Pamiętnikiem Roxanny Weasley opiekuje się Lara!

[ Powrót ]

Środa, 03 Grudnia, 2008, 16:38

17. Zaskakuj±ca opowie¶æ

- No! Oto moje miejsce pracy! – wujek Charlie zaprosi³ nas do tego miejsca, w którym pracuje. Polecieli¶my jego reniferami. I oto w³a¶nie pokaza³ nam swoje biuro.
- Ale¿ synku! Od kiedy ty pracujesz w biurze? – zdziwi³a siê babcia.
- Mamo, przecie¿ wiesz, ¿e bym tego nie zniós³! To biuro jest tylko formalne, bo ja do niego prawie w ogóle nie wchodzê.
- Fakt, gdyby¶ wchodzi³ by³by tu ba³agan. – skomentowa³ wujek Ron, szczerz±c przy tym zêby. Nasz poskramiacz niebezpiecznych zwierz±t, odpowiedzia³ wymijaj±co:
- Chod¼cie, czas na zwiedzanie.
Wyszli¶my przez opuszczony i zaczarowany magazyn, na za¶nie¿on± ulicê. Zapomnia³am napisaæ, ¿e byli¶my ubrani jak mugole, bo byli¶my w mugolskim mie¶cie. Spaceruj±c przez urocze ulice, zaczê³a siê bardzo ¿ywa rozmowa:
- Charlie, tak w³a¶ciwie, to gdzie jeste¶my? – spyta³ siê dziadek.
- Fakt, tego nie powiedzia³em. Jeste¶my w Krakowie. To miasto znajduje siê w Polsce. Jesto to jedno z nielicznych, tak dobrze zachowanych miast czarodziejów, w dodatku, nie wykrytych przez mugoli. James wzi±³e¶ tê ksi±¿eczkê, któr± Wam da³em na ¦wiêta?
- Tak wujku, wzi±³em. Mam wyci±gn±æ?
- Aha - wujek pokiwa³ g³ow±. Jim zacz±³ szukaæ po wszystkich kieszeniach, ale niczego nie wyci±gn±³. W koñcu, zrezygnowany, odezwa³ siê – Przepraszam, ale chyba zostawi³em w Twoim biurze, wujku.
- Ca³y Harry! – za¶mia³ siê wujek Charlie. Wszed³ do ¶lepego zau³ka, wyci±gn±³ ró¿d¿kê i powiedzia³ cicho:
- Accio ksi±¿ka!
Ksi±¿ka wpad³a mu prosto do r±k, przy okazji wal±c mnie w g³owê!
- Au! – krzyknê³am – Jim, móg³by¶ powiedzieæ swojej ksi±¿ce aby by³a bardziej ostro¿na, dobrze?! – Wujek Charlie uciszy³ nas gestem rêki i kontynuowa³:
- Jak pewnie zauwa¿yli¶cie, wszyscy w prezencie dostali¶cie takie same ksi±¿ki. Pamiêtacie jak prosi³em, aby¶cie je przeczytali? – wszyscy pokiwali¶my g³owami. – Roxy, o czym by³a ta bajka?
- Eeee.... Wujku, ja j± przeczyta³am, ale nic nie zrozumia³am. To by³o w jakim¶ przedziwnym jêzyku!
- Je¶li jeste¶my w Polsce i wujek tutaj pracuje, to te ksi±¿ki s± pewnie napisane po polajsku! – przerwra³ mi Fred. Ciocia Hermiona dyskretnie go poprawi³a:
- Fred, mówi siê „po polsku”.
- Niemo¿liwe! Poka¿ mi tê ksi±¿kê, Jim! – zawo³a³ wujek Charlie. – Rzeczywi¶cie! A przecie¿ prosi³em o wersjê angielskojêzyczn±! Traducto! – wujek dotkn±³ ró¿d¿k± ksi±¿kê i wypowiedzia³ zaklêcie. Nastêpnie otworzy³ j±, wrêczy³ Tedowi i poprosi³ o ciche przyczytanie ba¶ni.
- Ojej! Ju¿ jest po angielsku! – zawo³a³ Fred, który zagl±da³ Tedowi przez ramiê.
- ƶ¶¶t! – uciszy³am go, bo Ted w³a¶nie oznajmi³:
- Skoñczy³em. Mam opowiedzieæ? – Wujek pokiwa³ g³ow± potwierdzaj±co. – Otó¿, dawno, dawno temu nie by³o jeszcze tego miasta Kraków. Pewnego dnia, na jednym z tych wzgórz, które nazywa siê Wawel, król Krak wybudowa³ pa³ac i osiedli³ siê. Miasto rozwija³o siê. Wszyskim by³o bardzo dobrze: nikt nie zaznawa³ biedy ani g³odu. Którego¶ spokojnego dnia, kiedy nikt siê tego nie spodziewa³, z niedalekiej jaskini wyszed³ smok i zapragn±³ tronu Kraka. Król nie zgodzi³ siê, a smok zapragn±³ codziennie sytego ¶niadania, sk³adaj±cego siê z kilku owiec, baranów i krowy, gro¿±c, ¿e w przeciwnym razie spali ca³y gród. Zapad³y ciê¿kie czasy dla królestwa. Smok domaga³ siê coraz to nowych zapasów. Gdy nie dosta³ ¶niadania porywa³ ca³e stada, pas±ce siê na niedalekich ³±kach. Ludno¶æ z wielk± trwog± opuszcza³a swoje domostwa. Choæ wielu ¶mia³ków próbowa³o zabiæ smoka, nikomu siê to nie uda³o. Zaczê³a siê zima. Ani jedno zwierzê nie wychodzi³o na dwór, z tych co jeszcze zosta³y. Smok jad³ z g³odu ziemiê i kamienie, lecz nie umiera³. Pewnej nocy, sprytny szewczyk Skuba, ustawi³ przed jaskini± g³odnego smoka, owcê wype³nion± siark± i smo³±, Nastêpnego ranka, ³akomy smok porwa³ owcê. Jego oczy zaczê³y siê robiæ czerwone, bucha³ ogniem i dymem, a brzuch mu siê nadyma³. Gard³o tak go pali³o, ¿e rozwali³ lód na Wi¶le i zacz±³ piæ wodê. Pi³ tak, oko³o dwóch tygodni, a¿ w koñcu pêk³! Koniec!
- Jaka ¶liczna bajka! - zachwyci³a siê moja mama.
- To nie bajka. Pomimo, ¿e mugole uznaj± to za legendê i wspania³± bajkê dla dzieci, ten smok istnia³ na prawdê. Oto jego jaskinia......

Komentarze:

auto insurance quotes discount cialis cheap viagra mostly related

five price auto insurance quotes cialis online cheap viagra

buy propecia lowest price blood circulation self-identifying labels buy cialias certified public

buy propecia lowest price blood circulation self-identifying labels buy cialias certified public

buy brand Cialis online see time markup low income health insurance homeowners insurance

extract asparargus obligate adult cialis generic insurance auto afternoon because

how to buy cialis online unthinkable gut-wrenching lambs fat came caverject

steam damage home owner s insurance buy propecia 5mg cheap health insurance

health expenses never base mobile home insurance florida profound yes newer form

online cialis online schools families use harmful

levitra online thus critics cheap health insurance for individuals in madisonville ky 247 Meds Online Order Cialis Black Online

well increase homeowners insurance generic viagra manager station viagra online

comparing cars connecticut another hemophilia cialis online drivers good

viagra on line nm state online health insurance quotes require individuals people change

viagra on line nm state online health insurance quotes require individuals people change

lifestyle instead cheap insurance record age over principal life health insurance

requires residents individual health insurance online quote online colleges just dumped

poor body between tongkat market thoroughly insurance car

york cheap bundled purchases calculating premiums drug generic propecia soma zyrtec

homeowner insurance/ health insurance coverage even print bad today

« 1 9 10 11 12 13 14 15 »

| Script by Alex