Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamietnik Remusa Lupina!
Pamiętnikiem opiekuje się Syrcia
Do 20 marca 2009r pamiętnikiem opiekowała się K@si@@@
Do 07.07.08 pamiętnik prowadził Nowicjusz Magii
Do grudnia 2007 pamiętnik prowadziłą The Halfblood Princess

[ Powrót ]

Niedziela, 27 Listopada, 2011, 11:50

47. Wpis czterdziesty siódmy.

Znów krótko, w sumie o niczym - ale przynajmniej nie trzeba było długo czekać. W następnej, mam nadzieję, będzie ciekawiej. :D

Znów to samo… Znów byłem żywym trupem, jak co miesiąc. Wszystko mnie bolało, było mi niedobrze i warczałem na wszystko, co się rusza. Nienawidziłem dosłownie wszystkiego, od podłogi, po sufit i całokształtu w tej przestrzeni zawartego. Do szału doprowadzała mnie nawet myśl, że jest wtorek, że muszę chodzić, siedzieć na lekcjach. Wierciłem się, pyskowałem profesorom i dzięki temu jednego dnia straciłem dwadzieścia punktów i wlepili mi szlaban, który odrobię jak będę mógł w miarę normalnie funkcjonować po przemianie.
Z ciężkim westchnieniem rzuciłem się na miękkie łóżko, wciskając zarumienioną od gorączki twarz w poduszkę. Wgryzłem się w nią, rozzłoszczony z bliżej nieokreślonego powodu. Jeszcze ta cholerna Donna musi przy każdej okazji syczeć mi do ucha, jaką to jestem świnią i „kradziejem serc”.
Zacisnąłem mocniej powieki, by wyrzucić tę idiotkę ze swej głowy. Już i tak przez cały dzień chodziłem nabuzowany, a nie miałem siły się zerwać i krążyć po dormitorium. W trupi sposób zareagowałem na trzaśnięcie drzwi i dziarskie kroki. Nagle urwały się, a ich właściciel nabrał powietrza. Nim zdążył się odezwać, ja już czułem mieszaninę bzu i jaśminu z lekką nutką czekolady.
- O, tu jesteś!
Syriusz. Nawet nie burknąłem w odpowiedzi, dalej imitując zwłoki. O uszy obiło mi się jego westchnienie, a następnie słyszałem, że podszedł do mnie. Zacisnąłem pięści na szkarłatnej kołdrze, wydając z siebie męczeński świst. Nie poruszałem się, aż nazbyt wyraźnie pamiętając, jak gdzieś koło południa strzeliłem go w twarz, wrzeszcząc coś o idiotach i zakazie zbliżania się do mnie pod karą śmierci. Uwielbiam, kiedy ponoszą mnie emocje. Spiąłem gwałtownie wszystkie mięśnie, kiedy wsunął mi swą zimną dłoń we włosy, zaczynając mnie delikatnie głaskać. Czułem od niego jeszcze… Zapach wiatru i świeżego powietrza. Po chwili się rozluźniłem, przechylając nieco głowę, by było mi łatwiej oddychać. Poza tym, dzięki temu mogłem jednym okiem obserwować kruczowłosego. Był nieco potargany, a policzki coś lekko podmalowało mu na zdrowy, rumiany kolorek.
- Jak się czujesz? – spytał, patrząc na mnie uważnie.
Wbiłem w niego sztylet swego szyderczo-zirytowanego spojrzenia. Cmoknął cicho, ściągając mi z włosów gumkę, prawdopodobnie, by było mu łatwiej mnie miziać.
- Rozumiem – przyznał współczującym tonem i pochylił się, z głośnym cmokiem całując mnie w skroń. Przymknąłem oczy, czując, że miał przyjemnie chłodne wargi. Pewnie dopiero co wrócił z dworu.
- Daj mi coś zimnego… - wymamrotałem ledwo zrozumiale.
- Co?
- Coś zimnego… - z wysiłkiem podniosłem głos.
