Pamiętnikiem Roxanny Weasley opiekuje się Lara!

[ Powrót ]

Piątek, 23 Maja, 2008, 21:53

5. Dary Królów

Dzisiaj jest sobota, 31 sierpnia. Po po³udniu przyjecha³ do nas James z rodzink±. Sczê¶liwym trafem, za³apali siê na obiad – zapiekane skrzyd³a motyli, rostbef i ¶liwki w szedonie (ach, ta moja mama! Cudownie gotuje!). Po obiedzie, tata przedstawia³ wujkowi i cioci swoje najnowsze dowcipy, a mianowicie ” Bukiet Ró¿ Gotowy na Wszystkie Okazje! Kup i Trzymaj pod £ó¿kiem, Nigdy nie Uschnie!!!”. My popêdzili¶my do mojego pokoju. James pali³ siê, ¿eby pokazaæ mi swoj± ró¿d¿kê. Ja zreszt± te¿. Jim mia³ ró¿d¿kê bukow± z piórem feniksa, 10 cali. Pokaza³am mu swoj±. Gdy oboje podziwiali¶my wzajemnie swoje ró¿d¿ki, przyszli do nas rodzice (Jamesa i moi).
- S³uchajcie dzieciaki, chcemy wam co¶ daæ zanim zostawicie nas – biedaków, którzy rozpaczaj±, ¿e ich dzieci wyjd± na ludzi. – zacz±³ tata. Ten to zawsze ma pomys³ na przemówienie! – Najpierw nasi go¶cie.
Ojciec Jima podarowa³ mu…. pelerynê! Srebrnoszar±, piêkn±, jakby satynow± pelerynê. James trochê siê tym zmiesza³. Po co mu druga peleryna?
- Yyyy… Tato? Ja… no… bardzo… tego… no… dziêkujê, ale… Mam szkoln± pelerynê, a tej nie pozwol± mi u¿ywaæ.
- No fakt, nie bêd± zbyt mile zaskoczeni. – Za¶mia³ siê wujek. – Nikomu jej nie pokazuj, chyba, ¿e przyjacio³om. A teraz zak³adaj j±!
James, rad nie rad, za³o¿y³ j± i… ZNIKN¡£! Podszed³ do lustra wisz±cego nad moim ³ó¿kiem (widaæ by³o wgniecenia na moim ró¿owym dywaniku), zapewne, ¿eby zobaczyæ jak wygl±da i krzykn±³ z przera¿enia:
- Taaaato!!! Peleryna mnie zjad³a!!! Taaato! Co siê dzieje?! Nie widzê siebie!!!
- Ha ha ha! Zdejmij j± synu, to zobaczysz swoj± szanown± postaæ. To peleryna niewidka! Nie wiedzia³em, ¿e tak bardzo siê przerazisz. Zawsze mówi³e¶, ¿e jeste¶ taki dzielny!
- Taaa… - mrukn±³, czerwony ze wstydu James.
Ciocia Ginny da³a mu ksi±¿kê: „Najlepsze gry Quiddicha”. Potem przysz³a kolej na mnie. Mama tak¿e da³a mi ksi±¿kê: “Ucz siê ucz, bo nauka to potêgi klucz, a kto ma du¿o kluczy, ten umie czarowaæ!” – O jakie klucze tu chodzi – pomy¶la³am i spojrza³am na podtytu³. By³a to dodatkowa ksi±¿ka to transmutacji. Hmm… Mo¿e mi siê przydaæ – pomy¶la³am. Najbardziej zdziwi³ mnie przezent taty. Da³ mi….. ksi±¿kê!
- Mamo! – wykrzyknê³am. – Czy tata waln±³ g³ow± w sedes, czy do herbaty doda³a¶ mu eliksir „Kupuj co ci ka¿ê, albo bêdzie z tob± ¼le”?
- To nie jest taka zwyk³a ksi±¿ka, Roxy. Przeczytaj tytu³.
Przeczyta³am go na g³os:
-„Wyprowad¼ nauczyciela w pole, czyli rozbierz swoj± szko³ê na czê¶ci!” Super! Przyda siê! Je¿eli James ma pelerynê… to bêdziemy mogli stroiæ ¿arty ze wszystkich! Wielkie dziêki, ojczulku!
- No, no! Tylko nie ojczulku! Nie jestem jeszcze taki stary! Aha, mamy jeszcze co¶: dla ka¿dego mamy sowê.
I w tym momencie, przez drzwi wlecia³y dwie sowy. Jedna by³a buroruda ze z³otymi pasemkami na grzbiecie, a druga szara z karmazynowymi plamkami. Moja by³a ta druga. Nazwa³am j± Sabia.
- Taaak…. Wiêc podsumowujac, Roxy, to mamy dary królów! – odezwa³ siê znienacka Jim. Wszyscy siê u¶miechnêli. – To znaczy: dary królów rozbójników! – doda³, po czym wszyscy zaczêli siê turlaæ po pod³odze ze ¶miechu, trzymaj±c siê za brzuchy. No, mo¿e troche przesadzam…

Komentarze:

cjnt7X http://www.FyLitCl7Pf7ojQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com

1bx1S8 http://www.y7YwKx7Pm6OnyJvolbcwrWdoEnRF29pb.com

1bx1S8 http://www.y7YwKx7Pm6OnyJvolbcwrWdoEnRF29pb.com

3wkSfm http://www.y7YwKx7Pm6OnyJvolbcwrWdoEnRF29pb.com

3wkSfm http://www.y7YwKx7Pm6OnyJvolbcwrWdoEnRF29pb.com

6QK0Ot http://www.y7YwKx7Pm6OnyJvolbcwrWdoEnRF29pb.com

6QK0Ot http://www.y7YwKx7Pm6OnyJvolbcwrWdoEnRF29pb.com

« 1 2 

| Script by Alex