Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Juliette Chang=Julicious

[ Powrót ]

Sobota, 28 Czerwca, 2008, 16:01

I to jest właśnie życie w Hogwarcie;)!

Czas na kolejną notkę. Trochę przykro mi z tego powodu, że coraz mniej osób do mnie zagląda:-( . Może było to spowodowane tym, że rzadko umieszczałam nowe wpisy? Mam jednak nadzieję, że wrócicie do lektury:-) !

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Ciiiiicho, kretynki!!! Nie widzicie, że czytam?? – krzyknęłam oburzona nie mogąc znieść ciągłego paplania koleżanek.
- No, odezwała się cicha myszunia… Albo gadasz ponad miarę albo w ogóle. A to nie jest oznaka normalności, moja droga! – powiedziała Maggie z lekko obrażoną miną.
- A wszystko przez jakieś tam książki. – mruknęła Suzanne wodząc oczami po Pokoju Wspólnym.
- Wiedźmy, litości! Odrobiłam pracę domową, książka mnie wciągnęła i chcę trochę poczytać, błagam! – rzekłam składając ręce jak do modlitwy.
- Jeszcze „wiedźmy” widziałyście ją?? – fuknęła Lucy i skierowała się ku schodom prowadzącym do sypialni.
- Lucy… - jęknęłam.
- A czytaj sobie, czytaj! – powiedziała i weszła na schody, a za nią pozostałe koleżanki.
-Hej! Jutro jest piątek! Będę cała wasza! – krzyknęłam na odchodnym.
Uśmiechnęłam się pod nosem, wyciągnęłam wygodnie na kanapie ustawionej tyłem do kominka i wróciłam do czytania.
Po kilku godzinach powieki zaczęły mi opadać i poczułam pod nimi piasek. W Pokoju było jeszcze tylko dwóch szóstoklasistów. Nagle moja głowa zrobiła się taka ciężka… Na ścianach migało światło z kominka… Było tak ciepło…

- Derek, co ty wyprawiasz??? – ze snu wyrwał mnie ostry męski głos. Jak słowo daję, tak się wystraszyłam, że podskoczyłam na kanapie pięć centymetrów. Z przerażenia wciągnęłam głęboko powietrze.
- Jesteś pewny, że jesteśmy tu sami? – zapytał ten sam głos.
- Tak. – uciął krótko Derek. – Tato, przesadzasz.
Przez chwilę panowała cisza. Wiedziałam, że ojciec Dereka nasłuchuje.
- Synu…
- Nie mów tak do mnie!
- Wyjaśnij mi, co się z Tobą dzieje? – rzekł spokojnie, tak jakby wcale mu nie przerwano.
- Co ma się dziać? Wszystko jest w jak najlepszym porządku. Uczę się w miarę, mam dziewczynę(oooo, jak ja chciałam wyskoczyć zza oparcia!:-P ) , jest mi dobrze, od kiedy skończyłem z Padmą już nie mam tylu szlabanów…
-O ty, zasrańcu! – warknęłam bezgłośnie wpatrując się w ścianę przede mną i machając zaciśniętą pięścią. - „Skończył” ze mną?? O ty, ja ci pokażę!
- No właśnie, wolałem gdy miałeś dobry kontakt z Padmą. Bo byłeś normalny, ona wyciągnęła na wierzch wszystkie Twoje najlepsze cechy. Nawet takie, których wcześniej nie przejawiałeś. Potrafiłeś się poświęcić dla niej, dla osób które były Ci bliskie. A teraz? Zamknąłeś się, jesteś opryskliwy. To martwi mnie i Emy.
Przez moment przestałam bezgłośnie wyrzucać z siebie wszelkie złośliwości pod adresem Dereka. Moja pięść zatrzymała się w powietrzu. Słowa jego ojca mnie zdziwiły, ale sama musiałam przyznać, że wszystko co powiedział było prawdą. Derek był kiedyś zbiorem wszystkich „naj”, no może z paroma wyjątkami, jak nauka. Ale to było kiedyś…
- Nie musicie się martwić. – rzekł krotko.
- Derek…
- Jest ważniejszy problem. – powiedział sucho chłopak.
- Jaki? – trochę od niechcenia zapytał go ojciec.
- Wydaje mi się, że ktoś próbował mi ukraść naszyjnik.
Momentalnie zaschło mi w ustach. „A jednak się domyśla!” pomyślałam.
- Jak to próbował?? Ale masz go prawda? – głos ojca Dereka był, rzekłabym przerażony.
- Tak, mam.
Usłyszałam dźwięk łańcuszka i wiedziałam, że Derek wyjął medalion spod szaty. Mężczyzna głęboko odetchnął i spokojniej zapytał:
- Skąd to przypuszczenie, że ktoś próbował go ukraść?
- Parę dni temu, gdy wstałem rano naszyjnik był rozpięty…
- Gdzie leżał?
- W koszulce, w której śpię. Nie mógł mi się tak po prostu odpiąć, bo zawsze uważam na to czy jest dobrze zapięty.
- Zastanawiałeś się na tym kto to mógł zrobić?
- Jedyna osobą, która chyba zauważyła, że w ogóle noszę coś takiego była Padma… Tak mi się wydawało.
- To znaczy?
- Kiedyś grałem z kolega w szachy, ona siedziała z koleżankami na kanapie i jak wstawałem naszyjnik wysunął mi się spod szaty. Szybko go schowałem ale ona chyba go zauważyła.
- Rozumiem. – odparł krótko mężczyzna.
-„Rozumiem”?? Myślałem, że ten naszyjnik jest ważny dla naszej rodziny! A ty mówisz „rozumiem” słysząc, że jakaś wścibska dziewczyna chciała go ukraść!
- Derek, owszem naszyjnik jest bardzo ważny, ale jeśli nawet Padma chciała go zabrać… Pożyczyć…
-„Pożyczyć”?? A niby w jakim celu?? Tato dlaczego ją ciągle bronisz?! – krzyknął oburzony chłopak.
- Jeśli to ona miała przez jakiś czas twój naszyjnik przy sobie, bądź chciała go na trochę wziąć to nie masz się o co martwić…
- O czym ty mówisz…??
Derek najwyraźniej zaczynał tracić nad sobą kontrolę.
- Wydaje mi się, że ona wie więcej niż Ty…
- Więc to chyba nie jest normalna sytuacja!! To JA jestem waszym synem! Może się z nią kontaktujecie, co??
- Derek nie popadaj w skrajności! Jeśli ona wie więcej od Ciebie to tylko dzięki samej sobie!
- Taaak? No proszę… - warknął ironicznie Derek. – No to macie w rodzinie kretyna.
Nagle usłyszałam, że otwiera się kilka drzwi od sypialni. Część Krukonów zainteresowała się skąd dochodzą podniesione głosy o tak późnej porze.
- Synu…
- NIE MÓW TAK DO MNIE! – krzynął Derek. Usłyszałam jego kroki. Musiał odejść od kominka.
- Możesz się mnie spodziewać wkrótce w szkole. – rzekł spokojnie ojciec Dereka po czym dało się słyszeć ciche pyknięcie i wiedziałam, że w kominku znajdują się jedynie płonące drwa.
- Co się gapisz gnojku? – usłyszałam głos Dereka i trzask zamykanych drzwi.
Cichutko stoczyłam się z kanapy i na palcach skierowałam się w stronę dormitorium. Na schodach wpadłam na…
- Maggie! Chcesz żebym umarła na zawał?? – szepnęłam nerwowo.
- Jeśli do tej pory nie umarłaś leżąc na tamtej kanapie to już Cię nic nie zabije. – rzekła z przekąsem.
- Słyszałaś? – zapytałam.
- Tylko końcówkę…
- Derek się domyślił, że to ja maczałam palce przy jego naszyjniku.
- Co??
Prędko zakryłam jej usta dłonią.
- Cicho! Zaraz Ci opowiem! Dziewczyny śpią?
- Po takiej bonanzie? – zapytała sceptycznie. – Wątpię…
- No to będziesz musiała poczekać do rana…
- Jesteś okropna. – jęknęła Meg.
- Wstajemy o 7, albo i wcześniej. Myjemy się i idziemy pogadać, ok? Do śniadania powinnyśmy się wyrobić.
- Niech będzie… - mruknęła dziewczyna, po czym obie cichutko weszłyśmy do dormitorium. Jak się okazało kilka sekund później nie potrzebne było to „cichutkie” wejście. Już na progu zaatakowały nas koleżanki.
- No, opowiadajcie natychmiast co tam się działo! – powiedziała podniecona Suz.
Uśmiechnęłam się pobłażliwe i cóż nam zostało…? Musiałyśmy opowiadać, oczywiście... bardzo okrojoną wersję.

- Tak powiedział?? – zapytała Maggie podczas porannej przechadzki po zamku.
- Dokładnie tak…
- Hmmm… Najwyraźniej on sobie zdaje sprawę, że skojarzyłaś medalion ze szkatułką.
- Też tak myślę. – przytaknęłam kiwając głową. – Ale wiesz… najpierw gdy usłyszałam jego słowa byłam przerażona. Ale później kiedy powiedział, że skoro to ja go wzięłam to „nie ma się o co martwić” uspokoiłam się. To ciekawe, że nie znając mnie darzy mnie takim zaufaniem.
- Może rozmawiał na twój temat z Dumbledorem?
- Może, ale sama zauważ, że nawet on bardzo dużo o mnie nie wiedział zanim nie stałam się pół wilą…
- Kto to wie? Wiesz jaki jest Dumbledore, prawie wszechwiedzący;-) .
- Taaa.
Chwilę szłyśmy bez słowa zatopione we własnych myślach. Dosłownie „chwilę”.
- A co to panienki sobie spacery po zamku z rana urządzają, co? – zacharczał Filch stojąc niecały metr od mojego nieskalanego ucha(nieskalanego do tej pory:-P )..
- A co to nie można sobie chodzić przed śniadaniem po zamku? – mruknęła Meg.
- Z tego co mi wiadomo cisza nocna kończy się o szóstej. – warknęłam.
- Ty nie bądź taka mądra! Jak się dowiem, że węszycie to…
- To…? – powiedziała Maggie ze swoim specyficznym uśmieszkiem.
- A i tu pana mam! – krzyknęłam triumfalnie. Filch spojrzał na mnie jak na wariatkę, Meg zresztą tak samo. – Więc jest coś na rzeczy, tak? Można coś wywęszyć? – dodałam szczerząc się jak Hagrid na widok rosnących w zastraszającym tempie sklątek:-D .
Filchowi krew nabiegła do twarzy.
- Ja ci… - zaczął ale nie skończył, bo zza ściany nadleciał Irytek rzucając w woźnego kulkami z papieru i wołając:
„Filczi, milczi nasz kochany
To zjawisko niesłychane!
Gdy kuleczką rzucę weń,
Potruchta za mną jak stary pień!”

A my korzystając z okazji czmychnęłyśmy za najbliższy zakręt. Tylko soczyste przekleństwa Filcha wraz z „ja was jeszcze dopadnę!” odbijały się echem po korytarzach.
- Widziałaś jak się wściekł gdy powiedziałaś, że coś jest na rzeczy? – zapytała ze śmiechem Meggi.
- Dziwisz mu się? Przecież ktoś odkrył tajemne przejście z pięciokątnej sali. – dodałam patrząc w sufit.
- Ciekawe kto mógłby być taki wścibski? – rzekła z przekąsem.
- Ej! – krzyknęłam uderzając koleżankę w ramię. – Lepiej powiedz jak Ci się podobała nowa piosenka Irytka.
- Na pewno lepsza niż ostatnia.
- Na pewno mniej chamska:-) .
- Na pewno bardziej do rzeczy.
- Na pewno jedna z „the Best of Irytek”
- Padma…
- Wybacz. – szepnęłam chichocząc pod nosem. Długo nie wytrzymałam milcząc, bo nasunęłam mi się ostatnia pioseneczka Irytka, którą zaczęłam nucić pod nosem:
„Kto to? No kto to? Iryt pyta was?
Obleśny, chrapliwy, z ust bucha mu kwas…”

- Padma… Czy nie mogła byś…?
Już miałam odpowiedzieć ”nie” gdyby nie strumień wody, który oblał mnie całą od stup do głów. Spojrzałam w górę:
- IRYTEK, TY DZIADU!!!”
- Panno Patil, jak się pani wyraża? – rzekł sfrustrowany Flitwick, który pojawił się ni stąd ni z owąd obok nas, zmierzając zapewne do Wielkiej Sali na śniadanie.
Nie zdążyłam nawet otworzyć ust by odpowiedzieć, bo następny strumień wody oblał… profesora.
- IRYTEK, TY DZ… DUCHU TY!!!” – krzyknął Flitwick.
Maggie musiała włożyć sobie pięść do ust żeby nie zacząć wyć ze śmiechu:-D . A Irytek wywinął młynka w powietrzu i zniknął…
- Nie wiem dlaczego ten duch nadal gości w naszych murach… Są z nim same problemy… - powiedział z zakłopotaniem profesor. – No, ale teraz już najwyższy czas na śniadanie. – rzekł pogodniej, machnął dwa razy różdżką i nasze szaty wyschły w mgnieniu oka.

- Idziemy do kuchni. A ty idziesz z nami. – powiedziała Lucy tonem nie znającym sprzeciwu wieczorem tego samego dnia.
- Yyyy… Wieeecie… Ta książkaaa… - szepnęłam przeciągając sylaby.
-O nie, nie, nie! A kto powiedział: „Jutro jest piątek! Będę cała wasza!”. – warknęła Suzanne machając palcem tuz przed moim nosem.
- No jaa… - powiedziałam zrezygnowana.
- No więc? – rzekła Meggie
- No więc muszę, tak? – powiedziałam zrezygnowana.
- Dokładnie. – odpowiedziała mi Lucy i pociągnęła w stronę drzwi.

- Może mi powiecie po co idziemy do kuchni? – zapytałam nadąsana w Sali Wejściowej.
- To chyba jasne. – powiedziała Lucy. – Po słodycze!
- Robimy dziś słodyczowy wieczorek. Zaczyna się weekend i trzeba to uczcić;-) ! – wyjaśniła Suzanne.
- I tylko o to chodzi? – zadałam kolejne pytanie patrząc podejrzliwie na każdą z koleżanek.
- Padma, nie uważasz, że ten tydzień dał nam nadzwyczajnie w kość?? Wypracowanie dla Snape’a i McGonagall, każde na cztery rolki pergaminu, parę rysunków nieba i to przeklęte ćwiczenie zaklęć niewerbalnych… - rzekła złamanym głosem Maggie.
- Nawet mi nie przypominajcie! – jęknęłam. – Ale idę o zakład, że chodzi wam o coś jeszcze. – rzuciłam obserwując reakcje dziewczyn.
- No niech jej będzie. – warknęła Lucy.
- Wiec? – zapytałam.
- Więc chcemy pokazać wszystkim jaka jesteś szczęśliwa. – powiedziała z szelmowskim uśmiechem Maggie.
- No jasne, mogłam się domyślić, że chodzi wam o Dereka. – rzekłam z przekąsem.
- Ej, Luciiiiijaaa!!! – usłyszałyśmy nagle gburowaty głos pewnego Ślizgona z siódmej klasy. – Jakim cudem te szaty na Tobie nie pękają?? – rzekł i zaśmiał się chrapliwie.
Lucy podniosła dumnie głowę do góry jednak widać było jak bardzo jej przykro.
- Zamknij się idioto! – warknęła Suzanne.
- Boooo co…? – zakpił Ślizgon.
Zanim zdążył zrobić dwa kroki na przód, wyjęłam różdżkę i machnęłam starając się rzucić zaklęcie bez wypowiadania jego formuły. Ku mej radości zadziałało! Ślizgon wydawał z siebie jedynie dziwne dźwięki poruszając ustami jak ryba wyciągnięta z wody;-) . Chłopak pogroził nam ręką i roztrąciwszy zdziwioną Meggie i Suz, pomknął korytarzem.
- Co mu zrobiłaś?? – zapytała oszołomiona Meggie.
- Po prostu jęzlep. – odparłam. – Język przywiera do podniebienia.
- Super! Musisz nas nauczyć! – powiedziała z entuzjazmem Lucy. – No i udało Ci się je rzucić niewerbalnie.
-Ha!:-D – rzekłam triumfalnie i połaskotałam gruszkę na obrazie pełnym owoców.

