Notke dedykuję kilku osobom: Maxyri Flemence, Karolli, Lily Sharlott, Arwence_Eowince_Black, Mikc@, Sarence-13, Zuzi95, Juliette Chang, Melishy, Kenayi, Vigag, Herbinie Gringor i Nice1310, a jeśli o kimś zapomniałem to z góry przepraszam, ale jestem tylko człowiekiem
-----------------------------------------
Dziś obudziłem się o 9:15, to dla mnie bardzo późna godzina i czas stracony. No, ale cóż po ostatnich wydarzeniach... Już zdążyłem sie jakoś z tego otrząsnąć. Szybko pobiegłem do łazienki, rozebrałem się i wszedłem pod zimny prysznic (podobno pomaga). Kiedy wyszedłem podążyłem do kuchni, siedzieli już tam wszyscy łącznie z Fredem i Georgem, którzy mieli miny jakby zjedli worek smoczych odchodów. Mama pod stołem kopnęła lekko Georga, a ten Freda i obaj wstali, podeszli do mnie i powiedzieli równocześnie:
- Przepraszamy Cię bardzo za naszą wczorajszą głupotę, uk...ny bracie – wystrzelili jak z procy. Najwyraźniej słowo „ukochany” było zbyt trudne do wymówienia.
Bardzo się zdziwiłem, lecz byłem pewny, że gdyby nie rodzice nie usłyszałbym nawet „przepraszamy”.
Rozmyślania przerwał mi ojciec.
- No dobra po śniadaniu ubieramy się wszyscy i wskakujemy do kominka! – powiedział – mam nadzieję, że mamy wystarczająco proszku Fiuu.
Harry zrobił bardzo głupią minę widząc Freda wchodzącego do naszego starego kominka, biorącego garść proszku i krzyczącego: Pokątna!
Podszedłem do niego i powiedziałem:
Mama ci zaraz wszystko wytłumaczy, spokojnie.
Nadeszła moja kolej, więc wkroczyłem do brudnego paleniska, wziąłem trochę proszku i powiedziałem spokojnie: Pokątna - wrzucając zawartość dłoni pod nogi.
Zacząłem wirować wokół własnej osi wśród zielonych roztańczonych płomieni widząc w przelocie pokoje innych czarodziejów, lecz przypomniała mi się znów wczorajsza noc kiedy to Fred i George spłatali mi swojego „psikusa”. Zapragnąłem jak najszybciej stąd wyjśc, lecz na szczęście koszmar nie trwał długo ponieważ wyleciałem przez kominek w Dziurawym Kotle. Otrzepując szatę i stając obok Freda, czekałem na resztę rodziny. Kiedy już wszyscy byliśmy na miejscu zdaliśmy sobie sprawę z tego, że Harry powinien przybyć zaraz po mnie, a tu po nim ani śladu.
- Porwali go, porwali go!!!!!!! – histeryzowała mama.
- Mamo uspokój się, bo wszyscy się na nas patrzą! – szepnąłem do niej – zaraz pójdę go z ojcem poszukać, tato?...
Tata zgodził sie natychmiast, i żwawym krokiem ruszyliśmy Pokątną do rozwidlenia dróg, jedna prowadziła na „Ulicę Śmiertelnego Nokturnu” a druga na „Żywego Światła”.
- Są tylko 3 kominki podłączone do sieci Fiuu, z naszej okolicy, w Dziurawym Kotle, na „Żywego Światła” i „Śmiertelnego Nokturnu” – rzekł ojciec. Ja pójdę tędy - wskazałem na ulicę „Śmiertelnego Nokturnu”.
Miałem złe przeczucia co do drogi, którą wybrałem, ale ojciec nie oponował, a ja nie chciałem wyjść na tchórza.
Wkroczyłem w uliczkę trochę przestraszony kurczowo ściskając różdżkę w dłoni. Przechodziłem obok ludzi znacznie innych niż na Pokątnej czy Żywego Światła, byli to ludzie brudni z postrzępionymi szatami z kamiennymi i nieprzeniknionymi twarzami pełnymi złowieszczego spokoju. Miałem wrażenie, że wszyscy się na mnie gapią. Wszedłem na zniszczony most i... wpadłem na śmierdzącą i zwalistą postać, mężczyznę, który wyglądał o wiele gorzej niż inni. Zagrodził mi drogę, z brutalną siłą złapał mnie za kołnierz i wyciągnął z obszarpanej kieszeni różdżkę. Wycelował nią we mnie bełkocząc niezrozumiale.
Expelliarmus!!! – wrzasnąłem. Z mojej różdżki wydobył sie potężny, szkarłatny promień światła i ugodził przerażającego bezdomnego prosto w twarz. Odrzuciło go z taka siłą, że uratowała go tylko bariera mostu. Z ciemnej bramy wyłoniło sie dwóch następnych drabów, a za moimi plecami usłyszałem kroki kolejnego.
Wyprostowałem się, zasalutowałem i przyjąłem pozycję gotowości bojowej.
Umysł miałem nadspodziewanie czysty, jak na lekcji w Hogwarcie. „Jesteś Prefektem, nie daj się zaskoczyć!” – cichy głos szeptał mi do ucha. Zakręciłem młynka różdżką wokół siebie wykrzykując zaklęcie ochronne w tym samym momencie gdy napastnicy zaatakowali. Jaskrawe rozbłyski zmieszały sie ze sobą w wirującym tańcu odpływając w górę i oddalając ode mnie niebezpieczeństwo. Przyklękłem i w półobrocie machnąłem za siebie wykrzykując:
DRĘTWOTA!!! – Zbir padł jak ścięty turlając się niczym kłoda do podstawy mostu. Dwóch pozostałych zdębiało zaskoczonych. Odskoczyłem w bok i wykorzystując ich szok, wypaliłem w drugiego to samo zaklęcie. Ostatni ze zbirów jakby się ocknął, gdy towarzysz runął u jego stóp. Z jego różdżki trysnął zielony promień dodając trupiego zabarwienia i tak już brzydkiej twarzy. Był jednak zbyt powolny. Szybka zmiana pozycji dała mi okazję do następnego ataku.
„EXPELLIARMUS!!!” – krzyknąłem. Z podbitej ręki mojego przeciwnika różdżka wystrzeliła z taką mocą, że wbiła sie w drzwi pobliskiego domu aż po rękojeść. Mężczyzna stracił równowagę upadając na pośladki. Podbiegłem szybko i (ze skruchą przyznaję) wymierzyłem mu silnego kopniaka. To nie był pojedynek dżentelmenów. Z przerażeniem stwierdziłem, że mogłem zginąć.
Pobiegłem szybko przed siebie, skręciłem w lewo (tylko tą drogę miałem do wyboru) i zobaczyłem, że krąg wiedźm i czarodziejów pochyla się nad czymś. Podszedłem ostrożnie stanąłem na palcach i o mało co sie nie przewróciłem. Siedział tam skulony i przerażony Harry. Co robić? – pomyślałem, lecz na szczęście pomoc nadeszła niespodziewanie. Krąg ludzi rozproszył ogromny złoty blask wydobywający się z różdżki mojego ojca, za nim stał wielki jak dąb Rubeus Hagrid.
- Wynocha!!! – krzyknął donośnie – wokół zrobiło się pusto.
- Chodźmy natychmiast – rzekł mój ojciec.
- Całe szczęśćie, że spotkałem Artura na ulicy Żywego Światła – zagrzmiał Hagrid – chodźmy, bo prawdobodobnie Molly umiera z niepokoju...
------------------------------------------
Komentarze:
rjgnvrxdrboi Piątek, 09 Października, 2020, 05:57
cialis no perscription
prescription medication <a href=http://canadianpharmacyus.com/>canada rx pharmacy</a>
canadian pharmacy online <a href="http://canadianpharmacyus.com/">online canadian pharmacies</a> cialis without a rx
northwestpharmacy com
canada drug store <a href=http://canadianpharmacyus.com/>generic cialis online</a>
order cialis online dream pharmaceutical <a href="http://canadianpharmacyus.com/">cialis of canada</a> canadian drugstore online
cialis prescription
buy cialis online pharmacy <a href=http://canadianpharmacyus.com/>online pharmacies in usa</a>
is there a generic for cialis <a href="http://canadianpharmacyus.com/">cialis reviews</a> canada drugs
<a href=http://canadianpharmacytopstore.com/>daily cialis</a> canadian cialis
canadian drugstore canadian pharcharmy online viagra <a href="http://canadianedshop.com/">cialis - canada</a>
canadian drugs without prescription
udfckzpezxlt Wtorek, 13 Października, 2020, 07:24
<a href=http://canadianedshop.com/>best price for viagra</a> cialis at canadian pharmacy
natural viagra alternatives viagra sample <a href="http://canadiantrustypharmacy.com/">order medication online</a>
buy viagra now
becvfkeycazc Wtorek, 13 Października, 2020, 13:43
<a href=http://canadianpharmacyus.com/>viagra results</a> generic female viagra
how to use viagra generic cialis from canada <a href="http://canadianedstore.us.com/">lowest price viagra</a>
viagra prescription online