Sięgnął za siebie, chwytając szklankę z mojej szafki nocnej. Przyłożył mi jej ściankę do skroni i policzka, dzięki czemu mogłem poczuć jej cudowny chłód. Rozkoszne dreszcze przetoczyły się mi po ciele, wyrywając mi z piersi ciche westchnienie. Uwielbiam to chwilowe uczucie ulgi… Nie ma nic piękniejszego od tego słodkiego doznania.
Zakręciłem się, unosząc nieco na łokciach i podpełzłem do niego. Ulokowałem swą cholernie ciężką głowę na jego udach, niezdarnie oplatając go rękami w pasie. Potrzebowałem czułości. Bardzo. Jak zwykle zresztą przed i po pełni… Czarny dobrze o tym wiedział, więc mogłem na niego w tej kwestii liczyć, bez względu na to, ile razy mu będę groził, bił go czy wyzywał. Nie wiem, czy jest w stanie sobie wyobrazić, jak mu jestem za to wdzięczny. Między innymi właśnie dlatego z taką radością piszę za niego wypracowania na historię magii.
Pochylił się, przygarniając mnie bliżej do siebie i przytulając. W takiej pozycji zawsze lekko szokowało mnie to, że jest ode mnie tyle większy - czubkiem głowy ledwo sięgam mu do szyi! – i tak ciepły. Zaczął pocierać wciąż jeszcze zmarzniętym podbródkiem o mój kark, co sprawiało, że miałem lekkie, aczkolwiek przyjemne ciarki. Bardzo skutecznie mnie to rozluźniało. Ułożyłem się nieco swobodniej, przymykając oczy. Pozwalałem mu się gładzić po boku i głowie, raz po raz się przeginając przez łaskotki i pomrukując.
- Wiesz co? Na urodziny kupię ci takiego wielkiego miśka! – Uśmiechnąłem się leniwie, słysząc zapał w jego głosie. – A potem go tak zaczaruję, że będzie cię obejmował i głaskał, kiedy ja nie będę mógł tego robić. Mam nadzieję, iż jesteś świadom, że mam wyłączność do tego przywileju? – dodał, niby groźnie.
Parsknąłem cicho.
- Ależ oczywiście – mruknąłem niemrawo i potarłem głową o jego brzuch. – Przytul…
Ponownie się schylił, wzmacniając uścisk. Zwinął kołdrę, przykrywając mnie. Chłód materiału, ciepło rozgrzanego już ciała Syriusza i jego delikatny, czuły dotyk sprawił, że wręcz zrobiło mi się błogo, a nieznośny ucisk w skroniach znacznie zelżał, przynajmniej na chwilę. Nie chciałem pytać go, która jest godzina. Nie chciałem wiedzieć, ile czasu mi zostało… Bałem się usłyszeć, że muszę się wysunąć z jego objęć, w których zawsze czuję się tak dobrze i bezpiecznie, by znów przeżywać te wszystkie katusze w znienawidzonej przeze mnie chacie. Mocniej objąłem go w pasie, wciskając mu rozpaloną twarz w podbrzusze. Tak bardzo nie chciałem iść…
Niestety, nic nie może przecież wieczne trwać, tak więc po kilkunastu minutach drzwi od dormitorium ponownie się otworzyły i wszedł James.
- Remi! – zawołał. – Ośmielę się zauważyć, nie bez przykrości, że musisz już iść. A ty, szanowny panie Black, masz szlaban…
- O rzesz… - mruknął, spinając się gwałtownie. – Zapomniałem!
- McGonagall nie zapomniała – powiedział z powagą okularnik.
Wysunąłem się z ramion Syriusza, wzdychając ciężko. Zaraz po tym przed twarzą pojawiła mi się Jamesowi garść z za dużym dresem, który brałem ze sobą do chaty, żeby mieć co na siebie wciągnąć, czekając na pielęgniarkę. Skinąłem mu niemrawo głową, patrząc na jego smutny uśmiech.
- Chodź, odprowadzę cię. – Wyciągnął do mnie rękę.
