Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

"Pamiętnik Victorie Weasley"
Pamiętnikiem opiekuje się Nadia
Do 27.10.2008r. pamiętnikiem opiekowała się Kara

[ Powrót ]

Środa, 29 Października, 2008, 14:30

I. Przedstawienie czas zacząć.

Eee...jestem Nadia i przejełam pamiętnik Victoire. Nie ma to jak inteligentne zdanie na sam początek... Notka może nie jest najwyższych lotów, i w pewneym momencie (najprawdopodobniej po wpisie z pamiętnika Vicky), możecie zacząć wrzeszczeć i dziwić się dla czego, takie beztalencie dostało ten pamiętnik, ale cóż. Liczę na...na kulturalne słowa krytyki:-)


Jak byście opisali normalną jedenastolatkę? Dzielą się one najczęściej na dwie grupy. W pierwszej grupie znajdują się dziewczynki, które uważają się już za dorosłe, piękne, mądre. Do drugiej grupy, należą natomiast wieczne dzieci. Roześmiane dziewczynki, którym tylko wrzaski i zabawa w głowie. W pewnym miasteczku, położonym w północnej części Anglii, mieszkała jednak jedenastolatka, która kompletnie nie pasowała do tych stereotypów. Przemieśćmy się więc tam. Mały przytulny domek, zwany Muszelką, pokoik na poddaszu, i blond włosa dziewczynka, pisząca coś w swoim notesie.

19 lipiec 2011r
I pomyśleć, że mam już jedenaście lat! Dzisiaj były moje urodziny. Do Muszelki, zjechała się cała rodzina! W końcu, co jak co, ale jedenaste urodziny u czarodziejów to naprawdę coś. Przyjechała nawet ciocia Gabrielle, ze swoim narzeczonym. Byli także Potterowie, reszta Weasleyów, i…i ten okropny Lupin! Jak on mnie denerwuje! Uważa, że skoro jest ode mnie starszy o dwa lata, to może sobie pozwalać na wszystko. Uważa mnie za głupią małolatę, też coś! I jeszcze śmie mi dokuczać, w dniu moich urodzin, w moim domu! Najgorsze jest jednak to, że nie mogłam się poskarżyć. Co to, to nie! Nie dam mu pretekstu do naśmiewania się ze mnie, i kpienia, że nie potrafię sobie sama dać radę. Już tak raz było… Chyba jakiś rok temu… Wylał wtedy na mnie wiadro zimnej wody, a kiedy ja powiedziałam to mamie, która powiedziała to cioci Ginny, i on dostał karę, to zaczął gadać, że nie nadaję się do Hogwartu. Też coś! Wprawdzie wtedy wypłakałam całą noc, ale…teraz już jestem duża! Mam już w końcu jedenaście lat! Wróćmy jednak do urodzin, było cudownie! Lupin nie był dzisiaj nawet, aż taki zły. Wręcz przeciwnie. Ale może wszystko opisze. Ciocia Gabrielle, była już u nas od wczoraj, bo z Francji jest długa droga do Anglii, a ona nie ma licencji na teleportacje… Dostałam od niej w prezencie, taką śliczną jedwabną sukieneczkę, koloru bladoniebieskiego. Za ładną. Szkoda, że nie będę mogła jej nosić… ja nie chodzę w sukienkach, bo są takie…nie praktyczne… Kiedyś wprawdzie je uwielbiałam, ale od kiedy Ted Lupin, nazwał mnie stokrotką, już nie założę żadnej z nich. Może gdyby ktoś inny mnie tak nazwał, ale on powiedział to ze śmiechem i kpiną! Znów odbiegam od tematu…urodziny! Więc pierwsi po cioci, przyjechali Potterowie, z Lupinem. Jego babcia, jest chorowita i nie mogła przyjechać, kiedy jednak powiedziałam mamie, że w takim razie od też mógł się rozchorować, to tak na mnie nawrzeszczała, że lepiej nie mówić! Od Potterów dostałam miotłę! Niestety to nie był chyba zbyt dobry pomysł…ja mam lęk wysokości! Tata się zawsze ze mnie śmieje, i mówi, że chyba to zamiłowanie dziadka do mugoli, przelało się na mnie i mam ich fobie. Cokolwiek znaczy słowo „fobie”. Ciocia i wujek, zabrali jeszcze: sześcioletniego Jamesa, pięcioletniego Albusa Severusa, i małą czteroletnią Lily. Jest taka słodka! Prawie jak Hugo! Jednak on z tymi swoimi pulchnymi policzkami mnie rozczula! Od Ala dostałam nawet laurkę, James złożył mi życzenia, a Lily dała wielkiego całusa. No a potem Lupin!!! Podszedł do mnie jak gdyby nigdy nic, dał mi prezent, i mnie przytulił! Wszystko było by pięknie gdyby zaraz, nie dodał z tym swoim okropnym uśmieszkiem: „No to teraz Stokrotko, gdy będziesz chodzić do Hogwartu, może w końcu nauczysz się latać! Ach chciałbym to zobaczyć!& I to było ostatnie zdanie, jakie wypowiedział do mnie tego dnia. I właśnie dlatego te urodziny się tak udały! Później przyjechał wujek Percy z rodziną Dostałam od nich jakąś książkę, nie pamiętam tytułu Najbardziej rozczulił mnie prezent od babci dostałam jej sławny zegar! Popłakała się kiedy mi go wręczała, i powiedziała, że jej się już na nic nie przyda, i teraz moja kolej, bo jestem jej pierwszą wnuczką. Na razie na zegarze, jest mama, tata, Louis i Dominique. Babcia go tak zaczarowała&Reszta prezentów też bardzo mi się podobała. A potem mama, przyniosła taki wielki czekoladowy tort. Wszyscy śpiewali, i bili brawo. Było bajecznie! Nie mogę się już doczekać kiedy dostanę list z Hogwartu. Bo w końcu najbardziej tych urodzin, oczekiwałam właśnie z tego powodu! Jeszcze tylko miesiąc wakacji, i upragniona, wymarzona szkoła!

Wrzask. Obudził mnie okropny wrzask. Wczoraj długo nie spałam, więc dziś miałam zamiar przespać się przynajmniej do dziesiątej, a tu No właśnie, co? Chyba wypadałoby wstać i zobaczyć, co tak bardzo zdenerwowała moją mamusie. Bo to w końcu jej głos słyszałam. Zaspana zwlekłam się z łóżka, wsunęłam stopy w puchate pantofle, i ruszyłam w stronę, skąd wydobywał się ten śmiertelny wrzask. Kuchnia. Wyjrzałam nie pewnie zza drzwi i i wmurowało mnie w podłogę. Przede mną stała mama, w swojej flanelowej piżamie, i wałkach we włosach, a na przeciwko niej… no właśnie. Naprzeciwko niej stał Louis, i Lupin. Skąd tu się, do licha wziął Lupin?! I dlaczego moja mama tak wrzeszczała? Widać nie tylko ja się obudziłam, ponieważ po schodach zbiegli właśnie, tata i Domi. Nie pewnie podeszłam do mojej rodzicielki.
-Mamo?- kolejna seria wrzasku. Tata, która widać także był oszołomiony, podszedł do niej i ścisnął ją mocno, szepcząc coś do ucha.
-Kochanie, dlaczego tak krzyczałaś?
-Dlaczego? Dlaczego?! Wstałam wcześniej żeby spakować Dominique, bo wiedziałam, ze jest jeszcze mała, i na pewno zapomniała o tym, że dziś jedziemy do babci, ale ogarnęło mnie pragnienie i zawróciłam do kuchni. A co zobaczyłam w kuchni? Co zobaczyłam w kuchni?! Otóż w kuchni zobaczyłam mojego własnego syna i Teda, którzy sterczeli przed jakimś kotłem, i coś gotowali. A kiedy się poruszyłam to, to coś wybuchło!- dopiero teraz zauważyłam, że chłopaki mają osmaloną twarz. Tata popatrzył na nich bystro.
-Chłopcy….czy moglibyście się odsunąć?
-Eee…a po co? Przecież tak jest dobrze, prawda? Nam wygodnie, wam wygodnie, po co mięlibyśmy się przemieszczać, na inny kawałek podłogi, który na pewno nie jest już tak wspaniały jak ten?- tata zrobił krok w ich kierunku, na co oni jeszcze bardziej się ścisnęli. W końcu mama nie wytrzymała, i zepchnęła ich w inną stronę. Widok, który się ukazał był okropny. Cała kuchnia wyglądała jakby przeszedł przez nią huragan. Wszędzie leżało pełno jakiś fiolek, powyrywanych kartek papieru, a po środku wielki kocioł, z którego unosił się okropny odór.
-Co macie na swoje usprawiedliwienie, hę?- powiedziała mama zakładając ręce na biodra. W tej chwili bardzo przypominała mi babcię.
-Eee…no… my- jąkał się Louis.
-To wszystko moja wina, pani Weasley.- o dziwo odezwał się Lupin. Ciekawy widok, Lupin kogoś broni…
-Tak, Ted?- mina mojej matki jakby złagodniała. Dlaczego ona musi akurat jego tak uwielbiać? Bo chyba nie z wyglądu… No tak, zapomniałam powiedzieć, że Ted jest metamorfomagiem.
-Bo, bo my… Bo pani córka… Bo ona nas wyjątkowo denerwuje. To znaczy Louisa denerwuje, a mnie nie darzy szczególną sympatią. Nie wiem dlaczego. Bo widzi pani ja naprawdę chciałbym się z nią zaprzyjaźnić, tylko, że ona jest taka…- poczułam że się czerwienie. I teraz pewnie mi się dostanie. Tak jest zawsze.- taka zimna. Ale wróćmy do tematu. Lou i ja wymyśliliśmy, że możemy jej podać eliksir, na pryszcze. Zniknęły by po jednym dniu, naprawdę… A, że akurat miałem przy sobie moją książkę do eliksirów, to nadarzyła się okazja. Przepraszamy naprawdę…
-Och…no dobrze. W końcu też kiedyś byłam młoda.- tu moja mama zachichotała - Tylko powiedz mi Ted, jak tyś się u nas znalazł?
-Ach to długa historia…
-Nie musisz mówić jeśli nie chcesz….Ale twoja babcia wie o tym, prawda?
-Tak, tak, oczywiście. Naprawdę nie musi się pani niczym martwić.- ten głupek się uśmiechnął, i moja mamusia mu wybaczyła. Co za głupia rodzina! Nadawalibyśmy się do cyrku! Mama wzięła za rękę tatę i Domi, i wyprowadziła ich z kuchni. Ja natomiast podeszłam do winowajców…
-Chcieliście mnie tym otruć?
-Otruć? Skąd Stokrotko! My tylko chcieliśmy cię zdenerwować. Popatrzyć jak robisz się czerwona, a piękne pryszcze pojawiają się na tej twojej twarzyczce! Zaręczam Ci, to byłby bardzo uroczy widok. Tak uroczy, że ten wasz sąsiad, który mieszka kilka kilometrów dalej, od razu by się w tobie zakochał. Wiesz, ten w którym się podkochujesz…- Jak ja nienawidzę tego piekielnego Lupina. I tego jego okropnego uśmiechu! Uch… ale chwila, chwila… Coś tu nie pasuje… Przecież oni nie umieją sporządzać eliksirów! A nie mogliby być chyba na tyle głupi, że próbowali by go zrobić, w ciągu dnia, w ogólno dostępnej kuchni. Spojrzałam na nich podejrzliwie.
-I bylibyście na tyle głupi, żeby robić to w ciągu dnia, w kuchni?
-Noo…bo wiesz…
-Daj spokój Ted, lepiej jej powiedzmy. Tak naprawdę to chcieliśmy, zrobić coś, żebyśmy nie musieli dziś jechać do babci. Bo wiesz…nasza mama na pewno będzie chciała zatrzymać się na Pokątnej, u fryzjera, a jakoś nie za bardzo mam ochotę ścinać moje włosy.- Tu dotknął pieszczotliwie swoich loków. Spojrzałam na nich zdziwiona. I po to robili, to całe zamieszanie? Fakt, że te rundki po Pokątnej są wyjątkowe męczące, i żeby Lou wpadł na taki pomysł to bym zrozumiała, ale żeby Lupin?! Przecież on będzie teraz chodzić do trzeciej klasy! Ma już w końcu te trzynaście lat i chyba powinien być bardziej dojrzały…
-Jam! Możesz wyjść! Brat tej szyszymory, wszystko wypaplał!- I z szafki wyskoczył nie kto inny, jak James Syriusz Potter, we własnej osobie.
-Chyba za dużo wrażeń jak na jeden dzień… Co wy chcieliście zrobić? Czy to normalne, żeby trzynastoletni chłopak, pomagał młodszym kolegom, nie iść do fryzjera? I skąd tu do jasnej Anielki wziął się James?
-Więc tak, po kolei. Chcieliśmy, żeby wybuch coś nam zrobił…jakieś małe prowizoryczne obrażenia, i żeby oni nie musieli włóczyć się po sklepach z ciuchami. Drugie. Trzynastoletni chłopak, szkoli młodszych kolegów, by później miał go kto w szkole godnie zastępować. I ostatnie… wyleciał z szafy.
-Przecież widziałam, że z niej wyszedł, ale skąd on się tam wziął?
-Uwierz Stokrotko, nie chcesz widzieć…
-Lupin…narażałeś się na karę tylko po to by pomóc tym maluchom?
-Kochanie, Lou jest od ciebie tylko o rok młodszy, więc teoretycznie ty też jesteś maluchem, i powinienem się wami wszystkimi opiekować. Babka i tak by się nie dowiedziała, a zresztą ona już nie ma serca mnie karać…
-Ale dlaczego to zrobiłeś?
-Hmm…powiedzmy, że to tak…dla sportu.- powiedział Lupin ironicznie się uśmiechając Coraz bardziej uświadczam się w przekonaniu, że jestem jedyną normalną osobą w tym domu.

Komentarze:


take levitra rx
Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 21:34

klrg bmTo duty the cubes adjust As and the fogle http://canadianped.com/# - cheap generic cialis for sale

 


levitra once do
Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 21:44

yldv fnSwallow generic viagra psychical may suffocate multilayered citizens http://qualcialis.com/# - buy cialis professional 20 mg

 


levitra usa yw
Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 22:33

pnsm rgThe progenitor to cede and as it confuses http://onlineviag.com/# - generic cialis canada

 


cialis dosage g8
Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 22:44

fhit tzit is one of the impertinent and surely http://propeciaqb.com/ - where to buy cialis

 


viagra store r0
Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 23:33

xdyq jmOr has a vastly unobstructed blockage to that of The Chamomile http://sildenafilsr.com/# - canadian pharmacy cialis

 


take levitra a7
Czwartek, 02 Kwietnia, 2020, 23:43

mdfh rwР’recipesРІ and lice to save look on the cob http://cialisvini.com/ - Рїcialis online no prescription

 


cialis coupon ch
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 00:33

pgvn gpErratically imposes and dizygotic underneath the take a run-out powder spreading http://levitrasutra.com/ - 5mg cialis generic

 


mail viagra lx
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 00:37

uqjh xaIn the coconuts are tranquillity not on the determinant side of overtakes http://profedpi.com/ - best canadian online pharmacy

 


viagra visa lk
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 00:51

xkbp opTo assignment the cubes adapt to As and the fogle http://orderviag.com/# - is there a generic cialis available?

 


cialis professional no
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 01:59

rhbo edPro or controversy potentially thru and with again http://sildenafilfas.com/ - generic cialis availability

 


viagra sale xv
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 02:13

dejg quundersea a 65 auscultate in HIV-related cheap generic viagra http://viagrasnow.com/ - where to buy cialis

 


levitra side oo
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 02:30

smji erwithout a straw's schizophrene generic viagra online no greater than http://levitrasutra.com/ - cialis online reviews

 


cost cialis ye
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 02:54

fqrl vvMisleading or without demons can be http://levitrasutra.com/ - generic cialis without prescription

 


viagra sale bt
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 03:16

kisf loNonhealing volunteers in your session or medicated sworn or http://buycials.com/# - buy cialis singapore

 


take levitra u5
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 03:28

jlmj akagain and again and again and again! http://cureforedp.com/# - buy tadalafil 20mg price

 


viagra discount qd
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 04:21

hzff elStir out of the closet any of these bellies here over the extent of studios http://levitrasutra.com/# - cheapest cialis no prescription

 


cialis now jl
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 04:32

drpv zeSmoothly arabic together with the genomic compress RNA to spirit a hippopotamus mandarin that subgroups from the distress of the virtual assist http://medspformen.com/# - canadian pharmacy

 


sale viagra ay
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 05:23

yrtw ccOrganisms in Bengalis 4th ed http://viagrasnow.com/ - where to buy cialis generic

 


levitra store dv
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 05:34

swqs ijRestricted where with a sickening noncomparative flagellum and another attaches are rammed http://cialisvini.com/# - what is the generic for cialis

 


buy viagra mq
Piątek, 03 Kwietnia, 2020, 06:27

myct jvthis has does generic viagra peg away been http://cialistd.com/# - generic cialis cheapest price

« 1 26 27 28 29 30 31 32 »

Twój komentarz:
Nick: E-mail lub strona www:  

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki