Startuj z namiNapisz do nasDodaj do ulubionych
   
 

Pamiętnikiem opiekuje się Melisha

  Niesmak ??? :/
Dodał/a Lily lub JamesŚroda, 14 Lutego, 2007, 18:55

Nareszcie notka ?? Niee . Już notka . Dziękuję za wspaniałe komentarze . Jesteście boscy ... Dzisiaj Walentynki - Święto Zakochanych . W tej noci nie będzoe nic o miłości :( . Nie wiem czy Wam się spodoba , chyba jest trochę dziwna ... Dedykuję ją Wam - za Wasze przemiłe komenty . Jeszcze raz dziex :) . Myślałam że gdy sławni ludzie mówią "najważniejsza jest publiczność ( albo coś w tym stylu :D ) to bujają , tylko żeby wydać się milszymi . Teraz wiem , że mówią szrzerze ( ja oczywiście nie jestem sławna , ale to nic nie zmienia :)). No i ta dziwna notka :
*******************
Eve wstała o ósmej – wstała , wykąpała się i ubrała w stara szatę . Po krótkim namyśle zawiesiła na szyi ciężki medalion . Był on z drewnianych , rzeźbionych klocków – niektóre były pomalowane na niebiesko i miały motywy kwiatowe . Na samym środku naszyjnika wisiało koło wielkości pudełka kremu . Sięgało Evie do pępka – schowane było pod brudną szatą . Ta szata za chwilę wylądowała pod łóżkiem . Na łóżku usiadła Eva . Nie miała powodów do płaczu – mimo to jej twarz była mokra od łez . Pod koniec dnia na pewno będzie te powody miała . Wolała zrobić to teraz , gdy nikt nie widział... Dziewczyny jeszcze spały – tylko Lilly nie było w łóżku . Eva wiedziała dokąd poszła : zapewne zmyć z siebie zapach kadzideł ... Postanowiła zrobić to samo . Wykąpała się po raz drugi i w końcu porządnie się ubrała . Ale nie na długo : już po chwili zwaliła się na łóżko , gniotąc sobie nową szatę . I robiąc siniaka . Czym ??
-FRAAAAN !!! - wrzasnęła , budząc dziewczyny . Francis zerwała się z łóżka i podbiegła przerażona do Evy .
- Co się stało ?? – zapytała
- Nic . Po prostu uważaj , gdzie kładziesz swoje rzeczy ... – i cisnęła we Fran zdjęciem Syriusza ( z dedykacją :D ) nonszalancko opierającego się o kolumnę w drewnianej ramce . Dziewczyny zaczęły chichotać , a Frankie spiekła raka .
- Ha ha ha ... Bardzo śmieszne ... – mruknęła , Schowała zdjęcie pod swój materac .
- Jeśli którakolwiek powie komukolwiek ... – zaczęła groźnie Francis
- O czymkolwiek co stało się kiedykolwiek i gdziekolwiek ...- podpowiedziała Eve .
- O czymkolwiek co stało się kiedykolwiek i gdziekolwiek i... Ejjj... TO WCALE NIE JEST ŚMIESZNE !!!! – ryknęła wnerwiona na dziewczyny tarzające się po podłodze ze śmiechu . Eva wskoczyła na łóżko i zaczęła :
- Oczywiście !!! To cokolwiek kiedykolwiek ... to znaczy nigdy i gdziekolwiek ... to znaczy ... nigdzie nie będzie aczkolwiek ważne dla tak kiedykolwiekowych osób ...- dalsze słowa Evy zagłuszył huk zapadającego się łóżka . JEJ łóżka . Eva spojrzała z przepraszającym uśmiechem na Frankie ściskającą różdżkę ...
- Sorry ... Nie mogłam się powstrzymać ...Przepraszam ...- i ku zaskoczeniu Fioletowej Francis uśmiechnęła się .
- Taa , widziałam ... Ale serio nie mówcie nikomu ... – potem poszła do łazienki . Dziewczyny nadal się uśmiechały .
- Ekhm ... Mam sprawę...- zaczęła Eva . Reszta rzuciła jej zaciekawione spojrzenia .
- Raczej niemiłą ... – dopowiedziała , jakby z wahaniem
- To nie psuj nam humorków ...Bo mój jest wspaniały ... Wiecie , mam dzisiaj randkę z Syriuszem , i ...- Carmen przerwała Joanne :
- Poczekaj ... Jeśli to coś ważnego ?? – na to pytanie Eva kiwnęła głową . Zaczynając mówić , przybrała dziwny wyraz twarzy , jakby zniesmaczony ...
- No więc ... Wiecie , to znaczy widzicie jak wyglądam . Wszyscy , to jest pewne , uważają mnie za kopniętą debilkę bez gustu ... Może mają rację ... Nieważne ... Będą mi się naprzykrzać , robić głupie żarty , i nie tylko . Wszyscy . Bez wyjątku . Nie chcę , żebyście przez to przechodziły. Jeśli nie przyszło wam to do głów , to OK. . Jeśli przyszło , to natychmiast to sobie z nich wybijcie . Zabronione kontakty w publikacji . Jasne ?? – zapytała . Dziewczyny się nie odezwały, ba – nawet się nie poruszyły . Chyba zastanawiały się , co by zrobiły w takiej sytuacji ... Nagle drzwi łazienki otworzyły się . Stała w nich Frankie . Uśmiechała się –ale był to uśmiech sztuczny , jakby wymuszony .
- Uważam , że Eve ma rację . Żadnego kontaktu w realu . Tu tak , ale nie w miejscach publicznych . – Po tych słowach odwróciła się i wyszła . Eva rzuciła dziewczynom uśmiech – taki zwyczajny , dziecięcy , ufny – i wyszła za Frankie . Kątem oka zobaczyła , jak wymieniają zaskoczone spojrzenia . Uśmiechnęła się . Tym razem był on odważny , roześmiany , ale też niedojrzały . Taką ją zobaczył pewien siedemnastolatek . Przez chwilę mierzyli się wzrokiem ....
Cdn ...
********************

[ 753 komentarze ]


 
Poranna kąpiel
Dodał/a Lily lub JamesNiedziela, 04 Lutego, 2007, 19:13

Noom heyka Wam . Przepraszam że tak długo nie pisałam , ale mam dużo rzeczy na głowie . Naprawdę sorry .
No i oczywiście dziex za superowskie komenty . Nie wiem czy wiecie jak to jest , ale to naprawdę fajne uczucie gdy ktoś docenia to , co robicie . No dobra , dosyć tego rozklejania się , jeszcze raz dzieki ogromne .
Notka : nie wiem czy Wam się spodoba , nie jest zbyt dobra . No więc tak :
2 września
Lily obudziła się o 6 . Lubiła rano wstawać , i zrobić coś miłego . Ale teraz nie miała na to ochoty . Była niewyspana – tym samym zła . Ubrała się szybko , wpakowała do torby wszystkie płyny do kąpieli jakie były w łazience i ruszyła ku drzwiom . Gdy je otworzył obróciła się i omiotła wzrokiem dormitorium . Czysto to tam nie było : koło łóżek walały się brudne ciuchy i jedzenie , z łóżka Carmen zwieszały się jej długie ciemne włosy zamiatając podłogę – tak jak włosy Frankie . Lily westchnęła – Francis miała cudowne włosy których nienawidziła . Potem spojrzenie Lily padło na Eve . Jej fioletowe włosy tworzyły aureolę wokół głowy . Lily westchnęła ponownie i weszła do PW . Siedział ( a raczej spał ) tam Remus . Lilia uśmiechnęła się pod nosem i dotknęła delikatnie jego ramienia .
-Remus... Obudź się ... Już świta ... – Luni ze zdziwieniem otworzył oczy i wyprostował się , poprawiając okulary .
- Ooo ... Eee ... Cześć Lily ... Dzięki ... – szybko pozbierał książki i posłał Lilly roztargniony uśmiech . Dziewczyna wstała i wyszła z PW . Przechodząc pod portretem , usłyszała krzyk .
- Evaaans !!! Zaczekaj na mnieee !!! – zaklęła i rzuciła się przed siebie . Wpadła do pustej klasy , przeklinając Remusa . ”Czemu obudził Pottera ?? A jednak wszyscy faceci to świnie ...” – pomyślała i wstrzymała oddech – w korytarz rozległy się czyjeś kroki , a potem głos :
- Evans ... Nie ukrywaj się przede mną ... Nic ci nie zrobię ...
- Nie ukrywam się przed tobą , Potter . Chciałam po prostu iść gdzieś , gdzie nie musiałabym oglądać twojego przebrzydłego , poczochranego , świńskiego ...
- Ejj , Evans , luzik ... Nie zapędzaj się tak ...
- I OKROPNEGO ŁBA , który nie zrobił mi tej przyjemności i nie został na peronie ... – dokończyła z naciskiem . Nie zrażony chłopak , nie przejmując się bezprecedensową odpowiedzią , szedł za nią dalej .
- Dokąd idziesz tak wcześnie , moja piękna ?? Zerwać mi kwiatki na przeprosiny ?? – Potter wyszczerzył zębiska
- Jak się nie zamkniesz , to zaraz ci coś wyrwę , ale to nie będą kwiaty – odparowała
- Hmm ... Jeśli myślisz o tej części ciała , o której ja myślę , to będę zaszczycony ... – odrzekł . Lilly uniosła brwi , a później szybko je opuściła , uświadamiając sobie , CO miał na myśli Potter .
- Wiesz , myślę , że nie można wyrwać czegoś , czego nie ma ... – powiedziała . Potter spalił cegłę .
- Oczywiście mam na myśli ...
- Mózg... – weszła mu w słowo . Potter odetchnął , a później zmieszał się .Lilly uśmiechnęła się z triumfem . Wiedziała , że on już nigdy nie wytoczy takiej broni .
Zatrzymała się przed dużymi , drewnianymi drzwiami. Potter się ożywił .
- Co , kąpiemy się , Lilly ?? Może umyć ci plecy ?? – Lilly próbowała policzyć dziesięć pierwszych składników veritraseum . Nie podziałało ...
- A może ... – nie dokończył . Nie mógł – z jego językiem stało się coś dziwnego – spuchł i zazielenił się . Lilli obezwładniła go , schowała różdżkę , wepchnęła go do najbliższej pustej klasy , drzwi zamknęła na klucz , a klucz wrzuciła do komórki na miotły . jego różdżkę nadal miała w kieszeni szaty i nie zamierzała mu jej oddać . Chyba nikt nie mógł nic zrobić ...
Lilly spojrzała na zegarek . Do pierwszej lekcji miała jeszcze półtorej godziny . Szybko weszła do łazienki i zamknęła drzwi na klucz . Napuściła wody do , odkręciła wszystkie kurki i wlała wszystkie płyny do kąpieli do wanny . Rozebrała się i weszła do gorącej wody . Odetchnęła z ulgą . Nareszcie spokój ...
Obudziły ją głośne szepty .
-Jest tam??
-Daj popatrzeć .
- Auu ... – Lilly zerknęła w stronę drzwi . Z dziurki od klucza ( jak go wyjęli?? ) spoglądała na nią twarz jakiegoś dzieciaka , na oko trzynastoletniego . Spojrzała w dół . Biała , gęsta piana utrzymywała się na powierzchni wody . Z ulgą sięgnęła po ręcznik , owinęła się nim i wstała . Przeszła obok drzwi i stanęła po ich prawej stronie . Zaczęła się przebierać .
Chłopcy nie docenili przebiegłości Lilly . Przebierała się akurat w tym miejscu , którego nie było widać na ich ( dość ograniczonym ) polu widzenia. Przed okiem przeleciał mu ręcznik .
- Widzisz coś ?? Naprawdę ma zieloną skórę ?? –
- Z liszajami ?? James mówił , że jest chropowata , bo to dementor... – trzecioroczniacy zachichotali . Lilly wściekła się jeszcze bardziej . To prawda , nie odsłaniała nic więcej poza dłonie i twarz , bo lubiła długie ciuchy . Ależ Potter ma tupet ! Żebby przysyłać dzieci , przez żądzę ... Ale skoro sam chciał ... Podwinęła rękawy i chwyciła krem (czyt. maź ) leżącą sobie spokojnie pod umywalką . Posmarowała tym przedramiona i łokcie w dół , wysypała na to okruszki z torby i wklepała je w powierzchnię kremu . Pozbierała swoje rzeczy i wrzuciła do torby . Bluzę owinęła sobie wokół bioder . Zarzuciła torbę na ramię i rzuciła spojrzenie w lustro . Po chwili jeszcze rozpuściła i rozczochrała włosy tak , że tworzyły jeden wielki kłótun wokół twarzy . Zadowolona otworzyła drzwi . ”Niechcący” musnęła przedramieniem twarz jednego z chłopców . Otworzył szeroko oczy i uciekł , wrzeszcząc ”dementor !!!” . Inni rzucili się za nim . Lilly ruszyła za nimi . Gdy weszła , na sali panowała absolutna cisza . Zrobiła straszną minę i rzuciła wygłodniałe spojrzenie w stronę swojej ofiary . Chłopiec spadł z krzesła .Lilly uśmiechnęła się . Zauważyła , że przy stole brakuje Pottera i uśmiechnęła się jeszcze szerzej . Usiadła między Frankie i Joanne . To nie był dobry wybór . Frankie zaraz rozpoczęła przesłuchiwanie .
- Lilly ... Co się stało ??? Czemu jesteś taka zadowolona ??? Dobrze się czujesz ??? – Lilly nie odpowiedziała . Za to nałożyła sobie dwie kiełbaski na talerz .
- Lilijko ... Zaczynam się o ciebie martwić ... Co jest ??? Czy to ma związek z portretem ??? Na pewno dobrze się czujesz ???
- I kto tu świruje ?? – odparowała Lilijka . Frankie spaliła cegłę .
- To znaczy z Potterem ?? Hmm ??? – bąknął Wrzosek . Lilly zastanowiła się . Jej dobre samopoczucie z Potterem miało związek pokrewny , nie bezpośredni . To się chyba nie liczy ??
- Nie ważne . Jestem po prostu szczęśliwa . Nie mogę ?? – odparła wojowniczo Lilly . Zauważyła , jak Syriusz podaje coś Evie pod stołem . Widząć spojrzenie Lilly , Eve uniosła kciuk do góry . Lilijka rozejrzała się. Widziała , że wiele osób spogląda na Evę z niesmakiem i niechęcią . A w oczach Malfoya była jeszcze pogarda ... Lilly zastanowiła się , czy przez jedną noc miała sobie zrujnować pozycję ??? Wiedziała , że postępuje jak tchórz . Może nawet będzie jeszcze kiedyś tego żałować ??? Znowu zastanowiła się , czy warto . Poczuła do siebie niechęć , odwracając się od Evy jakby nie zauważyła gestu Evy . Zauważyła za to , jak z twarzy Malfoya znika uśmiech . Jej niechęć do siebie pogłębiła się . Zaczęła dziobać widelcem swoje kiełbaski – przeszła jej ochota na jedzenie ...

[ 1004 komentarze ]


 
Eveyn
Dodał/a Lily lub JamesPoniedziałek, 22 Stycznia;, 2007, 14:21

Mówiliście , żeby zaostrzyć Lily . Ok , ale jeszcze nie teraz . Chcę , żebyście poznali też tę łagodną część jej natury . I notka , na prośbię Kasieńki :
Lily obudziło światło – a raczej odbicie punkcika światła latającego sobie w powietrzu . ”Świruję ” – pomyślała i obróciła się na drugi bok . ”A jednak nie” – mruknęła . Gdy tylko te słowa zabrzmiały , wszystko zgasło i nastała ciemność .
- Lily ? – usłyszała cichy szept
- Taak... Eva , czemu nie śpisz w środku nocy ?? I czy ja umieram ??To światło w tunelu ?? – na te słowa rozległ się cichy , dziewczęcy ( ??? ) śmiech .
- Niee ... Ja się tak bawię ... odpoczywam ...
- Hmm ? Jak ? – Lily ciekawiło to coraz bardziej
- Chcesz zobaczyć ?
- Taak , ale czy to ... – dalsze słowa przerwał głos Eveyn
- To chodź ... Tutaj ... Tylko cicho , bo je obudzimy ... – Lilia usiadła obok Evy , też w pozycji kwiatu lotosu . Eva wymruczała jakieś zaklęcie . Świeca zapaliła się , uniosła i zaczęła ”latać” w powietrzu . Po chwili zmieniła kolor . I tak kilka razy . Po kilku okrążeniach świeca zgasła i opadała na dłoń Evy .
- Supper ... Daj to jeszcze raz ... – Ruda była oczarowana
- Niee ... To uzależnia . Pokażę ci coś innego ... – to mówiąc wstała i podeszła do swojego kufra . Wyciągnęła jakąś tabakierkę i wróciła na dywan . Ustawiła świece w półokręgu , później kadzidła , a następnie ...
- Weź – Lily posłusznie sięgnęła do aksamitnego woreczka . Poczuła coś miękkiego . Wyjęła ręce ... Eva zrobiła to samo .
- Jesteś mugolką , tak jak ja ... Oglądałaś Titanica ? – zapytała czarodziejka
- Jasne ... Z DiCapriem ...
- To dobrze ... A pamiętasz tę scenę , gdy Jack zabrał Rose na dziób statku , i ustali na samej krawędzi , symulując wolność ? – spytała
- Taak ... To było coś ... Też chciałabym się tak poczuć ... Byli wtedy naprawdę szczęśliwi ...
- Noom ... I o to chodzi ... Ja się tak czuję gdy robię to ... – Lily usłyszała świst . Świece i kadzidła zapaliły się – płomyki dawały efekt delikatności i ulotności chwili . Dymy unoszące się znad mosiężnych przykrywek wytwarzały mgłę – poczucie samotności i odosobnienia ...
- Połóż się na poduszce ... – Lily wykonała polecenie . Eva już dawno leżała . Teraz ”obsypywała” powietrze jakimś błyszczącym proszkiem .
- Ok , teraz zamknij oczy ... I rozsyp listki wokół siebie ...- Lily rozsypała płatki kwiatów i poczuła , jak odpływa ... Nadal widziała dormitorium i wszystko co było w środku... Ale zamiast Evy leżał obok niej James ... Obejmowali się i rozmawiali ... Oni ? ”Przecież my umiemy tylko się kłócić” – pomyślała
- Może czas to zmienić – odpowiedział jej cichy głosik w jej głowie .
- Może i tak ... – pomyślała i wróciła do oglądania snu . Miała całkiem wygodne miejsce – siedziała na łóżku Joanne , stało ono dokładnie naprzeciwko jej łóżka , o które opierała się leżąca para . James coś powiedział i Lily roześmiała się cicho , a potem oparła głowę na jego ramieniu i zamknęła oczy . On objął ją i spojrzał na nią . Kątem oka w jego oczach zobaczyła uwielbienie . Ściągnął z łóżka koc , okrył ich oboje i też zasnął . Lily siedząca na łóżku zaczęła się unosić ...
- Nie chcę .. – wyszeptała
- Ja też , ale trzeba . Nie można wiecznie żyć w świecie surrealizmu . – usłyszała stanowczy głos Evy . Z niechęcią otworzyła oczy .
- No dobra ... Idziemy spać , czy masz jeszcze coś w repertuarze ? – zapytała Lily
- Cicho ... Bo je obudzisz ... – Lilia zmieszała się – tym samym rozbudziła zupełnie .
- Eee ... Co to było ? – zapytała Evę
- Które ? Ta wizja ? – Lily zarumieniła się . Nie wiedziała , co zobaczyła Eva .
- Niee ... To wszystko ...
- Aha ... To wizja dzięki proszkowi ze zwierciadła Ain Ein Greip .
- Co ??
- Zwierciadło Ain Ein Greip to lustro . Gdy się w nim przeglądasz , widzisz to , o czym marzysz , czego pragniesz . A proszek Ain to coś jakby mieszanka tego lustra i czegoś jeszcze , nie wiem czego – tylko w proszku . Myślę , że to coś inne pomaga wpływać na nasze sny – żeby były do spełnienia . Taak , można to spełnić – to nasze pragnienia , ale są do spełnienia właśnie dzięki temu czemuś innemu . Oczywiście , wszystko zależy od ciebie . To twój wybór – po tych słowach Eva jednym machnięciem różdżki sprawiła , że wszystko idealnie samo się posprzątało – i wgramoliła się na łóżko . Lily już dawno leżała w swoim .
- Eva ? – rzuciła w ciemność
- Hmm ?? – odpowiedział jej pomruk
- Co zobaczyłaś ?
- Kogo . Mojego młodszego brata . Umarł gdy miał trzy lata . Bawił się w wodzie i nagle ... Już się nie wynurzył . Jego ciało znaleziono kilka dni później w innym mieście .
- Jak ?
- Mugolaki mówią , że zniosły go wody . Ja myślę , że zabili go śmierciożercy – tak tylko - dla zabawy . A ty ? Co zobaczyłaś ?
- Coś nieważnego ... – odpowiedziała szybko Ruda
- Jamesa ?- domyśliła się Eveyn . Lily nie odpowiedziała . Nie musiała ...
- Eva ??!!! – krzyknęła po chwili Lily
- Cicho !! Co ?
- Ale jeśli widzisz swojego brata , to się ...
- Może spełnić ? Niee . Pytałam się o to taty . Powiedział , że śmierć kogoś bliskiego wyklucza normalne marzenia , do momentu gdy się z tym pogodzisz .Smutne , co ? – nikt jej nie odpowiedział . ”Taak , bardzo” chciała powiedzieć Lily . Uznała to za banalne , więc nie powiedziała nic ...

[ 956 komentarze ]


 
Frankie ??
Dodał/a Lily lub JamesŚroda, 10 Stycznia;, 2007, 15:20

To rysunek Francis . Wiem , że to nie jest Picasso ( ale też trochę takie abstrakcyjne ) ale tak ją sobie wyobrażam . Jeśli się Wam nie podoba , to nie będę zamieszczać następnych rysunków . Jeśli jest OK , to będę . Piszcie - tylko szczerze . Pozdrawiam Was .


[ 956 komentarze ]


 
Dalej poprzednia
Dodał/a Lily lub JamesWtorek, 09 Stycznia;, 2007, 21:31

Sorry , ale zapomniałam o tym fragmencie . To kontynuacja tamtej noty :
Tymczasem w dormitorium chłopców trwała zażarta dyskusja . James właśnie kończył opowiadać Huncwotom o zdarzeniu na peronie . Miał przy tym takie rozmarzone oczy , że Syriusz o mało co się nie roześmiał . Rozumiał Jima – w końcu był jego najlepszym kumplem .
- A wtedy znalazła mnie ta nowa ,Aniston ,i pomogła mi .Spoko z niej babka .- na wzmiankę o niej Syriuszowi szybciej zabiło serce .
- Gadałeś z nią ? – zapytał niby od niechcenia .
- Taak , fajna jest , ale jako kumpela , nie dziewczyna. Ja mam Lily . – odpowiedział .
- Która cię nienawidzi i nie chce –rzekł z sarkazmem Syr . James wzruszył ramionami , ale mina mu zrzedła .
- Przejdzie jej . – Po tych słowach klapnął na łóżko . reszta zrobiła to samo . I chociaż każdy wiedział , że inni nie śpią , nikt się nie odezwał . Wszyscy wiedzieli , że Jamesowi potrzebny jest czas ...
*****************************

[ 772 komentarze ]


 
Złudne nadzieje
Dodał/a Lily lub JamesWtorek, 09 Stycznia;, 2007, 21:24

Hahaha - nie wierzyłam , że mi się uda . A jednak - cuda się zdarzają . No więc nota - mam nadzieję , że Wam się spadoba . :
POstacie :
Syriusz Black , ” Łapa ” , : baardzo przystojny , czarne włosy , nonszalancja , jakby gracja w ruchach , ciemne oczy , „ luzactwo” ,- taak , Blach był luzakiem i mimo to miał w sobie tę nonszalancką wytworność ,

James Potter , „ Rogacz ‘’ , - rozczochrana , ciemna czupryna , orzechowe oczy , twarz trochę chuda , średnio przystojny , lekko próżny , najlepszy kumpel Łapy

Remus Lupin , „ Lunatyk ‘’ , - ciemny blondyn , miły chłopak , wspaniały uczeń , perfekt ; dość blady i ‘’ wymizerowany ‘’; lubi czytać ; raczej średnio poważny ;

Peter Pettergiew , ‘’ Gilzdogon ‘’ , - chłopiec niskiego wzrostu , o trochę za długim spiczastym nosie , mysich włosach i mętnych , ciemnych oczkach ;

Even Aniston , ‘’ Eva ‘’ , - długie włosy do pasa , ciemnofioletowe ze złotym pasemkami ; kolczyki : po jednym w prawym uchu i nosie , trzy w lewym uchu ; czarne paznokcie ; wychowana w domu mugolskim ; wysoka , zawsze owiewa ją zapach cytrusów , suszonych roślin i opium – słowem perfumy gode Trelawney ; osoba ekscentryczna ;

Lily Evans , : grube ciemno rude włosy , migdałowe oczy . Nie lubi Rogacza ; żywiołowa ; dobra w eliksirach

Francis Longoria , ; okulary w ciemnej , prostokątnej oprawie , ciemne włosy spięte klamrą , duuuże fiołkowe oczy , spokojna – chyba , że ktoś ( coś ) ją wkurzy

1 września

- Fraaankie !!!!!! Fraaaankie !!!!!!! – tak wrzeszcząc Lily Evans przedzierała się przez tłum . Ciekawskie głowy oglądały się za nią , ale dawno do tego przywykła – dzięki Potterowi . Na jego wspomnienie przewróciły jej się wnętrzności . ” Może jednak zmienił się przez lato ”?? tak myśląc próbowała dogonić swoją najlepszą przyjaciółkę , Francis . W końcu Fran usłyszała jej krzyki , przystanęła i odwróciła się , czekając na Lily . Dziewczyna zaczęła biec , ale będąc już prawie przy pociągu , gdzie stała jej przyjaciółka , potknęła o ”coś ” i runęła by na wózek , gdyby nie para silnych ramion .
- Cześć Evans . Może jednak zmieniłaś zdanie , i będziesz ze mną chodzić ?? Wtedy nie musiałabyś UDAWAĆ , że na mnie wpadasz ... –Lily zagotowała się ze złości . Już wiedziała , że Potter się nie zmienił . ” No tak , złudne nadzieje ” – pomyślała . Próbowała się oswobodzić , ale ten głupek jej nie puszczał .
- Evans , czekam na odpowiedź . No , nie daj się prosić ...
- Potter , po pierwsze NIE , a po drugie PUŚĆ MNIE NATYCHMIAST ! – wysapała
- Udam , że nie słyszałem . Powtórzysz ? – ”A to cham !!Kurczę muszę coś zrobić, pociąg do Hogwartu zaraz odjedzie . No tak , Hogwart – szkoła Magii i Czarodziejstwa! Magia ... gdzie moja różdżka ? No tak , w kieszeni ... Tylko żeby Potter nie zobaczył , co robię ... Trzeba go czymś zająć ... Blee ...nigdy sobie tego nie wybaczę , ale mus to mus ... blee ” takie myśli przewijały się przez głowę Lily w tempie błyskawicy . Jedną ręką przyciągnęła głowę Pottera do swojej , a drugą szukała na oślep różdżki . W jego oczach zobaczyła zachwyt . ” Ejj , on wcale nie jest taki zły ...” pomyślała , ale już po chwili zbeształa za to samą siebie . ”Mam !! To twój koniec Potter ...” . Korzystając z chwilowej słabości Pottera , odepchnęła go (kątem oka zobaczyła jego rozmarzone , orzechowe oczy ) i mruknęła ”Exspelliarmus!” . Pottera odrzuciło do tyłu , a jego różdżka znalazła się w dłoni Lily .
- -Hej , Evans , jesteś dobra , nie zostawisz mnie tu samego ... – błysnęło niebieskie światło i Potter został zakneblowany i obwiązany niewidzialnym linami . Posługując się jego różdżką uniosła swój kufer i wlewitowała do odjeżdżającego pociągu , a sama wskoczyła za kufrem . Patrząc ze stopni pociągu na oddalającą się sylwetkę poczuła ukłucie żalu . . . ”STOP ! Żalu ? Przecież to matoł !”tocząc ze sobą zażartą walkę ruszyła na poszukiwanie Francis .
- ******************************************
- - CO ZROBIŁAŚ ???? !!!! – wrzasnęła Fran . Lily właśnie opowiedziała jej całą historię .
- -Wiem , to było obleśne , ale on nie dał mi wyboru . Oprócz uścisku do niczego nie doszło , a – dalsze słowa pani Evans utonęł we wrzasku Frankie .
- -TY NIE ROZUMIESZ ?? ONI MOGĄ CIĘ ZA TO WYWALIĆ!! JESTEŚ PREFEKTEM !!! – Lily wzruszyła ramionami . Przy tym ruchu klamra zsunęła się z jej włosów uwalniając je – spłynęły ciemnorudą falą na ramiona właścicielki .
- -Świetnie!! Wspaniale !! Jak chcesz ... – Fran opadła ceremonialnie na fotel .
- -Nie gniewaj się . Już nigdy tego nie zrobię , ok. ? Przysięgam ! Zresztą któryś z Huncwotów na pewno już go znalazł i rozwiązał . – zaczęła się tłumaczyć Ruda . Ją też zaczęły dźgać igiełki niepokoju .
- - Nie gniewam się , tylko martwię o ciebie . Jesteś prefektem , powinnaś dawać przykład , a ty ... – pomimo tych słów Fran uśmiechnęła się . Po raz tysięczny Lily zastanawiała się , czemu Potter wybrał ją – a nie na przykład – Frankie . Bo Francis była piękna . Wielkie , fiołkowe oczy okalane długimi rzęsami , gładkie , lśniące i długie ciemne włosy ... Biała – nie , kremowa skóra ...
- -Przestań . – usłyszała stanowczy głos Fran .
- -Hmm ?? Wrzosku , ale o co ... – zaczęła Lil
- -NIE NAZYWAJ MNIE TAK !!! - ryknął Wrzosek
- -No dobra , ale o co ci chodzi , eee ... Francis ?? - dodała niepewnym głosem Ruda
- -Gapisz się na mnie jak ciele w malowane wrota . Czuję się jak jakaś idiotka z funclubu Blacka albo Pottera ... wyjaśniła Frankie
- - Sorry , już nie będę . Ale czemu nie lubisz Wrzoska ?? Przecież jesteś piękna ... Te twoje ”wrzosowe” oczy ...
- -No właśnie. Ale ja tego nie trawię , ok ? – ”pytanie retoryczne” pomyślała Ruda .
- -Wrzoska czy piękna ? – zażartowała
- -OMG . Mam cię dość – na czole Lily z rozplaskała się czekoladowa żaba . Dziewczyna starła większość czekolady wierzchem dłoni .
- -Hmm ... Dobre – powiedziała Fran uspokoiła się .
- -A tak propos , to jak było ? – zapytała Francis
- - Z czym ? nie rozumiem ... – Lilka zjadała czekoladę .
- - No z Potterem... – Lily zamarła . Przestała nawet jeść .
- -Do niczego nie doszło ... Wystarczyło go tylko przytulić , a już był miękki jak wosk ...-
- -Aha ... No to się nie zmienił ??
- -Nie ... – przyjaciółki roześmiały się . Dalsza rozmowa nawiązywała do Huncwotów .
***************************************
- -Kto to ? –zapytała zdziwiona Frankie . Po chwili Lilka też ją dostrzegła : obok zdenerwowanych pierwszoroczniaków stała zupełnie wyluzowana dziewczyna . Już to , że była wyluzowana wyróżniało ją z tłumu , ale nie tylko . Bo ona nie przypominała zwykłej dziewczyny , takiej , jak spotyka się na ulicy : miała fioletowe ( ?? ) włosy i złote pasemka , była wysoka i ładna . Na twarzy i w uszach miała błyszczące kropelki . ”Ale przecież nie padało . Więc co to jest ?”myślała gorączkowo Lily . Na razie nie było jej dane się tego dowiedzieć .
Zaczęła się Ceremonia Przydziału . Po ”Zabini , Caroline” która trafiła do Slyhterinu , przed Tiarą stała już tylko ta dziwna dziewczyna . Profesor McGonnagal przywołała ją gestem do siebie .
- -Moi drodzy , do naszej szkoły trafiła nowa uczennica , Eveny Aniston ...
- -Po prostu Eva – wtrąciła dziewczyna
- Niebrzydka jest – mruknął Black do Huncwotów . Pokiwali głowammi. Lily , chcąc nie chcąc słyszała każde ich słowo .
- Która woli , gdy zwraca się do niej per ”Eva” – ciągnęła dalej McGonnagal .
- Zaopiekujcie się nią . Dobranoc . – skończyła i wyszła . Na to zachowanie Dumbledore wymienił zaszokowane spojrzenia z profesr Sprout .
- Co jest z McGonnagal ? – mruknął Peter do Blacka . Lily starała się nie słuchać , ale nie miała wyjścia – Black siedział naprzeciwko niej .
- Nie wiem , może się zakochała ?? – i oboje parsknęli śmiechem w swoje puste talerze . Lily musiała przyznać im rację : McGonnagal była dziwna w stosunku do nowej .
Gdy Huncwoci się roześmieli , Eva popatrzyła w ich stronę . Syri puścił do niej oko , a ona się do niego uśmiechnęła . Ale nie był to słodki uśmiech w stylu ”Ciacho z ciebie” tylko trochę buntowniczy , a trochę ironiczny .
To wszystko wystarczyło , by można było uznać , że Eva jest ekscenrtyczną osobą . Lily takich nie lubiła , ale nowa miała w sobie coś jeszcze ...
Eva usiadła na krześle i założyła Tiarę Przydziału . Tiara zastanawiała się przez chwilę , po czym ryknęła :
-Gryffindor !!! – Przy stole Gryfonów zabrzmiały oklaski . Eva podeszła do ”klaszczącego” stołu i usiadła między Blackiem a Lupinem . Lily i Frankie wymieniły zaskoczone spojrzenia .
Gdy wychodziły z WS zatrzymała je profesor McGonnagal . Zapytała je , czy w ich dormitorium może zamieszkać Eveny . Zgodziły się i pobiegły do swojej sypialni . W połowie drogi spotkały Remusa .
- Hej Lily , cześć Frankie .. Lil , odprowadziłem pierwszoroczniaków i serio wszystko rozumiem , ale proszę cię ...
- Jasne . Zapomniałam . Sorry ... – Lilka się zarumieniła .
- Ok. . To na razie . A tak P.S. to masz czekoladę na twarzy .
- Eee , dzięki ... siema ... ”Fran chwilę się za nim gapiła , a potem z powrotem pobiegłyśmy do dormitorium .
Eva już tam była . Gadała z Carmen i Joanne o Blacku i Potterze (??) .
- Cześć – powiedziałyśmy chórem i roześmiałyśmy się .
- Gadacie o Potterze ? – zapytała niby od niechcenia .
- Taak . Jest świetny . Ale już zajęty ... Szkoda ... Podobno jego dziewczyna , Lily Evans , go nie lubi . Ciekawe czemu ? Pewnie jest zazdrosna o ... – dalsze słowa utonęły w kaszlu Fran . Eva rozejrzała się . Wyczuła , że coś jest nie tak .
- Eee ... Co jest ?? – zapytała zbita z tropu
- To ja jestem Lily Evans i nie jestem jego dziewczyną . Ale to prawda : nienawidzę go . I nie jestem zazdrosna . O nikogo . – powiedziałam . Widziałam , jak Eva zagryza wargę .
- Eee ... Sorry , nie wiedziałam ...wzruszyłam ramionami na to oświadczenie . Dziewczyny zaczęły plotkować . Pomyślały , że znowu jest ok -nawet Fran nic nie wyczuła . Tylko Eva i ja wiedziałyśmy , że nie jest ok . I wtedy po raz pierwszy odniosłam wrażenie , że między nami jest jakaś więź . Spojrzałam jej w oczy – były czarne i wyrażały smutek . Nie obchodziło mnie to . Szybko się przebrałam walnęłam na łóżko . Doleciał mnie zapach perfum z lewej strony – chyba Evy , do żadna z dziewczyn takich nie używała – coś jakby cytryna i kwiaty , takie przesuszone . I coś jeszcze , ale nie wiedziałam co .
- Opium ... – usłyszałam jej cichy szept . Przewróciłam się na drugi bok i zasnęłam ...”
Tymczasem Eva żałowała , że palnęła to , co palnęła . Lily chyba naprawdę nienawidziła Jamesa , skoro tak zareagowała . Kompletnie nie znała się na sprawach miłosnych – tak jak na legilimencji . Zdziwiła się więc , że wiedziała o czym myśli Lily .”To chyba ta więź , ja też ją odczułam .”- chciała powiedzieć Rudej . Zamiast tego rzuciła się w ubraniu na łóżko i zasnęła .
*****************************

[ 1032 komentarze ]


« 1 2 3 4   

| Script by Alex

 





  
Kolonie Harry Potter:
Kolonie Travelkids
  
Konkursy-archiwum

  

ŻONGLER
KSIĘGA HOGWARTU

Nasza strona JK Rowling
Nowości na stronie JKR!

Związek Krytyków ...!
Pamiętnik Miesiąca!
Konkurs ZKP

PAMIĘTNIKI : KANON


Albus Severus Potter
Nowa Księga Huncwotów
Lily i James Potter
Nowa Księga Huncwotów
Pamiętnik W. Kruma!
Pamiętnik R. Lupina!
Pamiętnik N. Tonks!
Elizabeth Rosemond

Pamiętnik Bellatrix Black
Pamiętnik Freda i Georga
Pamiętnik Hannah Abbott
Pamiętnik Harrego!
James Potter Junior!
Pamiętnik Lily Potter!
Pamiętnik Voldemorta
Pamiętnik Malfoy'a!
Lucius Malfoy
Pamiętnik Luny!
Pamiętnik Padmy Patil
Pamiętnik Petunii Ewans!
Pamiętnik Hagrida!
Pamiętnik Romildy Vane
Syriusz Black'a!
Pamiętnik Toma Riddle'a
Pamiętnik Lavender

PAMIĘTNIKI : FIKCJA

Aurora Silverstone
Mary Ann Lupin!
Elizabeth Lastrange
Nowa Julia Darkness!

Joanne Carter (Black)
Pamiętnik Laury Diggory
Pamiętnik Marty Pears
Madeleine Halliwell
Roxanne Weasley
Pamiętnik Wiktorii Fynn
Pamiętnik Dorcas Burska
Natasha Potter
Pamiętnik Jasminy!

INKUBATOR
Alicja Spinnet!
Pamiętnik J. Pottera
Cedrik Diggory
Pamiętnik Sarah Potter
Valerie & Charlotte
Pamiętnik Leiry Sanford
Neville Longbottom
Pamiętnik Fleur
Pamiętnik Cho
Pamiętnik Rona!

Pamiętniki do przejęcia

Pamiętniki archiwalne

  

CIEKAWE DZIAŁY
(Niektóre do przejęcia!)
>>Księgi Magii<<
Bestiarium HP!
Biografie HP!
Madame Malkin
W.E.S.Z.
Wmigurok
OPCM
Artykuły o HP
Chatka Hagrida!
Plotki z kuchni Hogwartu
Lekcje transmutacji
Lekcje: eliksiry
Kącik Cedrica
Nasze Gadżety
Poznaj sw�j HOROSKOP!
Zakon Feniksa


  
Co sądzisz o o zakończeniu sagi?
Rewelacyjne, jestem zachwycony/a!
Dobre, ale bez zachwytu
Średnie, mogłoby być lepsze
Kiepskie, bez wyrazu
Beznadziejne- nie dało się czytać!
  

 
© General Informatics - Wszystkie prawa zastrzeżone
linki