- Nie, naprawdę dziękuję.
- Tyle nam wystarczy.
- Tak, Zgredku, jak spotkam Harrego to na pewno go od Ciebie pozdrowię! – zapewniłam skrzata.
- Dziękuję Padmo Patil, dziękuję! Harry Potter ma takich wspaniałych przyjaciół. – rzekł skrzat ze łzami w oczach wkładając mi do kieszeni kilka pasztecików.
Jak słowo daję-próbowałyśmy opuścić kuchnię przez pół godziny. Jednak skrzaty ciągle nas zatrzymywały i dodawały kolejne smakołyki.
Wreszcie udało mi się chwycić za klamkę. Pchnęłam drzwi i wpadłam wprost na…
- Co jes…? Ojjj… Przepraszam panie profesorze. – szepnęłam niepewnie, kurczowo trzymając masę słodkości w ramionach.
- Panno Patil znowu spotykamy się w niezwykłym miejscu. – odpowiedział profesor Dumbledore rzucając mi ciekawe spojrzenie spod swoich okularów połówek.

Komentarze:


Newton
Środa, 11 Lutego, 2015, 12:41

I quite like cooking <a href=" http://talaya.net/machinery.html#specimens ">paxil cr 25 mg para sirve</a> "Most Americans are introduced to foreign carriers -- since they are not allowed to fly domestically -- via virtual mergers, alliances and code share agreements affiliated with a U.S.-based carrier," Seaney said. "Passengers assume the U.S airline has vetted and takes responsibility for their partners."

 


Stanford
Środa, 11 Lutego, 2015, 12:41

Where are you from? <a href=" http://talaya.net/machinery.html#demonstrate ">paxil cr vs generic paxil</a> And now comes along this new mobile app, called “Facebook Camera.” In almost all aspects, it&#8217;s an inferior product to Instagram. The interface is clumsy; the filters are not as good; the product feels like something someone developed long before Instagram and was crushed out of existence.

 


Stanford
Środa, 11 Lutego, 2015, 12:41

Where are you from? <a href=" http://talaya.net/machinery.html#demonstrate ">paxil cr vs generic paxil</a> And now comes along this new mobile app, called “Facebook Camera.” In almost all aspects, it&#8217;s an inferior product to Instagram. The interface is clumsy; the filters are not as good; the product feels like something someone developed long before Instagram and was crushed out of existence.

 


Tyree
Środa, 11 Lutego, 2015, 12:41

I'm afraid that number's ex-directory <a href=" http://talaya.net/hsl.html#toys ">10mg paxil</a> Eric McCormack, who starred on NBC’s “Will and Grace,” now plays a schizophrenic professor on TNT’s “Perception,” Season: 14 episodes. “If we did more, I really would go crazy,” jokes McCormack.

 


Tyree
Środa, 11 Lutego, 2015, 12:41

I'm afraid that number's ex-directory <a href=" http://talaya.net/hsl.html#toys ">10mg paxil</a> Eric McCormack, who starred on NBC’s “Will and Grace,” now plays a schizophrenic professor on TNT’s “Perception,” Season: 14 episodes. “If we did more, I really would go crazy,” jokes McCormack.

 


Teodoro
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

I've been made redundant http://thisisaway.org/faq/ native american payday loan companies What’s missing is a “moat” to protect Xiaomi’s share of the viciously competitive smartphone market. Its operating system has won over around 20 million near-fanatical users, but companies with bigger budgets, from Baidu and Alibaba to Huawei, are also targeting users’ small screens. Xiaomi has so far relied more on charming customers than locking them in, as Apple did with its closed ecosystem, or as Blackberry did by targeting large-scale corporate e-mail users.

 


Teodoro
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

I've been made redundant http://thisisaway.org/faq/ native american payday loan companies What’s missing is a “moat” to protect Xiaomi’s share of the viciously competitive smartphone market. Its operating system has won over around 20 million near-fanatical users, but companies with bigger budgets, from Baidu and Alibaba to Huawei, are also targeting users’ small screens. Xiaomi has so far relied more on charming customers than locking them in, as Apple did with its closed ecosystem, or as Blackberry did by targeting large-scale corporate e-mail users.

 


Gregory
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

A packet of envelopes http://thisisaway.org/about/ payday loans online 100 approval At the Wigmore, Osborne was quite theatrical in the way he promenaded through the seven early Bagatelles. Despite their publication in 1803 with a medium opus number, several of these pieces go back to Beethoven&rsquo;s teenage years, and Osborne stressed that open-hearted spirit in his characterisations. He treated them seriously, which is not the same as playing them with seriousness.

 


Gregory
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

A packet of envelopes http://thisisaway.org/about/ payday loans online 100 approval At the Wigmore, Osborne was quite theatrical in the way he promenaded through the seven early Bagatelles. Despite their publication in 1803 with a medium opus number, several of these pieces go back to Beethoven&rsquo;s teenage years, and Osborne stressed that open-hearted spirit in his characterisations. He treated them seriously, which is not the same as playing them with seriousness.

 


Lowell
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

What line of work are you in? http://thisisaway.org/about/ payday advance in miami Irene McCormack Jackson, along with her attorney Gloria Allred, said at a news conference that Filner allegedly harassed her for months and on one occasion dragged her in a headlock while he whispered sexual advances in her ear.

 


Lowell
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

What line of work are you in? http://thisisaway.org/about/ payday advance in miami Irene McCormack Jackson, along with her attorney Gloria Allred, said at a news conference that Filner allegedly harassed her for months and on one occasion dragged her in a headlock while he whispered sexual advances in her ear.

 


Jada
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

An envelope http://thisisaway.org/contact/ www loanpocket come cash I've also got a managed property in Cape Town, which is rented as a holiday let for two thirds of the year and used by friends and family for the rest of the year. It just about breaks even and property prices have remained stable since I bought it. But if I can keep it that long, it could be a great part of my pension.

 


Jada
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

An envelope http://thisisaway.org/contact/ www loanpocket come cash I've also got a managed property in Cape Town, which is rented as a holiday let for two thirds of the year and used by friends and family for the rest of the year. It just about breaks even and property prices have remained stable since I bought it. But if I can keep it that long, it could be a great part of my pension.

 


Pablo
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

I wanted to live abroad http://esuf.org/get-involved/ get approved for a loan with bad credit Wockhardt said the UK Medicines and Healthcare ProductsRegulatory Agency has withdrawn its good manufacturing practicecertificate for the Chikalthana plant and will instead issue arestricted certificate, meaning the factory will only be able tosupply "critical" products for which there are no feasiblealternatives.

 


Pablo
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

I wanted to live abroad http://esuf.org/get-involved/ get approved for a loan with bad credit Wockhardt said the UK Medicines and Healthcare ProductsRegulatory Agency has withdrawn its good manufacturing practicecertificate for the Chikalthana plant and will instead issue arestricted certificate, meaning the factory will only be able tosupply "critical" products for which there are no feasiblealternatives.

 


Jack
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

Could you transfer $1000 from my current account to my deposit account? http://thisisaway.org/projects/ bad credit payday loans no fax Now, Hollywood types write parts for the A-lister. “Don Jon” director and co-star Joseph-Gordon Levitt, who also stars in the film, wrote Johansson’s latest part with her in mind. “Once I committed, he developed the project around us doing it together,” she says.

 


Jack
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

Could you transfer $1000 from my current account to my deposit account? http://thisisaway.org/projects/ bad credit payday loans no fax Now, Hollywood types write parts for the A-lister. “Don Jon” director and co-star Joseph-Gordon Levitt, who also stars in the film, wrote Johansson’s latest part with her in mind. “Once I committed, he developed the project around us doing it together,” she says.

 


Domingo
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

Who's calling? http://www.wildfirerhc.org/about/ earn money by pay per click Meanwhile, Senate Minority Leader Mitch McConnell, R-Ky., said that the current accord will not stop the minority from exercising their rights in future nomination fights. "All the options available to the minority remain intact," McConnell said.

 


Domingo
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

Who's calling? http://www.wildfirerhc.org/about/ earn money by pay per click Meanwhile, Senate Minority Leader Mitch McConnell, R-Ky., said that the current accord will not stop the minority from exercising their rights in future nomination fights. "All the options available to the minority remain intact," McConnell said.

 


Sammy
Środa, 11 Lutego, 2015, 14:39

I'm a partner in http://thisisaway.org/contact/ how many cash advances can you have I'm deputy chief of reporters at Forbes. I write and manage our fact-checking and research efforts. Before, I worked at Inc. magazine and wrote about entrepreneurs. My work has also appeared in The Boston Globe, the Newark Star-Ledger and The Buffalo News. I attended Syracuse University's S.I. Newhouse School of Public Communications.

« 1 42 43 44 45 46 47 48 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki