesz pisać dalej ;P
Dla mnie W. Naprawdę ślicznieeeee.!

PS Rysunek supcio;P
PSS Pasują do siebie
PSSS Dzięki za komentarz u mnie ! ;**

 


Ann-Britt/ZKP
Piątek, 19 Września, 2008, 22:40

Och, och, cóż za śliczna notka!
Popatrzcie jak się śmieje!
Troszkę poplamiona tu i tam, ale to tylko dodaje jej uroku...
Wszyscy się śmieją z jej żarcików rzucanych jakby od niechcenia, a przede wszystkim każdy jest pod jej urokiem.

Komentarz inny, bo notka fajna :D
Pozdrowienia!;*

P.S. Uroczy jest ten obrazek, uroczy.

 


nimhowPitter
Niedziela, 18 Stycznia;, 2009, 19:47

Fajnie, ale bez przesady nikt tak nie napisze jka J.Rowing. Bez urazy po prostu jej nie naśladuj ok??

 


nimhowPitter
Niedziela, 18 Stycznia;, 2009, 19:50

Chociaż z drugiej strony to fajny pomysł i dobrze Ci szło ;D

 


Sophie Rossell
Sobota, 09 Lutego, 2013, 19:06

Wybitne pomysły!!!
Nic już nie mówię o błędach, bo i tak się to nie poprawi... Nie wierzę w Twoją przemianę na dobre, jeśli chodzi o poprawność. Bo wena na prawdę Ci zaszalała!

 
Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki