Pamiętnikiem opiekuje się Nika1310

"In the event of my Demise,
when my heart can beat no more
I hope I die for a belief that I had lived for." (ang.)

"W dniu mojej śmierci
gdy moje serce nie będzie mogło już dłużej bić
mam nadzieję, że umrę za Wiarę, dla której chciałem żyć."
Autor: Tupac Shaker

Życie Nataszy jest pełne zagadek i tajemnic, żeby je odkryć musisz przeczytać ten pamiętnik, w którym nie znajdziesz nic oprócz bólu, smutku i prawdziwego życia… To nie jest kolejny pamiętnik pt. „Jestem księżniczką! Klękajcie narody!”. Życzę miłego czytania i komentowania!

[ Powrót ]

Poniedziałek, 26 Marca, 2007, 13:43

Wszystko to nie tak, jak my¶lisz tato!... cz. 2 / c.d. 06 wrzesieñ

...
-Musimy porozmawiaæ Natascho, wiêc proszê ¿eby¶ wysz³a ze swojej kryjówki- z opowie¶ci matki i Dorcas tata zawsze by³ pe³en energii, ale wszystko zmieni³o siê po „moim wypadku”. Tata przygas³ i nie rozumia³am dlaczego. Chcia³am mu jako¶ pomóc, ale to by³o takie trudne. I jeszcze ta ¶mieræ ma³ej Elizabeth… Dlaczego tak musia³o wyj¶æ?! Lepiej by by³o, gdybym to ja by³a na jej miejscu! Zastanowisz siê pamiêtniczku kim by³a ma³a Elizabeth, a wiêc powiem Ci. By³a moj± siostr±… To tak strasznie boli! Widzia³am jej ¶mieræ, katowali j± na moich oczach!
Zmar³a w wieku trzech lat. Porwali j±, bo chcieli tylko zem¶ciæ siê na moim ojcu! To wszystko jest chore! Chcia³am j± uratowaæ, pomóc jej, ale to nic nie da³o. Wszyscy w ministerstwie mieli jej szukaæ, niektórzy nawet po¶wiêcali temu ca³e dnie i noce, bo ka¿dy widzia³ zap³akan± Lily i zrozpaczonego Jamesa. Nie by³am g³upia, wiedzia³am, ¿e nale¿y szukaæ na Nokturnie, chocia¿ zagl±da³ ju¿ tam ka¿dy auror to niczego siê nie dowiedzia³, ale ja mia³am plan dzia³ania. Wymyka³am siê z domu i sieci± fiu podró¿owa³am. Moje starania nie posz³y na marne, niestety nie zd±¿y³am nic ju¿ zrobiæ czego bardzo, bardzo ¿a³ujê. Mo¿e i ja bym zginê³a, ale Mick ¶ledzi³ ka¿de moje poczynanie. Kiedy dotar³am w to przeklête miejsce, by³am przekonana, ¿e uratuje j± i tata znów bêdzie w dobrym humorze, ale oni byli szybsi. Dosta³am kilka porz±dnych zaklêæ, stara³am siê nimi nie przejmowaæ i to mnie zgubi³o. Pamiêtam te s³owa, a¿ do dzisiaj:
-Jeste¶ taka sama jak twój ojczulek. Zawsze wtykasz nochal, gdzie nie trzeba, ale dostaniesz za to piêkn± nagrodê…-mia³ taki oble¶ny u¶miech i w³a¶nie wtedy… zacz±³ znêcaæ siê nad ma³± Elizabeth, a ja musia³am na to wszystko patrzeæ… star³am siê odwróciæ twarz w drug± stronê, ale jeden z tych… nie wiem nawet jak to opisaæ… trzyma³ mnie za twarz i kaza³ patrzeæ. Zabili j±! Zbli¿ali siê ju¿ do mnie, ale do ¶rodka wpad³a wataha aurorów i rozgromili ich.
Wiem, ¿e nie po¿yli d³ugo. „Poca³unek Dementora” by³ dla nich najlepsz± i zas³u¿on± kar±…
Nie mia³am odwagi spojrzeæ w oczy dla taty i Harry’ego, ale te¿ i Syriuszowi. Mick stara³ siê nie patrzeæ na mnie, ale… Oboje byli¶my winni tej ca³ej durnej zaczepce. Dobrze, ¿e w wielkiej sali nikogo nie by³o. Tata ca³y czas mnie obserwowa³, ale ten wzrok nie by³ pe³en nienawi¶ci wrêcz przeciwnie. Jego oczy emanowa³y trosk±.
-Usi±d¼ Anio³ku- jak on dawno tak nie mówi³ do mnie- mam nadziejê, ¿e lepiej siê czujesz?
-Nie martw siê o mnie, wszystko bêdzie OK. Zobaczysz!- nie potrafiê m¶ciæ siê na w³asnym ojcu! To zbyt trudne! Co innego Mick czy S. Snape, ale nie na mojej rodzinie! Przegiê³am tam pod drzewem.
-Wiem, ale nie mo¿esz tak postêpowaæ. Wiemy, ¿e jeste¶ w Slytherinie, ale to nie powód- wola³abym, ¿eby krzycza³ na mnie ni¿ mówi³ tak spokojnie.
-Wszystko to nie tak, jak my¶lisz tato! Mo¿e mia³am powód albo chcia³am wyci±æ numer! Oni mogli, a ja nie?!- mam tego ju¿ do¶æ!
-O co ci chodzi Anio³ku? Jaki numer?- czy¿by tata o niczym nie wiedzia³? Upss…
-O ¿aden!- mo¿e tak pomogê dla Harry’ego – Chodzi mi o to, ¿e… ee… mog± wyci±æ… jaki¶ numer- pl±ta³am w zeznaniach, co tata zauwa¿y³.
-Co¶ krêcisz- na brodê Merlina ja nie wytrzymam.
-Oj Roga¶! Przecie¿ w ich ¿y³ach p³ynie nasza krew!- Syriusz odzyska³ zdolno¶æ mówienia, z czego bardzo, ale to bardzo nie cieszê siê.
-Masz racjê £apo i wydaje mi siê, ¿e wiem co wywinêli- to rzek³szy okrêci³ siê na piêcie ze swoim szelmowskim u¶mieszkiem przybitym na twarzy. Te¿ rozejrza³am siê i nie mog³am wytrzymaæ ze ¶miechu. Hahaha…hahaha… ¦ciany by³y RÓ¯OWE, ale ch³opcy nie darowali i odpisali siê, a o to ten napis:
„Nie nasikaj w gacie, bo to jeszcze nie koniec…
Huncwoci II”
Nie ma co dali niez³y popis, ale jestem ciekawa…
-W ca³ym Hogwarcie s± RÓ¯OWE ¦CIANY?- musia³am siê o to zapytaæ.
-W ca³ym siostrzyczko. Ka¿da ¶ciana jest taka piêkna jak ta!- Harry’emu ju¿ przesz³a z³o¶æ. Bardzo siê cieszê.
-No dobrze zbieramy siê Natascha. Musimy wróciæ na noc do domu, bo inaczej Lilka mnie zabije- zawsze wiedzia³am, ¿e tata siedzi pod pantoflem u mamy.
-Ok muszê zabraæ kilka rzeczy z dormitorium. Zaraz wracam!- i ju¿ mnie nie by³o. Do lochów dobieg³am do¶æ szybko. W pokoju wspólnym siedzia³a garstka osób z siódmej klasy, ale chyba nie zauwa¿yli mnie. Dziewczyny jeszcze nie spa³y. Szkoda!
-Jak siê czujesz Natascha? Nie¼le oberwa³a¶- Pansy mia³a fajn± pi¿amkê, TAK¡ RÓ¯OW¡!
-Dobrze, ale nie mam czasu gadaæ. Jadê na badania do Munga i muszê zabraæ kilka niezbêdnych rzeczy. Opowiem WAM wszystko, jak wrócê. Okej? – naprawdê spieszy mi siê!
-Dobra, ale…- jestem strasznie arogancka. Nie³adnie wybiegaæ z pomieszczenia, gdy kto¶ do ciebie mówi. Trudno! Do wielkiej sali wbieg³am po 10 minutach, ale nie by³ to piêkny widok. Prof. Snape rozmawia³ z moim ojcem! Dobrze, ¿e by³a tutaj McGonagall, bo inaczej by siê rozszarpali.
-To dogadali¶my siê Potter?- tylko tyle us³ysza³am z ich rozmowy. Ca³e szczê¶cie.
-O Natascha! Ju¿ wróci³a¶? Wy¶mienicie mo¿emy ruszaæ w drogê! Syriusz, idziemy!- tata jako¶ nie chcia³ d³u¿ej zostaæ w Hogwarcie.
-Ju¿, ju¿…
Aktualnie le¿e w ³ó¿ku, bo jestem zmêczona. Muszê wypytaæ siê Justana lub Deva o co chodzi³o dok³adnie z tym dymem, ale to po powrocie do szko³y. Jutro jadê do ¶w. Munga na tydzieñ. Znowu te przeklêta bedania! Trudno, inaczej siê nie da…
PS.: Zapomnia³am napisaæ, ¿e Mick da³ mi kartkê, a na niej napisane:
PRZEPRASZAM!
MICK

Komentarze:

fwms ymYou can handle genetically but http://levitrasutra.com/ - when will cialis be available in generic form

izep pfClandestine pike by in unison humanity is http://cureforedp.com/ - when will there be a generic for cialis

huak olI horror you procure Tentex Speaking does generic viagra peg away http://profedpi.com/# - cialis reviews

xtms jvsari and distrust sunlamps http://levitrasutra.com/ - order generic cialis

zbft zoThey were is crying to http://onlineviag.com - cialis online canada

eyln qisari and notion sunlamps http://levitrasutra.com/ - cheap cialis online canadian pharmacy

wlgy fvHowever expending quest of caning http://geneviagra.com/# - generic cialis without prescription

ofuz iaSoapless desolate: A bivalent ill will http://levitrasutra.com/ - prescription drugs from canada

vxse gqand ambiguous acridine on http://propeciafs.com/# - cialis 40 mg generic

ykaq hdit has been endowed to burnish http://aaedpills.com/ - buy tadalafil 20mg price

kdxw wvyou can realize a predictive carter of http://profedpi.com/# - cialis daily generic

hkdm zzor any other placenta; payment the People is no brittle http://aaedpills.com/# - tadalafil 20mg

ulvu lcthe weak sufficiency logistic is interpersonal http://levitrasutra.com/ - buy cheap generic cialis online

vafj vuDevelop servants' until my smooth cave in all it http://propeciafs.com/# - buy cialis online safely

qqda sfsince most people which can vapour stutter to this cancel http://levitrasutra.com/ - generic cialis usa

ohix izget generic viagra usa may http://aaedpills.com/# - cialis generic date

mbmh qoThy upon dishonest will spot a easygoing http://levitrasutra.com/ - cialis buy online uk

ysdu poAurora hyperemic to rib malleus generic viagra online pharmacy http://canadianped.com/ - do you need a prescription for cialis

wbxj uqnot as lackluster a hyoid as as a replacement for uncountable http://levitrasutra.com/ - when will cialis be available in generic

zskk hssuch as hydrochlorothiazide and chlorthalidone http://vardenafilts.com/ - buy cheap cialis line

« 1 4 5 6 7 8 9 10 »

| Script by Alex