Pamiętnikiem opiekuje się Claire Do 07 listopada 2007r pamiętnikiem opiekowała się Mik@ Kącik Parvati Patil
Śpiączka, Skrzydło szpitalne i przesunięcie się o rok do przodu.... Dodała Parvati Czwartek, 30 Listopada, 2006, 16:30
Dzisiaj rano obudziłam się i… wystraszyłam!! Stało nade mną kilka osób: Płacząca Lavender, Wystraszona McGonagall, Badawczym wzrokiem przyglądający mi się Dumbledore i krzątająca się gdzieś jakaś kobieta. Po chwili dowiedziałam się, że była to pani Pomfrey. Jestem w SKRZYDLE SZPITALNYM! Jakim cudem? Właśnie zostałam poinformowana, że od początku roku śpię jak ta… nooo... Aha! Lśniąca królewna*, i,... że teraz trwa mój 4 rok w hogwarcie!!! Pani Pomfrey powiedziała, że jeszcze jakiś czas pozostanę w skrzydle szpitalnym, a Lavender i Hermiona będą przychodziły mi opowiadać o wszystkim co się działo gdy spałam. Podała mi także jakiś ohydny eliksir (zapewne zrobił go Snape!!!) i kazała się położyć do łóżka. Potworne mi się nudziło, a pani Pomfrey chyba to zauważyła, bo podała mi gazetę (czarownicę) którą przyniosła mi Lavender. Zanurzyłam się w lekturze: Harry Potter uważany przez społeczeństwo, za bohatera ukrywa jednak mroczna tajemnicę- pisze nasz korespondent Rita Skeeter:
Okazało się , że Harry Potter jest umysłowo chory. Dowodem są sytuacje z ubiegłego roku, podczas których Potter łapał się za swą słynną bliznę, krzyczał i miotał się po sali wróżbiarstwa w której aktualnie odbywała się lekcje z tym chłopcem. -Muszę przyznać, że Potter zawsze był niebezpieczny i nieokiełznany-mówi Draco Malfoy, uczeń 4 klasy w Hogwarcie. Nauczyciele Hogwartu odmówili komentarza. Profesor Minerwa McGonagall tak samo ekscentryczna jak sam Dumbledore wypowiada się: Harry Potter jest zupełnie normalnym chłopcem, a Ty Rito szukasz tylko pogłosek. Jest tak samo zdrowy jak my wszyscy. No cóż, Szpitalowi św.Munga nie pozostaje nic innego jak zamknąć Pottera w izolatce i zacząć Go leczyć. A dla fanów tego chłopca mamy prośbę: Nie przysyłajcie więcej skarg dotyczących tego artykułu. Lepiej zacznijcie pisać listy do Harry'ego Pottera!
Chciałam wyjaśnień. Harry zawsze był normalny, a teraz gdy zapadłam w „śpiączkę” jest umysłowo chory? Miałam się zapytać pani Pomfrey, ale ona odezwała się: -Masz gościa!- Pewnie Hermiona lub Lavender z jakimiś smakołykami-pomyślałam. Jednak w drzwiach stanął nie kto inny jak…. CDN. A tutaj jeszcze dwa zdjęcia ze skrzydła szpitalnego:
...I jeszcze raz źle. Lisa nadal nie lubi się z Lavender, Obrzucają się gratem obelg, a na domiar złego nie lubią też mnie. Obydwie stawiają mi ultimatum: Ona albo ja! A ja je lubię. Lavender to moja przyjaciółka już od pierwsze klasy, a Lisa od niedawna, ale też jest bardzo fajna! I nie ma się z kim trzymać. Już Lavender i Lisa mają, są zawsze razem, oczywiście dlatego żeby się kłócić. Mam już tego dosyć! Gdy mamy lekcje z krukonami, rubiny w klepsydrach Gryffindoru i
Ravenclavu wystrzelają w górę jak grzyby po deszczu, co znaczy że tracimy punkty. Przecież z każdym można się zaprzyjaźnić (no może nie ze ślizgonami)! Ale nie tylko Lisa i Lavender się kłócą! Otóż np. Draco Malfoy i Marcus Flint. Mnie to nie obchodzi, bo to Slytherin traci punkty, nie my ale... George Weasley pobił Rogera Davies'a(!), Seamus (cmok)pokłócił się z Deanem et cetera, et cetera.
I jeszcze kolejne "źle". Otóż odwołali wypad do Hogsmeade! Nie wiem co będę robić w weekend, ale mam nadzieję że coś ciekawego. Już niedługo mecz Gryffindor-Slytherin, a ja oddałam swój szalik Granger! Muszę napisać do rodziców, o 'wyposażenie' na mecz . A oto ogłoszenie które wisiało dziś na tablicy ogłoszeń:
Lisa oburzona- z Lavender pokłócona! Dodała Parvati Środa, 17 Stycznia;, 2007, 14:28
Gdzie się myśli nie zgodzą, tam przyjaźń dziurawa.
Przysłowie
Dzisiaj Lisa (a myśleć że taka spokojna) pokłóciła się z Lavender. Oj boję się że wyjdą z
tego jakieś przykrości. Dziwnie się kłóciły, nie umiem tego opisać więc przepiszę kłótnie: -Lavender! Dlaczego odrzuciłaś przyjaciółkę? Teraz strasznie chcesz do niej wracać!
-Ty się Turpin odczep! To nie twoja sprawa!
- A właśnie że moja!
-Nie twoja! A po za ty nie odrzuciłam przyjaciółki!
-Nie? A Cho Chang? A Dean Thomas?
-...
-No i widzisz!
-O co ci chodzi? Parvati była moją przyjaciółką, tylko że ty się pojawiłaś! A Parvati wybrała
ciebie, bo ty nie masz przyjaciół a ona ma dobre serducho!
-Przestań! Idź sobie, Parvati się na tobie zawiodła!- Wykrzyczała Lisa i Lavender rozwścieczona
pobiegła do lochów na eliksiry. Na eliksirach długa myślałam: -Czy one nie mogą zostać przyjaciółkami?,
Muszą się ciągle kłócić? Przecież mogłybyśmy być taką "trójeczką" jak Potter, Weasley i Granger!
Zastanawiam się która z nich miała rację? Chyba Lisa, ale przecież istnieje coś takiego jak
druga szansa, prawda?
Wasza, i zawsze wasza Parvati
P.S. Maxyria- Jak ci nie pasuje to że też chce dawać cytaty na początek notki to OK usunę .
O Lisie Turpin Dodała Parvati Sobota, 06 Stycznia;, 2007, 19:05
Wiem że obiecałam długą i nudną a ta notka jest nudna ale nie długa ale cóż...
***
Uff... Nadal jestem wkurzona na Lavender. I ona nadal mnie nie przeprosiła. No i skutkiem tego było kolejne czekanie w Pokoju Wspólnym na Lavender, i po jakimś czasie zorientowanie się że się nie lubimy. Postanowiłam coś z tym zrobić. Zaraz po śniadaniu nie wachając się zbyt długo podeszłam do Lisy Turpin z ravenclawu. Spodobało jej się moje towarzystwo, a mi jej. Opowiedziałam jej o sobie i o swojej rodzinie i dałam fotkę. O tę:
Okazało się że jest ona pochodzenia mugolskiego, jak Hermiona. Na wszelki wypadek zapytałam się jej czy lubi naukę. Odpowiedziała: - No Hogwart jest dużo lepszy niż mugolska szkoła ale nie kułam i tutaj też nie kuję.- Odetchnęłam z ulgą. Opowiedziała mi o tym jak kiedyś grała Natalię (dziwne imię) w medialu* (czy jakoś tak). Oto jej zdjęcie:
Jej matka (Jessica) jest (nadopiekuńczą) brunetką. Jej zawód to fryzjerstwo (Co to? Zapytajcie Granger!). Oto zdjęcie mamy Lisy:
Tatuś Lisy (Chandler) z zawodu jest prawnikiem. W przeciwieństwie do swojej żony w ogóle nie martwi się o swoją córkę. A może to nawet dobrze. A wygląda tak:
Gdy spytałam się jej o rodzeństwo zrobiła trochę głupią minę i zaczęła mówić o pogodzie. A może mi się zdawało? To nic kiedy indziej się jej zapytam. A może za dużo mi o sobie opowiedziała i tego nie chciała mówić? No niewiem. Już mnie głowa rozbolała od tego zastanawiania się, O nie! Jest 19.05 a ja nie mam eseju dla Snape'a!
Małe kłótnie Dodała Parvati Wtorek, 26 Grudnia, 2006, 18:30
Hej. Chciałam się tylko zapytać czy ktoś jedzie na kolonie do Czocha lub Gniewu? Napiszcie do mnie jak tak
***
Chodź nie takie małe. Nawet wielkie! pokłóciłam się z Harrym, gdyż uważa się za "pępek świata" co znaczy że niby jest najważniejszy. Ale przecież kłótnie, nie kłótnia. Ron się obraził, że ja się obraziłam na Pottera, A Hermiona... Szkoda pisać. Dzisiaj Malfoy nazwał ją SZLAMĄ!! no i ona cały czas się po wszystkich wydziera. Ją to nawet rozumiem. Ale jest jeszcze coś... Lavender nie spędza już wolnego czasu ze mną tylko z Cho Chang! A przecież wspomniana już wcześniej krukonka ma te swoje Marietty i inne! No ale cóż... Nie wolno mi się załamywać (ale mi się chce śmiać z tego co co tutaj piszę). Wszyscy się na mnie uwzieli? A może to ja jestem dziś w bojowym nastroju?
Wczoraj była wigilia. Dostałam duuuuużo prezentów. Ale nie napisze co dostałam tylko co podarowałam. Otóż Lavender dostała ode mnie najnowsze wydanie "czarownicy" (Oby dała mi przeczytać!), Hermionie książkę o transmutacji ludzi w zwierząt (animagii), Harry'emu poradnik "jak wybrać miotłę" (każdy wie że niedawno jego miotła roztrzaskała się na wierzbie bijącej, gdy ostatnio przyszli na mecz dementorzy), Ronowi "Żonglera", Seamusowi (moherowy- przyp autorki )beret , I jeszcze prezent ode mnie otrzymał Neville Longbootom, ponieważ myślę że nie spodziewa się wielu prezentów. A wiecie co mu kupiłam? PAMIĘTNIK. Kończę, jutro coś napiszę.
Pod choinką dużo prezentów,
a w życiu mało zakrętów,
karpia wielkiego,
lecz nie smażonego,
w pysznej galarecie,
a przepis trzymasz w sekrecie,
śniegu w bruk,
a w sylwestra będzie huk!
***
Wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku życzę osobą które piszą pamiętniki czyli: Maxyrii Flemence, Karolli, Herbinie, Meg (która już dawno nic nie pisze!), Mon-Ron (to samo co Meg), Lilly Sharlott, Roxy, Arwenie Eowinie Black, kochanej naszej Sarence-13 (która jest chora ), Lunie-Pomylunie, Daguli, Jessice i Willchemili Wickie (zlozylabym tez zyczenia Paulinie ale jej nie znam). Wszystkiego najlepszego także dla Naburmuszonej i dla Princess.
ALLELUJA! Niewiem czy będę mogła napisać jeszcze przed świętami więc już składam życzenia. A więc spełnienia marzeń, zdrowia, szczęścia i połamania kości. Jeszcze zaproszę was do kącika i już czytajcie .
-----------------------------------------------------------
Lubię słodycze ale bez przesady! Dokładnie przed świętami mnie zasypywać słodyczami. To czysty nonsens!
No więc pewnie nikt nic niewie więc wytłumaczę. Dzisiaj dostałam TONĘ słodyczy! Od Lavender, Hermiony, Harry'ego, Rona i jeszcze... SEAMUSA! Z tego ostatniego niewiem czemu cieszę się najbardziej . Może się zakochałam? Ale mniejsza z tym. Opowiadałam o mojej rodzinie, i że niejaka Lilly Evans była przyjaciółką mojej mamy. Otóż Lilly po jakimś czasie zakochała się w niejakim Jamesie, i gdy za niego wyszła zmieniła nazwisko na... POTTER! No i każdy na pewno już się domyśla że urodziła "chłopca który przeżył", no i dalej została razem ze swoim mężem zabita przez Lorda Vol... ajajaj Sami-wiecie-kogo. Wiem że nie napisałam zbyt dużo, ale muszę się przygotować do świąt (prezenty).
przecież wigilia już w niedziele! Dam jeszcze zdjęcie Seamusa:
Coś więcej o mojej rodzinie.... Dodała Parvati Niedziela, 10 Grudnia, 2006, 19:15
Po całym dniu tłumaczeń, Hagrid wreszcie uwierzył mi że nie powiedziałam tego. Ale... Co zrobić żeby wreszcie odczepili się ode mnie (i Hagrida)? Wszyscy cały czas mówią "Co Patil doigrałaś się? Myśleliśmy że lubisz ONMS". Pomyślałam że dzisiaj opowiem troszkę o mojej rodzinie. A więc: Moja mama Nazywa się Janet Patil (z panieńskiego Johnson) i bardzo lubi "rozmawiać" ze swoimi koleżankami. W przeszłości, gdy chodziła do szkoły, jej przyjaciółką była niejaka Lilly Evans. Tak jak za Lilly James, Tak za Janet, gonił Roger Patil, osobnik za którego później wyszła inaczej- mój ojciec. Tata zawsze lubiał (i nadal lubi) grać w Quidditcha, ale tylko na pozycji ścigajacego. Gdy tylko Roger ożenił się z Janet, urodziły im się bliźniaczki Parvati i Padma. Parvati to ja i już duzo o mnie wiecie, a Padma to moja siostra z Ravenclavu, która lubi mugolskie przedmioty (telephony szczególnie tomórki i takie śmieszne ej spodki). Później po jakimś czasie Janet urodziła Jerry'ego. Jest on narazie mały i moge powiedziec tylko tyle że jego hobby to gryzienie wszystkiego wkoło. Tyle o mojej rodzince. A tu jeszcze zdjątko Padmy:
Mikołajkowe prezenty, niespodzianki Weasley'ów i kolejny artykuł Ritty Dodała Parvati Czwartek, 07 Grudnia, 2006, 18:40
Kolejny dzień pełen rozmów o Syriuszu Blacku. Dzień byłby ponury, gdyby w szkole nikt nie nosił Mikołajowej czapki (a każdy taką miał). Ja oczywiście dostałam prezenty. Od Lavender naszyjnik z małą miotłą (hehe), od Harry'ego i Rona duuużą paczkę słodyczy, a od Hermiony... Książkę . Zapewne każdy sie domyślał. Ale... przeciez ja zapomniałam o prezentach! Na szczęście uratowali mnie... Fred i George Weasley'owie! Tak oni! Może was to zdziwi ale tak. I poraz pierwszy polubiłam ich dowcipy. Ale o tym kiedy indziej. No wiec Weasley'owie bardzo lubią zabawne przedmioty z Zonko. No i oni mi za moje wszystkie (!) fasolki wszystkich smaków odsprzedali kilka ciekawych rzeczy. I miałam juz gotowe prezenty. Dla Lavender- samogryzące pióro -P), Dla Hermiony- jadalną książkę, dla rona- specjalnie przygotowaną łajnobombę, a dla Harry'ego okulary w których wszystko jest różowe . Aha! I bym zapomniała! Wiecie co ta okropna Skeeter napisała?! Otóż nie będę opowiadać tylko wkleje tutaj ten jej artykulik: Napięcie w Hogwarcie
Uczniowie, rodzice i minister szaleją! Jak pisze reporterka Rita Skeeter.
Powodem jest gajowy i nauczyciel ONMS w Hogwarcie Rubeus Hagrid!
Jak podają prasy brytyjskie dowiedziano się, ze Hagrid nie jestem w pełni człowiekiem tylko olbrzymem! To piorunująca wiadomość!
Podejrzewały to rozmiary tego oto czubka ale Albus Dumbledor do samego końca go broni!
Ostatnio napaści na wieże Griffindoru mówiły same za siebie!
Podobno to właśnie Hagrid pomógł Syriuszowi Black’owi.
Powodem prawdopodobnie jest zazdrość sławy słynnego Harrego Pottera!
Wiadomo też że niedawno na lekcji wielkoluda Pana Malfoya o mało co nie zabił ogromny Hipogryf- Hardodziob! Może to własnie Hagrid zmuszona młodego Pottera do kolegowania się z nim1 Jka jest tak samotny! Znany jest z przerażających potworow.
Straszy nimi uczniów!
Jak skomentował to zdarzenie!
-Ten głupi przebrzydły, wstrętny, gruby tucznik! Taka olbrzymia szlama!
Napisałem już do ojca!
Będzie siedział w azkabanie!
Tak oto sami przeczytaliście co powiedział pan Dracon Malfoy syn bliskiego przyjaciela pana Ministra Korneliusza Knota!
Żeby upewnić się czy pan Draco nie kłamie zapytaliśmy jeszcze siostry Patil.
R.S Co myślicie o Rubeusie Hagridzie??
Padma: Nasz na szczęscie uuczy Gruby plank a nie ten osioł!
Parvati: On jest okropny! Popieram Malfoya! On jest wielkim osłem!!!
PADMA PATIL
Parvati patil!
Ministerstwo dostało wiele skarg na gajowego!
Niech wraca do swoich olbrzymów!!!
Ritta skeeter
Ja tego WCALE nie powiedziałam! Ale oczywiscie wszyscy czytają tego szmatławca więc Hagrid sie na mnie obraził. Na szczęście Lavender, Harry, Hermiona i Ron mi wierzą! I dostałam jeszcze list od rodziców, w którym napisali żebym się nie martwiła, i że mi współczują dlatego że Ritta tym razem uwzieła się na mnie. I na Hagrida oczywiście. Nie wiem co Padma mysli o Hagridzie i będę musiała jej zapytać.
Zdenerwowana Parvati P.
P.S. Artykuł Ritty przygotowala Sarenka-13. Bardzo dziekuję i pozdrawiam