Pozwoliłem pomóc sobie wstać i chwiejnie ruszyłem do drzwi. Chwycili mnie pod łokcie, podnosząc i zaczynając znosić mnie po schodach. Zachichotałem słabo, nie mogąc się powstrzymać. Przetransportowali mnie tak do przejścia pod portretem, gdzie zniknęliśmy, odprowadzeni zaskoczono-rozbawionymi spojrzeniami Gryfonów. Na korytarzu postawili mnie na moich trzynastoletnich nogach, bym mógł iść samemu. Wiedzieli, że nie cierpię ograniczeń swojego ciała, choć mimo wszystko opiekowanie się mną sprawia mi przyjemność. Wszak to nie ja nienawidzę takiej jakby… Niedołężności spowodowanej moim wilkołactwem, skręceniem nogi czy czymkolwiek innym. To ten wilkołak we mnie się wścieka, kiedy coś go hamuje.
Wsłuchując się w głupawą rozmowę chłopaków, dotarłem do skrzydła szpitalnego. Syriusz objął mnie delikatnie i nic nie mówiąc pogładził po włosach. Odwzajemniłem ten gest, uśmiechając się lekko. Następnie szarooki pomachał nam i puścił się pędem w stronę gabinetu profesorki. James zmiażdżył mnie w uścisku, aż stęknąłem.
- Trzymaj się, potworze – szepnął, chyba się bojąc, że ktoś w tym pustym korytarzu nas usłyszy. – Wszystko jest na dobrej drodze, żebyś za jakiś czas nie musiał być sam.
Odsunął się i puścił mi oczko z szerokim wyszczerzem, po czym wepchnął mnie do skrzydła. Z duszą na ramieniu podszedłem do pielęgniarki, która pogłaskała mnie po głowie – może dlatego jestem taki niski… - i podała mi trzy buteleczki z zawartością o nieciekawych walorach smakowych. Grzecznie wszystko wypiłem, pozwoliłem oplątać się szalikiem i posłusznie ruszyłem za nią w stronę wierzby. Nic nie mówiła, jedynie raz po raz zerkała na mnie ze smutkiem i ciężkim westchnieniem. Nie poprawiało mu to nastroju.
- Poradzisz sobie? – spytała kilka metrów przed wierzbą.
Skinąłem głową, przebiegając spojrzeniem po niebie. Kilka cumulusów leniwie sunęło po czarnym nieboskłonie, zakrywając część gwiazd i kawałeczek księżyca. Podobała mi się ta nocna panorama.
- Jak zawsze – dodałem jeszcze.
Podniosła z ziemi patyk i podeszła do pnia, szturchając na nim narośl. Gdybym miał wilcze uszy, zapewne zastrzygł bym nimi energicznie, słysząc chroboty i trzaski rozplątujących się korzeni, odsłaniających tajne przejście. Nie powiem, lubię ten dźwięk. Chwilę później, do mego nosa dotarł słodki zapach wilgotnej gleby.
- Przyjdę rano, tak jak zawsze.
- Dobrze – bąknąłem, osuwając się na kolana.
- Uważaj na siebie – poprosiła jeszcze ta miła, młoda kobieta, po czym odwróciła się, ruszając w stronę zamku.
Zaciągnąłem się słodkim zapachem ziemi, po czym wgramoliłem do środka. Zjechałem bezwładnie po wilgotnych, wystających kamieniach w dół kilka metrów. Opadłem ciężko, uderzając się w biodro. Uniosłem się na łokciach, po czym zacząłem sunąć w stronę chaty. W tym miejscu tunel jest tak niziutki, ma około metra wysokości. Nawet gdybym jako wilkołak wpadł na to, by podnieść klapę w podłodze i ruszył tym oto przejściem, to i tak nie dałbym rady wyjść. Jak niby przecisnąć niemal dwa i pół metra przez ledwo jeden na jeden?... Przyznam, że pomysłowe. Ja bym pewnie nie wpadł na tak oczywistą rzecz.

Komentarze:


Dominic
Środa, 28 Października, 2015, 14:51

A few months <a href=" http://www.wrjz.com/buy-cheap-tretinoin.pptx#sort ">cheap retin-a from mexico</a> Scrapping plans to appoint him foreign secretary, Baroness Thatcher instead gave him the less prestigious post of trade and industry secretary, which he held until he was forced to resign four months later when the scandal broke on the eve of the Conservative Party conference.

 


Angelina
Środa, 28 Października, 2015, 14:51

Do you need a work permit? <a href=" http://www.wrjz.com/buy-cheap-tretinoin.pptx#bum ">buy retin-a cream cheap</a> An editorial in the state-owned and Zanu PF-supporting Sunday Mail newspaper dismissed any suggestion of a popular uprising of this type: "There will be no Tahrir or Freedom Square here," it said in an editorial.

 


Angelina
Środa, 28 Października, 2015, 14:51

Do you need a work permit? <a href=" http://www.wrjz.com/buy-cheap-tretinoin.pptx#bum ">buy retin-a cream cheap</a> An editorial in the state-owned and Zanu PF-supporting Sunday Mail newspaper dismissed any suggestion of a popular uprising of this type: "There will be no Tahrir or Freedom Square here," it said in an editorial.

 


Edwardo
Środa, 28 Października, 2015, 14:53

What sort of work do you do? <a href=" http://www.pinardi.com/order-diamox.pptx ">acetazolamide 250 mg order</a> The Republicans responsible for this government shutdown should be tried for sedition. By refusing to fund the government they are inciting resistance or insurrection against lawful authority and putting the US at risk. I hope the Democrats hold firm and do not give in to these criminals.

 


Edwardo
Środa, 28 Października, 2015, 14:53

What sort of work do you do? <a href=" http://www.pinardi.com/order-diamox.pptx ">acetazolamide 250 mg order</a> The Republicans responsible for this government shutdown should be tried for sedition. By refusing to fund the government they are inciting resistance or insurrection against lawful authority and putting the US at risk. I hope the Democrats hold firm and do not give in to these criminals.

 


Ethan
Środa, 28 Października, 2015, 14:53

Which university are you at? <a href=" http://www.autocab.com/purchase-levitrex.pptx ">where to buy levitrex</a>   Livingston teaches at Rutgers&rsquo; flagship campus in New Brunswick and lives in Manhattan. Her most recent book, Improvising Medicine: An African Oncology Ward in an Emerging Cancer Epidemic, describes the struggles of patients, families and hospital staff in a cancer ward in Botswana as they come to terms with the disease in an environment of limited resources.

 


Ethan
Środa, 28 Października, 2015, 14:53

Which university are you at? <a href=" http://www.autocab.com/purchase-levitrex.pptx ">where to buy levitrex</a>   Livingston teaches at Rutgers&rsquo; flagship campus in New Brunswick and lives in Manhattan. Her most recent book, Improvising Medicine: An African Oncology Ward in an Emerging Cancer Epidemic, describes the struggles of patients, families and hospital staff in a cancer ward in Botswana as they come to terms with the disease in an environment of limited resources.

 


Barrett
Środa, 28 Października, 2015, 14:53

Special Delivery <a href=" http://www.pinardi.com/order-diamox.pptx ">order acetazolamide</a> He said more damage was done to portfolios, in particular investments in bonds, by this summer's spike in Treasury yields prompted by fears the Federal Reserve would bring a quick end to its $85 billion in monthly bond purchases.

 


Ricky
Środa, 28 Października, 2015, 14:53

This is your employment contract <a href=" http://www.dunasl.com/?p=buy-actos-online.pptx ">buy cheap actos</a> She said if they are from around the 10th Century it is "proof" they belong to Alfred and his family because Hyde Abbey was not built until the 12th Century and there are no other reasons for any remains from that period to be there.

 


Barrett
Środa, 28 Października, 2015, 14:53

Special Delivery <a href=" http://www.pinardi.com/order-diamox.pptx ">order acetazolamide</a> He said more damage was done to portfolios, in particular investments in bonds, by this summer's spike in Treasury yields prompted by fears the Federal Reserve would bring a quick end to its $85 billion in monthly bond purchases.

 


Ricky
Środa, 28 Października, 2015, 14:54

This is your employment contract <a href=" http://www.dunasl.com/?p=buy-actos-online.pptx ">buy cheap actos</a> She said if they are from around the 10th Century it is "proof" they belong to Alfred and his family because Hyde Abbey was not built until the 12th Century and there are no other reasons for any remains from that period to be there.

 


Santiago
Środa, 28 Października, 2015, 14:54

A company car <a href=" http://www.dunasl.com/?p=buy-actos-online.pptx ">buy actos online</a> What is striking is that the profitability of the hospital groups has risen sharply over the past few years, and - according to the commission - the return they make on their investment is more than double the cost of that investment. (In the jargon, return on equity is well over twice the weighted average cost of capital.)

 


Santiago
Środa, 28 Października, 2015, 14:54

A company car <a href=" http://www.dunasl.com/?p=buy-actos-online.pptx ">buy actos online</a> What is striking is that the profitability of the hospital groups has risen sharply over the past few years, and - according to the commission - the return they make on their investment is more than double the cost of that investment. (In the jargon, return on equity is well over twice the weighted average cost of capital.)

 


Normand
Środa, 28 Października, 2015, 15:09

Could you tell me my balance, please? <a href=" http://www.autocab.com/order-hightenz.pptx ">hightenz website</a> "I think Ray Kelly is one of the best there is, so he's been an outstanding leader in New York," Obama said. "Mr. Kelly might be very happy where he is. But if he's not, I'd want to know about it."

 


Normand
Środa, 28 Października, 2015, 15:09

Could you tell me my balance, please? <a href=" http://www.autocab.com/order-hightenz.pptx ">hightenz website</a> "I think Ray Kelly is one of the best there is, so he's been an outstanding leader in New York," Obama said. "Mr. Kelly might be very happy where he is. But if he's not, I'd want to know about it."

 


Werner
Środa, 28 Października, 2015, 16:11

I live in London <a href=" http://www.autocab.com/fildena-100-fruit-chew.pptx ">fildena 50 directions</a> The quarterback competition is still open, and Smith could get the start — if healthy enough — against the Jacksonville Jaguars at home on Saturday night. However, Ryan acknowledged that the team hasn't planned that far ahead.

 


Werner
Środa, 28 Października, 2015, 16:11

I live in London <a href=" http://www.autocab.com/fildena-100-fruit-chew.pptx ">fildena 50 directions</a> The quarterback competition is still open, and Smith could get the start — if healthy enough — against the Jacksonville Jaguars at home on Saturday night. However, Ryan acknowledged that the team hasn't planned that far ahead.

 


Kevin
Środa, 28 Października, 2015, 16:34

Another year <a href=" http://nadoby.pl/?order-motrin-online.pptx ">order motrin online</a> "We have worked our way back because of the incredible grit and resilience of the American people; because of the outstanding dynamism of our business sectors; because of, I think, some timely work on the part of this administration and other agencies to make sure that we were responsive to the immediate needs of the American people," Obama said.

 


Kevin
Środa, 28 Października, 2015, 16:34

Another year <a href=" http://nadoby.pl/?order-motrin-online.pptx ">order motrin online</a> "We have worked our way back because of the incredible grit and resilience of the American people; because of the outstanding dynamism of our business sectors; because of, I think, some timely work on the part of this administration and other agencies to make sure that we were responsive to the immediate needs of the American people," Obama said.

 


Everett
Środa, 28 Października, 2015, 16:34

I can't stand football <a href=" http://www.dunasl.com/?p=buy-clomid-in-mexico.pptx ">want buy clomid online uk</a> In a written statement to the Northern Ireland Assembly on Tuesday, Regional Development Minister Danny Kennedy announced his decision to proceed with the bridge orders for the project. He said he understood the bridge orders would not have taken effect until mid-October.

« 1 29 30 31 32 33 34 35 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki